Temat: Odzyskaj wolność emocjonalną i ciesz się życiem!
Roman M.:
chyba trochę się gubię...
albo Arturze specjalnie chcesz coś skomplikować coś, co jest proste.
Nie, wynika na to, jak piszesz poniżej, z błędnych informacji z Twojej strony, chętnie wyjaśnię sprawę.
kiedyś gdzieś czytałem, że gdy o czymś myślimy, to tworzymy obraz tej rzeczy/sytuacji. a ten obraz to właśnie submodalność.
udało mi się nawet znaleźć potwierdzenie tej definicji w publikacji Marcina Wróbla, skąd innąd NLP'owca.
Nie wiem kim jest Marcin Wróbel, ale jeśli faktycznie pisze takie bzdury, to trudno go nazwać NLPowcem i nie wiem kto dał mu podstawy to takiego nazywania się.
uwaga: nie jest to praca z procesem, a właśnie obraz w myślach.
praca z procesem, jak piszesz, to po prostu praca z/nad submodalnością.
nie rozumiem więc czemu zmieniasz definicję submodalności?
a może jest kilka definicji tego zjawiska i w zależności od sytuacji można sobie którąś z nich przytoczyć?
czy może chodzi o to, że jeśli coś bardziej skomplikujemy, to będzie wydawać się "mądrzejsze"?
Nie, chodzi po prostu o to, że definicja "submodalności" na którą trafiłeś nie ma nic wspólnego z tym, czym są submodalności w NLP. Definicja tych ostatnich jest jedna, zawarta zresztą w nazwie, ale jak widać, niektórzy ludzie potrafią ją niestety wypaczyć.
Modalność -w kontekście NLP chodzi o tzw. modalności sensoryczne, czyli o zmysły i sposób przedstawiania świata przez te zmysły. Czyli możemy mówić np. o modalności wzrokowej i o tym, że dane wydarzenie jest w niej reprezentowane.
Submodalność - jak wskazuje przedrostek "sub" - chodzi o coś mniejszego niż modalność, o część składową modalności, lub, jeśli wolisz z perspektywy neurologicznej - o "pod-zmysł" składający się na to, co odbieramy jako jeden duży zmysł. W przypadku wzroku są to np. ruch/brak ruchu czy kolor/czarno-biały. Za każdy z tych obszarów mamy w mózgu odpowiedzialne inne centrum, dlatego jest możliwość np. doświadczenia wylewu, który selektywnie wyłączy nam zdolność widzenia kolorów, albo dostrzegania ruchu (z pierwszym da się żyć, z drugim już nieco trudniej). Więc jeśli mówimy o jakimś wyobrażeniu, to submodalnością będzie np. to jak duże lub jak małe jest to wyobrażenie, albo czy jest kolorowe, czy czarno-białe.
Praca z submodalnościami polega zatem na zmianie tego jak wyobrażasz sobie daną rzecz (może to być obraz, może też być np. dialog wewnętrzny, modalność słuchowa ma swoje własne submodalności), bez zmieniania treści samego wyobrażenia. Film się nie zmienia, ale nagle oglądasz go na telefonie komórkowym z nieostrym obrazem, zamiast na wielkim telewizorze w rozdzielczości HD i już sam fakt zmiany tej formy oglądania może wpłynąć mocno na odczucia widza. Dlatego mówimy o pracy z procesem (z tym jak sobie coś wyobrażasz), a nie o pracy z treścią (z tym co sobie wyobrażasz), a praca z submodalnościami ma tą dużą zaletę, że można ją tak naprawdę wykonywać "content-free", czyli NLPer nie musi wiedzieć czego konkretnie dotyczy dane wyobrażenie, po prostu prowadzi klienta przez kolejne zmiany procesu, a klient sam ocenia co mu pomaga, a co nie.
Jak jesteś zainteresowany tematyką, po zapisie na newsletter na mojej stronie (htttp://www.krolartur.com) będziesz mógł ściągnąć e-booka który bardzo graficznie prowadzi przez różne metody wykorzystania submodalności wzrokowych. Uznałem kiedyś, że to coś o czym lepiej nie mówić tylko pokazać i to właśnie zrobiłem na przykładzie jednego zdjęcia.
Żeby nie było, że mam jakąś dziwną własną definicję -
http://en.wikipedia.org/wiki/Submodalities ;)