Temat: Grupa wsparcia - rozwój osobisty
i znowu Jaga zmuszasz do rozważań:) dla mnie kwestia "złego człowieka" jest bardziej złożona, jestem przekonana, że w każdym z nas jest "dobro" i "zło" mroczne zakątki duszy i światło, rzecz polega chyba na tym czemu poddamy się w życiu.... co świadczyć będzie o naszym człowieczeństwie ?. Patrzę jednak na ludzi przez pryzmat dobra i wychodzi mi na to, ze nie człowiek jest zły, a jego zachowanie, postępowanie jest złe, bo....kiedy masz możliwość prześledzić jego historię życia, to nawet nie dziwi, ze dzisiaj jest "złym człowiekiem" i tu kłania się cala złożoność ludzkiej natury. Mówisz dzieci rodzą się z czystymi kartami....i tu pojawiają mi się też wątpliwości:) skąd wobec tego u takich maluchów zaborczość, chciwość, zazdrość czy nawet okrucieństwo wobec zwierząt, czy po prostu słabszej jednostki? dopiero rodzice muszą prostować takie zachowania, ze trzeba się dzielić, ze nie bije się słabszych, że nie kopie się psa , a kota nie ciągnie za ogon, etc, etc. Och temat rzeka i można dywagować na rożne strony...o wychowaniu, dorastaniu w takim a nie innym środowisko, o patologii, dysfunkcji rodzin, o predyspozycjach, o brakach, o nadmiarze, o karmie, planowaniu roli przedinkarnacyjnym:) Jakie są przyczyny, ze ludzie kierują się chciwością, egoizmem, pragnieniem władzy by nakręcać spiralę zła...?
nie wiem i zapewne nie ma jednoznacznej odpowiedzi, ale...z uporem maniak będę twierdzić, ze dwie najważniejsze siły kierują nami w życiu Miłość ( Swiatło) i Strach (Mrok), reszta to pochodne i na każdym etapie życia bez względu na wszystko możemy dokonać wyboru ....
List złego człowieka do dobrego człowieka.
Ja, zły człowiek. Ja człowiek złego wychowania i nawyku. Piszę pierwszy w swoim życiu taki list. Bo chyba nie potrafię już pisać. Źli ludzie takich rzeczy nie potrafią.
Zapytasz mnie dobry człowieku, dlaczego jestem zły. Na pewno zapytasz. A ja Ci odpowiem. Bo ludzie źli są strasznie bezczelni. Naprawdę. Jestem zły, bo nienawidzę siebie samego. To przede wszystkim. Nie zabiłem nikogo, nie bój się. Nie licząc dziecka, które żyło we mnie. I które teraz ze mnie wypływa. Dosłownie, z każdą pierdoloną łzą wypływa (wiem nie powinienem kląć, bo dobrzy ludzie przecież nie klną, ale musisz wiedzieć, że ci źli mają to w nawyku). Nie, nie jestem kobietą, która poddała się zabiegowi aborcji. Nie mam płci. Dziecko to zabite, to ja sam. Sam siebie zabiłem pewnego dnia. Wstałem rano, wziąłem nóż i kilka razy dźgnąłem się prosto w serce. Wtedy przestałem czuć. Wszystko. Cokolwiek. Nicość.
Tego dnia narodziłem się na nowo. I budzę się już teraz tak, co dzień. Tak jak Ty. Myję zęby, wstawiam wodę na kawę, ubieram się, a potem palę papierosa. Wychodzę z domu i idę. Nie będę konkretyzować gdzie, bo co to Cię obchodzi? Prawda. Nawet dobrzy ludzie mają w sobie odrobinę egocentryzmu. Ja jestem nim przepełniony. Aż kipi on ze mnie. Aż się gotuje.
I siedzisz tak w domu i myslisz Jaki to jestem zły.
Czy Ty myślisz, że mnie to rusza? Dotyka? Tak. I to kurewsko (my źli mamy to w nawyku, pamiętasz?). Bo to że jestem zły. Nie oznacza, że nie mam uczuć. Zabijając to dziecko. Przestałam czuć, ale nie odczuwać. To, że mnie coś boli albo, że mi się podoba, że czegoś nienawidzę, lub że chce mi się płakać (bo źli ludzie też płaczą, najczęściej przez takich jak Ty). Przestałem czuć to co mówisz. Co piszesz. Co chcesz mi wmówić.
Bo wiesz, jaka jest prawda. Ja nie jestem zły. To Ty mnie takim stwarzasz. W swoich oczach. Oczach innych ludzi. Chcesz tego. Chcesz się po raz kolejny wybielić, a potem zwyczajnie przeprosić, lub przejść do trybu codziennej wegetacji. I nie wyrzucam Ci teraz, że się nie liczę, że jestem pokrzywdzony przez Ciebie, (bo przecież to ja jestem złym człowiekiem i to ja krzywdzę). Ale dlaczego chcesz wyładowywać na mnie swój gniew, ból, żal? Bo co? Bo jestem słaby? Bo we mnie możesz walić do woli? ...