Temat: Proszę o radę
K KA:
Nie mam dzisiaj siły.Mój 19-letni syn znowu nas zawiódł.Po raz setny.Już nie dam mu szansy.Kochani nieprawda jest,że gnębimy te swoje dzieciaki,że z nimi nie rozmawiamy(godzinami rozmawiałam,tłumaczyłam jaki jest ten świat)Olewa to wszystko.Narozrabia,potem przysiądzie....do następnego wyjścia.Rzucił szkołę,wszedł w konflikt z prawem,nie pracuje.JEST NASZĄ WIELKĄ WYCHOWAWCZĄ PORAŻKĄ.Dzisiaj wyrzucę go z domu,może potrzebna mu jest jednak terapia wstrząsowa???Czas odciąć pępowinę??
Co o tym myślicie???Co mam robić????[edited]K KA edytował(a)
Droga K KA,
Domyślam się, że jest Ci niezwykle trudno znieść tą sytuację z dwóch powodów. Po pierwsze jesteś rozczarowana synem (nazywasz go porażką wychowawczą), a po drugie sobą, jako matką. Jest w Tobie dużo goryczy, żalu, pretensji i z pewnością gniewu.
To wszystko jest zrozumiałe, bo z tego co piszesz syn podkopuje Twoje zaufanie, łamie zasady życia rodzinnego i społecznego, przynosi to zapewne również w Tobie odczucia wstydu za niego i jego zachowanie.
Moje zdanie jest takie, żebyś zwróciła uwagę na to, co jest tu i teraz, bo prawdopodobnie problem jest głębszy niż przypuszczasz. Warto byłoby skupić się na TU i TERAZ z dwóch powodów:
1. Twój syn jest już dorosłym, odpowiedzialnym za swoje zachowanie i czyny człowiekiem. Teraz nie ma już takiego znaczenia, jakie błędy popełniliście w przeszłości (tym, aby je naprawić warto zająć się uwzględniając postawę syna), tylko abyście nie popelnili ich na przyszłość.
2. To jest i zawsze będzie Twój syn bez względu na to, jak dalej potoczą się jego losy. A może być różnie. Na pewno warto, by miarą jego dorosłości, samodzielności i niezależności, którą w ten sposób manifestuje, było również ponoszenie pełnych konsekwencji własnego zachowania.
Nie wiem, czy życzysz sobie zgłębiac ten temat na forum, więc jeśli chcesz, możemy porozmawiać przez mail.
Kontakt do mnie przez
http://agapecentrum.naszemiasto.net
lub przez profil na goldenline.
Pozdrawiam Cię.