Barbara Nowak

Barbara Nowak poszukuję i odkrywam

Temat: Państwo, prawo i demoralizacja

Zgodnie z polskim prawem rodzice są odpowiedzialni za chronienie dziecka przed demoralizacją, jaką na przykład może być alkoholizowanie, narkotyzowanie czy prostytuowanie się.

Z drugiej strony nastolatek gdy skończy 15 lat praktycznie ma prawo do zarabiania pieniędzy i wydawania ich bez zgody rodziców. Naciski rodzicielskie w tej dziedzinie mogą prowadzić do wzrostu agresji wewnątrzrodzinnej lub jej projekcję na zewnątrz wobec rówieśników czy innych osób, w tym w sposób zagrożony rygorami prawa karnego.

Szesnastolatka ma prawo pójść do ginekologa po receptę na środki antykoncepcyjne i zażądać zachowania tajemnicy o tym fakcie przed rodzicami. Wraz z poczuciem ochrony przed zajściem w ciążę obniża się poziom lęku przed zajściem w ciążę czyli jeden z czynników mogących mieć ważny wpływ na powstrzymywanie się od podjęcia decyzji o prostytuowaniu się.

Na agresję, w tym na autoagresję wśród dzieci i nastolatków wpływa m. in bycie ofiarą przemocy. Jednak polskie prawo, sądy, prokuratura i system pomocy społecznej dzielą przemoc na poprawna politycznie, która jest ścigana prawnie i niezauważaną oraz przyzwalaną jaka jest alienacja rodzicielska.

Hipokryzja, głupota czy celowe działanie w celu destrukcji naszego kraju.

Rodzice odpowiadają za dziecko i nastolatków, aż do osiągnięcia przez nich pełnoletności czyli zazwyczaj (z nielicznymi wyjątkami) do osiągnięcia przez nich 18 roku życia.Barbara Nowak edytował(a) ten post dnia 14.03.11 o godzinie 10:44

konto usunięte

Temat: Państwo, prawo i demoralizacja

Barbara Nowak:

Hipokryzja, głupota

przede wszystkim NIEWIEDZA ale ani rodzice ani instytucje nie są zainteresowane, żeby ja zdobyć http://www.goldenline.pl/forum/297058/jak-rozpowszechn...

http://niezbednik.strona.pl/kontrateksty.htm

http://www.goldenline.pl/forum/1475502/matki-nie-sa-sw...

http://www.goldenline.pl/forum/1476774/matki-sa-swiete
czy celowe działanie w celu destrukcji naszego kraju.

wystarczy poczytać komentarze albo zobaczyć jakie jest zainteresowanie tematem, żeby uświadomić sobie, że UDAJEMY tylko, że chcemy rozwiązać problem!
10000000 .... wątków o tym samym, a tak naprawdę wszystko zaczyna sie w RODZINIE, w tej chorej od wieków instytucji, gdzie dwóch niezrównoważonych emocjonalnie, nieodpowiedzialnych, niedojrzałych dorosłych wydaje na świat dziecko myśląc, że postawi je na półkę i od czasu do czasu się nim pobawi.

konto usunięte

Temat: Państwo, prawo i demoralizacja

Szkoda gadac na temat prawa- sama mam przyklad jak zgodnie z prawem matka nie moze odzyskac wlasnego dziecka, ktore zabral jej maz-rowniez zgodnie z prawem bo dziecko przebywa z ojcem...trwa to prawie dwa lata , dziecko jest molestowane psychicznie bo czlowiek ten ma problemy z glowa i dziewczyna jest bezradna- szkoda slow....
Artur Królica

Artur Królica "Droga przesady
wiedzie do pałacu
mądrości (William
Blake)

Temat: Państwo, prawo i demoralizacja

Sabina Gatti:
10000000 .... wątków o tym samym, a tak naprawdę wszystko zaczyna sie w RODZINIE, w tej chorej od wieków instytucji, gdzie dwóch niezrównoważonych emocjonalnie, nieodpowiedzialnych, niedojrzałych dorosłych wydaje na świat dziecko myśląc, że postawi je na półkę i od czasu do czasu się nim pobawi.
Jeśli rodzina to chora od wieków instytucja, to po co doradzać rodzicom cokolwiek. Jeśli przez wieki nie udało się wyleczyć choroby, to znaczy tylko, że rodzina z samej swej istoty jest instytucją patologiczną, którą trzeba jak najszybciej zlikwidować. Dla dobra dzieci, oczywiście ;)))
Malgorzata D.

Malgorzata D. tłumacz przysięgły
języka
holenderskiego
POLNET, taal, ad...

Temat: Państwo, prawo i demoralizacja

Barbara Nowak:
Zgodnie z polskim prawem rodzice są odpowiedzialni za chronienie dziecka przed demoralizacją, jaką na przykład może być alkoholizowanie, narkotyzowanie czy prostytułowanie się.

A czy to samo prawo dokładnie określa te pojęcia?
Czy jeżeli pozwolę 17-latkowi na wypicie jednego piwa na rodzinnej imprezie, to dopuszczam się demoralizacji? Jeżeli syn - mając do mnie zaufane - powie mi, że z kolegami spróbowali trawkę, to powinnam nałożyć mu areszt domowy lub zgłosić to do odpowiedniej instancji?

Z drugiej strony nastolatek gdy skończy 15 lat praktycznie ma prawo do zarabiania pieniędzy i wydawania ich bez zgody rodziców. Naciski rodzicielskie w tej dziedzinie mogą prowadzić do wzrostu agresji wewnątrzrodzinnej lub jej projekcję na zewnątrz wobec rówieśników czy innych osób, w tym w sposób zagrożony rygorami prawa karnego.

To chyba coś nie po drodze. Naciski ze strony rodziców? W jakim kierunku i dlaczego? Chyba w tym wieku to już powinno być jakieś wypracowane zaufanie.
Agresja wewnątrzrodzinna/wobec rówieśników?
Czy mowa tu o rodzinach patlogicznych?

Szesnastolatka ma prawo pójść do ginekologa po receptę na środki antykoncepcyjne i zażądać zachowania tajemnicy o tym fakcie przed rodzicami. Wraz z poczuciem ochrony przed zajściem w ciążę obniża się poziom lęku przed zajściem w ciążę czyli jeden z czynników mogących mieć ważny wpływ na powstrzymywanie się od podjęcia decyzji o prostytułowaniu się.
J.w. Coś takiego (samodzielne pójście do lekarza i itp.) chyba ma głównie miejsce w sytuacji braku zaufania. Tym się faktycznie należy martwić.
Czy lepszym rozwiązaniem byłoby zajście w ciążę i aborcja?
Na agresję, w tym na autoagresję wśród dzieci i nastolatków wpływa m. in bycie ofiarą przemocy. Jednak polskie prawo, sądy, prokuratura i system pomocy społecznej dzielą przemoc na poprawna politycznie, która jest ścigana prawnie i niezauważaną oraz przyzwalaną jaka jest alienacja rodzicielska.

Jakiś przykład?


Rodzice odpowiadają za dziecko i nastolatków, aż do osiągnięcia przez nich pełnoletności czyli zazwyczaj (z nielicznymi wyjątkami) do osiągnięcia przez nich 18 roku życia.

I w większości to pewnie czynią. Może tylko według własnego zdania i światopoglądu...

konto usunięte

Temat: Państwo, prawo i demoralizacja

Artur Królica:
Sabina Gatti:
10000000 .... wątków o tym samym, a tak naprawdę wszystko zaczyna sie w RODZINIE, w tej chorej od wieków instytucji, gdzie dwóch niezrównoważonych emocjonalnie, nieodpowiedzialnych, niedojrzałych dorosłych wydaje na świat dziecko myśląc, że postawi je na półkę i od czasu do czasu się nim pobawi.
Jeśli rodzina to chora od wieków instytucja,

hmmmmm .... bo według ciebie była i jest zdrowa? Jeżeli tak to dlaczego w społeczeństwach są problemy? :))))) dlaczego dzieci cierpią, dlaczego politycy nie potrafią rozwiązać problemów, dlaczego nie potrafią ludzie ze sobą komunikować, respektować się nawzajem itp.........
społeczeństwo to ja, ty i inni. Rodzina to najmniejszy element społeczeństwa. Rodzina to "fabryka" obywateli. Jakich obywateli "wyprodukuje" takie społeczeństwo będą oni tworzyli.

to po co doradzać rodzicom cokolwiek.

a czy kiedykolwiek, ktoś doradzał rodzinie, czy rodzina jest świadoma swoich problemów?

Jeśli przez wieki nie udało się wyleczyć choroby

a czy ktoś starał się ją leczyć? Ja nie mam takiej wiedzy, że ktoś starała się ja leczyć jak masz to proszę podziel się ta wiedza ze mną.

to znaczy tylko, że rodzina z samej swej istoty jest
instytucją patologiczną, którą trzeba jak najszybciej zlikwidować.

hmmmmmmm ... ja tego nie powiedziałam, rodzina jest WAŻNA i to bardzo ale ZDROWA a nie chora, bo co się dzieje jak wyrasta się w chorej rodzinie to widzimy na co dzień.

Dla dobra dzieci, oczywiście ;)))

dla dobra dzieci należy zacząć uświadamiać i przygotowywać do rodzicielstwa, nie każdy może być rodzicem ................."Każdy, kto chce mieć dzieci, powinien zostać poddany testowi psychologicznemu, który poświadczy, zdolność do bycia rodzicem. To dla dobra nas wszystkich, chłopców i dziewcząt, zagubionych w eterze stosunków rodzinnych, i przyszłych pokoleń tak aby mogli cieszyć się "certyfikowanymi" i "licencjonowanymi" rodzicami.."Sabina Gatti edytował(a) ten post dnia 13.03.11 o godzinie 20:43

konto usunięte

Temat: Państwo, prawo i demoralizacja

Sabina Gatti:
Barbara Nowak:

Hipokryzja, głupota

przede wszystkim NIEWIEDZA ale ani rodzice ani instytucje nie są zainteresowane, żeby ja zdobyć http://www.goldenline.pl/forum/297058/jak-rozpowszechn...

http://niezbednik.strona.pl/kontrateksty.htm

http://www.goldenline.pl/forum/1475502/matki-nie-sa-sw...

http://www.goldenline.pl/forum/1476774/matki-sa-swiete
czy celowe działanie w celu destrukcji naszego kraju.

wystarczy poczytać komentarze albo zobaczyć jakie jest zainteresowanie tematem, żeby uświadomić sobie, że UDAJEMY tylko, że chcemy rozwiązać problem!
10000000 .... wątków o tym samym, a tak naprawdę wszystko zaczyna sie w RODZINIE, w tej chorej od wieków instytucji, gdzie dwóch niezrównoważonych emocjonalnie, nieodpowiedzialnych, niedojrzałych dorosłych wydaje na świat dziecko myśląc, że postawi je na półkę i od czasu do czasu się nim pobawi.


A ja zastanawiam się, co to znaczy zdrowa rodzina? Ile osób w społeczeństwie to inna definicja. Zatem skoro nie ma spójności co do definicji zdrowia rodziny, to jak wspierać, doradzać , czy kształtować rodzinę poza rodziną.
Zresztą gdyby taka definicja „zdrowej rodziny” istniała, to kto miałby pilnować , żeby każda rodzina dążyła do jej wypełnienia. Na wszystkich szczeblach działania społeczeństwa coś nie funkcjonuje. Rządzący nie radzą sobie w rządzeniu, lekarze w leczeniu, nauczyciele w nauczaniu, duchowni w realizowaniu swoich zadań, itp., itp.
Nawet definiowanie dobra i zła zostało zamazane. Często pod mylnie rozumianym słowem tolerancja, pozwalamy na propagowanie, eksponowanie i wychwalenie zła.
Uważam, że jeśli nie wrócimy do wartości pierwotnie ustalonych, choćby w chrześcijańskiej rzeczywistości przez Jezusa, nasze mądre ludzkie, poparte psychologicznym bełkotem wywody nic nie dadzą.

konto usunięte

Temat: Państwo, prawo i demoralizacja

Barbara Łopacińska:
A ja zastanawiam się, co to znaczy zdrowa rodzina?

zdrowa rodzina to taka, w której rodzice respektują siebie na wzajem i respektują dzieci, nie ma przemocy, jest dobra komunikacja, dziecko czuje się bezpieczne w domu, nie boi się rodziców za to, że dostało 2 z jakiegoś przedmiotu, itp.... i wyrasta na osobę zrównoważona emocjonalnie która reaguje emocjonalnie na zdarzenia w sposób właściwy to znaczy nie "drze" się na dziecko jak dostanie 2 albo spóźni się 1/2 godz, itp...............
Agnieszka Ż.

Agnieszka Ż. Let yourself be
inspired!

Temat: Państwo, prawo i demoralizacja

Szanowni Państwo,

Świadomym i odpowiedzialnym rodzicem należy być jeszcze przed powołaniem dziecka na świat. Istota ta bowiem nie podlega zwrotowi czy reklamacji ;)

Czytając o dylematach i lękach związanych z dorastaniem i chęcią niezależności ze strony naszych dzieci chciałabym tylko zwrócić uwagę na jeden mały acz istotny szczegół: nasze dzieci nie rodzą się w wieku 15-17 lat pijąc, paląc, narkotyzując się, podbierając pieniądze z domowej skarbonki...
To na jakich wyrosną ludzi zależy od nas- rodziców.
Psychologia dziecięca poleca najpierw być rodzicem, później przyjacielem. Wyznaczanie dziecku granic to nie brak miłości i ograniczenie swobody, lecz ochrona i troska.
Co do Praw... każde dziecko je ma. O tym, że mają też obowiązki zapominamy my rodzice... zdziwieni później postawą naszych dzieci... kiedy i one nie pamiętają.

Więc w myśl starego przysłowia... czym skorupka za młodu nasiąknie...

Pozdrawiam,

konto usunięte

Temat: Państwo, prawo i demoralizacja

Barbara Łopacińska:
Zresztą gdyby taka definicja „zdrowej rodziny” istniała, to kto miałby pilnować , żeby każda rodzina dążyła do jej wypełnienia.

sama rodzina, każdy chce byś szczęśliwy i jak rodzice zrozumieją gdzie leży ich problem to zaczną pracować nad sobą i nie będą potrzebowali żadnego nadzoru odgórnego.
Tak nas wychowano, że nie pozwolono nam myśleć własna głową, zawsze ktoś mówił nam jak i co mamy robić, że ludziom się wydaję, że bez jakiegoś nadzoru autorytetu nie jesteśmy w stanie funkcjonować - tak jak byśmy byli bezmózgowcami.

Na wszystkich szczeblach działania społeczeństwa coś nie funkcjonuje. Rządzący nie radzą sobie w rządzeniu, lekarze w leczeniu, nauczyciele w nauczaniu, duchowni w realizowaniu swoich zadań, itp., itp.

bo maja te same problemy co KOWALSKI tez wychowali się w mniej lub bardziej dysfunkcyjnej rodzinie i żeby pomóc i zrozumieć KOWALSKIEGO najpierw muszą zrozumieć siebie.

Z wiedzą należy docierać do KOWALSKIEGO a nie do chorych instytucji w których pracują najbardziej zaburzeni.

http://www.alice-miller.com/readersmail_en.php?lang=en...
Jak rozpowszechniać Pani twórczość?
Niedziela, 16 marca 2008

Poświęcam swój czas na rozpowszechnianie Pani twórczości, aby zaoszczędzić innym bólu zamętu, których doświadczyłem od własnej rodziny.

Do kogo powinienem dotrzeć z książką (najważniejsze byłyby chyba osoby na stanowiskach związanych z władzą, np. policjanci i politycy)?

W jaki sposób rozpowszechniać informacje? Czy mam docierać z nimi do szkół? Do akademii wojskowych?

AM: Ludzie na stanowiskach nie pomogą Panu; ich władza jest dla nich najważniejsza bo boją się prawdy i własnych lęków, które kryją się za tą władzą. Jeśli jednak ma Pan dość czasu, może Pan wydrukować moje ulotki (są bezpłatne) i rozsyłać je do szkół, organizacji, które twierdzą, że niosą pomoc dzieciom, do pielęgniarek i lekarzy, a także do wszystkich tych miejsc, gdzie może Pan liczyć na to, że Pana informacje wzbudzą zainteresowanie, ciekawość lub nawet chęć wysłuchania tych informacji, o których nigdy tam nie słyszano wcześniej.

Nawet definiowanie dobra i zła zostało zamazane. Często pod mylnie rozumianym słowem tolerancja, pozwalamy na propagowanie, eksponowanie i wychwalenie zła.
Uważam, że jeśli nie wrócimy do wartości pierwotnie ustalonych, choćby w chrześcijańskiej rzeczywistości przez Jezusa, nasze mądre ludzkie, poparte psychologicznym bełkotem wywody nic nie dadzą.

ja jestem niewierząca ale żyję w b. katolickim kraju i tego czego nie rozumiem jak to możliwe, że w krajach religijnych jest tyle przemocy, tyle rodziców jest za biciem dzieci, tyle rodziców porzuca dzieci itp................

Te wartości chrześcijańskie coś do tych wierzących nie docierają - dlaczego????

Dwie rzeczy są potrzebne nam ludziom do bycia NORMALNYMI : empatia e respektowanie drugiego człowieka a nie tolerancja!

i najwięcej zła na tym świecie wyrządzają właśnie religie bo zaglądają nawet do łóżek obywatela i sieją nienawiść do innych orientacji seksualnych, do niewrzących, i utrzymują w ciemnocie wierzących zamiast ich wspierać, żeby wierzyli w siebie a nie w kogoś kto jakby rzeczywiście istniał to by tyle zła na świecie nie było.
Jak można w XXI wieku nie myśleć LOGICZNIE.Sabina Gatti edytował(a) ten post dnia 14.03.11 o godzinie 09:46

konto usunięte

Temat: Państwo, prawo i demoralizacja

Agnieszka Ż.:
Szanowni Państwo,

Świadomym i odpowiedzialnym rodzicem należy być jeszcze przed powołaniem dziecka na świat. Istota ta bowiem nie podlega zwrotowi czy reklamacji ;)

Czytając o dylematach i lękach związanych z dorastaniem i chęcią niezależności ze strony naszych dzieci chciałabym tylko zwrócić uwagę na jeden mały acz istotny szczegół: nasze dzieci nie rodzą się w wieku 15-17 lat pijąc, paląc, narkotyzując się, podbierając pieniądze z domowej skarbonki...
To na jakich wyrosną ludzi zależy od nas- rodziców.
Psychologia dziecięca poleca najpierw być rodzicem, później przyjacielem. Wyznaczanie dziecku granic to nie brak miłości i ograniczenie swobody, lecz ochrona i troska.
Co do Praw... każde dziecko je ma. O tym, że mają też obowiązki zapominamy my rodzice... zdziwieni później postawą naszych dzieci... kiedy i one nie pamiętają.

Więc w myśl starego przysłowia... czym skorupka za młodu nasiąknie...

ja dodam ten tekst, który wzbudził nieadekwatne moim zdaniem emocje co potwierdza mi to co napisałam w moim tekście o starych mitach. 4 przykazanie jest święte rodzica się nie tyka, problemy nasze biorą się z powietrza :)

http://www.goldenline.pl/forum/1994810/daniel-mackler-...Sabina Gatti edytował(a) ten post dnia 14.03.11 o godzinie 09:54

konto usunięte

Temat: Państwo, prawo i demoralizacja

Sabina Gatti:
Barbara Łopacińska:
A ja zastanawiam się, co to znaczy zdrowa rodzina?

zdrowa rodzina to taka, w której rodzice respektują siebie na wzajem i respektują dzieci, nie ma przemocy, jest dobra komunikacja, dziecko czuje się bezpieczne w domu, nie boi się rodziców za to, że dostało 2 z jakiegoś przedmiotu, itp.... i wyrasta na osobę zrównoważona emocjonalnie która reaguje emocjonalnie na zdarzenia w sposób właściwy to znaczy nie "drze" się na dziecko jak dostanie 2 albo spóźni się 1/2 godz, itp...............

To było pytanie retoryczne, każdy ma swoją odpowiedź w tej sprawie.
Najbardziej irytuje mnie to, że obierane w słowa definicje, nijak nie mają się do praktyk tych, którzy je definiują, bowiem znając wiele ludzi, nie znam nikogo kto nie popełniały błędów.
To tak, jak w piosence Kazika. Kiedy dzieci nie ma w domu jesteśmy niegrzeczni. Jak można być pokazywać wzorce, które kiedy dzieci nie widzą sami łamiemy. Czyli w sztuczny sposób próbujemy być lepsi niż jesteśmy.

konto usunięte

Temat: Państwo, prawo i demoralizacja

Barbara Łopacińska:
Sabina Gatti:
Barbara Łopacińska:
A ja zastanawiam się, co to znaczy zdrowa rodzina?

zdrowa rodzina to taka, w której rodzice respektują siebie na wzajem i respektują dzieci, nie ma przemocy, jest dobra komunikacja, dziecko czuje się bezpieczne w domu, nie boi się rodziców za to, że dostało 2 z jakiegoś przedmiotu, itp.... i wyrasta na osobę zrównoważona emocjonalnie która reaguje emocjonalnie na zdarzenia w sposób właściwy to znaczy nie "drze" się na dziecko jak dostanie 2 albo spóźni się 1/2 godz, itp...............

To było pytanie retoryczne, każdy ma swoją odpowiedź w tej sprawie.
Najbardziej irytuje mnie to, że obierane w słowa definicje, nijak nie mają się do praktyk tych, którzy je definiują, bowiem znając wiele ludzi, nie znam nikogo kto nie popełniały błędów.
To tak, jak w piosence Kazika. Kiedy dzieci nie ma w domu jesteśmy niegrzeczni. Jak można być pokazywać wzorce, które kiedy dzieci nie widzą sami łamiemy. Czyli w sztuczny sposób próbujemy być lepsi niż jesteśmy.

To było pytanie retoryczne, każdy ma swoją odpowiedź w tej
sprawie.
Najbardziej irytuje mnie to, że obierane w słowa definicje, nijak nie mają się do praktyk tych, którzy je definiują, bowiem znając wiele ludzi, nie znam nikogo kto nie popełniały błędów.
To tak, jak w piosence Kazika. Kiedy dzieci nie ma w domu jesteśmy niegrzeczni. Jak można pokazywać wzorce, które kiedy dzieci nie widzą sami łamiemy. Czyli w sztuczny sposób próbujemy być lepsi niż jesteśmy.

konto usunięte

Temat: Państwo, prawo i demoralizacja

Sabina Gatti:
Barbara Łopacińska:
Zresztą gdyby taka definicja „zdrowej rodziny” istniała, to kto miałby pilnować , żeby każda rodzina dążyła do jej wypełnienia.

sama rodzina, każdy chce byś szczęśliwy i jak rodzice zrozumieją gdzie leży ich problem to zaczną pracować nad sobą i nie będą potrzebowali żadnego nadzoru odgórnego.
Tak nas wychowano, że nie pozwolono nam myśleć własna głową, zawsze ktoś mówił nam jak i co mamy robić, że ludziom się wydaję, że bez jakiegoś nadzoru autorytetu nie jesteśmy w stanie funkcjonować - tak jak byśmy byli bezmózgowcami.

Na wszystkich szczeblach działania społeczeństwa coś nie funkcjonuje. Rządzący nie radzą sobie w rządzeniu, lekarze w leczeniu, nauczyciele w nauczaniu, duchowni w realizowaniu swoich zadań, itp., itp.

bo maja te same problemy co KOWALSKI tez wychowali się w mniej lub bardziej dysfunkcyjnej rodzinie i żeby pomóc i zrozumieć KOWALSKIEGO najpierw muszą zrozumieć siebie.

Z wiedzą należy docierać do KOWALSKIEGO a nie do chorych instytucji w których pracują najbardziej zaburzeni.

http://www.alice-miller.com/readersmail_en.php?lang=en...
Jak rozpowszechniać Pani twórczość?
Niedziela, 16 marca 2008

Poświęcam swój czas na rozpowszechnianie Pani twórczości, aby zaoszczędzić innym bólu zamętu, których doświadczyłem od własnej rodziny.

Do kogo powinienem dotrzeć z książką (najważniejsze byłyby chyba osoby na stanowiskach związanych z władzą, np. policjanci i politycy)?

W jaki sposób rozpowszechniać informacje? Czy mam docierać z nimi do szkół? Do akademii wojskowych?

AM: Ludzie na stanowiskach nie pomogą Panu; ich władza jest dla nich najważniejsza bo boją się prawdy i własnych lęków, które kryją się za tą władzą. Jeśli jednak ma Pan dość czasu, może Pan wydrukować moje ulotki (są bezpłatne) i rozsyłać je do szkół, organizacji, które twierdzą, że niosą pomoc dzieciom, do pielęgniarek i lekarzy, a także do wszystkich tych miejsc, gdzie może Pan liczyć na to, że Pana informacje wzbudzą zainteresowanie, ciekawość lub nawet chęć wysłuchania tych informacji, o których nigdy tam nie słyszano wcześniej.

Nawet definiowanie dobra i zła zostało zamazane. Często pod mylnie rozumianym słowem tolerancja, pozwalamy na propagowanie, eksponowanie i wychwalenie zła.
Uważam, że jeśli nie wrócimy do wartości pierwotnie ustalonych, choćby w chrześcijańskiej rzeczywistości przez Jezusa, nasze mądre ludzkie, poparte psychologicznym bełkotem wywody nic nie dadzą.

ja jestem niewierząca ale żyję w b. katolickim kraju i tego czego nie rozumiem jak to możliwe, że w krajach religijnych jest tyle przemocy, tyle rodziców jest za biciem dzieci, tyle rodziców porzuca dzieci itp................

Te wartości chrześcijańskie coś do tych wierzących nie docierają - dlaczego????
Chrześcijaństwo to nie katolicyzm, ani przynależność do tego kościoła katolickiego, czy też każdego innego wyznania mieszczącego się w definicji chrześcijaństwa. Chrześcijanin to ktoś kto wierzy w Boga, Jezusa jako zbawiciela i żyje zgodnie z tym co on powiedział.
A kto tak żyje?
Niestety niewielu. Zdeklarowani wierzący poza deklaracją przynależności do określonej organizacji religijnej najczęściej nie mają większego związku z życiem jak Pan Bóg przykazał. Zatem za to, że ludzie deklarujący się jako wierzący nie można winić chrześcijaństwa, a raczej ich deklaracje bez pokrycia.
Czy za to, że kierowcy nie przestrzegają przepisów , winny jest Kodeks Drogowy, czy Ci którzy nie przestrzegają jego przepisów?
Czy za to, że ludzie nie czytają Pisma Świętego i go nie przestrzegają winny jest Bóg, czy Ci którzy mówią, że wierzą, a Boga nie znają, ignorują Go i Jego słowo we własnym życiu.
Edyta H.

Edyta H. „Trendy się
zmieniają, ale styl
pozostaje"Coco
Chanel

Temat: Państwo, prawo i demoralizacja

Zgadzam się w 1000%.Tak jak sobie wychowamy tak mamy .Prawo?Dzieci są rozpieszczane od maleńkiego.Robią co chcą .Rodzice zajęci karierą,płodzą dziecko a potem najchętniej oddlaliby je na wychowanie do pełnoletności komu innemu .A gdzie spacery ,momenty spędzone razem?Czy nasze dzieci potrfią się normalnie bawić ? Klasy ,rower,gry planszowe,skakanka....nie! Po paru minutach nudzą się a wyjście na dwór to święto .
Małolaty od pietnastego roku na dyskotece?Gdzie są rodzice ?
A potem ,zdziwienie bo nasza córka ćpa ,pije itd.Szukają pomocy jak jest za późno !I nie ma reguły czy to rodzina patologiczna czy nie .
Klaps? Nie bij,nie krzycz,daj kase i najlepiej niech dziecko robi co chce .A potem jak w ,,Balladzie o Januszku,,.
O jakim prawie tu dyskutujemy ?Chyba bezmyślności rodziców .
Robert Luty

Robert Luty Dziennikarz
sportowy, nauczyciel

Temat: Państwo, prawo i demoralizacja

Marta G.:
Szkoda gadac na temat prawa- sama mam przyklad jak zgodnie z prawem matka nie moze odzyskac wlasnego dziecka, ktore zabral jej maz-rowniez zgodnie z prawem bo dziecko przebywa z ojcem...trwa to prawie dwa lata , dziecko jest molestowane psychicznie bo czlowiek ten ma problemy z glowa i dziewczyna jest bezradna- szkoda slow....
Ale na jakiej podstawie tak się stało. Wyrok sądu?? Jeśli tak to dlaczego wyrok był takie a nie inny??? I co znaczy, że ten facet ma problemy z głową??



Wyślij zaproszenie do