Janusz W.

Janusz W. Handel
międzynarodowy,
Finansowanie
inwestycji,
nieruchom...

Temat: Wspólny front czy różnice?

W stosunku do dziecka zdecydowana jedna linia wychowawcza, ale czy w praktyce tak jest?? Niesądzę niestety zaślepienie jednej ze stron uniemożliwia konsekwencję co za tym idzie dziecko wyrasta w patologii co oczywiście odbija się w późniejszym czasie na dorosłym dziecku z rodziny rozbitej.

Wierzę że mimo kłótni, agresji rodzice doją do konsensusu ze względu na dziecko, bo ONO ZASŁUGUJE NA "NORMALNOŚC"

konto usunięte

Temat: Wspólny front czy różnice?

Każdy zasługuje na NORMALNOŚĆ:) Reszta, juz mysle, ze zostala powiedziana we wszystkich poprzednich wypowiedziach:)
Patrycjusz Szydło

Patrycjusz Szydło Progammer, Lawyer

Temat: Wspólny front czy różnice?

Myślę, że podstawową kwestią jest wzajemny szacunek i umiejętność słuchania (nie słyszenia!) drugiej strony.

W dalszej kolejności jest argumentacja i wyrobienie w dziecku zrozumienia dla potrzeby argumentacji swoich racji czy wniosków.

Nie wierzę w jedno stanowisko w przypadku obu rodziców, fizycznie jest to niemożliwe. Może w pojedynczych sprawach, ale jako reguła nie jest to możliwe.

Kluczową kwestią wydaje mi się kwestia argumentacji - tak aby dziecko zrozumiało, że niezależnie od swoich poglądów czy wniosków to ty jako je przedstawiający jesteś zobowiązany udowodnić (zargumentować) swoje stanowisko.

W konsekwencji spełnienia obu warunków w dziecku rodzi się samodzielne i racjonalne myślenie, a nade wszystko umiejętność rozmowy i wzajemnego poszanowania stanowisk.
Agnieszka S.

Agnieszka S. attachment parenting
www.dzikiedzieci.pl

Temat: Wspólny front czy różnice?

jeśli opieramy nasze rodzicielstwo na posłuszeństwie to rzeczywiście bez wspólnego frontu jest trudno (pojawia się wtedy jednak pytanie kto kogo ma się "słuchać" mama taty czy tata mamy ;)

ale jeśli budujemy relację z dzieckiem na współpracy i współdziałaniu to możemy mieć różne zdania jeśli tylko potrafimy o nich rozmawiać i nawzajem je szanować

dziecko wbrew pozorom dość dobrze sobie radzi z tym, że różni ludzie mają różne granice i zasady - jeden lubi jak się go klepie po plecach a inny tego nie cierpi

jeden lubi pomidorową z kluskami a inny z ryżem

w życiu rzadko jest tak, że jest tylko jedna absolutna prawda

konto usunięte

Temat: Wspólny front czy różnice?

Agnieszko masz racje w wielu aspektach, czasami ma racje tata a czasami mama, zalezy co jest dobre dla dziecka i czego to dotyczy, nie mozna generalizowac.
Dziecko musi miec prawo wyboru, bo to ksztaltuje jego osobowosc, ale sa decyzje, ktore musza podjac rodzicie, czesto trzeba zapytac dziecka o jego odczucia, opinie w danej sprawie.
Wiesz na pewno jednak, ze dziecko w pierwszych latach rozwoju "testuje" swiat, kształtuje swoja osobowosc, bada co moze czego nie i tu jest rola rodzicow, na kogo wychowaja swoej dziecko i jakie wartosci mu wpoja.
zgadzam sie ze nie ma prawdy absolutnej, ale wszystkie prawdy trzeba poznac i podjac decyzje, ktora powinna byc najlepsza dla wszystkich zainteresowanych (zdarza sie, ze z persektywy dziecka jest to decyzja nie koniecznie zgodna z tym co ono mysli)
Agnieszka S.

Agnieszka S. attachment parenting
www.dzikiedzieci.pl

Temat: Wspólny front czy różnice?

Beata Jaromińska:
Agnieszko masz racje w wielu aspektach, czasami ma racje tata a czasami mama, zalezy co jest dobre dla dziecka i czego to dotyczy,

najczęściej w życiu nie ma jednej racji

rację mają oboje

a w tym co jest dobre dla dziecka najlepiej słuchać dziecka a nie swoich racji

konto usunięte

Temat: Wspólny front czy różnice?

Dziecko powinno mieć stabilizacje, w każdym wychowawczym znaczeniu tego słowa. To bardzo ważne dla prawidłowego rozwoju dziecka, szczególnie dla rozwoju emocjonalnego.
Budowanie relacji z obojgiem rodziców, gdzie jedno nie będzie podważało autorytetu drugiego rodzica to ważny element kształtowania postawy młodego człowieka.W tym przypadku rodzice powinni wykazywać się zgodnością, objąć jedno stanowisko na konkretne sprawy. Wiadomo że nie zawsze mama będzie się zgadzać z tatą i odwrotnie,dlatego przed poinformowaniem dziecka o jakiejs decyzji, rodzice powinni między sobą przedyskutować temat i dopiero po osiągnięciu kompromisu zapoznać dziecko z określonym stanowiskiem rodzicielskim.
Uważam też, że jeżeli rodzicie wykazują wobec siebie zrozumienie i zaufanie, to jeżeli uznamy że dziecko jest już w takim wieku że może samodzielnie mogło dokonywać pewnych wyborów, stworzyć taką możliwość by zadecydowało na który front przejdzie, oczywiście za przyzwoleniem obojga rodziców,mimo że wykazują inne poglądy na dany temat.
Agnieszka S.

Agnieszka S. attachment parenting
www.dzikiedzieci.pl

Temat: Wspólny front czy różnice?

Emilia W-k:
Dziecko powinno mieć stabilizacje, w każdym wychowawczym znaczeniu tego słowa. To bardzo ważne dla prawidłowego rozwoju dziecka, szczególnie dla rozwoju emocjonalnego.
tak, ale istotą tej stabilizacji jest stabilność emocjonalna rodziców i zasad, których się trzymają, a także ich przewidywalność
a nie to, że będą się zachowywać jak jedna osoba
Budowanie relacji z obojgiem rodziców, gdzie jedno nie będzie podważało autorytetu drugiego rodzica to ważny element kształtowania postawy młodego człowieka.
masz rację, ale na to jest większa szansa kiedy rodzice mają prawo do różnych poglądów i do budowania swojej relacji z dzieckiem jak uważają za słuszne
uzgadnianie poglądów "na siłę" przeważnie kończy się tym, że ten rodzic, który czuje, że musiał ustąpić sabotuje wysiłki drugiego i podważa jego autorytet (przecież nie da się mieć na każdy temat takiego samego zdania)
W tym przypadku rodzice
powinni wykazywać się zgodnością, objąć jedno stanowisko na konkretne sprawy. Wiadomo że nie zawsze mama będzie się zgadzać z tatą i odwrotnie,dlatego przed poinformowaniem dziecka o jakiejs decyzji, rodzice powinni między sobą przedyskutować temat i dopiero po osiągnięciu kompromisu zapoznać dziecko z określonym stanowiskiem rodzicielskim.
to jest abstrakcja
najczęściej z dzieckiem nie porozumiewamy się za pomocą "stanowisk" i "decyzji"
tylko po prostu razem żyjemy, bawimy się
rozmawiamy na różne tematy
czy rodzice mają za każdym razem jak się chcą odezwać do dziecka wychodzić z pokoju i uzgadniać stanowisko?
Uważam też, że jeżeli rodzicie wykazują wobec siebie zrozumienie i zaufanie, to jeżeli uznamy że dziecko jest już w takim wieku że może samodzielnie mogło dokonywać pewnych wyborów,
pewnych wyborów to dziecko dokonuje od urodzenia, czy tego chcemy czy nie
stworzyć taką możliwość by zadecydowało na który
front przejdzie, oczywiście za przyzwoleniem obojga rodziców,mimo że wykazują inne poglądy na dany temat.

a może dziecku potrzebny jest jego własny front?
w końcu jest odrębną istotą a nie przedłużeniem mamy czy taty

konto usunięte

Temat: Wspólny front czy różnice?

Emilia W-k:
Dziecko powinno mieć stabilizacje, w każdym wychowawczym znaczeniu tego słowa. To bardzo ważne dla prawidłowego rozwoju dziecka, szczególnie dla rozwoju emocjonalnego.
tak, ale istotą tej stabilizacji jest stabilność emocjonalna rodziców i zasad, których się trzymają, a także ich przewidywalność
a nie to, że będą się zachowywać jak jedna osoba

Jak najbardziej zgadzam się że rodzice powinni być stabilni emocjonalnie, ale od powinności do stanu rzeczywistego (niestety)są pewne odchylenia.Co do zasad również się zgodzę, rodzice powinni przestrzegać pewnych norm i reguł,tego też powinni uczyć swoich pociech, na pewno daje to stabilizacje i pewnego rodzaju poczucie bezpieczeństwa wszystkim członkom rodziny.Ja nie użyłam wyrażenia "jednej osoby" chodziło mi raczej o -jedność rodzicielską- rodzice powinni wykazać się współpracą, zrozumieniem, powinni się uzupełniać w wychowaniu dziecka, a nie robić zawody na to które z nich jest lepszym rodzicem, które z nich jest bardziej kochane przez dziecko (często padają pytania w strone dzieci-" bardziej kochasz mamusie czy tatusia ?" co jest niedopuszczalne moim zdaniem i zdaniem wielu wybitnych pedagogów, psychologów-i chyba nie muszę tłumaczyć dlaczego :)), które z nich ma racje itd..
Budowanie relacji z obojgiem rodziców, gdzie jedno nie będzie podważało autorytetu drugiego rodzica to ważny element kształtowania postawy młodego człowieka.
masz rację, ale na to jest większa szansa kiedy rodzice mają prawo do różnych poglądów i do budowania swojej relacji z dzieckiem jak uważają za słuszne
uzgadnianie poglądów "na siłę" przeważnie kończy się tym, że ten rodzic, który czuje, że musiał ustąpić sabotuje wysiłki drugiego i podważa jego autorytet (przecież nie da się mieć na każdy temat takiego samego zdania)
W tym przypadku rodzice

Ale czy ja napisałam że oni nie mogą wyrażać swoich poglądów ??? Absolutnie nic takiego nie twierdzę. Wiadomo że w wielu sprawach rodzice nie będą mieli takiego samego zdania, no ale dla dobra dziecka do jakiegoś kompromisu muszą dojść i najlepiej żeby te konwersacje nie toczyły się w obecności dziecka(gdyż wtedy nie jednokrotnie dochodzi do kłótni)dopiero gdy rodzice po bardziej lub mniej burzliwych debatach dojdą do porozumienia powinni zapoznać dziecko z daną decyzją. Niestety ale małżeństwo i rodzicielstwo polega też na ustępstwach inaczej nie da sie żyć w zgodzie, to jest nieunikniona część współżycia z innymi ludźmi !!!
powinni wykazywać się zgodnością, objąć jedno stanowisko na konkretne sprawy. Wiadomo że nie zawsze mama będzie się zgadzać z tatą i odwrotnie,dlatego przed poinformowaniem dziecka o jakiejs decyzji, rodzice powinni między sobą przedyskutować temat i dopiero po osiągnięciu kompromisu zapoznać dziecko z określonym stanowiskiem rodzicielskim.
to jest abstrakcja
najczęściej z dzieckiem nie porozumiewamy się za pomocą "stanowisk" i "decyzji"
tylko po prostu razem żyjemy, bawimy się
rozmawiamy na różne tematy
czy rodzice mają za każdym razem jak się chcą odezwać do dziecka wychodzić z pokoju i uzgadniać stanowisko?

Miałam tu na myśli podejmowanie ważniejszych decyzji niż np to w co dziecko ma się danego dnia bawić, i raczej chodziło mi o starsze pociechy, które już są na tyle duże, samodzielne i rozumieją więcej że są w stanie wybrać czy przychylą się do stanowiska mamy czy taty.
Uważam też, że jeżeli rodzicie wykazują wobec siebie zrozumienie i zaufanie, to jeżeli uznamy że dziecko jest już w takim wieku że może samodzielnie mogło dokonywać pewnych wyborów,
pewnych wyborów to dziecko dokonuje od urodzenia, czy tego chcemy czy nie

dziecko od urodzenia może dawać sygnały czego potrzebuje, czy coś mu dolega czy nie, ale o niczym nie decyduje !!!
stworzyć taką możliwość by zadecydowało na który
front przejdzie, oczywiście za przyzwoleniem obojga rodziców,mimo że wykazują inne poglądy na dany temat.

a może dziecku potrzebny jest jego własny front?
w końcu jest odrębną istotą a nie przedłużeniem mamy czy taty

Wyczuwam tu troszkę antypedagogigi, oczywiście w pewnych kwestiach dziecko powinno samo tworzyć sobie istote , cele pewnych poglądów i poczynań, mi w tym przypadku chodziło raczej o rzeczy których jeszcze do końca nie jest w stanie samodzielnie ocenić, dlatego pomocą służą mu mama i tata.

konto usunięte

Temat: Wspólny front czy różnice?

Niechcący przyznałam ten pkt pani Agnieszko,mimo że w niektórych kwestiach się z Panią zgadzam to jestem za tradycyjną pedagogiką,a poglądy schoenbeckie zostawiam Pani.
Agnieszka S.

Agnieszka S. attachment parenting
www.dzikiedzieci.pl

Temat: Wspólny front czy różnice?

Emilia W-k:

Jak najbardziej zgadzam się że rodzice powinni być stabilni emocjonalnie, ale od powinności do stanu rzeczywistego (niestety)są pewne odchylenia.Co do zasad również się zgodzę, rodzice powinni przestrzegać pewnych norm i reguł,tego też powinni uczyć swoich pociech, na pewno daje to stabilizacje i pewnego rodzaju poczucie bezpieczeństwa wszystkim członkom rodziny.Ja nie użyłam wyrażenia "jednej osoby" chodziło mi raczej o -jedność rodzicielską- rodzice powinni wykazać się współpracą, zrozumieniem, powinni się uzupełniać w wychowaniu dziecka, a nie robić zawody na to które z nich jest lepszym rodzicem, które z nich jest bardziej kochane przez dziecko (często padają pytania w strone dzieci-" bardziej kochasz mamusie czy tatusia ?" co jest niedopuszczalne moim zdaniem i zdaniem wielu wybitnych pedagogów, psychologów-i chyba nie muszę tłumaczyć dlaczego :)), które z nich ma racje itd..
to wszystko prawda
Miałam tu na myśli podejmowanie ważniejszych decyzji niż np to w co dziecko ma się danego dnia bawić, i raczej chodziło mi o starsze pociechy, które już są na tyle duże, samodzielne i rozumieją więcej że są w stanie wybrać czy przychylą się do stanowiska mamy czy taty.
im starsze dziecko tym większy udział powinno mieć w tym procesie uzgadniania, między innymi po to, żeby potem jako dorosły wiedziało jak to się robi

dziecko od urodzenia może dawać sygnały czego potrzebuje, czy coś mu dolega czy nie, ale o niczym nie decyduje !!!
owszem decyduje
a przynajmniej powinno - o tym czy chce spać, kiedy się już na jadło
kiedy chce się patrzeć na mamę a kiedy jest zmęczone i odwraca wzrok

owszem, to od wrażliwości rodziców zależy czy jego decyzje uszanują
Wyczuwam tu troszkę antypedagogigi, oczywiście w pewnych kwestiach dziecko powinno samo tworzyć sobie istote , cele pewnych poglądów i poczynań, mi w tym przypadku chodziło raczej o rzeczy których jeszcze do końca nie jest w stanie samodzielnie ocenić, dlatego pomocą służą mu mama i tata.
oczywiście oni są w stanie to wszystko ocenić lepiej niż dziecko - patrząc na wielu dorosłych śmiem wątpić

a "tradycyjna pedagogika" - to pewna hipoteza - nie potwierdzona na ogół żadnymi dowodami niestety

konto usunięte

Temat: Wspólny front czy różnice?

Pani Agnieszko radziła bym zajrzeć do słownika i uzupełnić wiedzę na temat znaczenia słowa "decydować" dziecko ma pewne potrzeby, pewne stany,wynikające z natury człowieka, ale nie decyduję o ich zaspokojeniu w wieku noworodkowym lub niemowlęcym gdyż nie są w stanie samodzielnie funkcjonować, to rodzic czy opiekun dziecka decyduje o tym kiedy bobasa nakarmić, przewinąć, kiedy z nim iść do lekarza itd..Dziecko swoim zachowaniem może tylko wskazywać nam swoje potrzeby ale o ich zaspokojeniu decydują dorośli.

Mówiąc o rodzicach że są w stanie lepiej ocenić daną rzeczywistość i problemy niż małe dzieci miałam na myśli ludzi odpowiedzialnych, zrównoważonych i kochających swoje pociechy a nie anty rodziców tudzież patologiczne jednostki które przyczyniły się do tego że dzieci są na tym świecie ale daleko jest im do wywiązywania się z obowiązków rodzicielskich i nie tylko..

"tradycyjna pedagogika - to pewna hipoteza - nie potwierdzona na ogół żadnymi dowodami niestety "
posługując się terminami pedagogiki i antypedagogiki, chciałam wyrazić swoją przychylność ku " WYCHOWANIU" czemu sprzeciwiali się zwolennicy nurtu antypedagogicznego, aczkolwiek są wartości humanistyczne które popieram. Mówiąc o tym że dziecko samo decyduje(czy powinno decydować) o sobie od urodzenia , itd postuluje pani wartości antypedagogiki...

Każdy ma prawo mieć swoje stanowisko i poglądy na dany temat i oczywiście ja to szanuje nawet jeśli się z tym nie zgadzam. Także proszę bez urazy Pani Agnieszko :)

konto usunięte

Temat: Wspólny front czy różnice?

Maciej Wojewódka:
Ostatnie wydarzenia nasunęły mi pewną refleksję i chciałbym zasięgnąć w tej sprawie Waszej opinii.

Czy myślicie, że rodzice we wszystkich sprawach wychowawczych muszą mieć jedno zdanie i wykazywać jedną postawę, nawet co do szczegółów dotyczących dziecka.

A być może istotne jest aby rodzice trzymali wspólny front tylko podczas najważniejszych spraw, aby dziecko mogło także obserwować, że ludzie są różni i nie zawsze we wszystkim muszą się zgadzać, aby harmonijnie współpracować.

A co zrobić w sytuacji gdy jeden z rodziców dominuje, a jego postawy wychowawcze nie są najlepsze, a nawet wadliwe?Maciej Wojewódka edytował(a) ten post dnia 06.03.10 o godzinie 11:16
Trochę dziwne pytanie:)
Zanim pojawi się dziecko rodzice powinni mieć dokładnie przedyskutowany każdy wariant i wspólną politykę wychownia.
Jeśli dwoje rodziców mają dwie wizje wychowania,to rozwód lub co najmniej kłótnie gwarantowane.
Chyba że wychowają dziecko o rozdwojonej jazni;)
Agnieszka S.

Agnieszka S. attachment parenting
www.dzikiedzieci.pl

Temat: Wspólny front czy różnice?

i naprawdę uważasz, że da się przewidzieć każdy wariant?

bo z mojej obserwacji wynika, że pierwsza nieprzewidziana sytuacja (albo taka w której trudno przewidzieć swoją reakcję pojawia się średnio po tygodniu)
Tomasz B.

Tomasz B. Geo-Ekspert Sp. z
o.o. - Prezes
Zarządu

Temat: Wspólny front czy różnice?

Wspólna komunikacja z dzieckiem po rozwodzie wydaje mi się co najmniej tak samo ważna jak przed nim.

konto usunięte

Temat: Wspólny front czy różnice?

Agnieszka S.:
i naprawdę uważasz, że da się przewidzieć każdy wariant?
To nie jest kwestia kazdego wariantu - bo, masz racje, tego sie nie da przewidziec, usatlic.

Ale jesli rodzice sie dogadali w temacie i sa przekonani, ze chca wspolnym frontem, to nawet jak jedno cos przesadzi, to drugiw wybrnie z tego bez okazywania konfrontacji. My mamy taka "umowe" i kazde z nas co jakis czas musi zrobic taki "unik". Potem sobie wyjasniamy na stronie i temat nie powraca. To sie da zrobic.

konto usunięte

Temat: Wspólny front czy różnice?

Maciej Wojewódka:

Oczywiście nasuwa się pytanie ile rodziców tak naprawdę dorosło do swoich ról?
mażna przyjąc, że 80/85 % nie dorosło do tej roli opierając się na danych z których wynika, że taki procent jest za biciem dzieci.

Rodzic, który dorósł do bycia rodzicem znajduje się w tych 15/20%Sabina Gatti edytował(a) ten post dnia 11.03.10 o godzinie 20:18

konto usunięte

Temat: Wspólny front czy różnice?

Agnieszka S.:
i naprawdę uważasz, że da się przewidzieć każdy wariant?

bo z mojej obserwacji wynika, że pierwsza nieprzewidziana sytuacja (albo taka w której trudno przewidzieć swoją reakcję pojawia się średnio po tygodniu)
Rozmawiać trzeba bardzo dużo,rozbieżności mogą się zdarzyć zawsze,ale to tym bardziej utwierdza mnie, że rozmawiać trzeba, choćby wydawać się miało że nie m już oczym;)
Mój mąż przynajmniej, nie będzie mogł przy rozwodzie, zarzucić mi że nie rozmawialiśmy;)maria W. edytował(a) ten post dnia 11.03.10 o godzinie 20:24

konto usunięte

Temat: Wspólny front czy różnice?

Maciej Wojewódka:
Nasuwa mi się również pytanie - Czy będąc dziećmi też chcieliście aby Wasi rodzice mieli identyczne poglądy wychowawcze, we wszystkich szczegółach, a gdy nie mieli jaki to mało na Was wpływ?Maciej Wojewódka edytował(a) ten post dnia 06.03.10 o godzinie 13:20

ja bym chciała, żeby rodzicie byli zawsze po mojej stronie a nie, żebym czuła się, że oni są przeciwko mnie, że ich jest dwóch i są razem a ja jestem sama i nie mam nikogo kto by mnie wspierał.

To nie po stronie męża czy żony należy być tylko zawsze i wszędzie po stronie dziecka.

konto usunięte

Temat: Wspólny front czy różnice?

Sabina Gatti:
Maciej Wojewódka:
Nasuwa mi się również pytanie - Czy będąc dziećmi też chcieliście aby Wasi rodzice mieli identyczne poglądy wychowawcze, we wszystkich szczegółach, a gdy nie mieli jaki to mało na Was wpływ?

ja bym chciała, żeby rodzicie byli zawsze po mojej stronie a nie, żebym czuła się, że oni są przeciwko mnie, że ich jest dwóch i są razem a ja jestem sama i nie mam nikogo kto by mnie wspierał.

To nie po stronie męża czy żony należy być tylko zawsze i wszędzie po stronie dziecka.
Ale rodzice są przyjaciółmi dziecka a nie wrogami,mają pomagać wejść w życie,uczyć wszystkiego itd,z takim założeniem że są wrogami,to nie ma sensu.maria W. edytował(a) ten post dnia 11.03.10 o godzinie 20:34

Następna dyskusja:

Czy "Superniania" pomaga




Wyślij zaproszenie do