Temat: Usypianie
Agnieszka I.:
Usypianie dziecka bywa horrorem i próbą sił. Jedni pozwalają się dziecku wyszaleć do nocy i kładą dwulatka koło 23 a inni regularnie, pomimo sprzeciwów, usypiają o 20. Jestem ciekawa co się najlepiej sprawdza. Jak sobie radzicie z walką przed zaśnięciem.
Wychowuję dwoje dzieci i usypianie dziecka nigdy nie było ani horrorem, ani próbą sił :) Było zawsze miłym momentem.
W myśl zasady, że dzieci dobrze funkcjonują wg stałego rytmu wprowadziłam zasadę generalną: o 19.00 kąpiel. Stosowałam tą zasadę od urodzenia pierwszego dziecka: zawsze, ale to zawsze o tej samej porze kąpiel, po kąpieli relaksujący masaż oliwką, następnie papu, potem utulić, cmok i nura do własnego łóżeczka. Gasiłam światło i wychodziłam z pokoju. Tak moje dziecko było nauczone zasypiać - od urodzenia. Z drugim dzieckiem postępowałam dokładnie tak samo. Nigdy, ale to nigdy nie było problemów z zasypianiem. Od razu zaznaczę, że to nie tak, iż posiadam jakieś wyjątkowe (czytaj uległe i podporządkowane dzieci). Po prostu zostały tak nauczone, przyzwyczaiły się i ich organizm został niemal "zaprogramowany" na zasypianie w okolicach 20.00. Kąpiel zawsze jest dla nich czymś miłym, po kąpieli bywały jakieś mini zabawy czy łaskotki, następnie butelka mleka, czy potem kolacja i spanie..
Teraz córka ma lat 10, syn 7 i nadal zachowaliśmy ten sam schemat: 19.00 kąpiel, 19.30 kolacja, koło 20.00 się kładą do łóżka. Fakt, że zanim zasną to sobie coś pogadają, poczytają, ale koło 21.00 jest już błogi sen.. dzięki temu budzą się rano samodzielnie (nawet przed 7) i do szkoły chodzą wyspane.