Temat: Twardy problem...
Przechodziłem to samo, ale trochę wcześniej.
Zaczyna się od tego, że dziecko z jakichś powodów nie może (chwilowy problem fizjologiczny) albo nie chce (powstrzymywanie się podczas zabawy) iść do ubikacji. Efektem tego jest rosnąca trudność z wypróżnieniem a co za tym idzie rosnący strach. Po prostu pętla.
U mnie pomogło obserwowanie pierwszych objawów, że dziecko chce do ubikacji i jak najszybsze pójście tam. I duuuużo cierpliwości, tłumaczenia w kółko i od nowa dlaczego boli, tłumaczenie, że jak się unormuje to będzie wtedy dobrze.
No i że nie może się powstrzymywać, bo to "brzuszkowi przeszkadza".
I po jakims czasie wszystko się unormowało, a córa pytała mnie jeszcze dłuższy czas potem "tata, a dlaczego ja się kiedyś bałam robić kupkę?". No i od nowa tłumaczyłem cały cykl: powstrzymywanie się(zabawa)-małe zatwardzenie-strach-powstrzymywanie się(ze strachu)-duże zatwardzenie-większy strach-...
Cierpliwość, tłumaczenie, opowiadanie o co chodzi. Ale i tak trwało to u nas dobre 3-4 miesiące...
Pozdrawiam
T.