Piotr
K.
"Żyj i daj żyć
innym"
Temat: sześciolatek w pierwszej klasie
Jolanta Skindziul:
piotr K.:
ja mam dwojke maluchow: chlopca i dziewczynke poltoraroku mlodsza. Mam zamiar puscic je razem do szkoly(czyli mnala wczesniej o rok). Maluchy sa bardzo zzyte ze soba a mala we wszystkim nasladuje brata oczywiscie rywalizuja ze soba tez. Wychodze z zalozenia ze mala biorac przyklad z brata i nasladujac go nie bedzie za bardzo odstawala od poziomu rozwoju rok starszych dzieci. Latwiej im bedzie ( i nam rodzicom tez;-))razem w szkole.
Nie wiem, jakie są twoje dzieci, jaka jest ich dojrzałość do nauki. U moich dzieci (rok różnicy), którzy też są zżyci, starszy mógłby ewentualnie iść do szkoły wcześniej (dałby radę i z nauką i z kolegami). Natomiast młodszy ma duże problemy z nauką, i możliwe, że powinien (po konsultacjach) do szkoły później iść niż normalnie, bo ma jakieś pół roku opóźnienia w pojmowaniu (nie umiem tego inaczej nazwać) niż koledzy. Dużo trzeba z nim pracować (druga klasa), żeby radził sobie z programem.
Matka koleżanki z klasy tak zrobiła jak ty, do zerówki rodzeństwo chodziło razem. I tuż przed końcem roku szkolnego, okazało się, że psycholog odradzał z powodów społecznych. I dzieciak kolejny rok siedział w tej samej małej klasie, w szkole w ławce, gdzie zabawy jest tylko trochę, a mógł być w przedszkolu, gdzie zabawki, plac zabaw itd.
Ja mam jeszcze czas moje dopiero do przedszkola ida(maly w styczniu zaczal 4 roczek a mala w maju zacznie 3);-). Decyzje uzalezniam od wynikow mojej obserwacji rozwoju malej.