konto usunięte

Temat: szczepienia

Piotr K.:
Jolanta Skindziul:
To skąd się bierze ten cały antyszczepionkowy ruch?
z nieufnosci do rozwiazan systemowych ktore we wspolczesnym konsumpcyjnym swiecie moga byc "skazone" biznesem/checia zysku

Co jest jednym z najgłupszych powodów jakie tylko można sobie wymyślić. WSZYSTKO co wymaga obecności/działania jakiegoś przedmiotu materialnego, wymaga także jego producenta, a wiec i jego - mniej lub bardziej godziwego - zysku. Cała narracja oparta o "zyski" jest po prostu debilna i jeśli ktoś ją chce poprowadzić konsekwentnie powinien wywalić komputer i lodówkę (to dopiero spiseg: "przkonujo nas ateo-/liber-/żydo-/masono-/*zbrodniaże iedne, że rzywnośc się samo zpsówa...").

Jedyny racjonalny wątek w całej tej dyskusji - i podobnych np. dot. fluoryzacji - polega na pytaniu czy koszt (np. powikłania) radykalnie przewyższa zyski (np. epidemiologia) regulacji (np. kalendarza szczepień). Tylko, że oczywiście nie da się rozstrzygnąć na poziomie sfabrykowanych, konfabulowanych, histerycznych i - w najlepszym razie - obarcoznych potężnymi błędami "swiadectw" ani przeświadczeń indywidualnych, tylko po prostu badań: ślepych, podwójnie ślepych, randomizowanych, podłużnych itd..

I tutaj antywackowo daje pełen popis schizofrenii fetując "swoich" speców kazdą ilością tytułów/funkcji.doświadczeń naukowych, jednocześnie - niejako bez wstrętu poznawczego - odrzucając przygniatającą większość pozostałych (autorów i badań, oraz źródeł) jako "zdyskredytowanych sług BigPharmy" (o nieetyczna BP! Zapłać mi wreszcie >:)

konto usunięte

Temat: szczepienia

Sebek Terlikowski:
Och, jakże bym chciał nabyć tę proszczepionkową wiedzę, tylko gdzie?

To jest wbrew pozorom bardzo proste: kurs EN i Internet - piękno nauki polega na tym, że ta prawdziwa jest dostępna (w przeciwieństwie do - ex definitione - ezoteryki antyszczepionkowców, którzy ogólnie nie kumają nawet tego, że związek pierwiastka zachowuje się inaczej, np. neurotoksycznie, niż sam pierwiastek - ciekawe, że w ich kuchniach jest sól :)
I nie jest to kwestia widzimisię, lecz jedynie zważenia argumentów za i przeciw.

Waż sobie, aż np. na drodze walnie Cię ten który "waży" istotność przeglądów technicznych pojazdów, albo ten sprzedawca mięsa, który "waży" istotność kontroli weterynaryjnej.

Jak już osobiście dawno temu podjąłem decyzję, że będę celowo wykorzystywał całą swoją wiedzę, doświadczenie i potencjał polemiczny/wpływowy do ujawniani i piętnowania m.in. antyszczepionkowych rodziców dzieci, z którymi moje chodzą do klasy (bo niespecjalnie mi się widzi stracić/narazić zdrowie syna dlatego że jedna z drugą kretynka :"wierzy" w to, że każde dziecko powinno nabyć "naturalną" odporność, na "niegroźną" ospę, wiec celowo posyła chore dziecko do szkoły aby zarażało inne).

Naprawdę ludzie: chcecie "swoich" praw natury to m.in. Nigeria (ze swoimi nowymi antyszczpionkowymi regulacjami) wydaje się dobrym adresem...
proszę wskazać tylko rzetelne i kompleksowe badania* dowodzące, że: [...]

Masz problem z Googlem? Dostarczyć Ci jakieś niedostępne artykuły? Pod drzwi, na papierze czerpanym, czy jak? [i to tylko przy założeniu, że rozumiesz statystkę, np. epidemiologiczną, co mimo wszystko, dla dobra dyskusji, założę - choć większość "zatroskanych" eliminuje się z mety waląc dowodem anegdotycznym)].
I przy okazji - dopóki nie będzie badań dotyczących związku autyzmu i zaburzeń neurologicznych ze szczepieniami, przyjmuję, że to właśnie szczepionki są zań odpowiedzialne. Dlaczego?

Ale zdajesz sobie sprawę, że napisałeś taki bzdet, że aż hadko paczeć? Autyzm jest zaburzeniem rozwoju neurologicznym z definicji, to jak ma nie mieć z nimi zwiazku? Ponadto: jak obronisz arbitralne przypisanie czynnika do obserwacji? A może to Lady GaGa wywołuje "epidemię (buhahah) autyzmu?

Dowodzi się kolego pozytywnie, tj. wykazuje się związek a nie brak jego. Założę, że nie ma badań wykazujących brak wpływu GaGi na autyzm, co jednak tej "hipotezy" nijak nie uprawdopodabnia.

Ponadto oczywiście jesteś na [ciężki] bakier z multum badań (wywołanych fałszerstwem Wakefielda) dot. związku przyczynowego szczepień/MMR z autyzmem.Michał K. edytował(a) ten post dnia 18.08.12 o godzinie 03:23
Adam B.

Adam B. "Never attribute to
malice that which is
adequately expla...

Temat: szczepienia

Michał K.:
Ponadto oczywiście jesteś na [ciężki] bakier z multum badań (wywołanych fałszerstwem Wakefielda) dot. związku przyczynowego szczepień/MMR z autyzmem.

Wakefield to był/jest niezły śmierdziel. Najpierw zgadał się z antyszczepionkowymi oszołomami, dobrał sobie grupę 12 dzieci które pasowały mu do teorii (te co nie pasowały zignorował), napisał artykuł który niestety poszedł w Lancecie.

A wszystko to przy jednoczesnym zakładaninu spółki z o.o. z ojcem jedengo dziecka, spóki która miała sprzedawać "testy" oraz zarabiać na pozwach. Ten oczywisty konflitk interesów i motywacja "dla zysku" jakoś nie zraża antyszczepionkowców do niego ... ale firmy farmaceutyczne są złe bo "zarabiają".
Piotr K.

Piotr K. "Żyj i daj żyć
innym"

Temat: szczepienia

Michał K.:
Piotr K.:
Jolanta Skindziul:
To skąd się bierze ten cały antyszczepionkowy ruch?
z nieufnosci do rozwiazan systemowych ktore we wspolczesnym konsumpcyjnym swiecie moga byc "skazone" biznesem/checia zysku

Co jest jednym z najgłupszych powodów jakie tylko można sobie wymyślić.

dokladnie jak kazdy inny oraz poglad przeciwny

konto usunięte

Temat: szczepienia

Piotr K.:
dokladnie jak kazdy inny oraz poglad przeciwny

Rozumiem, że z uzasadnieniem się nie zmierzysz? Słusznie...
Sebek Terlikowski

Sebek Terlikowski Forklift Racer,
Cardboard Fantasies

Temat: szczepienia

Adam B.:
Nauka nigdy nie może udowodnić takiej negatywnej tezy. Więc jeśli szukasz pewności, to nie ma szans na takową, ani w tym przypadku ani żadnym innym.

Oczywiście, że może. Wystarczy zrobić badania porównawcze.

Nie. Aby coś takiego udowodnić należałoby porównać to co badamy ze wszystkim. Co jest niemożliwe bo wszystkiego jest za dużo :)

Ależ wystarczy porównać jedynie populację szczepioną i nieszczepioną.
- jeżeli Twoje dziecko zachoruje na krztusiec, to ma 1/160 szans że skończy się to śmiercią

Skąd te dane? Litości, na krztusiec się nie umiera....

Bzdury.
Źródło: http://onlinelibrary.wiley.com/doi/10.1002/14651858.CD...

48 mln zachorowań rocznie , 300 000 zgonów.

Idąc tym tokiem rozumowania, grenlandzki Eskimos ma takie same szanse na wypadek samochodowy jak mieszkaniec wielkiego miasta. A niewykształcony lump, zamiast żebrać niech pójdzie do pracy, najpewniej zarobi ok. 3500 bo taka jest średnia...
- tutaj jest szczepionka na odrę lub krztusiec, przetestowana już od dziesięcioleci na milionach osób: działa, jest skuteczna i bezpieczna na ile się tylko da (powikłania się bardzo dokładnie bada i są to przypadki jeden na milion)

Powikłania się bada? GDZIE?

Np. w bazie VAERS, zapisuje się wszystkie przypadki, włącznie ze zgonami spowodowanymi wypadkiem samochodowym tydzień po szczepieniu.

Z tego co mi wiadomo do VAERS trafia jedynie ok. 10% przypadków, bo większość lekarzy po prostu nie zgłasza NOPów do tej bazy.

Przeciwgruźlicza szczepionka jest stosowana od 90 lat. Od 40 lat wiadomo, że kompletnie nie działa - nie daje absolutnie żadnej ochrony... i co? Dalej szczepimy.

http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC2395884/

I znów manipulacja. I to wredna.

Od dawna wiadomo że gruźlica ma różną charakterystykę w zależności od regionu geograficznego.
Generalnie im bliżej równika tym szczepionka mniej skuteczna. To że w Indiach w konkretnym regionie jest mniej skuteczna, nie znaczy że na północy nie uratowała i nie ratuje setek tysięcy istnień.

Nie można ignorować setek badań potwierdzających skuteczność i wybierać sobie tylko te przykłady badań, które pokazują jak byk ze w jednym regionie skuteczność jest mniejsza.

No ale takie to jest antyszczepionkowe gadanie: wybieramy to co nam pasuje, to co nie pasuje to ignorujemy żeby się zwracie w mózgu nie zrobiło.

No widzisz, ja podałem takie źródło, bo takie znalazłem. Wydaje się oficjalne, rzetelne i kompleksowe. Dodatkowo są inne wskazujące na to, iż ta szczepionka po prostu nie działa.
Z mojej wiedzy wynika, że od powstania szczepionki jej skład nie uległ zmianie. A wiemy, że gruźlica mutowała wielokrotnie stając się lekoodporna.
Wiadomo też, że podatność na gruźlicę jest ściśle uzależniona od poziomu życia, co innego wiejska zapleśniała i zagrzybiona chata, której mieszkańcy mają 300zł/mc a co innego życie w mieście z... załóżmy średnią krajową.
Zważywszy jeszcze na fakt, że np. w takim kraju jak USA zapadalność na gruźlicę systematycznie maleje tak samo jak w Europie, mimo że w USA nigdy nie było szczepień przeciw gruźlicy śmiało można pytać o skuteczność szczepień przeciw gruźlicy.
http://www.cdc.gov/mmwr/preview/mmwrhtml/mm5910a2.htm

A już na pewno wobec powyższego szczepienie wszystkich noworodków jak leci w pierwszej dobie życia wydaje się zwykłym idiotyzmem.

Nie znalazłem badań potwierdzających skuteczność szczepionki BCG, ale chętnie bym takowe poczytał.
A potem dzieci w wieku pół roku dostają odgruźliczego zapalenia mózgu czy kości. Pewnie się już biedne z gruźlicą urodziły...

I znów brak źródeł....

U dziecka mojej znajomej w 3 miesiącu życia zdiagnozowano odgruźlicze zapalenie kości. Mi to wystarczy - Tobie nie musi....
Sebek Terlikowski

Sebek Terlikowski Forklift Racer,
Cardboard Fantasies

Temat: szczepienia

Michał K.:
Sebek Terlikowski:
Och, jakże bym chciał nabyć tę proszczepionkową wiedzę, tylko gdzie?

To jest wbrew pozorom bardzo proste: kurs EN i Internet - piękno nauki polega na tym, że ta prawdziwa jest dostępna (w przeciwieństwie do - ex definitione - ezoteryki antyszczepionkowców, którzy ogólnie nie kumają nawet tego, że związek pierwiastka zachowuje się inaczej, np. neurotoksycznie, niż sam pierwiastek - ciekawe, że w ich kuchniach jest sól :)

Przypuszczam, że mówisz o tiomersalu, który jako związek rtęci wręcz powinien być stosowany jako suplement diety (jak sól), acz samej rtęci ruszać nie wolno, bo toksyczna - jak Cl w soli.

W takim razie wyjaśnij mi skąd ta trupia czacha na opakowaniu thimerosalu:

Obrazek


I skąd informacja w MSDS produktu:
Toxicity to Animals: Acute oral toxicity (LD50): 75 mg/kg [Rat].
Chronic Effects on Humans:
MUTAGENIC EFFECTS: Mutagenic for mammalian somatic cells. May cause damage to the following organs: kidneys, liver,
spleen, bone marrow, central nervous system (CNS).
?

Poza tym tiomersal w organizmie rozpada się m.in do etylortęci, a "Organiczne połączenia rtęci mogą łatwiej uwalniać jony Hg2+"
http://www.ios.edu.pl/pol/pliki/nr48/nr_48_425.pdf

A jak trująca jest rtęć to wiadomo, a jak nie wiadomo to można zobaczyć tutaj:
http://www.youtube.com/watch?v=IHqVDMr9ivo

Dodatkowego smaczku przydaje fakt, że rtęć jest neurotoksyną która działa synergistycznie m.in. z takimi adjuwantami jak glin, czy nasz własny testosteron.

Jak duża jest to synergia?
Ano taka:
"A small dose of mercury that kills 1 in 100 rats and a dose of
aluminum that will kill 1 in 100 rats, when combined have a striking effect:
all the rats die. Doses of mercury that have a 1 percent mortality will have
a 100 percent mortality rate if some aluminum is there. Vaccines contain
aluminum."
http://whale.to/a/miller1.html

Wobec powyższego, dożylne podawanie noworodkom thimerosalu powinno być karane co najmniej więzieniem, a na pewno odebraniem prawa do wykonywania zawodu lekarza, natomiast odsądzanie od czci i wiary rodziców, którzy w obawie o zdrowie swoich dzieci rezygnują ze szczepień, co jest decyzją trudną,
jest zwykłym fanatyzmem.

Można podjąć inną decyzję, można się z tym nie zgadzać, ale argumenty drugiej strony nie są błahe, więc zaciekłe bronienie szczepionek w takiej formie jakiej są teraz świadczy jedynie o ignorancji albo niewielkim potencjale intelektualnym broniącego.

I nie jest to kwestia widzimisię, lecz jedynie zważenia argumentów za i przeciw.

Waż sobie, aż np. na drodze walnie Cię ten który "waży" istotność przeglądów technicznych pojazdów, albo ten sprzedawca mięsa, który "waży" istotność kontroli weterynaryjnej.

Za pojazd odpowiedzialny jest kierujący. Jak durny to i przegląd mu nie pomoże, a jak mądry to i bez przeglądu będzie jeździł bezpiecznie.
Za dziecko odpowiedzialni są rodzice - tylko i wyłącznie, nie lekarze.
Jak już osobiście dawno temu podjąłem decyzję, że będę celowo wykorzystywał całą swoją wiedzę, doświadczenie i potencjał polemiczny/wpływowy do ujawniani i piętnowania m.in. antyszczepionkowych rodziców dzieci, z którymi moje chodzą do klasy (bo niespecjalnie mi się widzi stracić/narazić zdrowie syna dlatego że jedna z drugą kretynka :"wierzy" w to, że każde dziecko powinno nabyć "naturalną" odporność, na "niegroźną" ospę, wiec celowo posyła chore dziecko do szkoły aby zarażało inne).

Masz prawo się z tym nie zgadzać.
Ale to jest odbieganie od tematu.
Ja nie szczepię nie dlatego, że uważam, że moje dziecko musi nabyć naturalną odporność i tę naturalną odporność serwować innym wg mojego uznania.
Uważam, że szczepionki nie są bezpieczne i w dużej części zwyczajnie niepotrzebne.

I mam prawo tak uważać, jako konsumentowi produkt 'szczepionka' nie budzi mojego zaufania.
Kto lubi niech sobie wstrzykuje.
Naprawdę ludzie: chcecie "swoich" praw natury to m.in. Nigeria (ze swoimi nowymi antyszczpionkowymi regulacjami) wydaje się dobrym adresem...
proszę wskazać tylko rzetelne i kompleksowe badania* dowodzące, że: [...]

Masz problem z Googlem? Dostarczyć Ci jakieś niedostępne artykuły? Pod drzwi, na papierze czerpanym, czy jak? [i to tylko przy założeniu, że rozumiesz statystkę, np. epidemiologiczną, co mimo wszystko, dla dobra dyskusji, założę - choć większość "zatroskanych" eliminuje się z mety waląc dowodem anegdotycznym)].

Nie musi być czerpany, ale jeśli byś mógł...
to ja chętnie poczytam.
Zacznijmy od BCG - to stara szczepionka, powinna być dobrze udokumentowana...
Tężec też jest ciekawy -tyle go wokół nas a zachorowań brak - a 80% populacji już dawno straciła domniemaną odporność poszczepionkową...

I przy okazji - dopóki nie będzie badań dotyczących związku autyzmu i zaburzeń neurologicznych ze szczepieniami, przyjmuję, że to właśnie szczepionki są zań odpowiedzialne. Dlaczego?

Ale zdajesz sobie sprawę, że napisałeś taki bzdet, że aż hadko paczeć? Autyzm jest zaburzeniem rozwoju neurologicznym z definicji, to jak ma nie mieć z nimi zwiazku?

Wszak ja nie piszę, że nie jest... chyba za szybko przeczytałeś moją wypowiedź...
Ponadto: jak obronisz arbitralne przypisanie czynnika do obserwacji? A może to Lady GaGa wywołuje "epidemię (buhahah) autyzmu?

Ja nie muszę niczego bronić.
Ja wiem, że thimerosal jest neurotoksyczny, glin jest neurotoksyczny, fenol jest trujący, detergenty są szkodliwe, a ludzkie, kurze i małpie dna może wywoływać nieprzewidziane reakcje układu odpornościowego.
Niech inni mi udowadniają, że te wszystkie substancje w mózgu mojego dziecka działają nań prozdrowotnie. Na razie im większa wiedza tym większa pewność że postępuję słusznie.

Dowodzi się kolego pozytywnie, tj. wykazuje się związek a nie brak jego. Założę, że nie ma badań wykazujących brak wpływu GaGi na autyzm, co jednak tej "hipotezy" nijak nie uprawdopodabnia.

Nikt nie podejrzewa Gagi o autyzm to i badań nie robi, a podejrzenie szczepionek o powodowanie autyzmu jest coraz powszechniejsze i wynika po pierwsze z obserwacji, a po drugie z ich składu.

No i na sam koniec, w ramach ezoteryki antyszczepionkowców, którzy ogólnie, jak to piszesz, niewiele kumają (bo to przecież półgłówy są...), polecam lekturę:
http://www.fda.gov/downloads/biologicsbloodvaccines/va...

Strona 11, akapit 3, 2 linia, słowo 4.
Ponadto oczywiście jesteś na [ciężki] bakier z multum badań (wywołanych fałszerstwem Wakefielda) dot. związku przyczynowego szczepień/MMR z autyzmem.

Nie wiem skąd ten wniosek, bo w kwestii Wakefielda, MMR i autyzmu nie rzekłem tu ani słowa.
Skąd więc ten bakier, i to ciężki?Sebek Terlikowski edytował(a) ten post dnia 19.08.12 o godzinie 00:41
Sebek Terlikowski

Sebek Terlikowski Forklift Racer,
Cardboard Fantasies

Temat: szczepienia

Adam B.:
Sebek Terlikowski:
:) Owszem, i wynika z tego, że w Gabonie polio powinno występować, a w Kongu nie.

I występuje w Gabonie:
http://www.nathnac.org/pro/clinical_updates/polio_gabo...

No tak, jeden przypadek od 10 lat, sorry, wycofuję się, należy teraz wszystkich zaszczepić - pod przymusem.
Ja tego nie wiem, ale nie doczytałem aby medycyna znała odpowiedź...

No to może warto poczytać ....
Może to jest DDT a może nie...

polecam: http://www.wellwithin1.com/overview.htm

Strata czasu. Korelacja nie oznacza przyczynowości.

I kto to mówi...
Ja uważam, że kwestia DDT jest godna uwagi. Epidemie polio wybuchały albo tam gdzie szeroko stosowane było DDT albo tam, gdzie był produkowany.

Ewidentnie nie. Muller dostał nobla za DDT w 1948, zaczął przy tym grzebać 1935
a w 1916 w Nowym Jorku była wielka epidemia polio.

I co?

I nic. Do produkcji DDT był wykorzystywany chlorobenzen, którego produkcja na masową skalę rozpoczęła się w 1916 koło Nowego Jorku. Wówczas, w 1916, był wykorzystywany do produkcji materiałów wybuchowych i gazów trujących dla potrzeb wojny. Później wykorzystywany jako insektycyd.
Ta epidemia 'polio' trwała 6 miesięcy z czego 80% zachorowań przypadło na 6 tygodni.
Potem wirus najwyraźniej stwierdził, że już sobie odpuści - szkoda ludzi.

W 1940 kolejna epidemia, znów w czasie wojny...
DDT w tym czasie i później było stosowane praktycznie we wszystkim i co gorsza w rolnictwie powodując rodzenie się kalekich cieląt oraz skażenie mleka przeznaczonego do konsumpcji przez ludzi.

I co?
Może nic, a może coś. Dla mnie sprawa nie jest oczywista.
Obecnie, z tego co wiem, jest produkowany w Afryce i jest szeroko stosowany do tępienia komarów malarycznych. Co by uprawdopodabniało związek z polio, zwłaszcza że WHo walczy z polio w Afryce od wielu lat, i wstępne plany mówiły o eradykacji polio do chyba 2000 roku, a tymczasem nic nie wskazuje na to by miało się to w ogóle skończyć...

Taka postawa jak Twoja raczej nie pomaga w tym. Ale Ty masz wygodnie, dywagujesz, kwestionujesz zdobycze medycyny, siedzisz sobie zdrowy w Europie, a Czarni mają swoje problemy. Oni nie mają takich dylematów jak Ty i "luksusu" nieszczepienia.
Tylko MMR, to za mało, i bardzo ogólne...
[...]
Tu też tylko MMR...
[...]
Znów MMR tylko...
[...]
Znów MMR tylko...
[...]
to nie ma nic wspólnego z badaniem naukowym - i znów tylko MMR.
[...]
Tu znowuż głównie MMR choć trochę o thimerosalu...

Dziękuję za linki, ale niestety nie wniosły one nic nowego do mojej wiedzy.

Heh...

Czyli rozumiem że możemy się zgodzić, że MMR nie ma związku z autyzmem?
Bo to właśnie MMR było o to oskarżone przez Wakefielda, który jak się potem okazało miał udziały w firmie prawniczej , specjalizującej się w odszkodowaniach.
Czym skompromitował cały ruch antyszczepionkowy który niechcący stworzył...

Nie nie możemy. Ani Wakefield ani Lancet to nie są wiarygodne źródła. To jest towarzystwo wzajemnej adoracji unurzane po pachy w konflikcie interesów.
Ja się na Wakefielda w moich wypowiedziach nie powoływałem.
Co to jest ruch antyszczepionkowy?

No ale o tym nie przeczytamy na NaturalNews....on tam jest męczennikiem....
To są w większości skróty i streszczenia nie pozwalające wyciągnąć własnych wniosków i każące przyjąć na ślinę to co jest tam napisane.

To pójdź sobie do pierwszej lepszej biblioteki uniwersyteckiej, poproś o pełne teksty tych badań, poczytaj, i zrecenzuj. Bonus: nic nie trzeba płacić.
Jedyne badanie naukowe, które miałoby za zadanie rozstrzygnąć czy istnieje związek między szczepieniami a autyzmem, musi zawierać w sobie dane porównawcze populacji szczepionej i nieszczepionej.

Taka forma badania jest z gruntu nieetyczna, nie myślałeś o tym?

Myślałem, bo słyszałem ten argument. Ale nie rozumiem co jest w tym nieetycznego.
Proszę o wyjaśnienie.
Adam B.

Adam B. "Never attribute to
malice that which is
adequately expla...

Temat: szczepienia

Sebek Terlikowski:
Ja uważam, że kwestia DDT jest godna uwagi. Epidemie polio wybuchały albo tam gdzie szeroko stosowane było DDT albo tam, gdzie był produkowany.

Ewidentnie nie. Muller dostał nobla za DDT w 1948, zaczął przy tym grzebać 1935
a w 1916 w Nowym Jorku była wielka epidemia polio.

I co?

I nic. Do produkcji DDT był wykorzystywany chlorobenzen, którego produkcja na masową skalę rozpoczęła się w 1916 koło Nowego Jorku.

Nie no to są bzdury jakieś. W 1836 roku już chlorobeznen wywoływał polio? :)

Tu jest jeden z przypadków na początku XIX wieku:
Źródło:
Badham J. Paralysis in childhood: Four remarkable cases of suddenly induced paralysis in the extremities occurring in children without any apparent cerebral or cerebrospinal lesion. London Medical Gazette. 1836;17:1834–5.
Potem wirus najwyraźniej stwierdził, że już sobie odpuści - szkoda ludzi.

Tak, i w Egipcie starożytnym też było polio bo używano DDT ;)
Może nic, a może coś. Dla mnie sprawa nie jest oczywista.

Jest głupia i jej rozpatrywanie marnuje elektrony. Korelacja (której brak co wykazałem) i przyczynowość to nie to samo. Szkoda czasu na to.
Ani Wakefield ani Lancet to nie są wiarygodne źródła. To jest towarzystwo wzajemnej adoracji unurzane po pachy w konflikcie interesów.

A , czyli tylko Ty jesteś czysty ze wszelkich lewych interesów, i sam jesteś w stanie definitywnie wypowiedzieć się w kwestii globalnych szczepień. Co powoduje że jesteś taki nieskażony
konfliktami interesów?
Co to jest ruch antyszczepionkowy?

To globalny ruch niedouczonego oszołomsta, często białych bogatych mam z klasy średniej, które czas i energię poświęcają na to by ze swojej ignorancji uczynić w jakiś sposób cnotę, w imię ochrony ich własnych pociech, lub racjonalizacji ich upośledzenia. Bo przecież nie tych biednych do umierają w Afryce.

Hasło klucz: Jenny McCarthy.

Wiele argumentów które przytaczasz urodziło się w jej głowie, lub w głowie jej "ekspertów bez konfliktu interesów". (takich jak Wakefield)
Taka forma badania jest z gruntu nieetyczna, nie myślałeś o tym?

Myślałem, bo słyszałem ten argument. Ale nie rozumiem co jest w tym nieetycznego.
Proszę o wyjaśnienie.

Wyobraź sobie że masz 10 córek. Znane są ci poniższe fakty:
- wiesz że istnieje prawdopodobieństwo że w następnym roku umrze X z nich na chorobę która jest dość powszechna relatywnie ale bardzo wredna (np. rak szyjki maciny)
- istnieje szczepionka która może temu zapowiec, ale ty chciałbyś zbadać czy aby naprawdę to comówi firma farmaceutyczna to prawda
- podajesz szczepionkę połowie córek, pozostałym sól fizjologiczną
- po roku umiera X/2 Twoich córek, z grupy z solą, ty dowiodłeś skuteczności szczepionki lub alternatywnie umiera X Twoich córek, i szczepionka nie działa

Tak czy siak, poświęcając minimum X/2 swoich córek, jesteś w stanie rozstrzygnąć tę kwestię.

Idziesz z tą wiadomością do swojej żony, opowiadasz o wszystkim, a ona ci wyjaśnia na czym polega nieetyczność takiego badania.

Proste?Adam B. edytował(a) ten post dnia 19.08.12 o godzinie 23:53
Adam B.

Adam B. "Never attribute to
malice that which is
adequately expla...

Temat: szczepienia

Sebek Terlikowski:
I skąd informacja w MSDS produktu:
Toxicity to Animals: Acute oral toxicity (LD50): 75 mg/kg [Rat].

Kofeina jest LD50 przy dawce 190 mg/kg i jakoś nikt z tego powodu nie wyrywa włosów z głowy tak jak ty. Więcej rtęci dziecko dostanie od matki karmiącej jeśli ta jest na diecie rybnej.

Wszystko jest toksyczne, nawet woda przy 90 000 mg/kg. Sprawdzałeś ile tego thiomersalu jest w dawce szczepionki? To sprawdź sobie.

http://www.fda.gov/BiologicsBloodVaccines/SafetyAvaila...

Słowo klucz: Mikrogram.

http://en.wikipedia.org/wiki/MicrogramAdam B. edytował(a) ten post dnia 20.08.12 o godzinie 00:09
Sebek Terlikowski

Sebek Terlikowski Forklift Racer,
Cardboard Fantasies

Temat: szczepienia

Adam B.:
Sebek Terlikowski:
Ja uważam, że kwestia DDT jest godna uwagi. Epidemie polio wybuchały albo tam gdzie szeroko stosowane było DDT albo tam, gdzie był produkowany.

Ewidentnie nie. Muller dostał nobla za DDT w 1948, zaczął przy tym grzebać 1935
a w 1916 w Nowym Jorku była wielka epidemia polio.

I co?

I nic. Do produkcji DDT był wykorzystywany chlorobenzen, którego produkcja na masową skalę rozpoczęła się w 1916 koło Nowego Jorku.

Nie no to są bzdury jakieś. W 1836 roku już chlorobeznen wywoływał polio? :)

Tu jest jeden z przypadków na początku XIX wieku:
Źródło:
Badham J. Paralysis in childhood: Four remarkable cases of suddenly induced paralysis in the extremities occurring in children without any apparent cerebral or cerebrospinal lesion. London Medical Gazette. 1836;17:1834–5.


No i co tu podałeś? Paralysis to paralysis a polio to polio.
Nie ma żadnych szans żeby stwierdzić dziś czy te przypadki, o których piszesz to polio czy nie.
Poza tym, podaj przykład takiej epidemii jakie zdarzały się w wieku XX, a nie.. tu 4 przypadki, tam w Gabonie 1, tu na hieroglifie kolejny...
Ja nie twierdzę, że polio nie istniało przed XX wiekiem, ale jakoś wzmianek o epidemiach tej choroby nie ma... jej historia w zasadzie zaczyna się od 1880.
Potem wirus najwyraźniej stwierdził, że już sobie odpuści - szkoda ludzi.

Tak, i w Egipcie starożytnym też było polio bo używano DDT ;)

No i co chcesz udowodnić? W starożytności też chorowano na raka - tylko teraz rak jest powszechny, a wtedy był sporadyczny.
Może nic, a może coś. Dla mnie sprawa nie jest oczywista.

Jest głupia i jej rozpatrywanie marnuje elektrony. Korelacja (której brak co wykazałem) i przyczynowość to nie to samo. Szkoda czasu na to.
Ani Wakefield ani Lancet to nie są wiarygodne źródła. To jest towarzystwo wzajemnej adoracji unurzane po pachy w konflikcie interesów.

A , czyli tylko Ty jesteś czysty ze wszelkich lewych interesów, i sam jesteś w stanie definitywnie wypowiedzieć się w kwestii globalnych szczepień. Co powoduje że jesteś taki nieskażony
konfliktami interesów?

Może i nie jestem. Ale jeśli chodzi o szczepienia to nie mam żadnych korzyści w tym czy ktoś szczepi czy nie szczepi. Jedyne czego oczekuję to to, by nikt mnie do szczepień nie zmuszał i nie namawiał i nie komentował moich decyzji (nieproszony).

Co to jest ruch antyszczepionkowy?

To globalny ruch niedouczonego oszołomsta, często białych bogatych mam z klasy średniej, które czas i energię poświęcają na to by ze swojej ignorancji uczynić w jakiś sposób cnotę, w imię ochrony ich własnych pociech, lub racjonalizacji ich upośledzenia. Bo przecież nie tych biednych do umierają w Afryce.

Te mamy na temat szczepionek zwykle wiedzą 10x więcej niż przeciętny pediatra. Bo w razie nieszczęścia to one potem biegają wokół srających pod siebie dzieci, z którymi nie ma kontaktu.
Lekarze w takich sytuacjach jedynie mówią... no cóż... zdarza sie, ma pani pecha.

Hasło klucz: Jenny McCarthy.

Wiele argumentów które przytaczasz urodziło się w jej głowie, lub w głowie jej "ekspertów bez konfliktu interesów". (takich jak Wakefield)

Taka forma badania jest z gruntu nieetyczna, nie myślałeś o tym?

Myślałem, bo słyszałem ten argument. Ale nie rozumiem co jest w tym nieetycznego.
Proszę o wyjaśnienie.

Wyobraź sobie że masz 10 córek. Znane są ci poniższe fakty:
- wiesz że istnieje prawdopodobieństwo że w następnym roku umrze X z nich na chorobę która jest dość powszechna relatywnie ale bardzo wredna (np. rak szyjki maciny)
- istnieje szczepionka która może temu zapowiec, ale ty chciałbyś zbadać czy aby naprawdę to comówi firma farmaceutyczna to prawda
- podajesz szczepionkę połowie córek, pozostałym sól fizjologiczną
- po roku umiera X/2 Twoich córek, z grupy z solą, ty dowiodłeś skuteczności szczepionki lub alternatywnie umiera X Twoich córek, i szczepionka nie działa

Tak czy siak, poświęcając minimum X/2 swoich córek, jesteś w stanie rozstrzygnąć tę kwestię.

Idziesz z tą wiadomością do swojej żony, opowiadasz o wszystkim, a ona ci wyjaśnia na czym polega nieetyczność takiego badania.

Proste?

Halo, halo - jest różnica między podejmowaniem decyzji typu: Ty dostaniesz szczepionkę i może będziesz bezpieczny przed chorobą ale może dostaniesz NOPa a Ty nie dostaniesz szczepionki i zobaczymy czy nie zachorujesz, a

badaniem populacji w takim stanie jakim jest.

Cóż nieetycznego jest w dotarciu do np. 10.000 dzieci i zrobienia pełnego wywiadu na temat szczepień, chorób i ogólnie zdrowia, a następnie sporządzeniu statystyk i wyciągnięcia wniosków.
No cóż?
NIC.
Sebek Terlikowski

Sebek Terlikowski Forklift Racer,
Cardboard Fantasies

Temat: szczepienia

Adam B.:
Sebek Terlikowski:
I skąd informacja w MSDS produktu:
Toxicity to Animals: Acute oral toxicity (LD50): 75 mg/kg [Rat].

Kofeina jest LD50 przy dawce 190 mg/kg i jakoś nikt z tego powodu nie wyrywa włosów z głowy tak jak ty. Więcej rtęci dziecko dostanie od matki karmiącej jeśli ta jest na diecie rybnej.

Tylko że,
po pierwsze, nikt rutynowo dzieciom nie podaje kofeiny, zwłaszcza dożylnie
po drugie, nikt matce nie każe jeść ryb, a jak jest durna lub nieświadoma to jej problem
po trzecie, między zdrowy a taki, który otrzymał LD jest jeszcze cała gama objawów pośrednich,
po czwarte, co innego dorosły organizm, a co innego dziecko bez bariery krew-mózg i bez wykształconych mechanizmów oczyszczania organizmu z metali ciężkich.
po piąte, rtęć prawie nie wchłania się z przewodu pokarmowego, więc już odpuść tym matkom jedzącym ryby.
Wszystko jest toksyczne, nawet woda przy 90 000 mg/kg. Sprawdzałeś ile tego thiomersalu jest w dawce szczepionki? To sprawdź sobie.

http://www.fda.gov/BiologicsBloodVaccines/SafetyAvaila...

Słowo klucz: Mikrogram.

http://en.wikipedia.org/wiki/Microgram

NIE MA znaczenia ile jest. W przeciwieństwie do wielu substancji, w tym kofeiny, rtęć jest szkodliwa i koniec, w każdej dawce.

Tak jak pisałem w poprzednim poście i dodatkowo, odnośnie powyższej listy -

po szóste, rtęć działa synergistycznie w połączeniu z glinem lub testosteronem,
najpierw więc trzeba by zrobić kompleksowe badania a potem wysnuwać wnioski czy 150 mikrogramów thimerosalu jakie przyjmuje dziecko to dużo czy mało.

i po siódme - co Cię naszło na ten biedny thimerosal? A co z innymi substancjami które znajdują się w szczepionkach tj. m.in. fenol, formaldehyd, antybiotyki, detergenty, emulgatory, obce dna i inne ciekawostki, w tym niezidentyfikowane i co jakiś czas przypadkowo odkrywane np. SIV.

Nie ma takiej siły by mnie przekonać, że wstrzykiwanie tych substancji noworodkowi jest dla niego dobre. Zwłaszcza przy tak mizernych argumentach...
Piotr K.

Piotr K. "Żyj i daj żyć
innym"

Temat: szczepienia

Michał K.:
Piotr K.:
dokladnie jak kazdy inny oraz poglad przeciwny

Rozumiem, że z uzasadnieniem się nie zmierzysz? Słusznie...

4 strony dyskusji tutaj a i na innych forach temat dyskutowany i nigdzie nikt nikogo nie przekonal. Argumenty padaja po jednej i po drugiej stronie a prawda lezy gdzies po srodku;-). Jestesmy tylko ludzmi-omylnymi;-). Chcesz sie dalej przerucac jalowo argumentami jak dzieci w piaskownicy? Ja nie mam na to ochoty.
Adam B.

Adam B. "Never attribute to
malice that which is
adequately expla...

Temat: szczepienia

Sebek Terlikowski:
po piąte, rtęć prawie nie wchłania się z przewodu pokarmowego, więc już odpuść tym matkom jedzącym ryby.

To ciekawe skąd jest w mleku eskimoskich matek....
NIE MA znaczenia ile jest. W przeciwieństwie do wielu substancji, w tym kofeiny, rtęć jest szkodliwa i koniec, w każdej dawce.

No pech, bo jesli mieszkasz w Polsce gdzie 90% prądu jest z elektrowni węglowych to wchłaniasz ją z powietrza i wody.
Nie ma takiej siły by mnie przekonać, że wstrzykiwanie tych substancji noworodkowi jest dla niego dobre. Zwłaszcza przy tak mizernych argumentach...

Rzucasz stek nazw związków co do których nigdy nie wykazano by miały jakikolwiek negatywny wpływ, a mają wiele pozytywnego bo dzięki nim szczepionki są bezpieczniejsze i tańsze w produkcji, przez co mogą być nawet dla biedoty. Nie znasz i nie rozumiesz chemii związanej wakcynologią, ale na wszelki wypadek się jej boisz.

Oczywiście masz prawo (niestety) do dowolnego poglądu, szkoda tylko że nie potrafisz zrobić prostego rachunku:
opcja bez szczepionek - prawdopodobieństwo zgonu X
opcja ze szczepionkami - prawdopobobiebstwo zgony Y

Gdybyś umiał porównać Xi Y to może Twoje argumenty miałby sens.
Sebek Terlikowski

Sebek Terlikowski Forklift Racer,
Cardboard Fantasies

Temat: szczepienia

Adam B.:
Sebek Terlikowski:
po piąte, rtęć prawie nie wchłania się z przewodu pokarmowego, więc już odpuść tym matkom jedzącym ryby.

To ciekawe skąd jest w mleku eskimoskich matek....

http://sjp.pwn.pl/slownik/2507950/prawie
NIE MA znaczenia ile jest. W przeciwieństwie do wielu substancji, w tym kofeiny, rtęć jest szkodliwa i koniec, w każdej dawce.

No pech, bo jesli mieszkasz w Polsce gdzie 90% prądu jest z elektrowni węglowych to wchłaniasz ją z powietrza i wody.

Co to ma do rzeczy? Dowodzi tego że jest zdrowa?
Nie ma takiej siły by mnie przekonać, że wstrzykiwanie tych substancji noworodkowi jest dla niego dobre. Zwłaszcza przy tak mizernych argumentach...

Rzucasz stek nazw związków co do których nigdy nie wykazano by miały jakikolwiek negatywny wpływ, a mają wiele pozytywnego bo dzięki nim szczepionki są bezpieczniejsze i tańsze w produkcji, przez co mogą być nawet dla biedoty. Nie znasz i nie rozumiesz chemii związanej wakcynologią, ale na wszelki wypadek się jej boisz.

Ostro pojechałeś, albo mówiąc Twoim językiem - co za brednie! - ale rozumiem, tonący brzytwy się chwyta.

podaję za Twoim ulubionym źródłem:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Fenol
"Obecnie fenol (FP VIII: Phenolum) oraz fenol płynny (FP IV: Phenolum liquefactum) ze względu na dużą toksyczność jest w lecznictwie stosowany sporadycznie i ma znaczenie prawie wyłącznie historyczne."

http://pl.wikipedia.org/wiki/Neomycyna
"Nie zaleca się długotrwałej terapii ze względu na [...] toksyczność leku."

http://pl.wikipedia.org/wiki/Gentamycyna
"Działania niepożądane: nefrotoksyczność: [...] ototoksyczność: [...] neurotoksyczność [...]"

i dalej...
http://www.biomedical.pl/zdrowie/metale-neurotoksyczno...

"Aluminium jest substancją, która nie ma swojego miejsca w ludzkiej biologii. Metal ten ma fascynujące właściwości na poziomie przemysłowym, ale w ciele ludzkim jest toksyczny. A jaka jest rola tego metalu w rozwoju alergii?[...]
Niektóre badania wykazały jasno, w doświadczeniach przeprowadzonych na zwierzętach laboratoryjnych, że aluminium samo w sobie wywołuje działanie na poziomie komórek Th2 układu odpornościowego i prowokuje pojawienie się alergii. Jeśli więc aluminium w postaci doustnej jest toksyczne, to jest jeszcze bardziej toksyczne w postaci zastrzyku."

Detergenty:
Cytotoxic; detergents cause cells to leak or explode by weakening their walls. This catastrophically mimics the membrane attack complex (MAC).

Emulgatory:
Generally listed as Polysorbate 80 or 20, these chemicals are similar to detergents in their ability to increase cell permeability, damage, and bursting.

DNA
Genetically modified viral, bacterial, yeast, and animal DNA. Can be incorporated into the recipient’s DNA and cause unknown genetic mutations.

itd, itp...

Więc a propos nazw związków co do których nigdy nie wykazano....
Wykazano i wykazywano, często i dokładnie, co choćby widać w powyższych źródłach.

Natomiast nigdy nie wykazano, że są bezpieczne dla noworodka, bo po pierwsze, wtedy kiedy powstawały szczepionki wiedza na temat ich działania sprowadzała się do stwierdzenia "Szczepionka wypędza chorobę - nie wiemy jak ale wypędza".
Po drugie wiedza o systemie odpornościowym była żadna bo istnieniu takiego systemu nie wiedziano nic.

Dziś na onecie ukazał się artykuł - o warzywach i pestycydach.
Słowo warzywa można zamienić na szczepionki i artykuł nie straci na wartości.
Mamy 21 wiek, i sprawy poruszone w tym artykule powinny być już dawno i dogłębnie zbadane... a nie są...
dokładnie tak samo jest ze szczepionkami.
http://zdrowie.onet.pl/zycie-i-zdrowie/witaminy-z-truc...

Nie Tobie oceniać czy nie znam i nie rozumiem chemii związanej z wakcynologią, bo, wybacz, ale Twoje wypowiedzi nie wskazują na to byś sam miał o tym jakiekolwiek pojęcie, głębsze niż powierzchowne.
Oczywiście masz prawo (niestety) do dowolnego poglądu, szkoda tylko że nie potrafisz zrobić prostego rachunku:
opcja bez szczepionek - prawdopodobieństwo zgonu X
opcja ze szczepionkami - prawdopobobiebstwo zgony Y

Gdybyś umiał porównać Xi Y to może Twoje argumenty miałby sens.

Nie ma takich danych więc nie ma co porównywać. Nikomu nie zależy by takie dane były, bo z tego nie ma kasy - ewentualnie można w ryj dostać, jak ktoś się za bardzo interesować będzie.
Sebek Terlikowski

Sebek Terlikowski Forklift Racer,
Cardboard Fantasies

Temat: szczepienia

Piotr K.:
Michał K.:
Piotr K.:
dokladnie jak kazdy inny oraz poglad przeciwny

Rozumiem, że z uzasadnieniem się nie zmierzysz? Słusznie...

4 strony dyskusji tutaj a i na innych forach temat dyskutowany i nigdzie nikt nikogo nie przekonal. Argumenty padaja po jednej i po drugiej stronie a prawda lezy gdzies po srodku;-). Jestesmy tylko ludzmi-omylnymi;-). Chcesz sie dalej przerucac jalowo argumentami jak dzieci w piaskownicy? Ja nie mam na to ochoty.

Nie chodzi o to by kogoś przekonać. Chodzi o to by uświadomić kogoś kto będzie czytał dyskusję, tak aby sam mógł sobie pogląd wyrobić.
Przeciętna matka na temat szczepień nie wie NIC. Niech więc wie, że są dwie strony medalu i wybierze tę, która jest zgodna z jej sumieniem.
Adam B.

Adam B. "Never attribute to
malice that which is
adequately expla...

Temat: szczepienia

Przeciętna matka na temat szczepień nie wie NIC. Niech więc wie, że są dwie strony medalu i wybierze tę, która jest zgodna z jej sumieniem.

Przeciętny rodzic nie wie nic na temat transfuzji krwii. Czy w chwili zagrożenia życia uważasz że Świadkowie Jehowy powinni decydować w zgodzie ze swoim sumieniem czy ich dziecko ma umrzeć czy może nie umrzeć, bo w/g ich sumienia przetaczanie krwii to grzech?

Twoje sumienie nie ma nic do rzeczy kiedy włazi z butami do życia osoby trzeciej i zagraża jej życiu.
Liczą się fakty, a nie uprzedzenia.Adam B. edytował(a) ten post dnia 20.08.12 o godzinie 18:55
Adam B.

Adam B. "Never attribute to
malice that which is
adequately expla...

Temat: szczepienia

Sebek Terlikowski:
Więc a propos nazw związków co do których nigdy nie wykazano....
Wykazano i wykazywano, często i dokładnie, co choćby widać w powyższych źródłach.

To nie są żadne źródła. To ogólna informacja o konkretnym związku. Oraz że podany w końskich dawkach jest toksyczny. Ale wszystko podane w końskich dawkach jest toksyczne.

Sól kuchenna zawiera chlor. Wiesz że chlor był wykorzystywany jako gaz bojowy? Czy to nie przerażające? Wycofać sół kuchenną! Chrońmy nasze dzieci przed solą!

Używanie takich przymiotników jak "toksyczny" bez wyraźnego określenia dawki jest absurdalne i dowodzi braku zrozumienia tematu.

Pokaż mi źródła które pokazują że te substancje podawane w dawkach takich jakie są w szczepionkach, są szkodliwe. A co więjce, że przynoszą więcej szkody niż pożytku.

I wtedy możemy rozmawiać. Wszystko poza tym to bicie piany.
Natomiast nigdy nie wykazano, że są bezpieczne dla noworodka, bo po pierwsze, wtedy kiedy powstawały szczepionki wiedza na temat ich działania sprowadzała się do stwierdzenia "Szczepionka wypędza chorobę - nie wiemy jak ale wypędza".
Po drugie wiedza o systemie odpornościowym była żadna bo istnieniu takiego systemu nie wiedziano nic.

To oczywiście nieprawda, ale powiedziałbyś to samo o szczepionce na HPV?
Gdybyś umiał porównać Xi Y to może Twoje argumenty miałby sens.

Nie ma takich danych więc nie ma co porównywać. Nikomu nie zależy by takie dane były, bo z tego nie ma kasy - ewentualnie można w ryj dostać, jak ktoś się za bardzo interesować będzie.

Oczywiście że są, tylko nie szukałeś.Adam B. edytował(a) ten post dnia 20.08.12 o godzinie 19:06
Adam B.

Adam B. "Never attribute to
malice that which is
adequately expla...

Temat: szczepienia

Sebek Terlikowski:
Tu jest jeden z przypadków na początku XIX wieku:
Źródło:
Badham J. Paralysis in childhood: Four remarkable cases of suddenly induced paralysis in the extremities occurring in children without any apparent cerebral or cerebrospinal lesion. London Medical Gazette. 1836;17:1834–5.


No i co tu podałeś? Paralysis to paralysis a polio to polio.

To jest polio (spytaj specjalisty), i to na długo przed chlorobenzenem. Ale to nie pasuje do Twojej teorii spiskowej, i dlatego się z tym boksujesz.
Potem wirus najwyraźniej stwierdził, że już sobie odpuści - szkoda ludzi.

Tak, i w Egipcie starożytnym też było polio bo używano DDT ;)

No i co chcesz udowodnić?

Że wiązanie polio i DDT jest głupie, bo polio występowało już dawno temu i było na tyle powszechne że nawet się hieroglifów doczekało.
W starożytności też chorowano na raka - tylko teraz rak jest powszechny, a wtedy był sporadyczny.

Bo ludzie żyli 40 lat, i umierali w męczarniach na rzeczy tak przyziemne jak wyrostek robaczkowy albo cukrzyca. Można powiedzieć ze rak miał bardzo dużą konkurencję w zabijaniu.

Jakbyś spędził 1 rok w XV wieku, i wrócił tutaj, całowałbyś lekarza ze szczepionką dla Twojego dziecka po rękach. Zresztą, nie musisz wędrować w czasie, wystarczy żebyś odwiedził afrykę subsaharyjską. Np. taki Czad.

Kontakt z rzeczywistością leczy z urojeń i teorii spiskowych.
Ale jeśli chodzi o szczepienia to nie mam żadnych korzyści w tym czy ktoś szczepi czy nie szczepi.

Skąd to wiesz?
Te mamy na temat szczepionek zwykle wiedzą 10x więcej niż przeciętny pediatra.

I 9 na 10 przykładów tej wiedzy to bzdury.
Lekarze w takich sytuacjach jedynie mówią... no cóż... zdarza sie, ma pani pecha.

Jak dziecko ma zapalenie mózgu po ospie, to wtedy biegną do tego samego lekarza, i to on ma wtedy problem na głowie. Przypadek znany mi osobiście.
Hasło klucz: Jenny McCarthy.

Jakoś nei skomentowałeś...
Halo, halo - jest różnica między podejmowaniem decyzji typu: Ty dostaniesz szczepionkę i może będziesz bezpieczny przed chorobą ale może dostaniesz NOPa a Ty nie dostaniesz szczepionki i zobaczymy czy nie zachorujesz, a

badaniem populacji w takim stanie jakim jest.

Na czym polega ta róznica?
Cóż nieetycznego jest w dotarciu do np. 10.000 dzieci i zrobienia pełnego wywiadu na temat szczepień, chorób i ogólnie zdrowia, a następnie sporządzeniu statystyk i wyciągnięcia wniosków.
No cóż?
NIC.

Ale to jest zupełnie inne badanie które tutaj sugerujesz. Wykręcasz się.

Takich badań o których mówisz była masa notabene.Adam B. edytował(a) ten post dnia 20.08.12 o godzinie 19:16
Sebek Terlikowski

Sebek Terlikowski Forklift Racer,
Cardboard Fantasies

Temat: szczepienia

Adam B.:
Sebek Terlikowski:
Tu jest jeden z przypadków na początku XIX wieku:
Źródło:
Badham J. Paralysis in childhood: Four remarkable cases of suddenly induced paralysis in the extremities occurring in children without any apparent cerebral or cerebrospinal lesion. London Medical Gazette. 1836;17:1834–5.


No i co tu podałeś? Paralysis to paralysis a polio to polio.

To jest polio (spytaj specjalisty), i to na długo przed chlorobenzenem. Ale to nie pasuje do Twojej teorii spiskowej, i dlatego się z tym boksujesz.

To moje zdanie, nie boksuję się - wcześniej napisałem, że dla mnie po prostu sprawa nie jest oczywista. A że w Polsce polio nie ma to szczepienie mam na końcu przewodu pokarmowego.
I mało mnie interesuje herd immunity i cudowne działanie tej szczepionki.
Potem wirus najwyraźniej stwierdził, że już sobie odpuści - szkoda ludzi.

Tak, i w Egipcie starożytnym też było polio bo używano DDT ;)

No i co chcesz udowodnić?

Że wiązanie polio i DDT jest głupie, bo polio występowało już dawno temu i było na tyle powszechne że nawet się hieroglifów doczekało.

Dlaczego sugerujesz, że pojawienie się czegoś na hieroglifie dowodzi powszechności tego czegoś?
To czysta manipulacja.
W starożytności też chorowano na raka - tylko teraz rak jest powszechny, a wtedy był sporadyczny.

Bo ludzie żyli 40 lat, i umierali w męczarniach na rzeczy tak przyziemne jak wyrostek robaczkowy albo cukrzyca. Można powiedzieć ze rak miał bardzo dużą konkurencję w zabijaniu.

Umierali także na Alzheimera, AIDS, AZS, meningokoki i powikłania po grypie - a wszystkie te choroby diagnozował i skrzętnie w swym dzienniczku opisywał Hipokrates.
Jakbyś spędził 1 rok w XV wieku, i wrócił tutaj, całowałbyś lekarza ze szczepionką dla Twojego dziecka po rękach. Zresztą, nie musisz wędrować w czasie, wystarczy żebyś odwiedził afrykę subsaharyjską. Np. taki Czad.

Całowałbym klamkę swojego domu, w którym jest czysto, sucho, jest bieżąca woda i kibel.
Cieszyłbym się, że mnie stać na normalne jedzenie i nie muszę miesiącami żywić się podgniłymi ziemniakami.
A skoro, jak mniemam, Czad odwiedziłeś, to chyba rozumiesz jakie są różnice w poziomie życie i warunkach sanitarnych między nami a nimi.
Kontakt z rzeczywistością leczy z urojeń i teorii spiskowych.
Ale jeśli chodzi o szczepienia to nie mam żadnych korzyści w tym czy ktoś szczepi czy nie szczepi.

Skąd to wiesz?

Bo rozmawiamy o konflikcie interesów, a do konfliktu interesów potrzebna jest jego świadomość. Być może, mam jakieś nieuświadomione korzyści ze szczepień czy z ich braku u innych, ale jeśli tak, to ta nieświadomość wyklucza konflikt interesów.
Co pozwala mi pisać szczerze.
Te mamy na temat szczepionek zwykle wiedzą 10x więcej niż przeciętny pediatra.

I 9 na 10 przykładów tej wiedzy to bzdury.

To i tak lepiej niż w przypadku lekarzy.
Lekarze w takich sytuacjach jedynie mówią... no cóż... zdarza sie, ma pani pecha.

Jak dziecko ma zapalenie mózgu po ospie, to wtedy biegną do tego samego lekarza, i to on ma wtedy problem na głowie. Przypadek znany mi osobiście.

Biedny lekarz, ma problem.... i 150 zeta z każdej wizyty.
Jak dziecko mówi od kilku tygodni mama, tata, brum brum i dostaje szczepionkę, i od następnego dnia rodzice już więcej nie słyszą tych słów od dziecka (ani żadnych innych), to rodzice mają problem.
Przypadek znany mi osobiście.
Hasło klucz: Jenny McCarthy.

Jakoś nei skomentowałeś...

Nie znam tematu i nie miałem czasu by zgłębiać.
Halo, halo - jest różnica między podejmowaniem decyzji typu: Ty dostaniesz szczepionkę i może będziesz bezpieczny przed chorobą ale może dostaniesz NOPa a Ty nie dostaniesz szczepionki i zobaczymy czy nie zachorujesz, a

badaniem populacji w takim stanie jakim jest.

Na czym polega ta różnica?

Na tym, że nie decydujesz o niczyim zdrowiu lub chorobie tylko zbierasz fakty i je opisujesz.
Nie ciąży na Tobie wówczas żadna odpowiedzialność.
Cóż nieetycznego jest w dotarciu do np. 10.000 dzieci i zrobienia pełnego wywiadu na temat szczepień, chorób i ogólnie zdrowia, a następnie sporządzeniu statystyk i wyciągnięcia wniosków.
No cóż?
NIC.

Ale to jest zupełnie inne badanie które tutaj sugerujesz. Wykręcasz się.

Jak to inne? O żadne inne nigdy mi nie chodziło.
Takich badań o których mówisz była masa notabene.

Cieszę się, że masz tak rozległą wiedzę - ja mimo poszukiwań nie dotarłem do żadnego.

Następna dyskusja:

Szczepienia przeciw kleszcz...




Wyślij zaproszenie do