konto usunięte

Temat: sposób na bunt dwulatka

piotr K.:
Agnieszka S.:
autorytet niestety nie przechodzi z rodzica na dziecko

wręcz przeciwnie takie dziecko bardzo łatwo w dorosłym życiu ulega autorytetom silniejszych ponieważ komunikat jaki otrzymuje od najbliższych brzmi "jestem głupia i inni lepiej ode mnie wiedzą co jest dla mnie dobre"

prosze mi to udowodnic;-)

jeżeli jestes empatyczny, to żeby miec na to dowód nie trzeba żadnych badań, żeby przekonać się, pomyśl sobie, że to ty jesteś na miejscu twojego dziecka i wyobraź sobie co czułbyś gdyby rodzic takie metody zastosował do ciebie..

Jeżeli jesteś z tego typu osó, które dziękują rodzicom, że im nieraz porządnie w tyłek dali i dzieki temu wyszli na ludzi to nie jestes w stanie zrozumiec co małe dziecko czuje bo nie masz empatii ani w stosunku do siebie a co za tym idzie do dzieci i innych.
Ludzie myślą, i znowu cholernie błędnie, że jak ktoś ma tytuły przed nazwiskiem to nie może krzywdzic dzieci (używać będę tego słowa bo tak to się nazywa niestety) tylko w patologicznych rodzinach dzieci są krzywdzone i o tym wiem już - natomiast nie wiemy i nie chcemy wiedziec i o tym rozmawiać, że w tak zwanych "normalnych" "porządnych" "z wykształconymi rodzicami", " na stanowiskach" krzywdzenia nie ma - to stary mit, który najwyższy czas obalić dla dobra i ochrony bezbronnych dzieci.

Sabina starała się powiedzieć ci, że krzywdzisz swoje dziecko
choć chciałbyś je przed krzywdzeniem chronić


prosze nie naduzywac slowa "krzywda"

to tak się nazywa niestety i nie można uzywać innego słowa.

w ten sposób świat na pewno nie staje się lepszy

hm... Chce mi Pani powiediec: "Moja teoria jest jedynie sluszna a Pana nie";-).

to nie żadna teoria to empatia powiedziałabym - wystarczy to stare powiedzenie: nie rób innej osobie tego czego byś nie chiał żeby tobie zrobiono:
- jak jesteś smutny i płaczesz to chcesz wsparcia a nie odrzucenia
- jak masz problem to chcesz byc zrozumiany, wysłuchany, pocieszony a nie zmkniety w łazience, pokoju zostawiony sobie
itpppppp
Prosze Pani odsyla Pani do ksiazek/opracowan psychologicznych-takich ksiazek i innych materialow jest wiele. Czesto jedne zaprzeczaja drugim;-). Przeciez wsrod Pani kolegow/kolezanek po fachu sa rozne szkoly/toerie/metody/sposoby wychowania-nie ma wsrod Was zgody;-).

no właśnie, i tutaj masz dowód takiego wychowania jak twoje i tobie podobnych, komu wierzyć? gdybyś nie był wychowany w kulcie autorytetów to byś wiedział, że autorytety też są głupie, chore i piszą bzdury, i wiedziałbyś również, że madrych autorytetów jest mało i to co najgorsze nie dopuszcza sie ich do głosu, w masmediach o nich mało ... mozna wierzyć tylko tym, dla których dziecko to nie zaden potworek tylko mały bezbronny człowieczek, który nie rodzi się zły tylko dobry a leżeli staje się potworkiem to nie nad nim trzeba sie zastanawiać tylko nad sobą, nad sytuacją jaka panuje w rodzinie.
Zadna z Pan nie przedstawila po krotce wlsnej "szkoly" ograniczajac sie jedynie do krytyki i odsylacza do ksiazki lub innego opracowania.

ta szkoła to empatia i jeszcze raz empatia, która niestety zanika w trakcie wychowywania takimi i innymi metodami jak wasze.Sabina Gatti edytował(a) ten post dnia 25.04.09 o godzinie 11:02

konto usunięte

Temat: sposób na bunt dwulatka

Agnieszka S.:

jakbyś jednak chciał lekturę to proszę:

Margot Sunderland "Mądrzy rodzice"
nie musisz we wszystko wierzyć, ale jest tam baardzo długa bibliografia badań naukowych na których ta książka jest oparta

a tak na szybko mozesz przeczytac te kilka stron tutaj
http://www.goldenline.pl/forum/koniec-milczenia/596870

konto usunięte

Temat: sposób na bunt dwulatka

Anna Miller:
Witam Wszystkie mamy zbuntowanych "potworków"
Mam 3 letniego synka i stosowałam przeróżne metody m.inn.:
jak dziecko mimo tłumaczeń popadało w coraz to gorszą histerię z powodu zachcianki którą nie zawsze mogłam spełnić- to również proponowałam mu aby głośniej sobie popłakał.
Gdy był nieposłuszny zamykałam na parę minut np.w łazience albo pokoju.Obydwie metody są ostateczne ale poskutkowały i wcale nie uznaję jej za nieludzką
Przeczytałam wiele artykułów,poradników,książek...ale dzieci są tak różne że nie ma "idealnego" sposobu, a wypowiedzi psychologów są bardzo różne i wiele pozostawiają to życzenia.

Sabina Gatti:

Ja też raz posłuchałm "mądrej" znajomej - jej "dobrej" rady - jeszcze dzisiaj zastanawiam się jak mogłam być tak okrutna dla własnego dziecka. Od urodzenia zawsze go usypiałam, byłam przy nim dopóki nie zasnął raz krócej raz dłużej ale raz przyszła w południe ta "mądra" znajoma" starsza o wiele ode mnie wię "doświadczona" matka która uważała, że mój synek 1,5 roczny powinien juz sam sobie zasypiać i namówiła mnie żebym nie szła do niego mimo, że maluch rozpaczliwie płakał, pewnie zasnął bo jaki miał wybór???? ze zmęczenia biedny zasnął ale szlochał jeszcze przez sen. Po tym incydenzie TRAGICZNYM już nigdy nie słuchałam takich głupich okrutnych rad.

Rada twojej znajomej jest idem - twoje dziecko nie ma wyboru i musi ulec - rodzicom się wydaje, że znależli rozwiązanie


tą metodę również stosowałam ,teraz dziecko samo kładzie się do łóżeczka...czytam mu bajkę,a gdy skończę to mały życzy mi dobrej nocki.
Lektura jak najbardziej ale z rozsądkiem...wszak dziecko to nie książka kucharska z przepisami na wychowanie.

super, i to mówi kobieta ta bezbronna, ofiara przemocy ze strony mężczyzn - nie wiem czy ty i inne kobiety, matki jesteście świadome tego, że tych mężczyz, którzy stosują przemoc w stosunku do kobiet to same sobie chowacie??? Problem tylko w tym, że nie tobie się dostanie tylko niewinnej innej kobiecie, bo zamiast matce "przywalić" to "przywali", zonie/partnerce ale będzie głośno mówił, że mamuska go kochała była super. To tak funkcjonuje niestety.

Najwyzszy czas, żeby MĄDRE kobiety zaczeły buntować się, przeciwko takim matkom, które stosują przemoc w stosunku do synów

a tutaj poczytajcie sobie o tych "świetych" nietykalnych matkach.
http://www.goldenline.pl/forum/koniec-milczenia/808814
Piotr K.

Piotr K. "Żyj i daj żyć
innym"

Temat: sposób na bunt dwulatka

Sabina Gatti:
piotr K.:
Agnieszka S.:
autorytet niestety nie przechodzi z rodzica na dziecko

wręcz przeciwnie takie dziecko bardzo łatwo w dorosłym życiu ulega autorytetom silniejszych ponieważ komunikat jaki otrzymuje od najbliższych brzmi "jestem głupia i inni lepiej ode mnie wiedzą co jest dla mnie dobre"

prosze mi to udowodnic;-)

jeżeli jestes empatyczny, to żeby miec na to dowód nie trzeba żadnych badań, żeby przekonać się, pomyśl sobie, że to ty jesteś na miejscu twojego dziecka i wyobraź sobie co czułbyś gdyby rodzic takie metody zastosował do ciebie..

Jeżeli jesteś z tego typu osó, które dziękują rodzicom, że im nieraz porządnie w tyłek dali i dzieki temu wyszli na ludzi to nie jestes w stanie zrozumiec co małe dziecko czuje bo nie masz empatii ani w stosunku do siebie a co za tym idzie do dzieci i innych.
Ludzie myślą, i znowu cholernie błędnie,


ma Pani monopol na prawde?

że jak ktoś ma
tytuły przed nazwiskiem to nie może krzywdzic dzieci (używać będę tego słowa bo tak to się nazywa niestety) tylko w patologicznych rodzinach dzieci są krzywdzone i o tym wiem już - natomiast nie wiemy i nie chcemy wiedziec i o tym rozmawiać, że w tak zwanych "normalnych" "porządnych" "z wykształconymi rodzicami", " na stanowiskach" krzywdzenia nie ma - to stary mit, który najwyższy czas obalić dla dobra i ochrony bezbronnych dzieci.


akurat staram sie uniknac bledoe moich rodzicow ktore wedlug mojej oceny popelnili w stosunku do mnie. Mimo tego wyroslem (w mojej ocenie) na porzadnego faceta i nie mam problemow z funkcjonowaniem w spoleczenstwie i radze sobie calkiem niezle;-). Wiec jakie chce Pani mity obalac?;-)

Sabina starała się powiedzieć ci, że krzywdzisz swoje dziecko
choć chciałbyś je przed krzywdzeniem chronić


prosze nie naduzywac slowa "krzywda"

to tak się nazywa niestety i nie można uzywać innego słowa.


kazdy sposob wychowania malego dziecka jest w pewnym sensie przemoca(krzywda). Nie napisla Pani nic-nawet pare slow-na temat wlasnej teorii.


w ten sposób świat na pewno nie staje się lepszy

hm... Chce mi Pani powiediec: "Moja teoria jest jedynie sluszna a Pana nie";-).

to nie żadna teoria to empatia powiedziałabym - wystarczy to stare powiedzenie: nie rób innej osobie tego czego byś nie chiał żeby tobie zrobiono:
- jak jesteś smutny i płaczesz to chcesz wsparcia a nie odrzucenia
- jak masz problem to chcesz byc zrozumiany, wysłuchany, pocieszony a nie zmkniety w łazience, pokoju zostawiony sobie
itpppppp

zdaje sobie Pani sprawe w jak wileu sytuacjach i okolicznosciach trzeba reagowac na dziecko od jak wielu czynnikow zalezy sposob w jaki Pani w danej chwili zareaguje?

Prosze Pani odsyla Pani do ksiazek/opracowan psychologicznych-takich ksiazek i innych materialow jest wiele. Czesto jedne zaprzeczaja drugim;-). Przeciez wsrod Pani kolegow/kolezanek po fachu sa rozne szkoly/toerie/metody/sposoby wychowania-nie ma wsrod Was zgody;-).

no właśnie, i tutaj masz dowód takiego wychowania jak twoje i tobie podobnych, komu wierzyć?


a dlaczego mam wierzyc Pani?;-)

gdybyś nie był wychowany w
kulcie autorytetów to byś wiedział,

nie bylem tak wychowywany;-)

że autorytety też są
głupie, chore i piszą bzdury,


zgadzam sie z tym w 100%;-)

i wiedziałbyś również, że
madrych autorytetów jest mało

sam sobie wybieram autorytety(i jest ich rzeczywiscie malo a najwazniejszym z nich jestem sam dla siebie;-)

i to co najgorsze nie dopuszcza
sie ich do głosu, w masmediach o nich mało ... mozna wierzyć tylko tym, dla których dziecko to nie zaden potworek tylko mały bezbronny człowieczek,


wszyscy tak mowia. A jak juz wspomnialem w srodowisku psychologow tez nie ma jednosci-wiec dlaczego akurat Pani ma byc autorytetem?

który nie rodzi się zły tylko dobry a

a geny juz nie sa wazne?;-)

leżeli staje się potworkiem to nie nad nim trzeba sie zastanawiać tylko nad sobą, nad sytuacją jaka panuje w rodzinie.
Zadna z Pan nie przedstawila po krotce wlsnej "szkoly" ograniczajac sie jedynie do krytyki i odsylacza do ksiazki lub innego opracowania.

ta szkoła to empatia i jeszcze raz empatia, która niestety zanika w trakcie wychowywania takimi i innymi metodami jak wasze.Sabina Gatti edytował(a) ten post dnia 25.04.09 o godzinie 11:02


caly czas zarzuca mi Pani brak empati. Potrafie sie wczuc w dziecko ale nietety mimo tego ze wiem ze nie bedzie to dla niego przyjemne musze czasami zareagowac zeby np. dziecko nie zrobilo sobie krzywdy.
Jescze raz powtarzam nie ma Pani monopolu na prawde a nie podjac zadnych konkretow odnosnie swojej teori nie moge sie odniesc. Dyskusja jest jalowa. Gdybym potrzebowal porad psychologa to bym sie do niego wybral ale nie mam takiej potrzeby. Tutaj wyrazilem wlasna opinie-a Pani ogranicza sie tylko do krytyki stawiajac siebie za autorytet. Widzi Pani wszedzie tragedie i fatalne skutki w przyszlosci jakby te dzieci mialy wyrosnac na niedostosowane do zycia, lekliwe i zamkniete w sobie osoby- kto wie czy na takie nie wyrslyby sosujac sie do Pani rad. Jakos cale moje pokolenie bylo wychowane w sposob bardziej drastyczny niz moje dzice sa teraz, a mimo to wyroslo one na ludzi.
Najlatwiej to krzyczec glosno "krzywda!" "patologia" "przemoc" "mity" a samemu wyznawac jedynie sluszna prawde. Nikt w tym temacie nie ma monopolu na prawde-kierujemy sie bardziej intuicja i dobrem naszego dziecka.
Piotr K.

Piotr K. "Żyj i daj żyć
innym"

Temat: sposób na bunt dwulatka

Sabina Gatti:
Agnieszka S.:

jakbyś jednak chciał lekturę to proszę:

Margot Sunderland "Mądrzy rodzice"
nie musisz we wszystko wierzyć, ale jest tam baardzo długa bibliografia badań naukowych na których ta książka jest oparta

a tak na szybko mozesz przeczytac te kilka stron tutaj
http://www.goldenline.pl/forum/koniec-milczenia/596870


dzieki. oczywiscie jak bede mial kiedys czas to moze skorzystam. Jak mowie takiej literatury jest sporo(z 2 ksiazki czytalem) ale i tak twierdze ze intuicja rodzicow o dobro swojego dziecka jest najwazniejsza.

konto usunięte

Temat: sposób na bunt dwulatka

Sabina Gatti:
>
Gdyby twoja zona była silniesza od ciebie i byłbyś >zależny .od niej mogłaby w ten sam sposób wymuszac na tobie >wszystko co by chiała - zgodzisz się ze mna czy nie???

sam fakt że podaje Pani jakiś ekstremalny przykład dwojga dorosłych ludzi stawia Panią dla mnie w złym świetle jako psychologa?.Jak wogóle można dać taki przykład..dziecko to nie kopia dorosłego ma zupełnie inne pojęcie o rzeczywistości,i nie trzeba być psychologiem żeby to wiedzieć.
super, i to mówi kobieta ta bezbronna, ofiara przemocy ze strony mężczyzn - nie wiem czy ty i inne kobiety, matki jesteście świadome tego, że tych mężczyz, którzy stosują przemoc w stosunku do kobiet to same sobie chowacie??? Problem tylko w tym, że nie tobie się dostanie tylko niewinnej innej kobiecie, bo zamiast matce "przywalić" to "przywali", zonie/partnerce ale będzie głośno mówił, że mamuska go kochała była super. To tak funkcjonuje niestety.

Najwyzszy czas, żeby MĄDRE kobiety zaczeły buntować się, przeciwko takim matkom, które stosują przemoc w stosunku do synów
o jakiej Pani przemocy mówi!?.Trzeba umieć odróżnić przemoc od kary.
Z Pani ripost wynika że sposoby wychowawcze jakie stosowałam są po prostu jakieś patalogiczne i każdy dzień zaczynam od kary,a moje dziecko będzie pamiętać okres dziciństwa jako traume:))

a tutaj poczytajcie sobie o tych "świetych" nietykalnych matkach.
http://www.goldenline.pl/forum/koniec-milczenia/808814

a co jeśli ktoś nie zna na tyle angielskiego by sobie to przetłumaczyć?:)
Niech Pani napisze jakiej metody wychowania pociech się Pani trzyma..bezstresowe wychowanie?
Piotr K.

Piotr K. "Żyj i daj żyć
innym"

Temat: sposób na bunt dwulatka

piotr K.:
Sabina Gatti:
Agnieszka S.:

jakbyś jednak chciał lekturę to proszę:

Margot Sunderland "Mądrzy rodzice"
nie musisz we wszystko wierzyć, ale jest tam baardzo długa bibliografia badań naukowych na których ta książka jest oparta

a tak na szybko mozesz przeczytac te kilka stron tutaj
http://www.goldenline.pl/forum/koniec-milczenia/596870


dzieki. oczywiscie jak bede mial kiedys czas to moze skorzystam. Jak mowie takiej literatury jest sporo(z 2 ksiazki czytalem) ale i tak twierdze ze intuicja rodzicow i dobro swojego dziecka jest najwazniejsza.
Piotr K.

Piotr K. "Żyj i daj żyć
innym"

Temat: sposób na bunt dwulatka

piotr K.:
piotr K.:
Sabina Gatti:
Agnieszka S.:

jakbyś jednak chciał lekturę to proszę:

Margot Sunderland "Mądrzy rodzice"
nie musisz we wszystko wierzyć, ale jest tam baardzo długa bibliografia badań naukowych na których ta książka jest oparta

a tak na szybko mozesz przeczytac te kilka stron tutaj
http://www.goldenline.pl/forum/koniec-milczenia/596870


dzieki. oczywiscie jak bede mial kiedys czas to moze skorzystam. Jak mowie takiej literatury jest sporo(z 2 ksiazki czytalem) ale i tak twierdze ze intuicja rodzicow i dobro swojego dziecka jest najwazniejsza.piotr K. edytował(a) ten post dnia 25.04.09 o godzinie 17:28
Agnieszka S.

Agnieszka S. attachment parenting
www.dzikiedzieci.pl

Temat: sposób na bunt dwulatka

na koniec ci tylko powiem żebyś zbyt długo nie czekał

niektórzy czytają i plują sobie w brodę że już jest na niektóre rzeczy za późno

powodzenia

konto usunięte

Temat: sposób na bunt dwulatka

piotr K.:

a geny juz nie sa wazne?;-)

http://www.goldenline.pl/forum/koniec-milczenia/396170

dodam jeszcze, że
- moje sobie zmodyfikowałam
- mojego syna się zmodyfikowały, jak zmieniłam swoje zachowanie w stosunku do niego
- dziecka z domu dziecka, ktorym się zajmowałam przez pewien okres zmieniały się w zleżnosci od tego czy był ze mną czy w domu dziecka
- innych dzieci, które znałam i znam zmieniają się w zależności z kim przebywają, czy z osobą empatyczną ktora je rozumie, czy z taką której empatii i zrozumienia brak
>

Jak wierzycie w geny to nie "tresujcie" waszych dzieci bo genów zmodyfikować przecież nie idzie i jak się urodziły złe to zostaną złe.Sabina Gatti edytował(a) ten post dnia 26.04.09 o godzinie 10:12
Piotr K.

Piotr K. "Żyj i daj żyć
innym"

Temat: sposób na bunt dwulatka

Sabina Gatti:
piotr K.:

a geny juz nie sa wazne?;-)

http://www.goldenline.pl/forum/koniec-milczenia/396170

dodam jeszcze, że
- moje sobie zmodyfikowałam
- mojego syna się zmodyfikowały, jak zmieniłam swoje zachowanie w stosunku do niego
- dziecka z domu dziecka, ktorym się zajmowałam przez pewien okres zmieniały się w zleżnosci od tego czy był ze mną czy w domu dziecka
- innych dzieci, które znałam i znam zmieniają się w zależności z kim przebywają, czy z osobą empatyczną ktora je rozumie, czy z taką której empatii i zrozumienia brak
>

Jak wierzycie w geny to nie "tresujcie" waszych dzieci bo genów zmodyfikować przecież nie idzie i jak się urodziły złe to zostaną złe.Sabina Gatti edytował(a) ten post dnia 26.04.09 o godzinie 10:12


bez manipulacji prosze. Napisalem ze geny sa rowniez wazne-ale nie najazniejsze. Mialem rowniez mozliwosc obserwowania dziecka wzietago z domu dziecka z rodziny patologicznej i mimo oczywistej zmiany w nowym domu geny od czasu do czasu dawaly o sobie znac. Nie moja intencja jest udawadnianie Pani swoich racji ale nie pozwole sobie na bezpodstawna krytyke i przyjecie monopolu na swoja jedynie sluszna prawde. Jak ktos tu juz napisal dziecko to nie ksiazka kucharska i kazde jest rozne-nie ma na nie jednego przepisu.
Agnieszka S.

Agnieszka S. attachment parenting
www.dzikiedzieci.pl

Temat: sposób na bunt dwulatka

jak już sobie tak miło gadamy ;-)

to pozwolę sobie wtrącić, że funkcjonowanie dziecka o którym piszesz nie było raczej spowodowane złymi genami

tylko traumą rozdzielenia z biologicznymi rodzicami i pobytem w domu dziecka niestety...

ale nie wiem czy nie za bardzo zbaczamy z tematu :)Agnieszka S. edytował(a) ten post dnia 26.04.09 o godzinie 17:54
Piotr K.

Piotr K. "Żyj i daj żyć
innym"

Temat: sposób na bunt dwulatka

Agnieszka S.:
jak już sobie tak miło gadamy ;-)


nie wiem czy to takie mile ciagle slyszec(bez zdnych merytorycznych podstaw): mit,ciarki, przemoc, ptaologia, trauma, krzywda w stosunku do swojego dziecka-nie zauwazyly Panie tego???

to pozwolę sobie wtrącić, że funkcjonowanie dziecka o którym piszesz nie było raczej spowodowane złymi genami

tylko traumą rozdzielenia z biologicznymi rodzicami i pobytem w domu dziecka niestety...


RACZEJ nie bylo -ale RACZEJ geny mogly zrobic swoje-na dwoje babka wrozyla;-)

ale nie wiem czy nie za bardzo zbaczamy z tematu :)Agnieszka S. edytował(a) ten post dnia 26.04.09 o godzinie 17:54

dokladnie;-)

konto usunięte

Temat: sposób na bunt dwulatka

piotr K.:
i mimo oczywistej
zmiany w nowym domu geny od czasu do czasu dawaly o sobie znac.

to nie geny z pewnością ale traumy jakie te dzieci przezyły.
Piotr K.

Piotr K. "Żyj i daj żyć
innym"

Temat: sposób na bunt dwulatka

Sabina Gatti:
piotr K.:
i mimo oczywistej
zmiany w nowym domu geny od czasu do czasu dawaly o sobie znac.

to nie geny z pewnością ale traumy jakie te dzieci przezyły.

diagnoza na odleglosc(czlowiek zaoszczedzi na kosztach porad) -a moze byla Pani u wrozki czy sama posiada zdolnosci jasnowiedzenia?

pozdrawiam i proponuje rozejrzec sie wkolo-swiat jest duzy;-)
Bartek Kozłowski

Bartek Kozłowski ahojpracy.blox.pl

Temat: sposób na bunt dwulatka

Pogubiłem się w dyskusji? Czyżby dzieci miały rodzić się jako tabula rasa? Przecież to nie prawda. Jedno dziecko siedzi w restauracji cicho i spokojnie. Drugie roznosi po 30 sekundach.

Tak się złożyło, że wielu moich znajomych ma małe dzieci. Widzę wyraźnie, jak każde z nich jest inne. Dlatego pomyślę dwa razy, zanim komuś coś będę doradzał. Co ja wiem o kładzeniu do łóżka dziecka, które przy byle szmerze rozbudza się i płacze? Nic. Bo mój Mateusz po wyszaleniu się w trakcie dnia pada często nieprzytomny. I choćby nie wiem jak dziwiły mnie techniki usypiania dziecka przez znajomych - nie krytykuję ich. Oni też niewiele wiedzą o zajmowaniu się dzieckiem, które jeśli się zatrzymuje, to tylko dlatego, że właśnie śpi ;)

A,i jeśli przeczytam, że jestem nieludzki w stosunku do własnego dziecka, to obiecuję, że naprawdę wzrośnie mi poziom agresji ;)
Piotr K.

Piotr K. "Żyj i daj żyć
innym"

Temat: sposób na bunt dwulatka

Bartek Kozłowski:
Pogubiłem się w dyskusji? Czyżby dzieci miały rodzić się jako tabula rasa? Przecież to nie prawda. Jedno dziecko siedzi w restauracji cicho i spokojnie. Drugie roznosi po 30 sekundach.


caly czas probuje to wytlumaczyc tym Paniom ale bez skutku-wychodsza z zalozenia ze maja monopol na "prawde".


Tak się złożyło, że wielu moich znajomych ma małe dzieci. Widzę wyraźnie, jak każde z nich jest inne. Dlatego pomyślę dwa razy, zanim komuś coś będę doradzał.

bardzo rozsadne podejscie.

Co ja wiem o
kładzeniu do łóżka dziecka, które przy byle szmerze rozbudza się i płacze? Nic. Bo mój Mateusz po wyszaleniu się w trakcie dnia pada często nieprzytomny. I choćby nie wiem jak dziwiły mnie techniki usypiania dziecka przez znajomych - nie krytykuję ich. Oni też niewiele wiedzą o zajmowaniu się dzieckiem, które jeśli się zatrzymuje, to tylko dlatego, że właśnie śpi ;)

A,i jeśli przeczytam, że jestem nieludzki w stosunku do własnego dziecka, to obiecuję, że naprawdę wzrośnie mi poziom agresji ;)


ja ledwo sie powstrzymywalem zeby nie odplacic pieknym za nadobne.

konto usunięte

Temat: sposób na bunt dwulatka

piotr K.:

A,i jeśli przeczytam, że jestem nieludzki w stosunku do własnego dziecka, to obiecuję, że naprawdę wzrośnie mi poziom agresji ;)


ja ledwo sie powstrzymywalem zeby nie odplacic pieknym za nadobne.

właśnie zdziwiona jestem, że jeszcze tego nie zrobiliscie, z reguły dostawało mi się natychmiast.
A takie są statystyki o rodzicach dzisiaj w XXI wieku wiec nie powiedziecie mi, że jest dobrze, że rodzic nie potrzebuje spojrzenia na siebie krytycznie http://www.goldenline.pl/forum/attachment/885514/s/1#1...
Piotr K.

Piotr K. "Żyj i daj żyć
innym"

Temat: sposób na bunt dwulatka

Sabina Gatti:
piotr K.:

A,i jeśli przeczytam, że jestem nieludzki w stosunku do własnego dziecka, to obiecuję, że naprawdę wzrośnie mi poziom agresji ;)


ja ledwo sie powstrzymywalem zeby nie odplacic pieknym za nadobne.

właśnie zdziwiona jestem, że jeszcze tego nie zrobiliscie, z reguły dostawało mi się natychmiast.


widocznie jestesmy dobrymi ludzmi a wiec jest duza szansa ze nasze dzieci na takie wyrosna.

A takie są statystyki o rodzicach dzisiaj w XXI wieku wiec nie powiedziecie mi, że jest dobrze, że rodzic nie potrzebuje spojrzenia na siebie krytycznie http://www.goldenline.pl/forum/attachment/885514/s/1#1...


statystyka mozna wszystko udowodnic nawet to ze "Pan i jego pies maja srednio 3 nogi". Tak powaznie to badania statystyczne zeby byly wiarygodnymi musialyby bazowac na bardzo duzej probie(a i tak byloby to uogolnienie) uwzgledniajac szereg czynnikow(niektorych nieprzewidywalnych w danym momencie)i stsosujac odpwoednio modyfikowana metode badan.(badamy tutaj proces ktory charakteryzuje sie pewna dynamika a wiec zmiennoscia).
Nie neguje tego ze wielu rodzicow zle wychowuje swoje dzieci a czesto mozna powiedziec ze wogole ich nie wychowuje-ale tacy rodzice byli, sa i beda-i zadna ksiazka czy "prawda" ich nie zmieni(oni po prostu nie powinni wogle zostac rodzicami-natura sie pomylila;-)).
Bartek Kozłowski

Bartek Kozłowski ahojpracy.blox.pl

Temat: sposób na bunt dwulatka

A ja już mogę przyznać, że dobrze wiem jakie to uczucie, kiedy (niewątpliwie z braku argumentów) gotów jesteś wymierzyć klapsa. Jednak tego nie zrobiłem.

Widziałem kiedyś dziecko, które nieźle dostało za to, że weszło na ulicę. Podejrzewam nawet, że dzieciak na ulicę już więcej nie wyjdzie. Kiedyś mój Mateusz też niespodziewanie wyszedł na ulicę (na chodniku był zasłonięty samochodem - więc dla potencjalnego kierowcy byłoby to naprawdę niespodziewane wtargnięcie). Mogło skończyć się naprawdę źle. Do końca dnia nie potrafiłem sobie tego wybaczyć. Jeśli miałem ochotę komuś przyrżnąć, to właśnie w swój pusty łeb...



Wyślij zaproszenie do