Temat: Roczne dziecko na Krecie :)
Choć troszkę czasu już upłynęło...byłam z 9-o miesięcznym synem na Sycylii i to podróżowaliśmy samochodem. Jedyne co miałam ze sobą oprócz mleka sojowego, paru słoiczków Gerbera, Pampersów ...to apteczkę :).
Wodę, jak i słoiczki z jedzeniem dla dzieci można kupić bez problemu, to nie czasy, kiedy nic nie ma w sklepach. Byłam nawet zaskoczona,iż ichniejsze jedzonka dla dzieci zawierały rybki, owoce morza, dziwne warzywa (czego w Polsce w ówczesnym czasie nie spotkałam...może teraz już są :))... Z wodą do rozpuszczania mleka też nie miałam kłopotów...zatrzymywaliśmy się na dużych parkingach...tuptałam do restauracji i z uśmiechem na ustach wręczałam kelnerom butelkę i prosiłam o wrzątek. Nikt nie odmówił...no a jak jeszcze młody był na rękach, to miękły wszystkie serca wokół... :)
Życzę wszystkim udanych wojaży z pociechami :)