Piotr Szczotka

Piotr Szczotka Dyplomowany
masażysta Bodyworker

Temat: psychologia na każdym kroku?

Nie trudno zauważyć, iż od najmłodszych lat na każdym kroku pojawiają się propozycje porad psychologów, także dla coraz młodszych dzieci. Ba, nie tylko propozycje ale parcie na temat.

Nie mam nic przeciwko, ale odnoszę wrażenie, iż nie ma wręcz tematu w którym nie pojawiłby się temat psychologii i to od najmłodszych lat.

Obawiam się, iz powoli nie będę w stanie zorganizować sobie i rodzinie wolnego czasu bez porady psychologa :)

Faktyczna potrzeba, moda, trend, czy może "nowa religia" :)

Nie że się czepiam, ale jak mi oznajmiła klientka że była u psychologa w sprawie porady jak się najlepiej, skutecznie bawić z dwulatkiem, to sie trochę zdziwiłem. Może się coś z macierzyńskimi i ojcowskimi instynktami porobiło!

konto usunięte

Temat: psychologia na każdym kroku?

Chyba będę stronnicza, jako przyznająca się do zawodu psychologa :)

Myślę, że to trend, ale wcale nie tak powszechny, jak Ci się wydaje - w określonym środowisku, w określonych miejscach tak. Nadal jednak są (i to wcale nie tak mało) środowiska, w których pójście do psychologa jest traktowane jak zło konieczne, jak coś, co kwalifikuje delikwenta do "żółtych papierów".

Natłok informacji, wzorce rodzicielstwa narzucane przez media powodują, że zaczynamy się gubić. Jak mam być super-mamą - pracującą, zadbaną, realizującą się zawodowo a jednocześnie poświęcającą czas rodzinie, dzieciom? Nie dajemy rady (bo te wzorce są często wydumane i z księżyca), więc szukamy odpowiedzi wszędzie - jedni w necie, inni w książkach, a jeszcze inni u psychologa.

Dopóki służy to rozwojowi dzieci i rodziców, wzmacnianiu więzi między jednymi i drugimi, niech te wizyty u psychologa będą nawet raz w tygodniu. Moim zdaniem to raczej świadczy o większej świadomości swoich możliwości ale też braków, a nie o zaniku instynktu rodzicielskiego.

Mówiłam - nie będę obiektywna :)
Piotr Szczotka

Piotr Szczotka Dyplomowany
masażysta Bodyworker

Temat: psychologia na każdym kroku?

Teresa Piatczyc Jachimowska:
Chyba będę stronnicza, jako przyznająca się do zawodu psychologa :)

Nie, to bardzo ważny głos w dyskusji :)
Myślę, że to trend, ale wcale nie tak powszechny, jak Ci się wydaje - w określonym środowisku, w określonych miejscach tak. Nadal jednak są (i to wcale nie tak mało) środowiska, w których pójście do psychologa jest traktowane jak zło konieczne, jak coś, co kwalifikuje delikwenta do "żółtych papierów".

Współpracuję czasem z psychoterapeutami, coprawda zupełnie na innym polu.
Mam wrażenie, iż głównym problemem jest fakt, że sporo ludzi ciągle nie bardzo kojarzy różnice pomiędzy psychologiem a psychoterapeutą.
Terasa (pozwolę sobie, ok? tak będzie łatwiej) co o tym sądzisz?
Natłok informacji, wzorce rodzicielstwa narzucane przez media powodują, że zaczynamy się gubić. Jak mam być super-mamą - pracującą, zadbaną, realizującą się zawodowo a jednocześnie poświęcającą czas rodzinie, dzieciom? Nie dajemy rady (bo te wzorce są często wydumane i z księżyca), więc szukamy odpowiedzi wszędzie - jedni w necie, inni w książkach, a jeszcze inni u psychologa.

Może to jest podobnie jak w innych zawodach. Środowisko a raczej stowarzyszenia zbyt mało przykładają uwagi, aby prostym językiem laika tłumaczyć co, po co i dlaczego? Z jednej strony jest w czym wybierać, z drugiej trudno znaleźć punkt odniesienia.

To tak jak u mnie. Przychodzi pacjentka i po lekturze w necie chce masaż relaksacyjny, który po jednej sesji zdejmie z niej wszystkie troski, po którym będzie lewitować i może jeszcze zobaczy swoich przodków :)

Dopóki służy to rozwojowi dzieci i rodziców, wzmacnianiu więzi między jednymi i drugimi, niech te wizyty u psychologa będą nawet raz w tygodniu. Moim zdaniem to raczej świadczy o większej świadomości swoich możliwości ale też braków, a nie o zaniku instynktu rodzicielskiego.

Miałem na myśli raczej zmieniający się punkt widzenia, niż zanik instynktu.
Co do środowisk i dostępności porad, może jest też tak, iż sporadyczna wizyta - tym bardziej spełniająca oczekiwania - pozostaje głębiej w pamięci nić dostępna cotygodniowa porada?

Mówiłam - nie będę obiektywna :)

Pozdrawiam :)
Agnieszka S.

Agnieszka S. Analityk biznesowy,
Raiffeisen Bank
Polska SA

Temat: psychologia na każdym kroku?

Piotr Szczotka:
Teresa Piatczyc Jachimowska:
Dopóki służy to rozwojowi dzieci i rodziców, wzmacnianiu więzi między jednymi i drugimi, niech te wizyty u psychologa będą nawet raz w tygodniu. Moim zdaniem to raczej świadczy o większej świadomości swoich możliwości ale też braków, a nie o zaniku instynktu rodzicielskiego.

Miałem na myśli raczej zmieniający się punkt widzenia, niż zanik instynktu.
Co do środowisk i dostępności porad, może jest też tak, iż sporadyczna wizyta - tym bardziej spełniająca oczekiwania - pozostaje głębiej w pamięci nić dostępna cotygodniowa porada?

myślę, że prawda leży gdzieś po środku, częściowo są środowiska bardziej świadome, wymagające i poszukujące recepty na dobre rodzicielstwo. Częściowo z kolei niektórzy to może traktują jako środek zastępczy w stosunku do zwykłego bycia z dzieckiem, poświęcania mu czasu i uwagi - nieraz pewnie łatwiej jest iść do psychologa (wewnętrznie pewnie daje to poczucie, że się "coś" robi dla dziecka) niż np. wykrzesać z siebie nieco energii do zabawy z dzieckiem, bycia z nim, tłumaczenia mu świata, towarzyszenia mu.Agnieszka S. edytował(a) ten post dnia 22.09.10 o godzinie 20:38

konto usunięte

Temat: psychologia na każdym kroku?

Piotr Szczotka:
Współpracuję czasem z psychoterapeutami, coprawda zupełnie na innym polu.
Mam wrażenie, iż głównym problemem jest fakt, że sporo ludzi ciągle nie bardzo kojarzy różnice pomiędzy psychologiem a psychoterapeutą.

Mam takie samo wrażenie - psycholog, psychoterapeuta i jeszcze psychoanalityk (znany chyba najbardziej w filmów amerykańskich) to określenia często stosowane zamiennie.
Terasa (pozwolę sobie, ok? tak będzie łatwiej) co o tym sądzisz?

Jasne, nie ma problemu, Piotrze :)

Może to jest podobnie jak w innych zawodach. Środowisko a raczej stowarzyszenia zbyt mało przykładają uwagi, aby prostym językiem laika tłumaczyć co, po co i dlaczego? Z jednej strony jest w czym wybierać, z drugiej trudno znaleźć punkt odniesienia.

To chyba problem bardzo wielu dziedzin obecnie - z jednej strony coraz większy dostęp do informacji, z drugiej coraz większy chaos - bo która z tych informacji jest najbardziej rzetelna?

To tak jak u mnie. Przychodzi pacjentka i po lekturze w necie chce masaż relaksacyjny, który po jednej sesji zdejmie z niej wszystkie troski, po którym będzie lewitować i może jeszcze zobaczy swoich przodków :)

Znam z opowieści przykład klientki, która poszła do psychologa, żeby ten powiedział jej wyraźnie, że źle zrobiła i powinna się "nawrócić" na dobrą drogę. Była rozczarowana, że psycholog powiedział jej: twój wybór, twoja wola, twoje decyzje. Porozmawiajmy jak ty się czujesz w tej całej sytuacji i gdzie tkwią przyczyny twoich decyzji.
Oczekiwanie klientki było takie, że wizyta podziała, jak ten masaż relaksacyjny, albo nawet spowiedź i zadana pokuta :)
Agnieszka S.

Agnieszka S. Analityk biznesowy,
Raiffeisen Bank
Polska SA

Temat: psychologia na każdym kroku?

Teresa Piatczyc Jachimowska:
Piotr Szczotka:
>
Znam z opowieści przykład klientki, która poszła do psychologa, żeby ten powiedział jej wyraźnie, że źle zrobiła i powinna się "nawrócić" na dobrą drogę. Była rozczarowana, że psycholog powiedział jej: twój wybór, twoja wola, twoje decyzje. Porozmawiajmy jak ty się czujesz w tej całej sytuacji i gdzie tkwią przyczyny twoich decyzji.
Oczekiwanie klientki było takie, że wizyta podziała, jak ten masaż relaksacyjny, albo nawet spowiedź i zadana pokuta :)
coś w tym jest, wydaje mi się, że niektórzy oczekują, że psycholog załatwi coś za rodziców, poda proste reguły, a nie zawsze to takie proste bywa. Dzieci są różne, trzeba jednak samemu sporo czasu wg mnie im poświęcać, wypracować samemu pewne metody radzenia w trudnych wychowawczo sytuacjach. Z drugiej strony psycholog z racji zawodu ma jednak duża wiedzę, z której czasem warto skorzystać. Najważniejsze aby trzymać się złotego środka

konto usunięte

Temat: psychologia na każdym kroku?

Korzystałam w pewnym momencie z pomocy psychologa dziecięcego (wiadomo psycholog psychologowi nie równy - ja jestem specjalistka od szkoleń a nie od psychologii rozwojowej:)) i na bazie tego doświadczenia mogę powiedzieć, że takie wizyty dają tak samo dużo rodzicowi jak i dziecku, ale jak napisałaś, Agnieszko, to nie zwalnia z pracy z dzieckiem. Psycholog podpowie, bo ma wiedzę, zaproponuje jakieś rozwiązanie, a co najważniejsze spojrzy na nasze dziecko z boku, z dystansu.
Jak się ma wątpliwości, pytania, uważam że warto z takiej pomocy korzystać, ale nie ma co się łudzić, że po kilku wizytach ktoś za nas rozwiąże wszystkie problemy wychowawcze a my spokojnie z kawką będziemy leżeć i patrzeć na nasze cudownie odmienione dziecko :)
Agnieszka S.

Agnieszka S. attachment parenting
www.dzikiedzieci.pl

Temat: psychologia na każdym kroku?

Piotrze, trochę zgadzam się z Teresą, że tu dużo zależy od środowiska

są osoby, które jak mają kłopoty z dzieckiem pójdą do psychologa i takie, które za nic w świecie tego nie zrobią

jednak generalnie wizyta u psychologa w sprawie swojego dziecka to trudna decyzja i przeważnie poprzedzona długim namysłem
często jest tak, że rodzice wypróbowali już wcześniej wszelkie dostępne im sposoby poradzenia sobie z danym kłopotem

często jest też tak niestety, że pewne sprawy, które na początku były tylko drobiazgami urastają na skutek różnych desperackich działań do dużo większych rozmiarów

prawdą jest też, że jako psycholog dziecięcy najczęściej mówię rodzicom:
to jest w tym wieku normalne
wasze dziecko jest normalne
zaufajcie swojemu sercu
zaufajcie swojemu dziecku...Agnieszka S. edytował(a) ten post dnia 22.09.10 o godzinie 21:01
Piotr Szczotka

Piotr Szczotka Dyplomowany
masażysta Bodyworker

Temat: psychologia na każdym kroku?

Trochę prywatnie. Kiedy urodziła się nasza pierwsza córka, po dwóch msc, zaczęliśmy się niepokoić iż coś jest nie tak. Praca w rehabilitacji wyczuliła nas iz czym wcześniejsza rehabilitacja tym efektywniejsza terapia.

Były wizyty u lekarzy specjalistów, badania, itd. Ale to w sumie pierwsza psychoterapeutka zgodziła się z nami że coś jest nie tak. Nawet gdy padła pierwsza diagnoza - wada słuchu - przekonywano nas, w dalszym ciągu (klinicyści), iż na jakąkolwiek interwencję za wcześnie.

Nie daliśmy za wygraną. W sumie pierwsza, choć niedokładna diagnoza, padła z ust psychoterapeuty. Wdzięczni jesteśmy za to.
Psycholog w poradni także był bezsilny.

Później nastąpiła wieloletnia rehabilitacja. Dziś jest nieźle zrehabilitowana, po implancie. Jest prymusem, nastolatką o wielu pasjach: malarstwo, historia, łucznictwo, itd.

W poradnictwie psychologicznym uzyskaliśmy jednak niewiele, jedynie żmudna praca rodziny zdziałała wszystko. Poza implantem rzecz jasna:)

Owszem zawdzięczamy wiele pierwszej psychoterapeutce, jej obserwacjom, czytaniu reakcji, języku ciała.

Dlatego z perspektywy czasu mogę powiedzieć jedno. Jeśli - nie daj boże - będziecie w podobnej sytuacji, nie dajcie za wygraną, nawet jeśli specjaliści mówią przesadzacie, nadwrażliwi rodzice, itd.

Tak naprawdę zadziałał przede wszystkim instynkt rodzicielski.
z pozdrowieniami Piotr
Przemysław Lisek

Przemysław Lisek Trener i konsultant
zarządzania
projektami

Temat: psychologia na każdym kroku?

Tak sobie myślę - jak ktoś chce być dobrym rolnikiem to uczy się od rodziców, idzie na studia, zbiera dużo wiedzy, aby jego "rola" była uprawiana z głową. Ludzie kupują sobie psa to okopują się książkami z obszaru kynologii, jak rybki to śledzą informacje w necie, na forach i w książkach.

A dzieci to przecież wiemy, jak wychowywać, więc po co czytać jakieś tak książki o psychologii wychowania.

Ktoś tu widzi sprzeczność logiczną?Przemysław Lisek edytował(a) ten post dnia 23.09.10 o godzinie 18:45



Wyślij zaproszenie do