Jolanta S. Fizjonomika
Temat: Prezenty komunijne
Taka książka też mi się podoba. A czy dzieciom- mojemu starszemu tak, bo książki lubił i lubi, młodszemu nie...U mnie to na bieżąco się dzieje już drugi rok. I widzę, że ciężko byłoby wytłumaczyć dziecku, dlaczego inne dzieci z tej okazji dostaną prezenty, a ono nie. Zwłaszcza, że ja akurat nie mam nic przeciwko (ale jeśli ktoś nie chce, nie może- to przecież nie musi nic dawać).
Dyskusje na te i inne tematy z moimi dziećmi są cały czas. I nawet dziś z młodszym rozmawialiśmy na ten temat.
Moja przyjaciółka zaproszona na komunię do dziecka znajomych, na taką prośbę nie wytrzymała (a akurat sądziłabym, że ona nie będzie miała z tym problemu z powodu swoich poglądów) i kupiła dziecku fajną latarkę. A skoro ona nie wytrzymała, to możesz mieć problemy...
Ale przecież to jest PREZENT a nie zapłata, czy symbol zamożności obdarowującego... Co jest złego w podarunkach jako takich?
Ja chrześniakowi dałam rower, wiedziałam, że dobija grata starszej siostry i będzie mu przydatny. I źle bym się czuła (można dyskutować, czy powinnam), gdybym dała mu mniej, wiedząc, że akurat to mogę. A nie lubię źle się czuć...