Arek R.

Arek R. Chyba czas na zmianę
- SAP (BW, BPC,
FICO) Development
Te...

Temat: Praca a dziecko

Generalnie jest dosc ciezko polaczyc prace i wychowanie dziecka tzn. albo jedno albo drugie musi troche "ucierpiec". Moja zona wrocila do pracy na jakis czas na 3/4 etatu i byla umowa, ze nie jezdzi w zadne delegacje.
Natomiast gdzies czytalem, ze dzieci pracujacych rodzicow wcale nie sa nieszczesliwe. Wazne aby wolny czas spedzac z dzieckiem a nie z kolezankami lub u kosmetyczki.
Mariusz Lipinski

Mariusz Lipinski Nowe Wyzwania !

Temat: Praca a dziecko

Arek R.:
Generalnie jest dosc ciezko polaczyc prace i wychowanie dziecka tzn. albo jedno albo drugie musi troche "ucierpiec". Moja zona wrocila do pracy na jakis czas na 3/4 etatu i byla umowa, ze nie jezdzi w zadne delegacje.
Natomiast gdzies czytalem, ze dzieci pracujacych rodzicow wcale nie sa nieszczesliwe. Wazne aby wolny czas spedzac z dzieckiem a nie z kolezankami lub u kosmetyczki.
Arku Zgadzam się z tobą ale to dotyczy obojgu Rodziców! Ja bardzo się ciesze że jestem na zwolnieniu i moge dzięki temu intensywnie uczestniczyć w rozwoju swego dziecka! Pozdrawiam Mario.

konto usunięte

Temat: Praca a dziecko

Ja mam taki system, że zajmuję się synkiem caaały czas dopóki nie zaśnie na zmianę z mężem (oczywiście gdy wróci z przedszkola), a swoje sprawy załatwiamy gdy on juz śpi. Antek sądzę, iż jest zadowolony, my z deka czasem padamy na nos, ale........... za parę lat my będziemy pewnie nadal chcieli spędzać z nim sporo czasu, a on juz nie będzie taki chętny- pozna smak kontaktów rówieśniczych. Warto wykorzystać ten wyjątkowy czas bliskości jak najpełniej!!!!!!
Katarzyna R.

Katarzyna R. z-ca Kierownika
Laboratorium LABGUM,
dr inż

Temat: Praca a dziecko

Babcia, babcia to jest to! Wróciłam do pracy po pół roku. Maja ma teraz 11 miesięcy. Świetnie się rozwija. Dla mnie to dobre rozwiazanie i dla niej chyba też!

konto usunięte

Temat: Praca a dziecko

Katarzyna R.:
Babcia, babcia to jest to! Wróciłam do pracy po pół roku. Maja ma teraz 11 miesięcy. Świetnie się rozwija. Dla mnie to dobre rozwiazanie i dla niej chyba też!


A ja mam ciocię (nianię) - kochaną, wspaniałą i nie oddam jej nikomu! babcia nie sprawdziłaby się - nie przepada za mną z oczywistych względów i ciągle podważa moje rodzicielskie kompetencje PRZY DZIECKU. Brr.
Mariusz Lipinski

Mariusz Lipinski Nowe Wyzwania !

Temat: Praca a dziecko

Tatiana S.:
Katarzyna R.:
Babcia, babcia to jest to! Wróciłam do pracy po pół roku. Maja ma teraz 11 miesięcy. Świetnie się rozwija. Dla mnie to dobre rozwiazanie i dla niej chyba też!


A ja mam ciocię (nianię) - kochaną, wspaniałą i nie oddam jej nikomu! babcia nie sprawdziłaby się - nie przepada za mną z oczywistych względów i ciągle podważa moje rodzicielskie kompetencje PRZY DZIECKU. Brr.
Ja wiem że są babcie i Babcie! Skolei bardzo się ciesze że Tobie UDAŁO się mieć tak cudowną Ciocie i zchęcią swe Maleństwo powieżasz jej opiece! My z żoną mamy takich znajomych któży sami Rwą się do opieki nad naszym Nikodemem, w padną donas zostaną z dzickiem albo jak mają sami dzieci to zapraszają by Nikusia Zostawić! To dla nas Wielka Radość i pomoc w potrzebie że mamy tak Wspaniałych Przyjaciuł! Pozdrawiam! Mario
Irmina O.

Irmina O. consultant, HRpoint
Human Resources
Consulting

Temat: Praca a dziecko

Bardzo staram się nie przynosić pracy do domu. Wcześniej często zdarzało mi się to z uwagi na dość specyficzny charakter mojej pracy. Mój synek strasznie płakał, jak widział mnie przy komputerze albo rozmoawiającą przez tel. Od kiedy jest w przedszkolu, mam więcej czasu na pracę i nic już nie zabieram do domu a cały czas po pracy poświęcam jemu - to naprawdę dobre rozwiązanie i świetnie się razem bawimy!
Pozdrawiam wszystkich pracujących rodziców!
Dagmara D.

Dagmara D. Field Research
Poland - Badania
rynku - moja miłość.
Wykł...

Temat: Praca a dziecko

No dobra - a teraz napiszę coś bardzo niepopularnego.

Jeśli kobieta decyzduje się na posiadanie dziecka to powinna równiez się decydować na jego wychowanie. To taki pakiet- nierozłączny.
Przecież posiadamy dzieci z jakiegoś powodu. I nie bardzo rozumiem, dlaczego pozwalamy by obcy ludzie ( nawet ci nam najbliżsi) je wychowywali zamiast rodziców ?
Ja tego nie pojmuję, choć żyję już troszkę na tym świecie.

Niestety- nie przekonują mnie argumenty o braku pieniędzy, o utracie stanowiska w pracy, o konieczności powrotu - sorry, ale porównywanie tych dwóch światów to dla mnie świętokradztwo.

Nie można porównać dziecka do kariery czy pieniędzy. I nie wierzę, że nie można zarobić na życie zajmując sie dzieckiem w domu.

Wybaczcie, ale tak myślę. NIc nie zastąpi przerwszych trzech lat spędzonych z dzieckiem. Żadna kariera, żadne pieniądze, żadne mieszkania i nowe samochody. NIC.
Tak jak nic nie zwróci tego straconego czasu.

Nie wiem dlaczego my dorośli decydując się na dziecko uważamy je z góry za swoją własność i postanawiamy wysadzić mu życie w powietrze zatrudniając nianie/babcie/ciocie/panie w żłobku.
NIe wiem i nigdy tego nie zrozumiem.

Wyrzucam poza nawias samotne matki i samotnych ojców - i ich powyższy tekst nie dotyczy. Ten tekst dotyczy normalnych rodzin, mama+tata+dziecko. Właśnie się zastanowiłam, czy normalnych...

NIe jest moją intencją oceniać mam, które wracaj do pracy pozostawiając w domu 4 miesięczne maleństwo (one zapewne i tak nie łatwo radzą sobei z własną psychiką i tęsknota za dzieckiem).
Ja tylko pytam : po co nam dzieci, gdy zostawiamy je z obcymi ludźmi w wieku 4 czy 6 czy 10 miesięcy ?

Dzieckiem powinna się zajmować mama lub tata. Nie babcia (choćby była najcudowaniejsza) nei ciocia i nie koleżanka i nie obca niania. To nasze dziecko.
NIgdy o tym tak nie myśleliście ?
Ja wróciłam do pracy , gdy dzieci poszły do przedszkola. I też nie było mi lekko się z tym pogodzić, ale już chciałam zrobić coś dla siebie. Już chciałam coś zrobić wymiernego w formie pensji :):) I rozumiem tę tęsknotę.
Ale moje dzieci były już na tyle silne, byśmy wszyscy znieśli tę rozłąkę tak jak to powinno być.
A teraz możecie mnie ukamienować.Dagmara D. edytował(a) ten post dnia 28.09.07 o godzinie 09:47
Irmina O.

Irmina O. consultant, HRpoint
Human Resources
Consulting

Temat: Praca a dziecko

Nikt nie będzie Cię kamienował. Nie te czasy. Znam wiele matek, które pomimo złej sytuacji materialnej decydują się zostać z dzieckiem w domu. Niemniej nie mamy prawa oceniać tych które robią inaczej.
Katarzyna Schütze

Katarzyna Schütze Wlaściciel, agentur
schütze,
Deutsch-Polnische
Wirtschaft...

Temat: Praca a dziecko

Ja tez nikogo nie chce oceniac. Każda z nas musi znaleźć swoją drogę i sposób na pogodzenie życia zawodowego z rodzinnym.
Osobiście, tak jak Dagmara, byłam dość długo w domu z moim synkiem i prowadziłam działalność gosp. - pracując w domu. Gdy miałam spotkania wyręczał mnie mój mąż i jakoś sobie radziliśmy. Od września mój synek chodzi do przedszkola (w grudniu skonczy 3 lata) i jest wniebowziety. A miałam tyle obaw, ponieważ do tej pory był tylko pod moją opieką lub też mojego męża. A tu niespodzianka - nie mieliśmy żadnych problemów w przedszkolu, zostawiamy tam zawsze usmiechnięte dziecko.
Ale narazie zostaje tam do godz. 13.00. Planujemy, że od stycznia będzie zostawał w przedszkolu do 16.00.

Rozumiem jednak wszystkie mamy, które pracują i szczerze je podziwiam. Byc może gdybym miała w okolicy babcię lub inną zaufaną osobę, podjęłabym inną decyzję.Ale tego wyboru nie miałam, więc naturalnym dla mnie było, że zostaj w domu. I najważniejsze - nie żałuję tego!!!Katarzyna Schütze edytował(a) ten post dnia 28.09.07 o godzinie 11:52
Dorota Siuda

Dorota Siuda nieprofesjonalistka

Temat: Praca a dziecko

Ja równiez nie będę kamieniami rzucać. W nikogo.
Sama akurat reprezentuję matki, które zrezygnowały z pracy. Nie mnie jednak oceniać te matki, które do pracy wróciły zaraz po urlopie macierzyńskim, czy nieco poźniej.
Uważam, że dla mojch dzieci dobrze zrobiłam. Niekoniecznie zaś dla siebie :-) - z pewnych względów oczywiście. Wiedziałam jednak, że moje ówczesne zawodowe zajęcie nie pozwoli mi mieć dla dzieci tyle czasu, ile bym chciała. Doświadczyłam tego, bo gdy moja pierwsza córka miała ok. 15 miesięcy, wróciłam do pracy. Przez pierwszy tydzień codziennie wracałam do domu po 10 godzinach nieobecności. Potem wracałam po 6-8 godzinach , ale moje dziecko dawało mi sygnały, że mnie potrzebuje. A sama też mocno odczułam, że nie pasuje mi taki układ.
Moje pracujące koleżanki mówią mi, że to konieczność zmusza je do szybkiego powrotu do pracy. Rozumiem je. Kasjerce w supermarkecie łatwiej pójść na wychowawczy - zawsze może wrócić. Księgowa w dużej firmie nie będzie miała takiej szansy.

Trudny to wybór. Choć dla mnie był prosty, ponieważ mąż był w stanie nas utrzymać, a ja nie byłam "księgową w dużej firmie".
Swoje jednak za to zapłaciłam.
Mimo to nie żałuję swojej decyzji. Dziś zrobiłabym podobnie.
Dagmara D.

Dagmara D. Field Research
Poland - Badania
rynku - moja miłość.
Wykł...

Temat: Praca a dziecko

W życiu zawsze jest coś za coś.
Pozostaje tylko pytanie : co jest ważniejsze. Nic więcej...
Dorota Siuda

Dorota Siuda nieprofesjonalistka

Temat: Praca a dziecko

Ale prócz pytań i odpowiedzi są tysiące ludzkich historii.

Jedna z nich:

Kobieta i mężczyzna założyli rodzinę. Kobieta zrezygnowała z pracy, by wychowywać dzieci, mąż robił karierę i mało się angażował w dom i wychowanie. Chciał zapewnić rodzinie byt, a jednoczesnie był ambitny i chciał się kształcić.
Kobieta wspierała męża, rozumiała, że on musi się kształcić, jeśli chcą zapewnić dzieciom życie na normalnym poziomie (nie byli to bogaci ludzie, nawet nie średniozamożni). Gdy dzieci kończyły podstawówkę, matka znalazła pracę. Gdy dzieci miały 17 lat ojciec rozwiódł się z matką. Doszedł w swoim życiu zawodowym do czegoś, ale opuścił rodzinę. Opuszczona kobieta poczuła się oszukana i upokorzona. Ona pomogła mężowi zrobić karierę, a śmietankę spiła nowa żona.
Dobrze , że chociaż zdążyła pracę znaleźć.
Dagmara D.

Dagmara D. Field Research
Poland - Badania
rynku - moja miłość.
Wykł...

Temat: Praca a dziecko

Ano - znam również odwrotne historie :)
Dorota Siuda

Dorota Siuda nieprofesjonalistka

Temat: Praca a dziecko

Ja znam jeszcze taką, że matka wróciła do pracy, oddając dziecko na wychowanie babci i rozwiodła się z mężem, który nie popierał takiego rozwiązania.
Dziecko nie ma ani mamy, ani ojca.
Dagmara D.

Dagmara D. Field Research
Poland - Badania
rynku - moja miłość.
Wykł...

Temat: Praca a dziecko

Moja koleżanka wywiozła dziecko na wieś. Mieszkało tam 4 lata. Najpierw mama dojeżdżała na weekendy, potem okazało się to nudne, męczące i ekonomiczni nieuzasadnione.
Taty nie było.
Żeby jeździć samochodem trzeba mieć prawo jazdy. Żeby miec dziecko nie trzeba żadnych uprawnień...Dagmara D. edytował(a) ten post dnia 30.09.07 o godzinie 15:58
Kinga F.

Kinga F. Manager ds. PR i
Relacji
Inwestorskich
Netmedia S.A.

Temat: Praca a dziecko

Ja pewnie powtórze argumenty, które już padły - wszystko to kwestia organizacji i ustawienia priorytetów.
Po urodzeniu Córki zdecydowałam się na urlop wychowawczy i dzięki temu byłam z Nią przez pierwsze - moim zdaniem najważniejsze - 2,5 roku.
Co do rozwoju zawodowego - w niczym to nie zaszkodziło, a wręcz przeciwnie - kiedy zdecydowałam się na powrót do pracy, zmieniłam zawód na taki, o którym myślałam już od dłuższego czasu :)

Co do spedzania czasu z dzieckiem: nie zgadzam się z opinią, że mama po pracy nie powinna poświęcać czasu sobie (kosmetyczka, koleżanka), a jedynie dziecku.
Oczywiście, że zdecydowanie mniej i rzadziej spędzam czas tylko z mężem, bądź z koleżankami - ale taki czas też jest potrzebny. Jak dla mnie to wręcz z korzyścią dla dziecka, jeśli mama raz na jakiś czas ma szansę zrobić coś tylko dla siebie.
Dorota Siuda

Dorota Siuda nieprofesjonalistka

Temat: Praca a dziecko

Dagmara D.:
Moja koleżanka wywiozła dziecko na wieś. Mieszkało tam 4 lata. Najpierw mama dojeżdżała na weekendy, potem okazało się to nudne, męczące i ekonomiczni nieuzasadnione.
Taty nie było.
Żeby jeździć samochodem trzeba mieć prawo jazdy. Żeby miec dziecko nie trzeba żadnych uprawnień...Dagmara D. edytował(a) ten post dnia 30.09.07 o godzinie 15:58

A czy nie jest przypadkiem tak, że obecne oczekiwania wobec matek są czymś nowym? Nowa jest też sytuacja rodzinna, zawodowa...
Teraz ciągle słyszymy, że matka jest dla dziecka i nie zastąpi jej babcia, ciocia i niania, że czas bez czytania, ustawiania klocków, zabawy to czas stracony.
A ja to wyglądało za czasów naszych prababek, babek i jeszcze wcześniej? Kobiety, które musiały pracować nie poświęcały czasu dzieciom w takim wymiarze i natężeniu, jak dziś. Kobiety zamożne również nie siedziały godzinami z dziećmi. Większość rzeczy przy dzieciach robiły niańki, bony, ciotki, babki, sąsiadki itd.
Monika M.

Monika M. www.promama.pl

Temat: Praca a dziecko

Ja kiedyś usłyszałam takie zdanie, że odpowiedzią na żłobki i przedszkola są domy starców... coś w tym jest... Jak matka nie ma czasu zajmować się dzieckiem, bo robi karierę, to potem dorosłe dziecko nie ma czasu zajmować się pochorowanym rodzicem, bo ono przecież też ma prawo do kariery.

konto usunięte

Temat: Praca a dziecko

To nie jest tak, że matki wracają do pracy, bo chcą robić karierę. Wracają wtedy, kiedy ich mężowie zarabiają za mało, żeby utrzymać rodzinę. Dzieci trzeba czymś nakarmić i w coś ubrać.
I nie mówcie, że wystarczy zrezygnować z pewnych wydatków i żyć skromniej. W wielu wypadkach to nie wystarcza, a wielu mężczyzn nie jest w stanie samodzielnie zapewnić utrzymania żonie i dzieciom. Czy takie małżeństwa mają rezygnować z dzieci?
Każdy ma swoją historię i dokonując wyboru kieruje się własnymi przesłankami. I nie potępiajcie nikogo za to, że wybiera inaczej niż wy.



Wyślij zaproszenie do