Temat: Praca a dziecko
No dobra - a teraz napiszę coś bardzo niepopularnego.
Jeśli kobieta decyzduje się na posiadanie dziecka to powinna równiez się decydować na jego wychowanie. To taki pakiet- nierozłączny.
Przecież posiadamy dzieci z jakiegoś powodu. I nie bardzo rozumiem, dlaczego pozwalamy by obcy ludzie ( nawet ci nam najbliżsi) je wychowywali zamiast rodziców ?
Ja tego nie pojmuję, choć żyję już troszkę na tym świecie.
Niestety- nie przekonują mnie argumenty o braku pieniędzy, o utracie stanowiska w pracy, o konieczności powrotu - sorry, ale porównywanie tych dwóch światów to dla mnie świętokradztwo.
Nie można porównać dziecka do kariery czy pieniędzy. I nie wierzę, że nie można zarobić na życie zajmując sie dzieckiem w domu.
Wybaczcie, ale tak myślę. NIc nie zastąpi przerwszych trzech lat spędzonych z dzieckiem. Żadna kariera, żadne pieniądze, żadne mieszkania i nowe samochody. NIC.
Tak jak nic nie zwróci tego straconego czasu.
Nie wiem dlaczego my dorośli decydując się na dziecko uważamy je z góry za swoją własność i postanawiamy wysadzić mu życie w powietrze zatrudniając nianie/babcie/ciocie/panie w żłobku.
NIe wiem i nigdy tego nie zrozumiem.
Wyrzucam poza nawias samotne matki i samotnych ojców - i ich powyższy tekst nie dotyczy. Ten tekst dotyczy normalnych rodzin, mama+tata+dziecko. Właśnie się zastanowiłam, czy normalnych...
NIe jest moją intencją oceniać mam, które wracaj do pracy pozostawiając w domu 4 miesięczne maleństwo (one zapewne i tak nie łatwo radzą sobei z własną psychiką i tęsknota za dzieckiem).
Ja tylko pytam : po co nam dzieci, gdy zostawiamy je z obcymi ludźmi w wieku 4 czy 6 czy 10 miesięcy ?
Dzieckiem powinna się zajmować mama lub tata. Nie babcia (choćby była najcudowaniejsza) nei ciocia i nie koleżanka i nie obca niania. To nasze dziecko.
NIgdy o tym tak nie myśleliście ?
Ja wróciłam do pracy , gdy dzieci poszły do przedszkola. I też nie było mi lekko się z tym pogodzić, ale już chciałam zrobić coś dla siebie. Już chciałam coś zrobić wymiernego w formie pensji :):) I rozumiem tę tęsknotę.
Ale moje dzieci były już na tyle silne, byśmy wszyscy znieśli tę rozłąkę tak jak to powinno być.
A teraz możecie mnie ukamienować.
Dagmara D. edytował(a) ten post dnia 28.09.07 o godzinie 09:47