Katarzyna Z.

Katarzyna Z. ....a wariatka
jeszcze tańczy ....

Temat: Oczekiwanie, że dziadkowie zajmą się dzieckiem?

Anna K.:

BRAVO!

Nie chce absolutnie nikogo urazic ta generalizacja, ale wydaje mi sie, ze Paniom po 40-tce, ktorym najczesciej 12 czy 15 lat temu wlasnie nikt inny tylko babcie pomagaly wychowywac dzieci teraz latwo "nowomodnie" i "swiatowo" pisac, ze rodzice nie moga i wrecz nie powinny oczekiwac od dziadkow pomocy.

Jestem "Panią po 40-tce, a konkretnie mam 54 lata. Mnie nie "wychowywała" babcia, bo obie pracowały zawodowo. Kiedy urodziłam syna (34 lata temu), moja mama (wtedy 42-letnia) pracowała zawodowo. Kiedy urodziłam córkę (26 lat temu), moja mama nadal pracowała zawodowo, a teściowa miała do opieki 5 innych małych wnuków. Jeżli zdrowie mi dopisze mam zamiar pracować jeszcze przez kolejne 12 lat. Abym więc (czysto teoretycznie) miała czas na zamowanie się wnukami (nie tylko raz w misiącu na weekend), moje dzieci musiałyby jeszcze trochę poczekać. Pytanie tylko czy po 45 latach pracy zawodowej, wychowaniu 2 dzieci nie będe chciała mieć czas tylko dla mnie samej i czy mi się to nie należy?

Kiedy bylismy (ja i moje rodzenstwo) dziecmi uwielbialismy przebywac u Dziadkow, a i Rodzice nie stronili od "wywozenia tam nas" mimo, ze Babcia dawala nam slodycze (np. taki wiejski podwieczorek, chleb ze smietana i cukrem - pamieta to ktos jeszcze??? Wiecie ile to musialo miec kalorii?!) i mowila gwara, nie uczac nas poprawnej polszczyzny :-))).

Nie każdy ma/miał dziedków na wsi, a ci w mieście często sami pracowali.

Reasumujac - zycze wszystkim takiej rodziny. Ludzie bliscy maja prawo roznic sie i czasem scierac, a dzieci stykajac sie z mentalnoscia i estetyka roznych pokolen ucza sie wrazliwosci i tolerancji na odmiennosc. W tym na starosc.

Fakt, że ktoś nie chce się opiekować/wychowywać wnukami, nie oznacza, że całkowicie nie chce mieć z nimi kontaktu.

Zycie jakos sie ulozy, a rodzina i Rodzice sa jedni. Moi - o ile nic zlego nie stanie sie ze mna i rodzenstwem oraz naszymi dziecmi na raz - na pewno nie skoncza zycia w domu spokojnej starosci.
Osobiście już od pewnego czasu "rozglądam" się za domem spokojnej starości dla siebie, bo nie wyobrażam sobie być na starość razem z moimi dziećmi (bo zbyt mocno je kocham).
Jolanta S.

Jolanta S. Fizjonomika

Temat: Oczekiwanie, że dziadkowie zajmą się dzieckiem?

Myślę, że są różne babcie i różne dzieci, domy starości pewnie też (ja byłam na praktykach w jednym i ten akurat był okropny). Jedyne, co mi nie pasuje w pilnowaniu wnuków przez babcie to zmuszanie i nacisk, żeby to robiły. Znam takie, co chcą. Choć akurat moja mama (pracuje daleko) powatarza, że za nic nie chciałaby pracować jako niania, i sądzę, że moich dzieci też by nie chciała pilnować codziennie przez kilka godzin, ale czasem to chętnie. I jej prawo. Jak się ma dzieci, to nie można zakładać, że babcia się nimi zajmie. Ale jestem za tym, żeby zapytać, bo może to i nam, i jej pasować.Jolanta Skindziul edytował(a) ten post dnia 22.08.11 o godzinie 19:42
Ula Pawlik

Ula Pawlik HR/ rekrutacje/
szkolenia

Temat: Oczekiwanie, że dziadkowie zajmą się dzieckiem?

to ja chyba jestem jakaś bardzo niedzisiejsza, bo Babcia u nas była takim normalnym, naturalnym rozwiązaniem. Co więcej zarówno dla nas, jak i dla samej Babci było to coś normalnego, że zostanie ona z wnuczką.

A została, uściślając moja teściowa, jak moje dziecko miało dokładnie 6 miesięcy i 6 dni. I to została pełnoetatowo.
Pół roku później zmarł mój teść i nawet nie wiecie jaką moc terapeutyczną dla Babci miała i ma opieka nad wnuczką (teraz 18 miesięczną).

Sami z mężem jesteśmy wychowani przez Dziadków i byliśmy z nimi bardzo związani.

Niesamowicie sobie cenię ciepło, miłość i cierpliwość jaką moja córka dostaje codziennie od swojej Babci. Mówi do niej Babuniu :), przytula się i całuję. Widzę jak bardzo dużo Babcia uczy moje dziecko - razem gotują, sprzątają, czytają, śpiewają, dyskutują - bo moje dziecko z tych bardzo gadatliwych.

Może to kwestia Babci, może rodziny. Może też tego, że my zajmujemy połowę domu, Babcia drugą połowę i pomimo posiadania osobnych "gospodarstw" w sensie kuchni to jednak żyjemy razem, więc Babcia nie rozpieszcza nadmiernie mego dziecka, bo sama by sobie kłopot tym zrobiła ;)))
Co więcej Babcia bardzo szanuje też nasze podejście - praktycznie mija rok odkąd wychowuje pełnoetatowo nasze dziecko i nie było zgrzytów, sporów co do podejścia itp.

Wiem z doświadczenia jaki akumulator emocjonalny dają Dziadkowie. Jestem bardzo szczęśliwa i zadowolona z faktu, że mogę zapewnić mojemu Dziecku tak kojachącego i cudownego opiekuna jakim jest jej Babcia.

Z nami jeździ na rowerze, chodzi po górach, podróżuje i zwiedza świat. Z Babcią uczy się siała Baba mak, lepienia pierogów i robienia przetworów. Ma z jednej strony tradycję z całym jej dobrodziejstwem a z drugiej średnio mogących usiedzieć na miejscu rodziców, którzy ciągną wszędzie dziecko ze sobą.

Więc odpowiadając na pytanie czy oczekiwałam - tak oczekiwałam i wiem, że dla mojego Dziecka jest to najlepsze rozwiązanie a i dla Mojej Teściowej też. Obie Panie są sobie bardzo potrzebne i czerpią z tej relacji bardzo dużo.

Temat: Oczekiwanie, że dziadkowie zajmą się dzieckiem?

Mnie też wychowywali dziadkowie, podczas, gdy mama robiła doktorat z pediatrii, a ojciec dorabiał na zagranicznych kontraktach. Dziadkowie nie pracowali, bo byli już w zaawansowanym wieku - u nas w rodzinie panie rodzą dosyć późno - i nie mieli nic przeciwko temu, żebym spędzała dzieciństwo w kamienicy na Starym Mokotowie... ;)) Jakież zatem było moje zdumienie, kiedy dowiedziałam się od mamy, że nie może mi pomóc w wychowywaniu synka, bo... ma psa pod opieką, a teściowa zażyczyła sobie 1000 pln/m-c... Albo ja ni nadążam za zmianami, albo dzieje się coś bardzo złego w relacjach rodzinnych.
Taka smutna refleksja...
Piotr Szczotka

Piotr Szczotka Dyplomowany
masażysta Bodyworker

Temat: Oczekiwanie, że dziadkowie zajmą się dzieckiem?

Opieka nad dziećmi lub pomoc w niej rodziny, ma jakikolwiek sens jeśli jest z wyboru a nie z przymusu. Przymusem może być jednak także silna sugestia, na tyle że komuś nie wypada odmówić. Ano ano!
To ma niewiele wspólnego ze zmianą czasów, a z ludzkimi relacjami. Ludzie, połowę naszych mam i babek było wychowywanych przez ich matki, itd, ale nie w każdej rodzinie. Poza tym opiekę często przejmowało starsze rodzeństwo chcąc czy nie.

Przyjdzie taki czas kiedy będziemy sami dziadkami:) Jak to sobie wyobrażam?
Na to że się stanę biologicznym dziadkiem wpływu raczej nie będę miał, ale emocjonalnie, duchowo już tak:)

Ufam, iz uda mi się wyczuć kiedy będę potrzebny, a kiedy nie. Przenigdy nie chciałbym się narzucać z pomocą, ale jednocześnie być wsparciem.

Jako, iż mam w życiu wiele pasji, ufam, iż cos tam zakiełkuje potomnym, byle by z wyboru, podpatrzenia:)

Co do szacunku, ufam iz może otrzymam go za mądrość, a nie za pierwsze cyfry w peselu. Kiedyś po prostu usłyszę pierwszy raz ... dziadek nie masz racji!
No i przyjmę to z pokorą :)

Słowem, może uda mi się w drugim pokoleniu obdarować tymi chwilami, których zabrakło z własnymi dziećmi. Aczkolwiek od nich nie stroniłem, jednak mimo wszystko nigdy tych chwil za wiele.

Pozdrawiam Piotr
Jolanta S.

Jolanta S. Fizjonomika

Temat: Oczekiwanie, że dziadkowie zajmą się dzieckiem?

Jestem ZA tym, żeby dziadkowie pilnowali wnuki, bo uważam, że to korzyść dla wszystkich stron. Ale nie kosztem ich pasji, sił, życia towarzyskiego. Albo wtedy, gdy babcia czy dziadek nie lubi małych dzieci. Nie musi, wtedy na tyle raczej kochają wnuki, żeby ten kontakt był, ale nie na tyle, żeby je mieć non-stop. Jest różnica między pomaganiem a wykorzystywaniem. Mojej teściowej opieka nad wnukami (akurat szwagra dziećmi) dużo daje (nie wnikam w szczegóły), ale poczuła się zmęczona i trzeba było zorganizować inną opiekę raz czy dwa w tygodniu. I nie podobają mi się wypowiedzi mojej mamy, że skoro nic nie robi, to co jej szkodzi. Jeśli nie czuje się na siłach, to szkodzi. Nie chcę, żeby kiedyś moje dzieci traktowały mnie kiedyś jak darmową opiekunkę, ale nie mówię, że się wnukami nie zajmę. Jak JA zechcę. I tak samo inne babcie- może to być dla nich wielka radość, a może być to ciężki (dzieci potrafią dać w kość, a one bywają zchorowane) obowiązek.
Magdalena J.

Magdalena J. życie trwa tak
długo, jak długo
trwają nasze
wzruszenia. ...

Temat: Oczekiwanie, że dziadkowie zajmą się dzieckiem?

a ja znam temat z innej strony. Nie chcę na forum opisywać i tłumaczyć "dlaczego" ale wiem, ze chcę być dla swoich wnuków babcią obecną w ich życiu, taką najukochańszą babunią do której przybiegną dzielić radości i smutki.
Mam nadzieję, ze uda mi się to nie rezygnując jednocześnie ze swoich pasji.
No i mam nadzieję, ze życie nie zweryfikuje moich planów bo do zostania babcią mam jeszcze trochę czasu :)
Magdalena H.

Magdalena H. Zrozumieli, że
idealny świat jest
podróżą, nie
miejscem.

Temat: Oczekiwanie, że dziadkowie zajmą się dzieckiem?

Magdalena J.:
Ja się domyślam (może błędnie) dlaczego mozesz mieć takie można powiedzieć marzenie/postanowienie, ja mam identyczne :D
Magdalena J.

Magdalena J. życie trwa tak
długo, jak długo
trwają nasze
wzruszenia. ...

Temat: Oczekiwanie, że dziadkowie zajmą się dzieckiem?

Magdalena Hacia:
Magdalena J.:
Ja się domyślam (może błędnie) dlaczego mozesz mieć takie można powiedzieć marzenie/postanowienie, ja mam identyczne :D

Bo my Magdy rozumiemy się bez słów ;)
No i fryzurki mamy takie same (ta na avatarze nieaktualna) tylko moja w ogniste rudości wpada :)Magdalena J. edytował(a) ten post dnia 23.08.11 o godzinie 22:34
Magdalena H.

Magdalena H. Zrozumieli, że
idealny świat jest
podróżą, nie
miejscem.

Temat: Oczekiwanie, że dziadkowie zajmą się dzieckiem?

Magdalena J.:
:)



Wyślij zaproszenie do