Kasia M.

Kasia M. "Świat jest taki,
jaki myślisz, że
jest"

Temat: niegrzeczny w szkole, grzeczny w domu...

Witajcie,
proszę Was o radę, ponieważ naprawdę nie wiem, co mam zrobic.
Mój 4,5 letni synek zaczął w tym roku w angielskiej szkole odpowiednik naszej zerówki. radzi sobie doskonale, z dnia na dzień ma coraz większy zasób angielskiego słownictwa, chętnie chodzi do szkoły, zaczął nawiązywac pierwsze przyjaźnie.
w domu jest bardzo grzecznym dzieckiem: proszę, dziękuję, chętnie sprząta po sobie - żadnych problemów wychowawczych. o co nie poproszę, czego nie powiem, synek zawsze i chętnie to robi. nigdy nie był karany klapsem i nie krzyczymy na niego. istna sielanka.
i dziś w 4tym tygodniu szkoły narozrabiał 3 razy. najpierw tak mocno przytulił swojego najlepszego kolegę, że chłopczyk się wywrócił i nabił sobie takiego guza, że mama została wezwana do szkoły, żeby go zabrac. później podczas lunchu pobił się z kolegami - nikt nie wie, kto zaczął i o co poszło, a na samym końcu wskoczył na siedzącą grzecznie po turecku dziewczynkę i wychowawczyni twierdzi, że tylko cudem nic się jej nie stało.
Pytałam synka, dlaczego to zrobił, to wymyślał takie odpowiedzi: bo jak jechaliśmy pociągiem, to było szybko, bo nauczyłem się włączac i wyłączac światło itp...
wytłumaczyłam mu, jak się zachowywac i jak nie wolno.
jeśli jest to jednorazowy wybryk, to ok, zdarza się nawet 4latkowi. jeśli się to powtórzy??? jak temu zapobiec, jak porozmawiac, jakich przykładów szukac? co myslicie o tej sytuacji?
Bardzo proszę o spostrzeżenia.
Maciej Wojewódka

Maciej Wojewódka analityk, manager,
badacz, organizator,
uhonorowany za kr...

Temat: niegrzeczny w szkole, grzeczny w domu...

Podajesz zbyt mało informacji, aby coś doradzić, Kasiu. Odpowiedzi Twojego synka mogą sugerować, że coś istotnego dzieje się w jego wnętrzu, czego on nie potrafi określić. Może to chodzi o jakąś formę niepokoju, a może o coś innego. Myślę, że najlepiej, zanim cokolwiek zrobisz dobrze byłoby poznać jego problem, aby pomóc mu zaadoptować się w nowych warunkach. Sądzę, że mógłby tu być pomocny psycholog dziecięcy, który na co dzień styka się z takimi problemami.
Dagmara D.

Dagmara D. Field Research
Poland - Badania
rynku - moja miłość.
Wykł...

Temat: niegrzeczny w szkole, grzeczny w domu...

Tak, taka rozmowa wygląda jak "niesłyszenie" złych cech a wypowiadanie tylko dobrych. Takie zaklinanie świata.
Albo mały sobie sam poradzi - bo nagle jest w nowym środowisku i musi znaleźć sobie w nim miejsce ( i troszkę stał sie "anonimowy" jakby nie było) Ale konsultacja z fachowcem to zawsze dobre wyjście...
Barbara Dziobek

Barbara Dziobek Instytut Rozwoju
Rodziców

Temat: niegrzeczny w szkole, grzeczny w domu...

Katarzyna M.:
Witajcie,
proszę Was o radę, ponieważ naprawdę nie wiem, co mam zrobic.
Mój 4,5 letni synek zaczął w tym roku w angielskiej szkole odpowiednik naszej zerówki. radzi sobie doskonale, z dnia na dzień ma coraz większy zasób angielskiego słownictwa, chętnie chodzi do szkoły, zaczął nawiązywac pierwsze przyjaźnie.
w domu jest bardzo grzecznym dzieckiem: proszę, dziękuję, chętnie sprząta po sobie - żadnych problemów wychowawczych. o co nie poproszę, czego nie powiem, synek zawsze i chętnie to robi. nigdy nie był karany klapsem i nie krzyczymy na niego. istna sielanka.

Mozna jeszcze zadac sobie pytanie czy Twój syn, który jest w domu taki ułozony, ma okazje sie wybiegac, wyskakać, wyżyć? Dzieci w kazdym wieku bardzo tego potrzebują...
i dziś w 4tym tygodniu szkoły narozrabiał 3 razy. najpierw tak mocno przytulił swojego najlepszego kolegę, że chłopczyk się wywrócił i nabił sobie takiego guza, że mama została wezwana do szkoły, żeby go zabrac. później podczas lunchu pobił się z kolegami - nikt nie wie, kto zaczął i o co poszło, a na samym końcu wskoczył na siedzącą grzecznie po turecku dziewczynkę i wychowawczyni twierdzi, że tylko cudem nic się jej nie stało.
Pytałam synka, dlaczego to zrobił, to wymyślał takie odpowiedzi: bo jak jechaliśmy pociągiem, to było szybko, bo nauczyłem się włączac i wyłączac światło itp...

Dzieci rzadko same potrafią dac odpowiedź na pytanie "dlaczego". Zanim pójdziesz z nim do psychologa, spróbuj poruszyc z nim ten temat jeszcze kilka razy. Nie chodzi o to, by mu wypominac zaistniałą sytuacje, tylko wysłuchac tego co ma do powiedzenia.
Jesli nie rozumiemy co dziecko ma na mysli, pytajmy. Np. a ten pociąg co robi? gdzie jest ten pociąg? Itp. Zanurzmy sie odrobine w świat dziecka. Pozwól mu sie zabrac do krainy, gdzie pociągi i włączanie światła mają decydujacy wpływ na kontakty z rówieśnikami ;)
wytłumaczyłam mu, jak się zachowywac i jak nie wolno.
jeśli jest to jednorazowy wybryk, to ok, zdarza się nawet 4latkowi.

Nie zapominaj Kasiu, że ten mały chłopczyk dopiero uczy sie swoich reakcji i emocji. W bezpiecznym, bezkonfliktowym domu miał komfortową sytuacje, ale w przedszkolu może być inaczej...

jeśli się to powtórzy??? jak temu zapobiec, jak
porozmawiac, jakich przykładów szukac? co myslicie o tej sytuacji?

To sie może powtarzać... Trzeba z dzieckiem często rozmawiac, dobrze np. przed snem opowiadać sobie co sie zdarzyło danego dnia. Wysłuchac wszystkiego bez oceniania. Zapewnic dziecku mozliwość odreagowania. Powodzenia i pozdrawiam!
Bardzo proszę o spostrzeżenia.
Kasia M.

Kasia M. "Świat jest taki,
jaki myślisz, że
jest"

Temat: niegrzeczny w szkole, grzeczny w domu...

dziękuję Wam za wypowiedzi, dały mi do myślenia ;-)))
Kasia M.

Kasia M. "Świat jest taki,
jaki myślisz, że
jest"

Temat: niegrzeczny w szkole, grzeczny w domu...

Barbara D.:
Mozna jeszcze zadac sobie pytanie czy Twój syn, który jest w domu taki ułozony, ma okazje sie wybiegac, wyskakać, wyżyć? Dzieci w kazdym wieku bardzo tego potrzebują...

właśnie może tu jest pies pogrzebany, ponieważ raczej nie ma. dlaczego? od poniedziałku do piątku mój smyk chodzi do szkoły 9 -15. wstaje codziennie o 7.00 i chodzi spac o 20.-00 - 21.00. po powrocie do domu ok 16.00 je obiad, bawi się, trochę czytamy, trochę jest w ogrodzie, ale nie "wyzywa się". przyszły krótkie dni , żeby jeszcze zorganizowac wycieczkę do parku, ale może rowerek wokół domu albo hulajnoga? to jest myśl - dziękuję za podpowiedź
Dzieci rzadko same potrafią dac odpowiedź na pytanie "dlaczego". Zanim pójdziesz z nim do psychologa, spróbuj poruszyc z nim ten temat jeszcze kilka razy. Nie chodzi o to, by mu wypominac zaistniałą sytuacje, tylko wysłuchac tego co ma do powiedzenia.
Jesli nie rozumiemy co dziecko ma na mysli, pytajmy. Np. a ten pociąg co robi? gdzie jest ten pociąg? Itp. Zanurzmy sie odrobine w świat dziecka. Pozwól mu sie zabrac do krainy, gdzie pociągi i włączanie światła mają decydujacy wpływ na kontakty z rówieśnikami ;)

po czasie, gdy go zapytałam, dlaczego, powiedział, że "o to mi właśnie chodziło" - czyli odreagowanie na coś - może stresu związanego z nową szkołą i nowym miejscem?

poza tym my dużo rozmawiamy. codziennie synek opowiada, jak było w szkole, a ja go jeszcze dopytuję. to jest bystry chłopczyk i dobry obserwator. uwielbiam z nim dyskutowac ;-))))

Nie zapominaj Kasiu, że ten mały chłopczyk dopiero uczy sie swoich reakcji i emocji. W bezpiecznym, bezkonfliktowym domu miał komfortową sytuacje, ale w przedszkolu może być inaczej...

zdaję sobie z tego sprawę. na lunchu - o czym dowiedziałam się przed zaśnięciem właśnie - Ryan bawił się jakimś kółeczkiem, którego nie chciał pożyczyc mojemu synkowi.
Wysłuchac wszystkiego bez oceniania. Zapewnic dziecku mozliwość odreagowania. Powodzenia i pozdrawiam!

tak zrobię ;-))))

dziękuję za rady ;)))

konto usunięte

Temat: niegrzeczny w szkole, grzeczny w domu...

Kasiu to jest tkz Dwoistość Natury Ludzkiej.
Problem w szkole ma najprawdopodobniej nauczycielka , która nie wie jak go przywrócić do porządku.
W tym wypadku najlepsza jest współpraca rodzica i nauczyciela.

Miałam takie dzieci ,które w szokle były idealne, a w domu szatany i odwrotnie.
Ten problem jest trudny do zaakceptowania dla strony znającej "grzeczne " dziecko.

Przykład;
-Małgosia - idealna dyżurna , świetna uczennica ,nieco niesmiała , rzadko sie zgłaszająca.
Mój mąż razu któregoś pojechał do warsztatu samochodowego i ja wtedy byłam z nim. Okazało ,ze obok stał dom rodzinny Małgośi , w którym to Małgosia jak szatan biegała z pistoletem na wode i poganiała młodsze rodzeństwo.
Stałam oniemiała i powiedziałam do jej matki ,ze to ja bym sie z nią kłóciła;
- iz nie wierzę ,ze Małgośia ma w sobie tyle energii.

Od tego czasu wierzyłam rodzicom ,kiedy mówili iz mają niesłychanie spokojne dziecko i to nauczycielka sie na nie uwzięła. Jedna i druga strona miała swoje racje.

Najprawdopodobniej Kasiu Twoje dziecko jako jedno/jedynak na razie/ ma pole do popisu w szkole w grupie równieśniczej.
Z mądrą nauczycielką znajdziesz sposób na okiełznanie sytuacji.
To nie jest żadna patologia!!!!
Jezeli nauczycielka będzie sie upierała przy wizycie u psychologa mozęsz to zrobić.Jednak nie denerwuj sie tym :)
Mały im dłużęj będzie przebywał o w okreslonym porzadku /zasad panujacej w szkole/ wdroży sie i podporządkuje sie nim.
Jednak wskazana teraz jak najbardziej współpraca z nauczycielem.
Ufam ,ze nauczycielka nie mysli problemami , tylko rozwiążaniami.:)Tina W. edytował(a) ten post dnia 14.10.07 o godzinie 15:15
Kasia M.

Kasia M. "Świat jest taki,
jaki myślisz, że
jest"

Temat: niegrzeczny w szkole, grzeczny w domu...

Tina W.:
Najprawdopodobniej Kasiu Twoje dziecko jako jedno/jedynak na razie/ ma pole do popisu w szkole w grupie równieśniczej.
Z mądrą nauczycielką znajdziesz sposób na okiełznanie sytuacji.

myślę, że coś w tym jest.
dzięki za odpowiedź ;-)



Wyślij zaproszenie do