Katarzyna
Z.
....a wariatka
jeszcze tańczy ....
Temat: Mama i tata, a może bocian lub główka kapusty?
Małgorzata K.:Jeżeli dziecko rodzi się w takim związku, to tylko jedna osoba ma prawa rodzicielskie, a drugiej odmawia Pani adopcji. Jeżeli biologicznemu rodzicowi coś się stanie takie dziecko zostanie odebrane drugiemu z opiekunów i umieszczone w palcówce. Tak więc nie tylko zostanie narażone na stres z powodu utraty jednego z opiekunów, ale również na stres umieszczenia w obcym sobie środowisku.
Cytat umieszczony przeze mnie odnosił się do określenia dziecka jako podmiot, a nie do tego czy posiadanie dziecka jest zachcianką czy nie... ale skoro już Pani wtrąciła tę uwagę, to pozwolę sobie powiedzieć, że mnie osobiście nie podoba się to,że pary homoseksulane mogą mieć możliwość adopcji. Czym innym jest gdy dziecko rodzi się już w takim związku.
Czy to też jest, Pani zdaniem, działanie w imię "dobra"(cokolwiek to określenie oznacza) dziecka?
Instynk nie ma tu nic do rzeczy.
Dziecko jest nr.1, a nie nasz instynkt.
To może wyjaśni mi Pani, z jakich pobudek ludzie (heteroseksualni) mają dzieci i co to jest to "dobro" dziecka oraz kto je określa (konkretne dziecko czy inni dorośli).