Temat: Malowanie sie dziewczynek
<dzieki kobiety za opinie :-) Jo- znow nas zaskakujesz! uwielbiam to :-) pieknie, pieknie!!!
Dagmi, pytanie czy wlasnie to wszystko wynioslysmy "z wianem". Ja mowie o dziewczynkach i zaczynam zastanawiac sie:daczego?
>
Nataliya Kozova:Marta G.:
Pani Marto
Ja jezdze coroku do Wloch (moja mama tam mieszka) i obserwuje male dziewczynki na placu zabaw i powiem, ze zazdroszcze wloskiej plci pieknej ich gustu i sposobu ubierania sie. I zaczyna sie to z piaskownicy.
To czy dziewczynka namaluje paznokcie, zalozy jakies ozdoby nie przybawi ani nie ubawi jej w glowie. Ale wyrobi jakis gust, wyczucie kolorow itp.
No i o tym wlasnei mysle- tu jest duzo racji !!!
We Wloszech do tego rzeczywiscie inaczej
podchodza niz w Polsce, ale ja osobiscie nie widze w tym nic zlego z zachowaniem umiaru oczywiscie i tlumaczenia pewnych zasad.
Zgadzam sie tak samo.
W tym jak postepowaly nasze mamy jest chyba jeden plus. Kosmetyki tego czasu zawieraly duzo szkodliwych substancji ;) Ale teraz jest pelno zestawow do malowania specjalnych da dzieci, i ja pozwalam swojej malowac naprzykad lalki (3 latka)
Ja niewiedziec czemu jestem przekonania,ze wlasnie za naszych czasow wszystko bylo mnie j toksyczne niz teraz. Nie jestem specjalista i nie kontroluje ale szczerze mowiac wlasnie z tego wzgledu nie lubie kiedy moja mala uzywa jakichs kosmetykow...
. Lakiem pozwole sie bawic
jak bedzie nieco starsza bo nie chce miec go na meblach ;)
Moja decyzja popieram wlasnym doswiadczeniem, z malymi wyjatkami nieco. Kolezanki, ktorych matki przymykaly oko na krotkie spodniczki i modny na te czasy makiaz, teraz z niczego umieja siebie wystroic. Te co czekaly na "kiedy bedziesz dorosla" - dorosleja dalej.
>
No i wlasnie ta kreatywnosc to,ze nikomu w sumie nie szkodzi. Moja przyniosla lakier do pzanokci od kolezanki, ktora tanczy i miala lakiery na wystepy- maluje sobie te pazury w wakacje-raz i az do zdarcia lakieru :-DDD nie mam zmywacza bo wowczas chcialaby pewnie ciagle malowac. Oczywiscie do szkoly nie ma mowy- ale widze jej kolezanki ,ze maja jakies grafity, czarne i nikt im nic nie mowi. teraz jest maoda na shockybens-nie wime nawet jak to sie pisze-takie gumowe "bransoletki" o roznych ksztaltach. sa dzieci, ktore maja po 60 na reku i jest walak bo "ja mam TYLKO 12" Panie zabraniaja przynosic to , dzieci maja gdzies a raczej rodzice.. Tutaj ubieranie sie rzeczywscie jest jak jedzenie i mycie- trzeba ladnie wygladac. I nawet kiedy chce sie kupic cokolwiek dziecku to kupuje sie modne bo innego nie ma :-) Ale dlaczego malowaie paznokci, czy strojenie sie, czy blyszczace usteczka mialayby byc czyms zlym? Ja widze jak moja uwielbia to, jak sie utozsamia z doroslymi kobietami, jak jej na tym zalezy-czuje sie lepiej, daje jej to duzo dobrego.W czym tkwi problem w takim razie? Bo dziewczynki nie powinny. Kto tak powiedzila i dlaczego nie powinny? Bo jesli ma byc potem prostytutka to bdzie bez wzgledu na to czy sie malowala jako dziecko czy nie...
i tu wlasnie postrzegam podobnie jak Natalia ( mow mi prosze po imieniu , chyba ,ze bardzo nie chcesz Natalio :-)