Ewa S.

Ewa S. Miękki HR w każdej
postaci

Temat: Ktoś mi podmienił dziecko...

Żartuję oczywiście, ale chodzi o to jak bardzo zmienił sięo 180 stopni mój syn na przestrzeni ostatnich dni/tygodni. Tomek ma 20 miesięcy, jest bardzo niezaleznym, autonomicznym dzieckiem, ma swoje zdanie, swój plan i swoje wazne sprawy i fajnie. temperamentny jest, ale zawsze z nami współpracował i unikaliśmy większych starć. Do czasu. Od jakiegoś czasu Tomek się bardzo "znarowił" i zbutnował co mnie nie dziwi o tyle że świat trabi o buncie dwulatka i psychicznie próbowałam się na to przygotować. Ale: nie mamy problemu z takimi klasycznymi kwestiami, typu jedzenie, ubieranie itp. Ja osobiście mam wrażenie, ze Tomek totalnie nie umie sobie poradzić ze swomi emocjami i popada ze skrajności w skrajność - najpierw odrzuca moja reke jak chcę go pogłaskać a za chwilę urzadza awanturę, bo on chce na ręce. mam poczucie że ise biedak miota miedzy sprzecznymi dażeniami i nie wiem co zrobić żeby mu pomóc. Na nasze rodzicielskie nieszczęscie, weszliśmy w trudny i dla nas okres - kupujemy mieszkanie, walczymy z bankami, notariuszami, developerami i innymi takimi, rpzez co poziom stresu w domu siega zenitu. staram sie Tomka chronic przed naszymi nerwami, ale nie bardzo mi sieto udaje. ja jestem cholerykiem, wybucham, krzycze na niego, on płacze, ja się zagryzam, ze taka okropna matka ze mnie... błędne koło. czuje ze sobie nie radzę, że zawodze jako mama i że odbieram mojemu synowi to poczucie bezpieczeństwa, które zawsze miał. Tomek w ciągu dnia jest u dziadków (oboje z mezem pracujemy na pełen etat) i tam takich problemów raczej nie ma. Jedyne co to że Tomek próbuje sobie podporządkować babcię i wrzeszczy jak coś nie idzie po jego myśli, ale obawiam sięze to normalne w tym wieku.

Czego oczekuję? Chciałabym prosic o pomoc w poradzeniu sobie z taką huśtawka emocjonalna jaką sobie teraz wszsycy nawzajem fundujemy, o pomoc w zrozumieniu Tomka i wskazówki jak sobie radzić w takich sytuacjach. Jak z nim postepować żeby emocje w domu ucichły, Tomek był szczesliwy, a my nie osiwieli?
Tomasz M.

Tomasz M. W życiu jak w tańcu
- każdy krok ma
znaczenie, więc
tańcz...

Temat: Ktoś mi podmienił dziecko...

Ewo,

to dobrze, że Wasze dziecko jest niezależne i autonomiczne, ma swoje zdanie, plan i swoje ważne sprawy. Wydaje mi się, że zbiegły się tu dwa czynniki - wejście Tomka w ten wiek, kiedy dziecko zaczyna świadomie reagować na bodźce i wyrażać swój stan ducha, i trudny okres w Waszym życiu, kiedy kupujecie mieszkanie, walczycie z bankami, notariuszami, deweloperami i innymi takimi. Wiem, że Ci trudno, ale musisz trzymać nerwy na wodzy, najlepiej będzie w ogóle w jego towarzystwie nie podejmować dyskusji z mężem o problemach czy różnych ustaleniach, które mogą spowodować, że będziesz podnosić głos - dzieci w wieku, w którym jest Tomek, słyszą i wyczuwają ton głosu, i gubią się, słysząc podniesiony głos mamy, a chwilę później widząc ją uśmiechającą się do niego, czy też reagującą złością, jak czegoś ważnego (przytulenia, ciepłych słów) właśnie potrzebuje... nie radzi sobie z emocjami, bo dla tak małego dziecka myślenie, jakiego się od niego wymaga, jest zbyt trudne... a potem jest podnoszenie głosu pod adresem babci.

Jak widzisz w znacznej części sama sobie odpowiedziałaś na pytanie, co się dzieje z Twoim synkiem (swoją drogą bardzo ładne imię mu daliście).

Nie jestem dziecięcym psychologiem, to, co tu napisałem, zrobiłem na podstawie swoich obserwacji związanych z moją juz prawie 6,5-letnią siostrzenicą.

Pozdrawiam
Przemysław Lisek

Przemysław Lisek Trener i konsultant
zarządzania
projektami

Temat: Ktoś mi podmienił dziecko...

Ewa S.:
Czego oczekuję? Chciałabym prosic o pomoc w poradzeniu sobie z taką huśtawka emocjonalna jaką sobie teraz wszsycy nawzajem fundujemy, o pomoc w zrozumieniu Tomka i wskazówki jak sobie radzić w takich sytuacjach. Jak z nim postepować żeby emocje w domu ucichły, Tomek był szczesliwy, a my nie osiwieli?
Na początek ta lektura, bo z opisu widzę, że brakuje podstaw z zakresu rozwoju psychologicznego dziecka. Możesz czytać wycinkowo wraz z rozwojem dziecka. Zobaczysz, że większość obserwowanych przez Ciebie "niepokojących" zachowań synka to tak naprawdę dowód na to, że Ci się wspaniale i poprawnie rozwija.

Obrazek


EDIT:
Rany Boskie! Dopiero teraz sprawdziłem jakie masz wykształcenie!Przemysław Lisek edytował(a) ten post dnia 01.12.10 o godzinie 00:34
Dagmara D.

Dagmara D. Field Research
Poland - Badania
rynku - moja miłość.
Wykł...

Temat: Ktoś mi podmienił dziecko...

1. dziecko w tym wieku nie ma prawa panować na emocjami
2. rodzice - a i owszem - są dorośli, więc panowanie nad emocjami - szczególnie w stosunku do dwulatka - jest absolutną koniecznością
3. dziecko jest jak kamerton. Uspokójcie się - mieszkanie to nie koniec świata - a będziecie zbierać efekty swoich zachować przez długie lata w zachowaniu Waszego dziecka. Jesteście dorośli - więc nie powinniście mieć z tym absolutnie żadnych problemów
4. Pora, żeby babcia też ustaliła granice. Jeśli pozwala mu wejść sobie na głowę to nie liczcie na to, że z Wami Tomek też tego nie spróbuje. Więc będąc 8h (a pewnie i 10h) z babcią z Wami przebywa ile ? 4 - 5 h max. Wątpię, by nagle w domu , w stosunku do rodziców zachowywał się jak dziecko z bajki, skoro przez cały dzień nie musiał.
5. Istnieje bunt 2 latka przejawiający się na ogół próbami przekroczenia granic i naznaczenia własnych w totalnie innym miejscu. Obawiam się, że to potem bardzo procentuje. Ale jeśli Wy nie ustalicie tych granic to ustali je Tomek. I chyba właśnie to robi. Ale musicie mieć na to czas, ochotę i cierpliwość

A poza tym - Tomek wydaje się absolutnie normalnym , zdrowym, bystrym i inteligentnym chłopcem. I doskonałym obserwatorem :):)
Ewa S.

Ewa S. Miękki HR w każdej
postaci

Temat: Ktoś mi podmienił dziecko...

Przemku, fakt, psychologiem jestem i jakie takie pojęcie o wyobrazeniu mam:) ale ksiażka faktycznie jest doskonała i staram sie często z niej korzystać (moze dlatego nie jestem aż TAK zagubiona...)Poza tym wiesz, jak to mówią - szewc bez butów chodzi :)
Przemysław Lisek:
Ewa S.:
Czego oczekuję? Chciałabym prosic o pomoc w poradzeniu sobie z taką huśtawka emocjonalna jaką sobie teraz wszsycy nawzajem fundujemy, o pomoc w zrozumieniu Tomka i wskazówki jak sobie radzić w takich sytuacjach. Jak z nim postepować żeby emocje w domu ucichły, Tomek był szczesliwy, a my nie osiwieli?
Na początek ta lektura, bo z opisu widzę, że brakuje podstaw z zakresu rozwoju psychologicznego dziecka. Możesz czytać wycinkowo wraz z rozwojem dziecka. Zobaczysz, że większość obserwowanych przez Ciebie "niepokojących" zachowań synka to tak naprawdę dowód na to, że Ci się wspaniale i poprawnie rozwija.

Obrazek


EDIT:
Rany Boskie! Dopiero teraz sprawdziłem jakie masz wykształcenie!Przemysław Lisek edytował(a) ten post dnia 01.12.10 o godzinie 00:34

konto usunięte

Temat: Ktoś mi podmienił dziecko...

Tylko spokój może nas uratować...

Jezu, jak przypomnę sobie "ten" wiek u mojego młodszego syna, to dziękuję losowi, że nie znalazłam się z mężem a) w zakładzie psychiatrycznym, b) w więzieniu c) na końcu świata :-))
Ewa S.

Ewa S. Miękki HR w każdej
postaci

Temat: Ktoś mi podmienił dziecko...

dziękuję:) Dobrze wiedzieć że nie jestem osamotniona w tej nierównej walce:)

Maja Pułtorak:
Tylko spokój może nas uratować...

Jezu, jak przypomnę sobie "ten" wiek u mojego młodszego syna, to dziękuję losowi, że nie znalazłam się z mężem a) w zakładzie psychiatrycznym, b) w więzieniu c) na końcu świata :-))
Przemysław Lisek

Przemysław Lisek Trener i konsultant
zarządzania
projektami

Temat: Ktoś mi podmienił dziecko...

Ewa S.:
dziękuję:) Dobrze wiedzieć że nie jestem osamotniona w tej nierównej walce:)
Ale po co "walczysz"?
Spokojnie. Z czasem zapanuje nad swoimi emocjami. A wtedy zacznie nimi sterować i manipulować Tobą. Ciekawe, jak wtedy sobie z tym poradzisz? :)

Temat: Ktoś mi podmienił dziecko...

Z mojego laickiego doświadczenia wynika, że dzieci też są różne - jak dorośli.
Zauważyłam to szczególnie na przykładzie moich własnych dzieci. Ta sama "fabryka" a dzieciaki bardzo się różnią. Jedno da się przekonać, drugie uparcie stoi na swoim, jedno swobodne drugie ostrożne, jedno bałaganiarz, drugie odstawia na miejsce...
Więc może wiele zależy od "egzemplarza".
Pewnie też maluch tęskni za mamą, chciałby mieć jej więcej dla siebie. Zaczyna teraz rozumieć, ze może powalczyć.
Czy mogę zadać pytanie: czy zasypia sam, czy przy Tobie?
Jolanta S.

Jolanta S. Fizjonomika

Temat: Ktoś mi podmienił dziecko...

Piszesz też o waszych stresach związanych z mieszkaniem, a dzieci bywają jak barometr. Twój jest tak mały, że czuje i reaguje na to tak jak umie. Jeśli przedtem przy was było miło i sympatycznie, a teraz jest nerwowo (nawet jak przy nim się powstrzymujecie, to nie sądzę, że wszystkie sygnały da się wyciszyć), to jemu może trochę świat się chwiać w posadach. Dodać do tego jego ewentualny, osobisty bunt dwulatka... Radzi sobie, jak umie. Wydaje mi się, że jak poradzicie z własnym stresem, to z nim będzie łatwiej.Jolanta Skindziul edytował(a) ten post dnia 02.12.10 o godzinie 08:28
Ewa S.

Ewa S. Miękki HR w każdej
postaci

Temat: Ktoś mi podmienił dziecko...

Czy mogę zadać pytanie: czy zasypia sam, czy przy Tobie?

Ja go usypiam. Po kapieli kłądę go do łóżka, siadam obok i jestem przy nim do czasu kiedy zasnie (czyli ok 5-10 minut). Nie mówię do niego, nie śpiewam mu, po prostu siedzę. jak był szczególnie burzliwy dzień to czasem Tomek wysuwa spod kołdry rączkę i go wtedy za nią potrzymam.

Temat: Ktoś mi podmienił dziecko...

Zapytałam o usypianie, myślę, że wbrew poradom zawodowych niań dzieciaki potrzebują, żeby z nimi posiedzieć przed zaśnięciem.

konto usunięte

Temat: Ktoś mi podmienił dziecko...

Anna Adamaszek-Druzd:
Zapytałam o usypianie, myślę, że wbrew poradom zawodowych niań dzieciaki potrzebują, żeby z nimi posiedzieć przed zaśnięciem.
moj 6,5 latek czesto mnie wola i pyta: mamo pomozesz mi zasnac
siedze z Nim maks 5 min pozniej wychodze z pokoju ...
Ewa S.

Ewa S. Miękki HR w każdej
postaci

Temat: Ktoś mi podmienił dziecko...

No dokładnie. I tak było od jego urodzenia - nie zostawialiśmy go nigdy samego, tylko asystowaliśmy mu w procesie zasypiania. Ale zazwyczaj trwa to tyle ile napisałam - 5-10 mminut, choc zdarzają się dni kiedy usypianie jest trudne, bo Mały jest pobudzony, zbyt mało wyciszony, coś swojego przezywa i potrzebuje naszej bardziej aktywnej roli - głaskania po rączce czy główce, delikatnego "szyszania" a w skrajnych rpzypadkach żeby go po prostu wziąc na kolana i ukołysać tak by się wyciszył i wtedy po odłozeniu do łóżeczka zasypia w dwie minuty.

problem ze spaniem jest w dzień natomaist - Tomek ma jedną drzemkę w ciągu dnia, u dziadków ponoc około 11:00 bierze misia i idzie sam aaaa i tylko babcia przy nim siedzi na takich zasadach jak my. Ale w domu, w weekend polożenie go graniczy z niemożliwością - zdarz się, że o 14 pada zalany łzami ze zmeczenia,a potem mamy harce do późna. Mam swoją teorię, zę on tak sie nie moze nacieszyc ze wreszcie ma rodziców dla siebie przez cały dzień, że nie chce uronić ani chwili z tego czasu kosztem snu. Ale jeszcze się nei zdarzyło zeby nie zasnął, tyle że o dzikich porach, co skutkuje potem przesunięciem pory nocnego spania...

Temat: Ktoś mi podmienił dziecko...

Pora tuż przed snem jest dobra do bycia "tylko ja i ty", nie ma robienia kolacji, telefonów, krzątania się itp. Wtedy fajnie się rozmawia, można sobie coś wyjaśnić, nawiązuje się bliski kontakt.
Ja czasem porozumiewam się z dziećmi za pomocą zabawek - poruszam ulubioną w tym momencie zabawką i mówię "nią". To niesamowite, ze nawet 5 letnia córka opowiada tej zabawce jakby była to żywa istota. Czasami wykorzystuję ten trik kiedy nie mogę się dogadać. Zadaję wtedy pytania, które naprowadzają dziecko na odpowiedni tor, rozśmieszają, skłaniają przytulenia lub do zwierzeń ( jeśli dziecko umie mówić).
A może poszukajcie jakiegoś zainteresowania Tomka. Mój syn od kilku miesięcy uwielbiał narzędzia, wiertarki, młotki itp. Ma teraz swoją skrzynkę z narzędziami i czasem coś mi naprawia. Przeszliśmy też pociągi, maszyny budowlane i wozy strażackie, ale też bawił się lalką siotry.



Wyślij zaproszenie do