Robert Guminiak

Robert Guminiak LEAN - finanse,
produkcja,
logistyka,
budownictwo;
niemiecki

Temat: Krzesełko do karmienia?

Konrad Topolak:
Robert Guminiak:
Witam,
krzesełko do karmienia za 500-800 zł?
Prowokacja czy chęć pochwalenia się (snobizm)?
Masz dziecko? Bo jeśli masz, to nie powinieneś rozważać żadnej z tych możliwości.

Witam,
mam dziecko (dwa lata i 3 miesiące), pod choinkę dostanę drugie :)

Co do fotelika do karmienia: synek korzysta z używanego peg perego za parę złotych z allegro; przydatne (przynajmniej dla mnie) są kółka, wyciągany blat i regulowana wysokość (synek może sam wyjść z fotelika po jedzeniu - przydatne gdy mnie nie ma w domu, żona nie może dźwigać)

P.S.
Rozważam jeszcze trzecią możliwość (oprócz prowokacji i snobizmu) - reklama?
Maria Magdalena B.

Maria Magdalena B.
Poradnikautystyczny.
pl

Temat: Krzesełko do karmienia?

Rafale ;)))

Napewno dziecko ma uposledzenie.
Bo nie ma krzeslka do karmienia za 11200.
Nie jest rowniez juz od co najmniej 3 lat (czyli od momentu poczecia) zapisane do W TEJ CHWILI najlepszego zlobka, przedszkola i szkoly podstawowej.

Nie dbasz o dziecko i wyrosnie na zwichrowanego, czyli ... jak najbardziej normalnego nastolatka ;)))

Gratuluje ;)

konto usunięte

Temat: Krzesełko do karmienia?

Agnieszka S.:
rodzicom można wcisnąć każdy drogi kit, bo jak tylko ktoś powie, że to chyba za drogo słyszy "na dziecku będziesz oszczędzał?"

zgadzam się. wariacje macierzyństwa ;)

ja będę oryginalna - nie miałam fotelika wcale, jak moje dziecko było małe to jadło u mnie na kolanach, a teraz od dawna je z nami na zwykłym krześle (jak był mniejszy to kładliśmy poduszkę)

skoro tak Wam było wygodnie, to super - zaoszczędziliście :)

nie wyobrażam sobie przypięcia dziecka pasami, żeby nie mogło odkręcić głowy od łyżki jak nie chce jeść (moje dziecko mówiło nie i to był dla mnie wystarczający komunikat)
nikt chyba tak nie robi. Pasy nie służą do przypinania dzieciaka, a szczególnie jego głowy i zmuszania do jedzenia. Pomysliłaś chyba przeznaczenie pasów bezpieczeństwa.
nie wyobrażam sobie też przypinania dziecka i odchodzenia od niego ponieważ jak już ktoś napisał nie istnieje fotelik którego nie da się przewrócić - musiałby być przykręcany do podłogi - a poza tym to żadna frajda dla małego dziecka być przywiązanym bez ruchu

bez ruchu??? ojojoj to lekka przesada... a ja odchodziłam po chusteczkę mokrą itp. - przecież nikt nie piszę o wyjściu na zakupy z domu...
nie wyobrażam sobie też karmienia tak śpiącego dziecka, że zasypia na siedząco - to bardzo niebezpieczne, bo takie senne dziecko może się zachłysnąć

a czy ktoś karmi śpiące dziecko??? nie wierzę...

żeby posadzić dziecko w krzesełku powinno mieć na tyle silny kręgosłup żeby mogło samo wysiedzieć przez czas trwania posiłku - jak dla mnie to około 10 miesięcy, a dziecko powyżej roku nie cierpi siedzieć przywiązane, czasem chce zejść, rozprostować kości, siedzenie na siłę przy stole - jak nie zjesz to cię nie odwiążę nie jest z pewnością dla niego żadną przyjemnością

zależy od dziecka. Mój synek długo korzystał z krzesełka do karmienia. i zaznaczę, że z własnej woli - nie zmuszałam go.

to co? kupować krzesełko na dwa miesiące?

jakby ktoś miał wątpliwości moje dziecko umie się kulturalnie zachować przy stole (jak miał 2 lata to jadł ogóreczki kiszone nożem i widelcem), ale nie dzięki temu, że go przywiązałam do stołu tylko dzięki temu, że jego rodzice potrafią się przy stole kulturalnie zachować

mam wrażenie, że za bardzo chyba do siebie wzięłaś temat...
nikt nie twierdzi, że dzieci, których rodzice nie korzystali z krzesełek są niekulturalne... Nikt nie krytykuje tych, co korzystają z krzesełka, ani tych co z niego nie korzystają...
Są rzeczy niezbędne i trochę bardziej zbędne. Ale to wszystko zależy od rodziców, co znacznie ułatwiłoby im opiekę nad maluchem.
Nikt ich również nie przywiązuje. Rozumiem, że w wózku czy foteliku samochodowym też nie zapinałaś dziecku pasów bezpieczeństwa???
aha, czy mam rozumieć, że zwolennicy krzesełek nie potrafią się kulturalnie zachować???
Umiejętności dziecka nie zależą od tego, czy jadło w krzesełku dokarmienia czy na normalnym krześle.Justyna Korszeń edytował(a) ten post dnia 24.11.09 o godzinie 12:24
Agnieszka S.

Agnieszka S. attachment parenting
www.dzikiedzieci.pl

Temat: Krzesełko do karmienia?

Przeczytaj uważnie wypowiedzi innych rodziców, a znajdziesz i tę o wykręcaniu głowy i tę o dziecku zasypiającym w krzesełku

nie wzięłam tego do siebie i trochę to było z przymrużeniem oka

a trochę też po to, żeby pokazać, że krzesełko nie jest sprzętem który sam z siebie jest niezbędny do wychowania dziecka tylko jest pewnym dodatkiem, luksusem

a unieruchomienie rozumiem tak, że jedzenie to nie praca tylko czynność, która ma być dla dziecka czymś przyjemnym

i tak jak jestem przeciw zabawianiu dziecka tak jestem za tym żeby ruchliwy dwulatek mógł wstać od stołu na chwilę albo przynieść sobie zabawkę jeśli ma taką potrzebę
jak do tego pasuje wyjmowanie go i wkładanie do krzesełka i zapinanie/odpinanie pasów kilkakrotnie podczas każdego posiłku?
ja nie wiem
Maria Magdalena B.

Maria Magdalena B.
Poradnikautystyczny.
pl

Temat: Krzesełko do karmienia?

Agnieszka S.:
jakby ktoś miał wątpliwości moje dziecko umie się kulturalnie zachować przy stole (jak miał 2 lata to jadł ogóreczki kiszone nożem i widelcem), ale nie dzięki temu, że go przywiązałam do stołu tylko dzięki temu, że jego rodzice potrafią się przy stole kulturalnie zachować

TAK, JA mam watpliwosci.

I to nei dlatego, ze dziecko TRZYMALO noz i widelec, ale co do POSLUGIWANIA sie nozem i widelcem, a raczej SPRAWNEGO poslugiwania sie w postaci KROJENIA, co mozna domniemywac, gdyz piszesz o ogorkach kiszonych.

Tak wiec rzeczywiscie uczy sie poslugiwac dzieci nozem TEPYM, gdy maja ze 2 lata (niektore), po czym ida do przedszkola i zdolnosc zatracaja, bo zwykle dostaja lyzki ;)
Agnieszka S.

Agnieszka S. attachment parenting
www.dzikiedzieci.pl

Temat: Krzesełko do karmienia?

niestety...w przedszkolu jest to zrozumiałe

ale w domu warto czasem pod nadzorem dać szansę dziecku

to był nóż do krojenia warzyw, taki malutki

ale nie napisałam tego po to, żeby się chwalić tylko po to żeby pokazać, że dobre zachowanie przy stole bierze się bardziej z codziennego obserwowania wspólnych rodzinnych posiłków w miłej atmosferze niż z mówienia bez przerwy: siedź ładnie, nie ruszaj się, musisz zjeść do końca zanim pozwolę ci wstać

a w ilu rodzinach stawia się krzesełko przed telewizorem
albo dziecko jest karmione osobno od całej rodziny?

konto usunięte

Temat: Krzesełko do karmienia?

Agnieszka S.:
a w ilu rodzinach stawia się krzesełko przed telewizorem
albo dziecko jest karmione osobno od całej rodziny?
Bo czasami inaczej sie nie da.
Moja córcia chodzi na 7.30 do żłobka, ale budzi sie o 6.30 i jest tak głodna, że musi zjeść i je... sama. Nie będe jej budził wcześniej tylko po to by zjeść razem.

Co do telewizora to wytłumacz mi jaka jest różnica między bawieniem się zabawką w trakcie jedzenia (co jesteś wstanie zaakceptować) a oglądniem bajki?Paweł W. edytował(a) ten post dnia 24.11.09 o godzinie 13:29
Arek R.

Arek R. Chyba czas na zmianę
- SAP (BW, BPC,
FICO) Development
Te...

Temat: Krzesełko do karmienia?

Justyna Korszeń:
Arek R.:
Justyna Korszeń:
Po pierwszym dziecku zauważyłam, że oszczędzanie na tego typu sprzętach nie ma sensu. Żałuję wózka, fotelika i kilku innych rzeczy, które kupiliśmy ze względu na przystępną cenę.
[ciach...]
Zupełnie nie rozumiem jak można oszczędzać na foteliku dla dziecka.
Nie(stety) ale za bezpieczeństwo trzeba zapłacić.
Albo inaczej...rozumiem, że oszczędza ktoś kogo nie stać na fotelik za np. 900PLN. Ale z moich obserwacji wynika, że oszczędzają Ci którzy jeżdżą samochodami za 100tys PLN.

Arku,
szczerze: mnie nie stać na fotelik np. maxi cosi za 1000 pln, a w końcu te za 400 czy 500 zł też muszą miec certyfikat itd.
to może małe sprostowanie....znam osoby, które kupiły używane foteliki na Allegro za 100-150PLN a samochody mają właśnie za ok. 100tys PLN. O takich oszczędnościach mówię.

Fakt
są mniej wygodne, bo nie mają systemu isofix, i może są mniej ładne...
Natomiast ja nie kumam, jak można kupować używane foteliki... W końcu nie wiemy, co się z nimi działo... Może brały udział w wypadku...? To jest już nieodpowiedzialność według mnie.
Arek R.

Arek R. Chyba czas na zmianę
- SAP (BW, BPC,
FICO) Development
Te...

Temat: Krzesełko do karmienia?

Konrad Topolak:
Hm. Nie chodzi o logolubność:) Sądzę, że o logolubności można mówić w kontekscie marek odzieży, a nie artykułów dla dzieci. Drewniane krzesełko odpada, ze wzdlędu na to, że nie pasuje do wystroju mieszkania.
CZyli mniej ważne czy w krzesełku dobrze, wygodnie, bezpiecznie będzie się dziecku siedziało..ważniejsze aby krzesełko pasowało do wystroju mieszkania...
Agnieszka S.

Agnieszka S. attachment parenting
www.dzikiedzieci.pl

Temat: Krzesełko do karmienia?

Paweł W.:

Bo czasami inaczej sie nie da.
Moja córcia chodzi na 7.30 do żłobka, ale budzi sie o 6.30 i jest tak głodna, że musi zjeść i je... sama. Nie będe jej budził wcześniej tylko po to by zjeść razem.

czasami to co innego niż stale

Co do telewizora to wytłumacz mi jaka jest różnica między bawieniem się zabawką w trakcie jedzenia (co jesteś wstanie zaakceptować) a oglądniem bajki?Paweł W. edytował(a) ten post dnia 24.11.09 o godzinie 13:29

jaka jest różnica między oglądaniem telewizora a zabawą zabawką?

zasadnicza

zabawa zabawką jest czynnością społeczną i twórczą
a gapienie się w telewizor całkowicie odtwórczą i bierną

dzieci do 2 roku życia (a rozumiem, że o takich dzieciach tu mówimy ) w ogóle nie powinny oglądać telewizji ani bajek

poza tym oglądanie pochłania uwagę w zupełnie inny sposób niż zabawka i daje szansę rodzicom na wciśnięcie dziecku więcej niż samo ma ochotę zjeść

konto usunięte

Temat: Krzesełko do karmienia?

Agnieszka S.:
Paweł W.:

jaka jest różnica między oglądaniem telewizora a zabawą zabawką?

zasadnicza

zabawa zabawką jest czynnością społeczną i twórczą
a gapienie się w telewizor całkowicie odtwórczą i bierną
dzieci do 2 roku życia (a rozumiem, że o takich dzieciach tu mówimy ) w ogóle nie powinny oglądać telewizji ani bajek
I tu nie do końca się zgodzę. Jeżeli bajka jest dostosowana do wieku dziecka to nie widzę problemu. Zarówno TELETUBIES jaki i IN THE NIGHT GARDEN są bajkami które uczą dziecko, w sposób dla dorosłych denerwujący, społecznych zachowań i stymulują do ruchu i zabawy. Moja córka nie jest w stanie wysiedzieć na tych bajkach tak żywiołowo reaguje. Oczywiście wszystko w granicach rozsądku.
poza tym oglądanie pochłania uwagę w zupełnie inny sposób niż zabawka i daje szansę rodzicom na wciśnięcie dziecku więcej niż samo ma ochotę zjeść
A to już wina rodziców. Dziecko powinno jeść samo. Poza tym przy zabawie też świetnie się wciska jedzenie.

Temat: Krzesełko do karmienia?

Arek R.:
Konrad Topolak:
Hm. Nie chodzi o logolubność:) Sądzę, że o logolubności można mówić w kontekscie marek odzieży, a nie artykułów dla dzieci. Drewniane krzesełko odpada, ze wzdlędu na to, że nie pasuje do wystroju mieszkania.
CZyli mniej ważne czy w krzesełku dobrze, wygodnie, bezpiecznie będzie się dziecku siedziało..ważniejsze aby krzesełko pasowało do wystroju mieszkania...
Nie, wygoda i bezpieczenstwo ponad wszystko, ale jak ladnie wyglada to czemu nie?

konto usunięte

Temat: Krzesełko do karmienia?

Paweł W.:
Jeżeli bajka jest dostosowana do wieku dziecka to nie widzę problemu. Zarówno TELETUBIES [...]
Oczywiście wszystko w granicach rozsądku.
Potwierzam i moim doswiadczeniem.
Ogolnie nie lubie zadnych teorii extremalnych - wszystkie "zadne", "nigdy", "zawsze" od razu mnie odrzucaja. Nie ma jednego dobrego przepisu. A sztuka tkwi w roznorodnosci i wywazeniu (umiarze).

Moj ogladal Teletubisie bardzo wczesnie. Nie za dlugo bo to go nudzilo na dluzsza mete (kilkanascie minut). Ale dzialalo - usmiechal sie do sloneczka, powtarzal dzwieki, gesty. Nie widze w tym nic zlego.

Co innego jak kiedys przelaczylismy na inna bajke - Myszka Miki czy cos takiego. Mimo, ze zadna brutalna...dostal takiej energii, ze omal sie z ziemi nie oderwal machajac konczynami. bardzo szybko sie rozplakal. Nigdy wiecej nie probowalismy.

Teraz (ma 3 lata) czasem zagladajac do TV (a sami prawie w ogole nie ogladamy - moze zbierze sie z 15 minut dziennie?), jak trafimy na jakas bajke "japonska" (dziwie sie wciaz ze jest rynek na takie idiotyczne bajki..."bajki?") to od razu kaze przelaczac. W zadnym wypadku nie chce ogladac. I to mi sie bardzo podoba.

Ale nijak sie to ma do fotelika. Sorry za dygresje.Rafal G. edytował(a) ten post dnia 25.11.09 o godzinie 11:26
Piotr K.

Piotr K. "Żyj i daj żyć
innym"

Temat: Krzesełko do karmienia?

Robert Guminiak:

P.S.
Rozważam jeszcze trzecią możliwość (oprócz prowokacji i snobizmu) - reklama?

IMO trafiles w 10;-)
Agnieszka S.

Agnieszka S. attachment parenting
www.dzikiedzieci.pl

Temat: Krzesełko do karmienia?

Paweł W.:

I tu nie do końca się zgodzę. Jeżeli bajka jest dostosowana do wieku dziecka to nie widzę problemu. Zarówno TELETUBIES jaki i IN THE NIGHT GARDEN są bajkami które uczą dziecko, w sposób dla dorosłych denerwujący, społecznych zachowań i stymulują do ruchu i zabawy. Moja córka nie jest w stanie wysiedzieć na tych bajkach tak żywiołowo reaguje. Oczywiście wszystko w granicach rozsądku.
tak twierdzą producenci, którzy te bajki sprzedają i zatrudnieni przez nich "fachowcy"
wyniki badań mówią co innego

społecznych zachowań nie da się nauczyć przez obserwację, trzeba być aktywnym uczestnikiem

ale to już zupełnie inny temat

konto usunięte

Temat: Krzesełko do karmienia?

Agnieszka S.:
Paweł W.:

I tu nie do końca się zgodzę. Jeżeli bajka jest dostosowana do wieku dziecka to nie widzę problemu. Zarówno TELETUBIES jaki i IN THE NIGHT GARDEN są bajkami które uczą dziecko, w sposób dla dorosłych denerwujący, społecznych zachowań i stymulują do ruchu i zabawy. Moja córka nie jest w stanie wysiedzieć na tych bajkach tak żywiołowo reaguje. Oczywiście wszystko w granicach rozsądku.
tak twierdzą producenci, którzy te bajki sprzedają i zatrudnieni przez nich "fachowcy"
wyniki badań mówią co innego
A co mowia wyniki badan ?
Oraz jakich badan?
społecznych zachowań nie da się nauczyć przez obserwację, trzeba być aktywnym uczestnikiem
Tu sie nie zgodze. Gdyby zdanie brzmialo "nie da się nauczyć TYLKO przez obserwację", to bym sie zgodzil.

Przyklad: moj syn jest typem obserwatora - w nowe srodowisko nie wchodzi z impetem, ale poswieca jakies 30 minut na zorientowanie sie jak dziala grupa, jakie sa role, zasady i inne spoleczne zachowania nim w nia wejdzie.

konto usunięte

Temat: Krzesełko do karmienia?

Agnieszka S.:
Paweł W.:

I tu nie do końca się zgodzę. Jeżeli bajka jest dostosowana do wieku dziecka to nie widzę problemu. Zarówno TELETUBIES jaki i IN THE NIGHT GARDEN są bajkami które uczą dziecko, w sposób dla dorosłych denerwujący, społecznych zachowań i stymulują do ruchu i zabawy. Moja córka nie jest w stanie wysiedzieć na tych bajkach tak żywiołowo reaguje. Oczywiście wszystko w granicach rozsądku.
tak twierdzą producenci, którzy te bajki sprzedają i zatrudnieni przez nich "fachowcy"
wyniki badań mówią co innego
A co mówi Pani doświadczenie?(z tymi konkretnymi produkcjami oczywiście).
Proszę dać jakieś namiary na te badania (nie piszę po złości, tylko z czystej ojcowskiej ciekawości)
społecznych zachowań nie da się nauczyć przez obserwację, trzeba być aktywnym uczestnikiem

ale to już zupełnie inny temat
Nie wiem - nie jestem fachowcem tej dziedzinie, ale w tym przypadku nie możemy mówić tylko i wyłącznie o obserwacji. Moja córka, żywo reaguje na to co się dzieje w bajce w ciągają we wspólna zabawę także mnie lub żonę. Te bajki stymulują (przynajmniej moją córcię) a nie zamieniają dziecko w roślinkę na kilka - kilkadziesiąt minut.
Agnieszka S.

Agnieszka S. attachment parenting
www.dzikiedzieci.pl

Temat: Krzesełko do karmienia?

z badań - dzieci, które oglądają bajki w "młodym wieku" mają mniejszy zasób słów niż te które nie oglądają, dziecko inaczej odbiera słowa, które są wypowiadane przez żywą osobę a inaczej na ekranie

kiedy rozmawiamy z drugim człowiekiem bardzo ważnym komunikatem są emocje, które dziecko odczytuje u żywej osoby

dzieci, które nie oglądają bajki wypowiadają o wiele więcej słów i komunikują się dużo intensywniej

poza tym długie oglądanie telewizji sprzyja nadwadze
a także kłopotom z koncentracją w wieku szkolnym, dzieci, które w wieku 2-3 lat oglądają bajki dłużej niż 30 minut dziennie mogą mieć takie kłopoty, bo telewizor wymusza taką koncentrację uwagi i daje taką stymulację, że potem na zwykłych lekcjach dziecko nie jest w stanie utrzymać uwagi

moje doświadczenie i moich znajomych to pewna obserwacja: pierwsza, że psycholodzy pracujący w żłobkach mówią że w porównaniu z kilkoma latami wstecz dzieci teraz później zaczynają mówić - podejrzewają o to telewizję tym bardziej że wielu rodziców przyznaje się, że dziecko przez większą część czasu po powrocie ze żłobka ogląda bajki

moje dziecko też lubi teletubisie, ale oglądało je w wieku 3-5 lat, tymczasem wiem, że niektóre mamy sadzają dzieci i puszczają im tą bajkę w wieku 16 miesięcy i "uczą" dziecko oglądać bajkę bo mają wrażenie, że dziecko się szybciej rozwinie

z drugiej strony, jeśli troskliwy rodzic ogląda z dzieckiem powyżej dwóch lat bajkę przez piętnaście do trzydziestu minut dziennie i dziecko się rusza i bawi to nie stanie mu się pewnie nic złego

ale też nie zdarzy się nic specjalnie dobrego (dzieci tańczą i śmieją się jak zobaczą reklamę - czy to znaczy, że ona też jest dla nich rozwijająca?)

nie ma żadnych dowodów na to, że oglądanie teletubisiów czy jakichkolwiek innych bajek wpływa korzystnie na rozwój tak małego dziecka

a bardzo mądra pani Olechnowicz w swojej książce Jaskiniowcy zagubieni w XXI wieku napisała, że dziecko musi najpierw rozwijać zmysły bliskie - dotyk, węch, smak, równowagę dopiero w dalszej kolejności wzrok i słuch gdyż do tego zostaliśmy biologicznie przygotowani - dlatego najbardziej rozwijające są te zajęcia które angażują wiele zmysłów naraz, jednocześnie ich nie bombardując

nie podam źródeł, bo doniesień na temat wpływu telewizji na dzieci jest tak dużo że nie kolekcjonuję ich, ale w każdej księgarni psychologicznej jest cała półka z książkami na ten temat

konto usunięte

Temat: Krzesełko do karmienia?

Agnieszka S.:
z badań - dzieci, które oglądają bajki w "młodym wieku" mają mniejszy zasób słów niż te które nie oglądają, dziecko inaczej odbiera słowa, które są wypowiadane przez żywą osobę a inaczej na ekranie
Tego nie rozumiem - "inaczej" nie musi znaczyc "gorzej"
Oczywiscie mowimy o umiarze. I takie slowa "z bajki" moga calkiem ladnie urozmaicic slownik dziecka.

Mowie to z mojej perspektywy, gdyz moj syn ma mocno ograniczony dostep do jezyka polskiego i bajki sa dla niego ciekawym urozmaiceniem.
Wiec to rowniez kwestia kontekstu.
kiedy rozmawiamy z drugim człowiekiem bardzo ważnym komunikatem są emocje, które dziecko odczytuje u żywej osoby
Aktorzy tez niezle (a wrecz bardziej czytelnie) odgrywaja emocje.
dzieci, które nie oglądają bajki wypowiadają o wiele więcej słów i komunikują się dużo intensywniej
Ciesze sie, ze moj syn oglada bajki, bo inaczej to byloby nie do zniesienia. Teraz mi wystarczy, zemu sie buzia nie zamyka od 8 rano do 21ej. :)
poza tym długie oglądanie telewizji sprzyja nadwadze
Tu mozna bardziej ogolnie - telewizja czy nie - dziecko trzeba dobrze wybiegac i wymeczyc. Oraz zadbac o odpowiednia diete (wcale nie mniej wazne niz ograniczanie TV). To ostatnie jest moim zdaniem znzcznie bardziej zaniedbywane i niebezpieczne niz "szkodliwe efekty 30 minut bajki dziennie na ekranie".
moje dziecko też lubi teletubisie, ale oglądało je w wieku 3-5 lat, tymczasem wiem, że niektóre mamy sadzają dzieci i puszczają im tą bajkę w wieku 16 miesięcy i "uczą" dziecko oglądać bajkę bo mają wrażenie, że dziecko się szybciej rozwinie
Nie z tego powodu, ale zauwaz, ze chocby z samej sylwetki Teletubisie maja raczej trafiac w swiat dziecka w pieluszkach a nie 5cio-latka. Moj (3 lata) czasem sobie zazyczy - bo sa fajne piosenki i wierszyki, ktore sobie razem z nimi spiewa czy recytuje.

A reszta to np. Strazak Sam - 1-2 odcinki, a potem lapie za swoje wozy strazackie i druzyne i pedzi odgrywac swoje scenariusze. Nie widze w tym nic zlego.
nie ma żadnych dowodów na to, że oglądanie teletubisiów czy jakichkolwiek innych bajek wpływa korzystnie na rozwój tak małego dziecka
Ale nie popadajmy w jakies extremizmy. Nie bede robil z dzieckiem tylko tego, co zostalo gdzies przebadane i gwarantuje 100% korzysci dla dziecka. To brzmi jak pierwszy krok do wyscigu szczurow, odebrania dziecinstwa, itd. Tak jak moj kolego, ktory gdzies wyczytal, ze krzywe na scianie stymuluja mozg do rozwoju i namazal jakies cuda na scianach. ;))

konto usunięte

Temat: Krzesełko do karmienia?

To wszystko bardzo interesujące, a w szczególności metody badawcze. Interesujące jest przede wszystkim jak ci bardzo mądrzy ludzie określili, że:
-dobre jest 15 do 30 minut bajki dziennie – a co jak 31 a już nie daj boże 32 min,
-że do dwóch lat to nie można oglądać w ogóle – a jak wiadomo dzieci rozwijają się w bardzo różnym tempie;
-i najważniejsze jak oni te badania przeprowadzali: czy poprzez wywiad środowiskowy, czy badali jakie bajki dziecko ogląda (bajki są lepsze i gorsze podobnie jak książeczki), jak długo były prowadzone badania (rozumie, że dzieci były „badane” przynajmniej kilka lat bo jak inaczej sprawdzić wpływ indoktrynacji bajek),
i można zadawać takie pytania dalej. Ale najważniejsze jest zadawać pytania.
Agnieszka S.:
a bardzo mądra pani Olechnowicz w swojej książce Jaskiniowcy zagubieni w XXI wieku napisała, że dziecko musi najpierw rozwijać zmysły bliskie - dotyk, węch, smak, równowagę dopiero w dalszej kolejności wzrok i słuch gdyż do tego zostaliśmy biologicznie przygotowani - dlatego najbardziej rozwijające są te zajęcia które angażują wiele zmysłów naraz, jednocześnie ich nie bombardując
Racja, ale Pani chyba nie oglądał tych bajek? Jeżeli pokazywanie zazwyczaj jednej lub dwóch postaci, na tle łąki jest bombardowaniem, to czym jest nadgorliwa mamusia która zakazując bajek włącza muzykę porywa dziecko do tańca jednocześnie wciskając coś na przekąskę i planując rozrywki na następne 2 godziny?

Jedno jest pewne – najważniejszy jest jest kontakt z drugim człowiekiem, miłość i umiarkowanie!!!
nie podam źródeł, bo doniesień na temat wpływu telewizji na dzieci jest tak dużo że nie kolekcjonuję ich, ale w każdej księgarni psychologicznej jest cała półka z książkami na ten temat
A czy są jakieś publikacje kontra? Czy też jest to tak już utrwalony pogląd, że w każdym kolejnym badaniu teza jest postawiona w ten sposób by nie narazić się na śmieszność braci naukowej? 20 lat byliśmy zasypywani informacjami na temat skuteczności i przyjazności szczepionek, a teraz pojawiają się wątpliwości? Gry komputerowe były traktowane jako dzieło szatana skierowane na dzieci a teraz są twórczo wykorzystywane w procesie edukacji? Czy nie należało by jednak bardziej krytycznie spojrzeć na ten nowy typ bajek, a właściwie programów, skierowanych do najmłodszych dzieci, do nich przystosowanych (jak wspomniane Teletubisie czy In the night garden) i stworzonych przez fachowców (pominę jednak dyskredytujący cudzysłów) jako nowy element pomocny w rozwoju dziecka?

Następna dyskusja:

rosnacę krzesełko




Wyślij zaproszenie do