Temat: Krzesełko do karmienia?
rodzicom można wcisnąć każdy drogi kit, bo jak tylko ktoś powie, że to chyba za drogo słyszy "na dziecku będziesz oszczędzał?"
ja będę oryginalna - nie miałam fotelika wcale, jak moje dziecko było małe to jadło u mnie na kolanach, a teraz od dawna je z nami na zwykłym krześle (jak był mniejszy to kładliśmy poduszkę)
nie wyobrażam sobie przypięcia dziecka pasami, żeby nie mogło odkręcić głowy od łyżki jak nie chce jeść (moje dziecko mówiło nie i to był dla mnie wystarczający komunikat)
nie wyobrażam sobie też przypinania dziecka i odchodzenia od niego ponieważ jak już ktoś napisał nie istnieje fotelik którego nie da się przewrócić - musiałby być przykręcany do podłogi - a poza tym to żadna frajda dla małego dziecka być przywiązanym bez ruchu
nie wyobrażam sobie też karmienia tak śpiącego dziecka, że zasypia na siedząco - to bardzo niebezpieczne, bo takie senne dziecko może się zachłysnąć
żeby posadzić dziecko w krzesełku powinno mieć na tyle silny kręgosłup żeby mogło samo wysiedzieć przez czas trwania posiłku - jak dla mnie to około 10 miesięcy, a dziecko powyżej roku nie cierpi siedzieć przywiązane, czasem chce zejść, rozprostować kości, siedzenie na siłę przy stole - jak nie zjesz to cię nie odwiążę nie jest z pewnością dla niego żadną przyjemnością
to co? kupować krzesełko na dwa miesiące?
jakby ktoś miał wątpliwości moje dziecko umie się kulturalnie zachować przy stole (jak miał 2 lata to jadł ogóreczki kiszone nożem i widelcem), ale nie dzięki temu, że go przywiązałam do stołu tylko dzięki temu, że jego rodzice potrafią się przy stole kulturalnie zachować