Hanna S.

Hanna S. marsianka

Temat: "kozioł ofiarny" w klasie - prośba o pomoc

"Niestety ostatnio dochodzi do ataków fizycznych - kopniaki, popychanie, strzelanie z gumki itp. Prowodyrem jest osoba "kiblująca" po raz trzeci w czwartej klasie. Nauczyciele zwracają mu uwagę, ale czują się bezradni ponieważ otrzymują chamskie odpowiedzi a wzywani do szkoły rodzice nie widzą żadnego problemu"

Jeżeli dziecko powtarza 3 raz 4 klasę, to problemu doszukiwałabym się w rodzicach, którzy nie radzą sobie z własnym dzieckiem.
Jak wyżej ktoś dodał,dyrekcja powinna wezwać rodziców chłopca,dziewczynki oraz psychologa i wspólnie rozwiązać ten problem.
A jeśli rodzice twierdzą że nie widzą problemu,to ja jako matka spytałabym się czy mogę osobiście dać im kopniaka w d..ę....bo również nie widzę żadnego problemu(to tak na marginesie;))..bo nie pozwolę by jakiś opryszek krzywdził moje dziecko.

Temat: "kozioł ofiarny" w klasie - prośba o pomoc

"Przespałam" się z tym wszystkim, jeszcze raz przeczytałam Wasze wypowiedzi i myślę, że:

- kurs sztuki walki jest inwestycją w przyszłość, wiele osób podkreśla jego zalety w kształtowaniu umiejętności społecznych, samodyscypliny oraz wpływie na poczucie wartości dlatego warto jej coś takiego zafundować

- moja siostrzenica może nie być jedyną ofiarą przemocy więc należałoby rozwiązać ten problem w szkole tzn. nauczyciele/pedagog/dyrektor nie mogą być bezsilni. Jeśli nie wystarczą rozmowy z dyrektorką to pewnie pójdziemy dalej

- rozmowa/spotkania z pedagogiem/psychologiem dziecięcym też uważam za pomocne, choćby po to aby zdiagnozować rozwój kompetencji społecznych, postrzegania sytuacji w której się znalazła i wpływu na poczucie wartości oraz np. motywację do nauki, niechęć do kontaktu z innymi dziećmi

Wróciły też do mnie wspomnienia z czasów szkolnych, kiedy walka na przerwach była normą. Ale chłopcy bili się we własnym gronie, a dziewczyny przepychały się między sobą. Tylko mam wrażenie, że wtedy nauczyciele reagowali szybciej i skuteczniej. W sensie jak koleżanka walnęła moją głową parę razy o ścianę, tego samego dnia rodzice byli w szkole. Dzięki szybkiej reakcji i wymogowi wizyty u pedagoga, a potem w konsekwencji u psychiatry u dziewczynki szybko zdiagnozowano schizofrenię. Najważniejsze, że wszyscy się wtedy mną autentycznie przejęli i zajęli, tak że nie czułam się pozostawiona sama sobie. I o takie szybkie i skuteczne działanie w szkole warto powalczyć :-)
Anna  Czupryniak-Fabin iak

Anna
Czupryniak-Fabin
iak
pedagog zdrowia,
health coach,
autorka, trenerka

Temat: "kozioł ofiarny" w klasie - prośba o pomoc

Magdalena Hacia:

Rodzice dziewczynki moim zdaniem powinni żądać od dyrekcji podjęcia stanowczych kroków, nawet zagrozić że jeśli nie zajmą się tą sprawą w sposób radykalny wówczas będą zmuszeni powiadomić odpowiednie organy o przemocy w szkole i bezsilności dyrekcji.

To prawda.
Anna  Czupryniak-Fabin iak

Anna
Czupryniak-Fabin
iak
pedagog zdrowia,
health coach,
autorka, trenerka

Temat: "kozioł ofiarny" w klasie - prośba o pomoc

Joanna S.:
Trochę się zmieniło. Chłopak dzięki temu, że uderzy dziewczynkę ma większy autorytet :-/Ciekawe czy zagroziła jego pozycji czy była na tyle słaba, że nie bał się atakować? A może nie podporządkowała się i to wystarczy?

O to trzeba by było zapytać samego agresora. W stosowaniu przemocy nie ma znaczenia, czy ofiarą jest inny chłopiec, czy dziewczyna. Ważne, że "ofiara" jest słabsza, pod jakimkolwiek względem, tak że agresor czuje, że ma nad nią przewagę. Przemoc dla agresora jest metodą warunkującą osiągnięcie przez niego jakiegoś celu. Może być też jedyną znaną metodą radzenia sobie z napięciami i podbudowaniem własnej samooceny.
Maria Magdalena B.

Maria Magdalena B.
Poradnikautystyczny.
pl

Temat: "kozioł ofiarny" w klasie - prośba o pomoc

Nie wiem dlaczego, ale mam calkowicie odmienne zdanie od wszystkich.

Problem wg mnie mozna bylo zalatwic w TEJ szkole na samym jego poczatku. Teraz jest zbyt rozbuchany i cokolwiek by sie nie zrobilo to dziewczyna ZAWSZE bedzie w roli ofiary albo bedzie na straconej pozycji.
Nawet jak pojdzi ena kurs samoobrony, na karate (gdziekolwiek i jakkowliek to nawzwiemy) to i tak NIKT na hop hip hurra nie stanie sie jej dobrym kumplem i nie zacznie sie z nia kumplowac i ciagac z nia.

No taki lajf. Brutalny.
Zawsze bedzie ten ostracyzm. Albo bardziej widoczny albo mniej, z wiekszym lub mniejszym natezeniem. Pogadanki w klasie doprowadza do tego, ze ktoregos dnia w szatni moze znajdzie pocieta kurtke?? Diabli wiedza.

Ni elubie tej metody i nie uznaje tego ale nie uwazam, by konieczni etrzeba bylo narazac dzieci na stres.
Wiec ja bym przeniosla wyjatkowo dziecko do innej szkoly i koniec. Na glowie bym stanela.
Malgorzata D.

Malgorzata D. tłumacz przysięgły
języka
holenderskiego
POLNET, taal, ad...

Temat: "kozioł ofiarny" w klasie - prośba o pomoc

Powiem może coś strasznie kontrowersyjnego, ale wziętego z praktyki.

W szkole podstawowej (gdy dzieci zaczęły dostrzegać różnice w wynikach) zaczęto dokuczać mojemu synowi (też miał 'za dobre wyniki'). Mowa o moim najstarszym.

Oczywiście, najpierw rozmowy z nauczycielem/dyrekcją. Zaraz po rozmowach, przez może tydzień był spokój, a potem na nowo (włączywszy również ataki fizyczne).

Po pierwsze zauważyliśmy, iż w rozmowach (nauczyciele holenderscy byli tak samo bezradni, jak i polscy) ciągle używali słowo 'próbujemy'.
Przy kolejnej rozmowie wyraziliśmy daleko posuniętą krytyke, że chyba ani nauczyciel, ani rodzic nie powinnien PRÓBOWAĆ, ale dziecku GWARANTOWAĆ poczucie bezpieczeństwa. Nikt z nas łaski nie robi, bo każde dziecko ma do tego prawo. Szkoła (= nauczyciele) mają więc (prawny) obowiązek ten podstawowy warunek spełnić. Te słowa nie padły, ale gdzieś chyba podskórnie wyczuli, że jest to osadzone w prawie i jeśli takowe zostanie w ten sposób przedstawione Inspekcji?
Od tego czasu 'próbowali' już trochę bardziej skutecznie.

Gdy znowu doszło do incydentu (a w międzyczasie było sporo 'cywilizowanych' prób zażegania sytacji), dosłownie wparowałam do gabinetu dyrektora i już nie na rozmowę, ale z oświadczeniem, że jeżeli sam nie potrafi (+ oczywiście nauczyciel) sytuacji rozwiązać, to ja ją sama rozwiąże, ale w sposób zupełnie niecywilizowany. Oczywiście, był to blef!!! Gościu to zrozumiał, że dorwę chłopczka i ... W życiu tego bym nie zrobiła, ale dyrektor (choć w międzyczasie nas już dość dobrze poznał) nie mógł mieć gwarancji, że nie straciłam cierpliwości. Tym razem to on nie miał GWARANCJI. Muszę powiedzieć, zagranie nie było eleganckie, ale skuteczne. Zaczęli naprawdę 'pracować' z rodzicami tamtego chłopaka.

Nigdy z tego nie zrobił się 'miód', ale w końcu ten lider grupy dał mu spokój.

I na koniec. Owszem, robi się dla dziecka to, co uznaje się za pomocne. W tym konkretnym przypadku padają propozycje kursu dla dziewczynki.
Czy nie wydaje Wam się dziwne, że to właśnie ona ma iść na kurs, a nie sprawca, który wykazuje zachowania aspołeczne? To tak jakby ofiarę jakiejś napaści wsadzono do więzienia za to, że nie potrafiła się bronić...
Wiem, każdy sięgnie po metody wspomagające własne dziecko, ale sama idea.

konto usunięte

Temat: "kozioł ofiarny" w klasie - prośba o pomoc

"Czy nie wydaje Wam się dziwne, że to właśnie ona ma iść na kurs, a nie sprawca, który wykazuje zachowania aspołeczne? To tak jakby ofiarę jakiejś napaści wsadzono do więzienia za to, że nie potrafiła się bronić...
Wiem, każdy sięgnie po metody wspomagające własne dziecko, ale sama idea. "

Jak dla mnie to bez urazy ale nie ma logiki.

Co da "sprawcy" kurs?

Rozwinięcie dotychczas stosowanych na innych dzieciach technik?

Chyba najlepszym rozwiązaniem by było przeniesienie tego "kiblującego agresywnego dziecka" do adekwatnej placówki.

Przecież są takie to stworzone z myślą o takich przypadkach.

Co do Twojego "blefu" to popieram jak najbardziej!

Czasem warto podnieść w takich sytuacjach głos by nie stracić go po fakcie na zawsze...;-/

Temat: "kozioł ofiarny" w klasie - prośba o pomoc

Joanna S.:

Agnieszka,

I nie chodzi o to aby oddać chłopcu, ale umieć przewidzieć atak i osłonić ciało/zablokować kopnięcie. Bo jeśli wytrąca jej kopniakiem kanapkę, którą wkłada do ust, to operuje swoimi nogami dosyć blisko jej twarzy i może ją poważnie zranić. Jeszcze do niedawna broniła ją koleżanka ze starszej klasy. Ale przepisała się do innej szkoły, właśnie ze względu na wszechobecną agresję, teraz jak twierdzi jest w normalnej klasie i czuje się w końcu bezpiecznie.


Ja bym przepisała siostrzenicę do tej samej szkoły,
w której jest ta starsza koleżanka.
Nie ma co za długo się zastanawiać.

Temat: "kozioł ofiarny" w klasie - prośba o pomoc

Sięgnęłam z nadzieją po artykuł "Fala w polskich szkołach" w ostatnim wydaniu Newsweeka.
I skutek jest taki, że jestem jeszcze bardziej przerażona. Mnóstwo przykładów przemocy, bezradność nauczycieli i prawie zero wskazówek, co robić w sytuacji gdy dziecko jest ofiarą lub prześladowcą.

Dobrze, że jesteście :-)
Malgorzata D.

Malgorzata D. tłumacz przysięgły
języka
holenderskiego
POLNET, taal, ad...

Temat: "kozioł ofiarny" w klasie - prośba o pomoc

Cygal D.:
"Czy nie wydaje Wam się dziwne, że to właśnie ona ma iść na kurs, a nie sprawca, który wykazuje zachowania aspołeczne? To tak jakby ofiarę jakiejś napaści wsadzono do więzienia za to, że nie potrafiła się bronić...
Wiem, każdy sięgnie po metody wspomagające własne dziecko, ale sama idea. "

Jak dla mnie to bez urazy ale nie ma logiki.

Co da "sprawcy" kurs?

Rozwinięcie dotychczas stosowanych na innych dzieciach technik?


Być może wyraziłam się zbyt na 'skróty':)

Nie wiedzę nic nielogicznego w stwierdzeniu, że dziecko o zachowaniach aspołecznych może (czy wręcz powinno) nauczyć się zachowań i reakcji bardziej pożądanych. Skoro ani w domu, ani w szkole jak widać nikt nie potrafi spacyfikować agresji, to powiedzialabym: marsz na kurs, na którym cię nauczą panowania nda własnymi rekacjami i funkcjonowania w grupie.

Dlaczego tylko ofiara ma się nauczyć lepszej formy samoobrony, a sprawca niekoniecznie już popracować nad własnym zachowaniem?

Co do Twojego "blefu" to popieram jak najbardziej!

Czasem warto podnieść w takich sytuacjach głos by nie stracić go po fakcie na zawsze...;-/

Tu droba nieścisłość. Głosu nie podniosłam, bo to raczej nie w moim stylu. Bez podnoszenia głosu, po prostu oświadczyłam, ale widać tak dobitnie w słowie, że blef się udał:)

konto usunięte

Temat: "kozioł ofiarny" w klasie - prośba o pomoc

Joanna S.:
Sięgnęłam z nadzieją po artykuł "Fala w polskich szkołach" w ostatnim wydaniu Newsweeka.
I skutek jest taki, że jestem jeszcze bardziej przerażona. Mnóstwo przykładów przemocy, bezradność nauczycieli i prawie zero wskazówek, co robić w sytuacji gdy dziecko jest ofiarą lub prześladowcą.

Dobrze, że jesteście :-)


Witam!

Czy jest już coś lepiej?
Monika J.

Monika J. Technik masażysta

Temat: "kozioł ofiarny" w klasie - prośba o pomoc

Może dodam coś od siebie

Mam młodszą siostrę która chodzi do gimnazjum integracyjnego, niestety w tej szkole integracja polega na tym że znajdują się dzieci zarówno niepełnosprawne, rozwijające się "normalnie" i te któe nie radzą sobię w spłeczeństwie typu "wszystko załatwia przemocą" i również moja siostra była szykanowana przez koleżanki ponieważ były zazdrosne jak mniemam o jej urodę bo jest bardzo urodziwą dziewczyną co się z tym wiąże i to i chłopcy bardziej ją lubili. Były przezwiska szturchanki a nauczyciele również próbowali z nikłym wynikiem. Moja mama też nie bardzo dawała sobie rady gdyż matka jednej z dziewczyn uważała że jej dziecko jest jak najbardziej niewinne i rozmowa z nią kończyła się pyskówką (gorzej niż z nastolatką. W końcu któregoś dnia na jednym z portali na profilu mojej siostry ukazały się bardzo wulgarne komentarze. Gdy to zobaczyłam spisałam sobie wszelkie jej dane które udostępniła i napisałam do niej wiadomoś w której uświadomiłam ją że wszystko zostało skopiowane i zapisane i że trafi to na policję za obrazę i atak psychiczny za co może wylećieć ze szkołi itd trochę naściemniałam by dziewczyna się pszestraszyła bo miałam na nią "Dowody" Grzecznie przeprosiła moją siostrę i od tamtej pory nie wchodzą sobie w paradę.

Może tak postraszyć tego chłopaka i rodziców wysoką grzywną czy też kolegium jeżeli sprawa trfi do sądu.

Co do nauku samoobrony to wystrzegam pchania dziecka na siłę bo przyniesie to odwrotny skutek ;)

Pozdrawiam

konto usunięte

Temat: "kozioł ofiarny" w klasie - prośba o pomoc

Ja też się spotkałam z agresją wobec moich dzieci w szkole podstawowej. Niestety - zupełny brak reakcji ze strony nauczycieli. Raz tylko widoczne efekty przyniosła rozmowa bezpośrednio z rodzicami agresora. Aczkolwiek akurat mieliśmy chyba szczęście, że nie trafiliśmy na rodzinę z marginesu.

Z kursami sztuk walki bym uważała - niektóre uczą agresji... niektóre wprowadzają oprócz ćwiczeń fizycznych również religię wschodu, medytacje...
Mój syn chodził ponad pół roku na karate. Ale gdy zobaczyłam jak zachowują się uczniowie - kliku pobiło jednego używając ciosów karate przed lekcją. Nauczyciel gdy przyszedł i zobaczył co się stało powiedział, że on nie będzie tolerował agresji i że nie wolno wykorzystywać ciosów poza lekcjami - do mnie powiedział też że natychmiast usunie tych, którzy w tym uczestniczyli. Ale nic takiego się nie stało.. Do tego zauważyłam, że trener zaczął palić kadzidełka na lekcjach, puszczał muzykę wschodnią i własnie wprowadzał uczniów w stan medytacji.

Stwierdziłam więc że nie chcę żeby mój syn uczestniczył w takich lekcjach...
Teraz uczy się pływać i myślę że to b. dobry sport dla młodego chłopaka. :) Dużo lepszy niż karate. :)

A do obrony przed agresorami najlepiej chyba skończyć np. kurs samoobrony dla kobiet - sama kiedyś chciałam się zapisać - podobno można w krótkim czasie nauczyć się odpowiednio reagować, pokazują jak się bronić przy określonych uchwytach napastnika, gdzie on ma czułe miejsca i jak wykorzystać do obrony przedmioty, które zazwyczaj mamy przy sobie (klucze), gdy ktoś zaatakuje. Mówią też o różnych ważnych rzeczach w przypadku ataku, np. o tym, że głośny krzyk często odstrasza napastnika, itp. :)

Temat: "kozioł ofiarny" w klasie - prośba o pomoc


Witam!

Czy jest już coś lepiej?

Jest lepiej i nie na skutek interwencji. Jakby zmieniły się role w grupie. Jedna z dziewczyn z klasy dojrzała korzyść z kolegowania się z moją siostrzenicą. Jest na tyle "znacząca" w grupie, że nikt już jej nie dokucza.

Nie wiem jak długo to potrwa więc odbyła się rozmowa z wychowawczynią dot. oczekiwanych zachowań, jej możliwości, dodatkowych działań z naszej strony (poza nią) jak będzie dochodziło do aktów agresji - czas pokaże, czy będą potrzebne dalsze interwencje.
Malgorzata D.

Malgorzata D. tłumacz przysięgły
języka
holenderskiego
POLNET, taal, ad...

Temat: "kozioł ofiarny" w klasie - prośba o pomoc

Joanna S.:
Jest lepiej i nie na skutek interwencji. Jakby zmieniły się role w grupie. Jedna z dziewczyn z klasy dojrzała korzyść z kolegowania się z moją siostrzenicą. Jest na tyle "znacząca" w grupie, że nikt już jej nie dokucza.

Nie wiem jak długo to potrwa więc odbyła się rozmowa z wychowawczynią dot. oczekiwanych zachowań, jej możliwości, dodatkowych działań z naszej strony (poza nią) jak będzie dochodziło do aktów agresji - czas pokaże, czy będą potrzebne dalsze interwencje.

To dobre wieści!

Jeśli mogę wtrącić swoje 3 grosze...
Teraz warto tak 'cichcem' poobserwować czas jakiś zachowanie siostrzenicy.
Czasami (!) nieświadomie przyjmuje dziecko zachowanie innego, aby tym soposobem się upodobnić, czyli zapewnić sobie spokój. Czasami to naśladownictwo jest całkiem pozytywne, czasami nie.

Ale tak zasadniczo chyba najlepiej iść dzień po dniu, ale cicha obserwacja nie zaszkodzi.

Temat: "kozioł ofiarny" w klasie - prośba o pomoc

To jakiś horror, aby jakiś "g....arz" rządził uczniami, nauczycielami, dyrekcją i całą resztą. Dlaczego dzieci "ofiary" oraz ich bliscy muszą znosić tyle stresów i upokorzeń, nierzadko wiele miesięcy? (Przecież te doświadczenia zostają w psychice na wiele lat a może na całe życie) w tym czasie agresor świetnie się bawi a jego rodzice może są zadowoleni, że ich pociecha jest taka "asertywna" ( celowo używam tego sformułowania, bo często jest mylone z arogancją i bezczelnością). Czego się uczy taki człowiek?- tego, że może bezkarnie łamać zasady moralne, krzywdzić, zadawać ból. Świetny materiał na przestępcę.
W głowie się nie mieści, że nauczyciele czy pedagodzy, czy też policja nie znają skutecznych sposobów tłamszenia takich zachowań. Może wyrzucenie ze szkoły, kolegium, kurator, psychoterapia - nie mam pojęcia, są od tego profesjonaliści, - ale ciężar problemu powinien być przerzucony na stronę agresora - to ON ma się poczuć zagrożony. Dlaczego ofiara ma szukać drugiej szkoły, może to oprawca powinien jej poszukać?
W tej sytuacji nie zdziwiłabym się, gdyby ojcu ofiary "skoczyła" adrenalina. Być może niektórym ludziom trzeba pokazać gdzie ich miejsce używając ich języka. Ktoś asertywnie musi powiedzieć NIE.
Moje dzieci są jeszcze małe, ale wiem, że w ich obronie mogłabym "zagryźć".
Agnieszka S.

Agnieszka S. attachment parenting
www.dzikiedzieci.pl

Temat: "kozioł ofiarny" w klasie - prośba o pomoc

Aniu

a masz pomysł skąd się właściwie biorą tacy gówniarze?

Temat: "kozioł ofiarny" w klasie - prośba o pomoc

Na pewno może być wiele powodów tego, że chłopiec staje się "gówniarzem". Nie jest psychologiem więc nie będę wysnuwać laickich teorii. Uważam jednak, że w momencie kiedy grono pedagogiczne twierdzi, że to sprawa szkoły a jednocześnie sobie nie radzi to nie jest w porządku.

konto usunięte

Temat: "kozioł ofiarny" w klasie - prośba o pomoc

Joanna S.:

Witam!

Czy jest już coś lepiej?

Jest lepiej i nie na skutek interwencji. Jakby zmieniły się role w grupie. Jedna z dziewczyn z klasy dojrzała korzyść z kolegowania się z moją siostrzenicą. Jest na tyle "znacząca" w grupie, że nikt już jej nie dokucza.

Nie wiem jak długo to potrwa więc odbyła się rozmowa z wychowawczynią dot. oczekiwanych zachowań, jej możliwości, dodatkowych działań z naszej strony (poza nią) jak będzie dochodziło do aktów agresji - czas pokaże, czy będą potrzebne dalsze interwencje.


To super.Trzeba być dobrej myśli.

Niestety świat jest przepełniony złem i całe życie trzeba się uczyć jak tego zła unikać...;-/
Monika M.

Monika M. www.promama.pl

Temat: "kozioł ofiarny" w klasie - prośba o pomoc

Joanna S.:
Jeszcze do niedawna broniła ją koleżanka ze starszej klasy. Ale przepisała się do innej szkoły, właśnie ze względu na wszechobecną agresję, teraz jak twierdzi jest w normalnej klasie i czuje się w końcu bezpiecznie.


Jesli w tej szkole agresja jest tak "naturalna", ze odchodza uczniowie i nauczyciele, to warto interweniować wyżej, w kuratorium, że ani dyrekcja, ani nauczyciele, ani pedagog sobie nie radzą i w tej szkole źle się dzieje.

Polecam Ci też tę ksiażkę: http://czytanki-przytulanki.blogspot.com/2010/03/elzbi...

Następna dyskusja:

Prośba o pomoc




Wyślij zaproszenie do