Temat: kary dla trzylatka
karny jeżyk to kara bez wątpienia
a z karaniem za bicie siostry to nie taka prosta sprawa
Nigdy nie twierdzilam ze prosta :)
znam takich braci, którzy do dziś się nie cierpią, bo jeden zaczynał po cichutku a drugi zawsze kończył
Sa sytuacje kiedy wiadomo kto zaczal a kto skonczyl :)
niektórzy mówią, że karanie dziecka, które bije tak naprawdę najbardziej szkodzi temu uderzonemu - bo stawia je w pozycji ofiary
U nas sie wyrownuje - leja sie rownomiernie, wiec raz jedno jest w pozycji ofiazy, raz drugie, bez wzgledu jak ta ofiare definiowac
nie uczy ak radzić sobie w tej sytuacji, tylko pokazuje, że jak ktoś jest silniejszy to trzeba się odwołać do jeszcze większej siły
Jakiej znowu sily? Zarzadzenie: zlamales zasade, wiesz jakie sa (!) konsekwencje nie jest odwolaniem sie do sily, tylko przestrzeganiem wspolnie ustalonych regul. A to ze rodzic jest na pozycji sily ze tak powiem z definicji - nic tego nei zmieni, chyba ze rozmyslnie odda sie ta sile w rece dziecku, co jak an moj gust jest zgubnym pomyslem.
poza tym kiedy jedno dziecko uderzy drugie najczęściej uwagę (w postaci kary, ale jednak) dostaje dziecko które uderzyło, zamiast to które jest poszkodowane jest trochę z boku
Wiem, co pisza na ten temat w ksiazkach :-) ale prawda jest taka - jak zaczne dopieszczac to akurat poszkodowane, zeby pokazac bijacemu ze traci, juz widze jak nasili sie wyscig do mamy: mamo, bo on mnie bije, ratuj ratuj ratuj.
Mnie zalezy na tym zeby doprowadzic do sytuacji : rozwiazujemy konflikty miedzy soba bez uzycia sily.
dlatego w żłobku moja znajoma psycholog uczy panie, że kiedy jakieś dziecko uderzy inne to mają je demonstracyjnie zignorować i zająć się poszkodowanym, pocieszyć go, dać się wypłakać, podmuchać jak boli
jasne, podmuchac, poglaskac - nie ma problemu. Ale bez wiekszych demonstracji, bo moze sie to bardzo latwo obroc przeciwko :-)
warto jeszcze wspomnieć o tym, że tym co sprawia, że ludzie się nie biją nie jest strach przed karą tylko empatia
Na ogol. 1) Strach przed kara nie wyklucza empatii. 2) Nie chodzi o wzbudzenie strachu jako uczucia hamujacego pewne zachowania. Chodzi o wyksztalcenie swiadomosci: jesli zlamie pewne reguly, stanie sie to i to. Nie sadze zeby zakaz gry na komputerze wywolywac strach. Moze wywolywac zlosc, o czym mozna pozniej z dzieckiem spokojnie porozmawiac. Pozwolic mu odczuc negatywne emocje, ktorych doswiadcza, kiedy cos dzieje sie nie po jego mysli, i wymyslic, jak mozna tego uniknac w przyszlosci.
a żeby wzbudzać empatię a nie strach trzeba pamiętać, że dziecko nie potrafi być empatyczne kiedy przeżywa silne emocje - dlatego dziecko, które jest ukarane uczy się tak naprawdę współczuć sobie a nie uderzonemu
Wszystko zalezy od tego jak sie to rozegra.Jak wpadniesz do pokoju dzieciecego z rykiem: co tu sie dzieje, znowu wyzywasz sie na siostrze - owszem, tak.
Jesli wejdziesz i powiesz: widze ze bijesz Majke mimo tego ze wiesz ze nie wolno tego robic. Popatrz, Maja placze bo ja boli, zrobiles jej przykrosc. Przykro mi, ale dzisiaj nie bedziesz grac na komputerze.
Owszem, rodzi sie zlosc w dziecku - ale mozna o niej potem porozmawiac. I wiele rzeczy sobie wyjasnic. Poniesienie konsekwencji - typu: masz mokre spodnie, idziemy z placu zabaw - na moje oko rodzi dokladnie taki sam rodzaj emocji. W zyciu dziecko nie raz popelni wykroczenie, wieksze czy mniejsze, musi wiedziec, ze spotka je za to kara - jak radzic sobie z emocjami po tym jak je spotka kara - i potrafic zrozumiec dlaczego cos je spotkalo. Oraz jak tego uniknac w przyszlosci - ewentualnie brac pod uwage w rachunku zyskow i strat.