Joanna Ł.

Joanna Ł. Office Manager,
Poszukuję (także
Niemcy, Anglia)

Temat: Gdy dziecko wychowuje się z jednym z rodziców

Nataliya Kozova:

I to jest wlasnie nie tak do konca. On ma biologicznego ojca, ktorego zreszta maja wszyscy. Ale taki Ojciec z prawdziwego zdazenia, to jest czlowiek ktory jest w potrzebnych momentach obok i pomaga rada, uczy zycia, bawi sie, czyta bajki, chodzi razem na mecze pilkarskie czy jedzie razem na obozy itd. Utwierdzenie w malej glowce, ze samo urodzenie(poczecie) do czegos zobowiazuje, moze sprzczynic sie do tego ze innego "tatusia" bedzie ciezko pokochac. Mimo ze on zasluguje na to na o wiele wiecej niz ten nieobecny.

A i jedna poprawka. Pani dziecko w zadnym przypadku nie jest gorsze. Kto wogole cos takiego wymyslil!! Jesli Pani synek cos takiego sygnalizuje, niech Pani go zapyta czemu tak mysli. Chyba ze to jest Pani teoria...Nataliya Kozova edytował(a) ten post dnia 23.10.09 o godzinie 19:46

To jest takie "jasne" tylko w teorii. Młody bardzo wcześnie zaczął pytać o ojca, ja wtedy z nikim się nie spotykałam. A nawet gdyby - to trudno by mi było skłamać dziecku. Jak mam tak małemu dziecku wyjaśnić różnicę między ojcem biologicznym i faktycznym? Dla niego "tata" to ten człowiek, którego zna z rozmów ze mną i ze zdjęć. Nie ma z nim żadnej faktycznej więzi, ale świadomość że ktoś taki istnieje, pozwala mu się czuć trochę mniej innym (rzeczywiście "gorszy" to niewłaściwe słowo). Poza tym wcale nie uważam, że trudno będzie mu pokochać innego mężczyznę w moim życiu, jeśli będągo z nim łączyły więzi emocjonalne, jeśli będzie szczęśliwy, a z czasem i o nim zacznie mówić tata, jeśli obaj będą tego chcieli.
Joanna Ł.

Joanna Ł. Office Manager,
Poszukuję (także
Niemcy, Anglia)

Temat: Gdy dziecko wychowuje się z jednym z rodziców

Magdalena B.:
Zobacz, ja swojemu dziecku nie nakladam do glowy, ze jestem gorsza, bnie mam walkonia przy boku.
Moje dziecko nei jest tez w niczym gorsze nie majac ojca, ktory specjalnie sie nim nie interesuje.

Wystarczy jednak, ze .. wyjdziemy poza bezpieczne 4 sciany naszego mieszkania.

I tu slysze: bo ty to taka jestes bo chlopa nie masz, bo twoje dziecko to dlatego, ze nie ma ojca...

I tak to wyglada.
Taki stygmat.

Zero tolerancji.

Niestety także to zauważam na każdym kroku. Tylko mi łatwiej jest to ignorować, radzić sobie z tym, niż dziecku z ciągłymi pytaniami o tatusia. To właśnie w takich momentach widzę jego pogorszony nastrój i więcej pytań o tatę. Bo poza tym ja takze słyszę same pozytywy, zarówno w szkole, jak i od znajomych, dotyczące mojego dziecka i jego dojrzałości :)
Joanna Ł.

Joanna Ł. Office Manager,
Poszukuję (także
Niemcy, Anglia)

Temat: Gdy dziecko wychowuje się z jednym z rodziców

Magdalena B.:
Moze w duzym miescie nie.

Ja mieszkam w 60-tysiecznym miscie, na osiedlu gdzie wiekszosc ludzi to osoby naplywowe z malych wsi i miejscowosci.

Moja kolezanka jest samotna matka z wyboru i tez nosi stygmat w malej miejscowosci.

Taka prawda.

Nie tylko w małych miasteczkach tak się dzieje. Ja takze wybrałam życie bez "wałkonia u boku" i tak zwany staus "panny z dzieckiem", a mieszkam w nie tak małym mieście i pracuję w Warszawie, gdzie ludzie teoretycznie powinni być bardziej tolerancyjni ;) Nie każdy wyraża wprost swoją opinię, ale często widzę reakcję na wieść o tym, że jestem sama z dzieckiem: jakieś zażenowanie, politowanie i nie wiem co jeszcze. Niektóre osoby zdobywają się na odwagę i czasami zadadzą nurtujace ich pytanie. Gdy potwierdzę że to był mój wybór i że nie dałam "tatusiowi" praw rodzicielskich, to zaczyna się "doradzanie" :)))) Najczęściej "mam znaleźć sobie faceta" czyli jednym słowem ojca dla dziecka i nieważne czy tego chcę.
Oczywiście nie chcę generalizować, bo większość ludzi, których poznaję prywatnie czy w pracy podchodzi do tego tak samo jak do faktu, że ktoś jest mężatką albo nie, ktoś ma dzieci albo nie. Po prostu niezależnie od wykształcenia czy miejsca zamieszkania w świadomości niektórych ludzi królują przestarzałe normy i wzór: ciąża = ślub "bo dziecko MUSI mieć pełną rodzinę" .... cokolwiek to znaczy ;)

konto usunięte

Temat: Gdy dziecko wychowuje się z jednym z rodziców

Joanna Ł.:
Ja takze wybrałam życie bez "wałkonia u boku" i tak zwany staus "panny z dzieckiem", a mieszkam w nie tak małym mieście i pracuję w Warszawie, gdzie ludzie teoretycznie powinni być bardziej tolerancyjni ;)
>[...]
Po prostu niezależnie od wykształcenia czy miejsca zamieszkania w świadomości niektórych ludzi królują przestarzałe normy i wzór: ciąża = ślub "bo dziecko MUSI mieć pełną rodzinę" .... cokolwiek to znaczy ;)
Bo dziecko musi miec pelna rodzine.
"Wybor", ze bede sobie miala dziecko "bez walkonia u boku" jest z krzywda dla dziecka. Niezlaeznie jak to sobie bedziesz tlumaczyc. I mi sie to bardzo nie podoba. Ot moja opinia.
Maria Magdalena B.

Maria Magdalena B.
Poradnikautystyczny.
pl

Temat: Gdy dziecko wychowuje się z jednym z rodziców

Rafalku ;)

Mam podac telefon do bio-ojca, bys potupal nogami i powiedzial, ze sie TOBIE to nei podoba???

Przepraszam, ale zycie polega miedzy innymi na tym, ze musimy czasem akceptowac cos, co nam sie nie podoba.
I niestety niektore decyzje, choc nas dotycza nie sa w ogole przez nas podejmowane...

konto usunięte

Temat: Gdy dziecko wychowuje się z jednym z rodziców

Magdalena B.:
Rafalku ;)

Mam podac telefon do bio-ojca, bys potupal nogami i powiedzial, ze sie TOBIE to nei podoba???

Przepraszam, ale zycie polega miedzy innymi na tym, ze musimy czasem akceptowac cos, co nam sie nie podoba.
I niestety niektore decyzje, choc nas dotycza nie sa w ogole przez nas podejmowane...
Madziu.
Z tego co zrozumialem to byla decyzja Joanny, zeby zostac "samotna matka" (ah jakie to romantyczne!). Wiec nie widze sensu Twojego komentarza na temat tupania nozka. Widac wiesz cos czego ja nie doczytalem.
Sam mam dwoje dzieci i wiem jak bardzo istotne jest dla nich przebywanie z ojcem. Od pierwszych dni.
Ja uwazam, ze takie swiadome decydowanie, ze "teraz urodze sobie dziecko" jest niepotrzebnym komplikowaniem dziecku zycia - a wrecz robieniu mu krzywdy.

Co innego to sytuacje kiedy sie tak podzialo miedzy rodzicami, ze inaczej sie nie daje (czesto to jest lepsze niz wychowywanie w zwiazku, ktory jest wrecz patologiczny). Ale decyzja, ze teraz zostane samotna matka to inna para kaloszy i to zdecydowanie potepiam.

Teraz mozesz mnie nazwac nietolerancyjnym lub staroswieckim - bo sie nie zgadzam na krzywdzenie dzieci dla wlasnych zachcianek.
Katarzyna Z.

Katarzyna Z. ....a wariatka
jeszcze tańczy ....

Temat: Gdy dziecko wychowuje się z jednym z rodziców

Rafal G.:

Ja uwazam, ze takie swiadome decydowanie, ze "teraz urodze sobie dziecko" jest niepotrzebnym komplikowaniem dziecku zycia - a
wrecz robieniu mu krzywdy.

Na jakiej podstawie twierdzisz, że jest to robienie dziecku krzywdy? Jesteś takim dzieckiem i czujesz się skrzywdzony przez matkę?
Mój syn ma dzisiaj 32 lata i nigdy nie czuł się skrzywdzony przez to, że przez pierwsze 6 lat swojego życia wychowywał się bez ojca (byłam panną z dzieckiem z wyboru) i do tej pory z olbrzymim sentymentem wspomina swoje dziciństwo i uważa je za bardzo szczęśliwe.

Teraz mozesz mnie nazwac nietolerancyjnym lub staroswieckim - bo sie nie zgadzam na krzywdzenie dzieci dla wlasnych zachcianek.

Czysto teoretycznie i na własny użytek masz prawo się nie zgadzać. Tyle tylko, że poza bliskimi Tobie kobietami, nikt się o Towją zgodę nie musi pytać :).

konto usunięte

Temat: Gdy dziecko wychowuje się z jednym z rodziców

Katharina Z.:
Na jakiej podstawie twierdzisz, że jest to robienie dziecku krzywdy?
Tak jak napisalem - chocby z wlasnych obserwacji.
Jesteś takim dzieckiem i czujesz się skrzywdzony przez matkę?
Nice try :))))
Czysto teoretycznie i na własny użytek masz prawo się nie zgadzać. Tyle tylko, że poza bliskimi Tobie kobietami, nikt się o Towją zgodę nie musi pytać :).
Niestety nie - i w tym jest cale nieszczescie - ze tego typu decyzje (nieodpowiedzialna) ludzie moga podejmowac bez ograniczen. Niestety zostac rodzicem biologicznym moze kazdy bez zadnych "kwalifikacji".
Joanna Ł.

Joanna Ł. Office Manager,
Poszukuję (także
Niemcy, Anglia)

Temat: Gdy dziecko wychowuje się z jednym z rodziców

Rafal G.:
Joanna Ł.:
Ja takze wybrałam życie bez "wałkonia u boku" i tak zwany staus "panny z dzieckiem", a mieszkam w nie tak małym mieście i pracuję w Warszawie, gdzie ludzie teoretycznie powinni być bardziej tolerancyjni ;)
>[...]
Po prostu niezależnie od wykształcenia czy miejsca zamieszkania w świadomości niektórych ludzi królują przestarzałe normy i wzór: ciąża = ślub "bo dziecko MUSI mieć pełną rodzinę" .... cokolwiek to znaczy ;)
Bo dziecko musi miec pelna rodzine.
"Wybor", ze bede sobie miala dziecko "bez walkonia u boku" jest z krzywda dla dziecka. Niezlaeznie jak to sobie bedziesz tlumaczyc. I mi sie to bardzo nie podoba. Ot moja opinia.

Nie lubię takich komentarzy - nie dlatego, że mi nie pasuje ich brzmienie, ale dlatego, że nie wybrałam opcji "samotna matka" z pobudek romantycznych. Szanuję Twoją opinię, ale ja właśnie nie mam zamiaru skrzywdzić dziecka bezsensownymi wyborami.
Ojciec Młodego nie zainteresował się czy dziecko w ogóle się urodzi, nie kontaktował się, gdy byłam w ciąży, widział dziecko raz, na moją prośbę, pięć dni po urodzeniu i nigdy więcej, nie interesuje się, nie utrzymuje kontaktu ..... myślisz, że taki ojciec jest mojemu dziecku potrzebny?!
Pełna rodzina to najlepsze co może mieć dziecko ... Pełna i kochająca się. A jeśli to jest niemożliwe, to nie widzę żadnego sensu w zakładaniu rodziny tylko dla samej idei "pełnej rodziny". Podobnie nigdy nie zdecydowałabym się na "szukanie ojca" dla dziecka, czyli związanie sie z przypadkowym facetem, żeby dziecko miało "pełną rodzinę".
Jedyne na czym mi zalezy, to na szczęściu mojego dziecka, a skoro jesteśmy w takiej a nie innej sytuacji i nie będziemy jej zmieniać pod presją przestarzałych norm i stereotypów, to chcę, żeby nigdy nie odczuł, że w jakikolwiek sposob mógłby czuć się gorszy właśnie przez te stereotypy.
Joanna Ł.

Joanna Ł. Office Manager,
Poszukuję (także
Niemcy, Anglia)

Temat: Gdy dziecko wychowuje się z jednym z rodziców

Rafal G.:

Z tego co zrozumialem to byla decyzja Joanny, zeby zostac "samotna matka" (ah jakie to romantyczne!).

Ja uwazam, ze takie swiadome decydowanie, ze "teraz urodze sobie dziecko" jest niepotrzebnym komplikowaniem dziecku zycia - a wrecz robieniu mu krzywdy.

Co innego to sytuacje kiedy sie tak podzialo miedzy rodzicami, ze inaczej sie nie daje (czesto to jest lepsze niz wychowywanie w zwiazku, ktory jest wrecz patologiczny). Ale decyzja, ze teraz zostane samotna matka to inna para kaloszy i to zdecydowanie potepiam.

Teraz mozesz mnie nazwac nietolerancyjnym lub staroswieckim - bo sie nie zgadzam na krzywdzenie dzieci dla wlasnych zachcianek.


Miałam tego nie komentować, ale .... wypadało zapytać skąd moja decyzja, zanim umieściłeś swój komentarz i pokusiłeś się o sarkazm. Nie jestem egoistką i nie wpadłam pewnego dnia na pomysł zostania mamą, ale bez tatusia, bo byłby niewygodny.Joanna Ł. edytował(a) ten post dnia 26.10.09 o godzinie 21:39
Maria Magdalena B.

Maria Magdalena B.
Poradnikautystyczny.
pl

Temat: Gdy dziecko wychowuje się z jednym z rodziców

Rafal G.:
Magdalena B.:
Rafalku ;)

Mam podac telefon do bio-ojca, bys potupal nogami i powiedzial, ze sie TOBIE to nei podoba???

Przepraszam, ale zycie polega miedzy innymi na tym, ze musimy czasem akceptowac cos, co nam sie nie podoba.
I niestety niektore decyzje, choc nas dotycza nie sa w ogole przez nas podejmowane...
Madziu.
Z tego co zrozumialem to byla decyzja Joanny, zeby zostac "samotna matka" (ah jakie to romantyczne!). Wiec nie widze sensu Twojego komentarza na temat tupania nozka. Widac wiesz cos czego ja nie doczytalem.
Sam mam dwoje dzieci i wiem jak bardzo istotne jest dla nich przebywanie z ojcem. Od pierwszych dni.
Ja uwazam, ze takie swiadome decydowanie, ze "teraz urodze sobie dziecko" jest niepotrzebnym komplikowaniem dziecku zycia - a wrecz robieniu mu krzywdy.

Co innego to sytuacje kiedy sie tak podzialo miedzy rodzicami, ze inaczej sie nie daje (czesto to jest lepsze niz wychowywanie w zwiazku, ktory jest wrecz patologiczny). Ale decyzja, ze teraz zostane samotna matka to inna para kaloszy i to zdecydowanie potepiam.

Teraz mozesz mnie nazwac nietolerancyjnym lub staroswieckim - bo sie nie zgadzam na krzywdzenie dzieci dla wlasnych zachcianek.

Tak naprawde ...
Skad wiesz co czuje taka "paczka" 3-dniowa, albo "paczka" miesieczna???
Tego nie wiesz ani Ty, ani ja.
Oczywiscie nam jest wygodniej interpretowac, ze dziekco sie cieszy, czy tez w jakis sposob na nas, rodzicow reaguje.

Ale...
Czy tak samo reagowaloby bedac wychowywane przez 2 facetow czy przez 2 kobiety? Albo w ogole nie przez swoich rodzicow???
Nie wiem. Bo zycie to nie gra, gdzi emozesz wcisnac przycisk "save" i patrzec co bedzie dalej a jak sie nie podaoba to worcic do ostatnio zapamietanego miejsca.

Tak naprawde powiem Ci szczerze, ze moje dziecko od 4 lat wychowuje sie bez ojca. Tak, wiec, ze fajnie byloby by ten ojciec byl. A wiesz dlaczego? Bo ja mu np. nie umiem pokazac jak myc jego .. intymne okolice. I to jest dla mnie klopot.
Ale za to mam z nim niesamowita wiez. Wcale nie taka jak synus mamusi itp.
Mam po prostu dla niego czas, mnostwo czasu, ktorego nei musze dzielic pomiedzy kogos, kto bedzie tez oczekiwac, ze posprzatam, pozmywam, bede pieknie wygladac i ... spelnie malzenskie obowiazki.

I naprawde wybacz, mam wrazenie, ze byles wychowywany przez sfrustrowana samotna matke.

konto usunięte

Temat: Gdy dziecko wychowuje się z jednym z rodziców

Joanna Ł.:
Miałam tego nie komentować, ale .... wypadało zapytać skąd moja decyzja, zanim umieściłeś swój komentarz i pokusiłeś się o sarkazm. Nie jestem egoistką i nie wpadłam pewnego dnia na pomysł zostania mamą, ale bez tatusia, bo byłby niewygodny.

Tu przepraszam - zle zinterpretowalem (zrozumialem) Twoje poprzednie wypowiedzi. Jesli bylo tak jak piszesz to uwazam, ze podjelas wlasciwa decyzje.

konto usunięte

Temat: Gdy dziecko wychowuje się z jednym z rodziców

Magdalena B.:
Ale...
Czy tak samo reagowaloby bedac wychowywane przez 2 facetow czy przez 2 kobiety?
Tu rowniez mam zdecydowanie opinie przeciw. I z calym szacunkiem, uwazam, ze wszystkie kwestie spadkowe, odwiedzania w szpitalach itd. powinny byc w takich zwiazkach prawnie uregulowane. czy nazwiemy to malzenstwem czy jakkolwiek inaczej. Do lozka tez nikomu nie bede zagladal, bo i nie chce, zeby ktos mi sie ze swoimi ideologiami do mojego pakowal. Ale dzieci w to nie mieszajmy. Gdyby natura chciala, zeby dwoch facetow mialo dziecko to by tak bylo. A nie jest. Itd. temat rzeka - podobala mi sie "Plec mozgu" w tym temacie.
Albo w ogole nie przez swoich rodzicow???
Jesli chodzi o kwestie adopcji itd. to jest to system (w tej chwili) wciaz moim zdaniem popaprany, ale to kolejna dluga dyskusja. Nie przez swoich rodzicow ... tak potrafi byc lepiej.
Nie wiem. Bo zycie to nie gra, gdzi emozesz wcisnac przycisk "save" i patrzec co bedzie dalej a jak sie nie podaoba to worcic do ostatnio zapamietanego miejsca.
Tak by sie nie dalo - co chwila ktos by to wciskal i w efekcie ani o krok do przodu bysmy sie nie posuneli. Chyba to dobrze, ze tak sie nie da ;)

A wiesz dlaczego? Bo ja mu np. nie umiem pokazac jak myc jego .. intymne okolice. I to jest dla mnie klopot.
Wiem - bo ja mojego uczylem robic siusiu - a dumny byl jak paw kiedy po raz pierwszy stanelismy przy sasiednich pisuarach.

Mam po prostu dla niego czas, mnostwo czasu, ktorego nei musze dzielic pomiedzy kogos, kto bedzie tez oczekiwac, ze posprzatam, pozmywam, bede pieknie wygladac i ... spelnie malzenskie obowiazki.
A najgorsze to te obowiazki - wszystko inne da sie jakos zorganizowac.
I naprawde wybacz, mam wrazenie, ze byles wychowywany przez sfrustrowana samotna matke.
Twoja intuicja Ci nie sluzy w tym momencie. Psychoanalitykiem nie bedziesz.
Joanna Ł.

Joanna Ł. Office Manager,
Poszukuję (także
Niemcy, Anglia)

Temat: Gdy dziecko wychowuje się z jednym z rodziców

Rafal G.:
Joanna Ł.:
Miałam tego nie komentować, ale .... wypadało zapytać skąd moja decyzja, zanim umieściłeś swój komentarz i pokusiłeś się o sarkazm. Nie jestem egoistką i nie wpadłam pewnego dnia na pomysł zostania mamą, ale bez tatusia, bo byłby niewygodny.

Tu przepraszam - zle zinterpretowalem (zrozumialem) Twoje poprzednie wypowiedzi. Jesli bylo tak jak piszesz to uwazam, ze podjelas wlasciwa decyzje.

Przeprosiny przyjęte :)
Maria Magdalena B.

Maria Magdalena B.
Poradnikautystyczny.
pl

Temat: Gdy dziecko wychowuje się z jednym z rodziców

Rafal G.:
Magdalena B.:
Twoja intuicja Ci nie sluzy w tym momencie. Psychoanalitykiem nie bedziesz.

Nawet nie mam zamiaru byc TWOIM psychoanalitykiem, niestety jednak TY masz zamiar byc naszym ;) I nie tylko psychoanalitykiem, ale osoba, ktora nam ulozy zycie, podejmie decyzje, poakze co dobre a co zle i co wlasciwe a co nie.

Co wiecej, powie i wskaze co moralne, bo tak chce NATURA.
No to w naturze zwierzeta nie pracuja, nie ubieraja sie i nie robia wielu innych rzeczy.
Chcesz dalej prowadzic te swoje dywagacje o kant siadzki potluc???

Wiec wybacz, ale czasem niestety .. zycie uklada sie tak jak sie uklada.
Jasne, ze wolimy by bylo "sielskie anielskie", ale nie jest.
Jest smierc, sa rozstania, sa zdrady, jest wiele "czarnych stron" tego zycia i juz.

konto usunięte

Temat: Gdy dziecko wychowuje się z jednym z rodziców

Magdalena B.:
Nawet nie mam zamiaru byc TWOIM psychoanalitykiem,
Ciesze sie.
niestety jednak TY masz zamiar byc naszym ;)
Nie zamierzam.
I nie tylko psychoanalitykiem, ale osoba, ktora nam ulozy zycie, podejmie decyzje, poakze co dobre a co zle i co wlasciwe a co nie.
Mam prawo do swojej opinii i do jej wyrazania.

Joanne przeprosilem - bo zle zinterpretowalem jej wypowiedz.
Z innego watku wyczytalem, ze Twoja sytuacja byla/jest podobna.
Wiec i Ciebie przepraszam jesli poczulas sie urazona.
Co wiecej, powie i wskaze co moralne, bo tak chce NATURA.
Jeszcze raz - mam prawo do mojej opinii i do jej wyrazenia - zapytany (ja sie z nia nie narzucalem a odpowiedzialem na Twoje pytanie). Jesli Ci sie ona nie podoba to oczywiscie mozesz mnie nazwac bigotem, taroswieckim, homofobem czy czym innym co jest w teraz modzie.
No to w naturze zwierzeta nie pracuja, nie ubieraja sie i nie robia wielu innych rzeczy.
No i co z tego ma wynikac?
Chcesz dalej prowadzic te swoje dywagacje o kant siadzki potluc???
Czyli moja opinia to dywagacje o kant siadzki potluc, a twoja to jest natchnione oswiecenie. Ciekawa dyskusja.
Jest smierc, sa rozstania, sa zdrady, jest wiele "czarnych stron" tego zycia i juz.
I jak powiedzialem takich okolicznosci w zaden sposob nie dyskredytuje czy wykladam do tego samego worka (przeczytakj moje poprzednie wypowiedzi to sie doczytasz).

Chodzilo mi konkretnie o sytuacje kiedy babeczka decyduje, ze bedzie sobie miala dziecko (ot tak - "szukajac dawce" itd.). I to wlasnie bardzo mi sie nie podoba i do tego pilem.
Joanna Ł.

Joanna Ł. Office Manager,
Poszukuję (także
Niemcy, Anglia)

Temat: Gdy dziecko wychowuje się z jednym z rodziców

Rafał mnie przeprosił i przyznał, że źle zinterpretował moje słowa. Nie wydaje mi się - skoro komentarz był skierowany do mnie - że dyskusja na ten temat i niepotrzebne konflikty są jakoś szczególnie pomocne w tym wątku :) Poza tym - stanę w obronie Rafała - wydaje mi się, że w żadnej wypowiedzi nie zwracał się do nikogo imiennie z radą / nakazem postępowania, które wydaje mu się słuszne, tylko powiedział, jakie ma zdanie na ten temat.

Może skupmy się na samotnym wychowywaniu dzieci i związanych z tym obawach, o egoiźmie (samotnym posiadaniu dzieci dla samego posiadania, o czym wspomniał Rafał i wydaje mi się dość ciekawym tematem), a nie koncentrujmy sie na osobistych urazach :)
Wycieczki osobiste skierowane ku konkretnym osobom i wyjaśnianie nieporozumień zawsze można załatwić poprzez prywatne wiadomości.Joanna Ł. edytował(a) ten post dnia 27.10.09 o godzinie 13:33
Maria Magdalena B.

Maria Magdalena B.
Poradnikautystyczny.
pl

Temat: Gdy dziecko wychowuje się z jednym z rodziców

A gdzie widzisz Joasiu tak naprawde egoizm w samodzielnym wychowywaniu dziecka???

Ja coraz czesciej widze egoizm w posiadaniu dzieck aprzez osoby, ktore maja wszystko i wlasciwie dzieck atylko brakuje. Wiesz, jako taki "wypelniacz obrazu". Niewazne, ze te osoby ni diabla nie maja czasu na wychowanie tych dzieci, bo pracuja od switu do nocy, nie wazne, ze dom jest pusty nawet w weekendy, niewazne, ze dziecko staje sie narzedziem do spelniania ambicji rodzicow (patrz wszelkie zajecia pozalekcyjne typu tenis, golf, gra na fortepianie, malowanie na szkle).

Dziecko w tym wszystkim przestaje byc dzieckiem.

Czy to jest lepsze???
Powiedzx sama? Bo ma 2 rodzicow? Na papierze???

konto usunięte

Temat: Gdy dziecko wychowuje się z jednym z rodziców

Mialem siedziec cicho po tym jak naburzylem wody (czesciowo przez moje niedoczytanie).

Madziu (skoro juz tak do siebie mowimy) - przeciwstawiasz jedna skrajnosc (zachcianke zostania samotna matka - bez nawet proby zbudowania rodziny) innej skrajnosci (gdzie rodzice maja dzieci zeby zbudowac swoj prestiz itd.).

Taka dyskusja czy wymiana argumentow jest pozbawiona sensu - bo obie sytuacje nie powinny miec miejsca. Obie sa rownie zle.

Za to jak porownujesz "nuworyszowska rodzine z dzieckiem do ozdoby" z zaangazowana i dbajaca samotna matka, to dla rownowagi proponuje "samotna matke z egoistycznych pobudek" porownac z zaangazowana rodzina (poswiecajaca czas i wysilek w kierunku prawidlowego rozwoju dzieci).

Popadasz w skrajnosci i usilujesz w ten sposob dyskutowac - nie pamietam juz teraz ktory to ze sposobow "Erystyki".

Twoj przyklad niczgo nie dowodzi.
Joanna Ł.

Joanna Ł. Office Manager,
Poszukuję (także
Niemcy, Anglia)

Temat: Gdy dziecko wychowuje się z jednym z rodziców

Magdalena B.:
A gdzie widzisz Joasiu tak naprawde egoizm w samodzielnym wychowywaniu dziecka???

Magdo, wydaje mi się, że albo ja źle napisałam albo nie zrozumiałaś. Chodzi mi o sytuacje, gdy kobieta nagle zapragnie dziecka i postanawia z góry, że nie będzie miało ojca. To jest egoistyczne według mnie, bo jest to posiadanie dziecka dla idei posiadania dziecka. Bo, jak wiele osób się zgodziło, najlepsza dla dziecka jest pełna rodzina, a tylko czasami się tak nie da i stąd samodzielni rodzice.



Wyślij zaproszenie do