Jacek Gawrylczyk

Jacek Gawrylczyk Ekspert ds nadużyć
telekomunikacyjnych

Temat: Gdy dziecko wychowuje się z jednym z rodziców


Moje dziecko uslyszalo od ojca, ze go zle wychowuje.
Ciekawe co na to te Freudy i inne typy by powiedzialy?


oczywiście takie zachowanie ojca jest naganne, nie powinien mówić tego dziecku. Wiadomo, że nasze zdanie może się różnić ale to powinniśmy wyjaśniać miedzy sobą!! Tak samo jak konsekwencja, nie może być tak że tata/mama pozwala na to co drugie nie pozwala!!
Jacek Gawrylczyk

Jacek Gawrylczyk Ekspert ds nadużyć
telekomunikacyjnych

Temat: Gdy dziecko wychowuje się z jednym z rodziców

Tomasz B.:
Też tak Was czytam, czytam i myślę:)
Bo w sumie nie do końca jestem w takiej sytuacji, u nas jakoś to tak pół na pół wychodzi, ale ostatnio młody zaczął sygnalizować, że wolałby więcej czasu spędzac w jednym mieszkaniu ciurkiem - np. miesiąc u mnie i miesiąc z mamusią. No i sam juz nie wiem czy to dobre rozwiązanie. Pomijając już kwestię techniczną - wiadomo że jak mieszka ze mną dziecko mam dużo więcej "prozaicznych" problemów jak zakupy,gotowanie, pranie, lekcje:) podwozy, dowozy itp., itd. - wiadomo jak to jest klika dni w tygodniu to można łatwo to zorganizować, jak miesiąc na miesiąc to już zupełnie inna bajka.
Ale nie wiem czy to dla niego korzystne emocjonalnie - no co tak miesiąc np w ogóle mamy nie widzieć?


Tomasz nie potrafię jednoznaczenie odpowiedzieć na Twoje pytanie, na pewno ma to swoje plusy i minusy. Plusem jest to że masz większy kontakt z dzieckiem, prozy o których piszesz tez mogą wspomóc Twoją organizacje w dłuższej perspektywie Tzn wspólne zakupy na tydzień, menu na kolejne dni itp, cykliczne zabawy ( przynajmniej u mnie się sprawdziło :))
Joanna Ł.

Joanna Ł. Office Manager,
Poszukuję (także
Niemcy, Anglia)

Temat: Gdy dziecko wychowuje się z jednym z rodziców

Cieszę się z pojawienia się i reaktywowania tego wątku. Ja sama wychowuję sześcioletniego chłopca. Jego ojciec nie ma praw rodzicielskich i nie utrzymuje z synem kontaktu. Młody jest bardzo zwązany z dziadkiem, ten jednak nie jest w stanie przekazać mu wszystkiego tego, co powinien przekazać ojciec. Widzę też, jak bardzo mojemu dziecku brakuje taty, jak zwraca na siebie uwagę moich kolegów i przyjaciół. Mimo, iż dużo o tym rozmawiamy, jest to dla niego bardzo trudne i widzę, że bardzo to przeżywa. Jak jednak rozwiązać taką sytuację, gdy ojciec się nie interesuje dzieckiem, gdy nie ma z nim kontaktu, a problem rośnie wraz z dzieckiem? Być jednocześnie matką i ojcem się nie da i byłoby to niezdrowe .... "Nowy tata"? ... to z kolei nie jest głupie wyjście, pod warunkiem, że mężczyzna w życiu mamy nie pojawia się w sposób wymuszony, że wiąże się to z uczuciem do kompletu "mama/dziecko" z wzajemnością, z akceptacją i odpowiedzialnością.
To bardzo trudny temat, zarówno do dyskusji, jak i na co dzień, w życiu, gdy samotne matki i ojcowie są świadomi problemu i jednocześnie czują się bezsilni.

konto usunięte

Temat: Gdy dziecko wychowuje się z jednym z rodziców

Bardzo podoba mi się wypowiedz Pani Asi.Właśnie o to się martwię.Mam świadomość, że mogę się znalezć podobnej sytuacji za jakiś czas...:(

Jeśli chodzi o wypowiedz Jacka, nie mogę się do niej nie odnieść.Nie wiem czemu odebrałeś moją wypowiedz aż tak osobiście? (hmm...;))
Zaznaczyłam ,że nie chcę nikogo oceniać.Czy poniosły mnie emocje?...napewno! Jest to dla mnie bardzo przykry temat i zapewne zawsze tak będzie!!!Bez względu na moją sytuację życiową.

"...zastanów sie jednak jak długo jesteś w stanie myśleć i żyć z taką świadomością, czy nie lepiej byłoby zastanowić co zrobić aby to zmienić..."

Jacku,tylko co mam zmienić...?Fakty pozostają faktami.Jest tata?...
no nie ma !!!
Widzisz ,ludzie są różni.Jedni potrafią udawać że nie ma problemu...inni nie!!!Nie wiesz jak żyję,co mnie spotkało...Nie zależało mi na Twoich radach i ocenie.Sama również nie miałabym odwagi doradzać nikomu co ma robić,jak postępować w tak delikatnych kwestiach...
Bo życie,jak wiadomo pisze różne scenariusze...

Pozdrawiam:)Joanna L. edytował(a) ten post dnia 19.10.09 o godzinie 21:56
Jacek Gawrylczyk

Jacek Gawrylczyk Ekspert ds nadużyć
telekomunikacyjnych

Temat: Gdy dziecko wychowuje się z jednym z rodziców

To prawda, odebrałem Twoją wypowiedź personalnie ponieważ wydało me się że była skierowana do mnie, a na pewno pierwsza jej część. Zabolało ironiczne ten 'dobry tata' , który robi coś dla czystego sumienia.

Nie oceniajmy ludzi, oceniajmy sytuacje. Nawet jeśli czegoś nie zrozumiem i palnę głupotę, będzie ktoś kto mnie natychmiast uświadomi, a następny kto to przeczyta być może znajdzie coś dla siebie :)

Fakty pozostaną faktami, możemy się od nich odciąć, możemy je "nosić przy sobie" albo podzielić je na kolejne etapy, które siła rzeczy rozpoczynają się i kończą.
Możesz nic nie zmieniać i zaakceptować fakt że będą ponosiły Cię emocje, ale czy jest to dobre rozwiązanie? Sama musisz odpowiedzieć.

Ja również daleki jestem od doradzania, zwłaszcza w tak delikatnej i osobistej kwestii, cenię zaś osoby, które dzielą się swoimi rozważaniami, przemyśleniami czy sugestiami. Konstruktywne wyrażanie myśli, może dać początek nowemu , ciekawszemu i cieplejszemu etapowi naszego życia :)

Pozdrawiam
Joanna Ł.

Joanna Ł. Office Manager,
Poszukuję (także
Niemcy, Anglia)

Temat: Gdy dziecko wychowuje się z jednym z rodziców

Podczas czytania dyskusji między Asią i Jackiem doszłam do wniosku, że i tak kazdy patrzy przez pryzmat własnych doświadczeń i do nich odnosi każde zadane pytanie i wypowiedzi innych. Tego sie chyba nie da zmienić ;)

Słuchajcie, nie ma co roztrząsać bycia i nie bycia jednego z rodziców w różnych sytuacjach losowych, jak choroba itp. Bo tego rodzica tak czy tak nie ma w pobliżu, a nie ma go, bo albo oboje rodzice tak zdecydowali, albo jeden z nich odszedł z jakichś powodów. Po prostu go nie ma.

Wydaje mi się, że skoro już rozmawiamy na ten temat, nie powinniśmy się skupiać na takich losowych sytuacjach, bo tu się nie da nic zrobić, chyba że rodzice zdecydują się znowu żyć/być ze sobą. Zastanówmy się nad tym, jak można pomóc dziecku w tak trudnej sytuacji, jak je wesprzeć, co zrobić, żeby nie popełnić zbyt dużego błędu i nie skrzywdzić dziecka. Najkorzystniejsza sytuacja to taka, gdy rodzice mimo rozstania potrafią ze sobą rozmawiać, zależy im na dziecku, nie na własnym dobrym samopoczuciu, potrafią wymieniać się spostrzeżeniami i mimo wszystko razem szukać rozwiązania problemów, jakie się pojawiają. Wówczas dziecko może czuć się bezpiecznie i mieć świadomość, że rodzice są blisko, są dla niego i że ono jest ważne dla nich obojga.

Niestety nie zawsze tak jest, a wręcz prawie nigdy. Co więc robić? Jak postępować? O czym pamiętać? Czego nie robić?
Może ktoś podzieli się własnymi doświadczeniami?
Maria Magdalena B.

Maria Magdalena B.
Poradnikautystyczny.
pl

Temat: Gdy dziecko wychowuje się z jednym z rodziców

Rozwazamy jakas sielanke, idee fixe.
Cos, co w moim przypadku w ogole sie nei sprawdza.

Dziecko chore, cos tam dolega. Ojciec sie zjawia, ja sygnalizuje wczesniej problem przez telefon, by ojciec wiedzial, ze trzeba porozmawiac.
I co? Ojciec zajmuje sie laskotaniem dziecka. O! wlasnie tak wyglada zajmowanie sie dzieckiem.
Nie zabawa, nei rozmowa. Laskotanie.

Ja probuje mowic, slysze pisk dziecka i ... przestaje. Bo co mam mowic? Rownie dobrze moge mowic do lampy.

Mowisz Joasiu o wspieraniu.
Kogo mam wspierac? Swoje dziecko? Ono wie, ze jak cos to ma tylko mnie, ze jego ojciec jest tylko bankomatem (choc ostatnio nawet i nie to, bo stwierdza ciagle, ze nie ma pieniedzy, ale nowe zegareczki to sobei kupuje i dom buduje).

Majac za soba ponad 4 lata samotnego macierzynstwa zadaje sobei pytanei bardzo proste: dlaczego to ja mam ciagle stawac na glowie, by tatusiek byl dobrym ojcem?? A moze czas, by to on wreszcie o to zadbal???
Joanna Ł.

Joanna Ł. Office Manager,
Poszukuję (także
Niemcy, Anglia)

Temat: Gdy dziecko wychowuje się z jednym z rodziców

Magdalena B.:
Majac za soba ponad 4 lata samotnego macierzynstwa zadaje sobei pytanei bardzo proste: dlaczego to ja mam ciagle stawac na glowie, by tatusiek byl dobrym ojcem?? A moze czas, by to on wreszcie o to zadbal???


Mój syn nie ma żadnego kontaktu z ojcem, w innych rodzinach ten kontakt jest - lepszy albo gorszy. Niemniej w każdym przypadku dziecko tak czy tak wychowuje się z jednym z rodziców. Nie chodzi mi o to, żeby ten jeden rodzic stawał na głowie, żeby było dobrze, gdy można to zadanie podzielić na oboje rodziców, żeby jedna osoba przyjmowała na siebie całą odpowiedzialność. Niemniej tak często jest niestety i to kwestia umiejętności porozumienia po obu stronach. Trudno jest z tym walczyć, gdy ta druga strona zdaje się niczego nie rozumieć i skupia się na poprawianiu własnego samopoczucia poprzez nic nie znaczące gesty zamiast realnej pomocy i zaangażowania.
Ja nie zastanawiam się, co zrobić, żeby ojciec się zainteresował własnym dzieckiem, bo spędziłabym nad tym pół życia, a i tak nic bym nie osiągnęła... przykre, ae tak właśnie jest. Co jednak zrobić, gdy widzisz, że dziecko nie radzi sobie z brakiem drugiego rodzica mimo częstych rozmów, mimo stawania na głowie?
Maria Magdalena B.

Maria Magdalena B.
Poradnikautystyczny.
pl

Temat: Gdy dziecko wychowuje się z jednym z rodziców

A co moge???

Czy mam rzucac dziecku glodne kawalki w stylu "wiesz, tatus bardzo cie kocha, ale znow nei mogl przyjsc"???

No zastanow sie.
Dzieciak delikatnie mowiac idiota nie jest i na slodkie gadanie, ze:
- zabiore cie do Krakowa (wypowiedziane jakis rok temu
- kupie ci konsole (wypowiedziane jakies pol roku temu)
- zabiore cie na wakacje (wypowiedziane rok temu i w tym roku)
przestaje reagowac.

Po prostu.
I nie pyta "kiedy".
Po prostu mu zwisa.
A do mnie na spokojnie stwierdza "bo wiesz mamo, tata klamie".

Myslisz, ze mi sie chce go bronic?
Nic nie mowie.Magdalena B. edytował(a) ten post dnia 20.10.09 o godzinie 12:58

konto usunięte

Temat: Gdy dziecko wychowuje się z jednym z rodziców

Joanna Ł.:
przykre, ae tak właśnie jest. Co jednak zrobić, gdy widzisz, że dziecko nie radzi sobie z brakiem drugiego rodzica mimo częstych rozmów, mimo stawania na głowie?
Magdalena B.:
A do mnie na spokojnie stwierdza "bo wiesz mamo, tata klamie".

Myslisz, ze mi sie chce go bronic?


>No właśnie, a jak się czują dzieci w takich sytuacjach...?Joanna L. edytował(a) ten post dnia 20.10.09 o godzinie 22:02
Jacek Gawrylczyk

Jacek Gawrylczyk Ekspert ds nadużyć
telekomunikacyjnych

Temat: Gdy dziecko wychowuje się z jednym z rodziców

Magdalena B.:
A co moge???

Czy mam rzucac dziecku glodne kawalki w stylu "wiesz, tatus bardzo cie kocha, ale znow nei mogl przyjsc"???

No zastanow sie.
Dzieciak delikatnie mowiac idiota nie jest i na slodkie gadanie, ze:
- zabiore cie do Krakowa (wypowiedziane jakis rok temu
- kupie ci konsole (wypowiedziane jakies pol roku temu)
- zabiore cie na wakacje (wypowiedziane rok temu i w tym roku)
przestaje reagowac.

Po prostu.
I nie pyta "kiedy".
Po prostu mu zwisa.
A do mnie na spokojnie stwierdza "bo wiesz mamo, tata klamie".

Myslisz, ze mi sie chce go bronic?
Nic nie mowie.Magdalena B. edytował(a) ten post dnia 20.10.09 o godzinie 12:58


Magdo, nie zmieniaj rzeczywistości. Jeśli ojciec nie wywiazuje się z obietnic to jest przykre i nie fair w stosunku do Was. Dziecko to widzi i ocenia, jak widać bardzo trafnie. Nie można nazywać szamba pefrmumerią, jak to ktoś, kiedyś powiedział :) Rozumiem że Twoje rozmowy z ojcem nic nie dają, może w tej sytuacji głos dziecka będzie najlepszy. Gdybym usłyszał od córki że jestem kłamcą, dało by mi to do myślenia. Oczywiście kwestia jest bardzo delikatna, fakty powinne mówić same za siebie ale każda nadinterpretacja może odwrócić się przeciwko Tobie.
Maria Magdalena B.

Maria Magdalena B.
Poradnikautystyczny.
pl

Temat: Gdy dziecko wychowuje się z jednym z rodziców

Ojciec slyszy to od dziecka i nie dociera to do niego.

Nadal jest zaslepionny w swojej wlasnej ocenie swojej osoby, zaslepiony przekonaniem, ze jest najcudowniejszym ojcem na swiecie.
Przeciez przybyl w koncu wczoraj na godzine.
To, ze znow dziecko mialo pretensje, ze nei bylo go przy zastrzyku .. zbyl milczneiem.

I jak zwykle nosil na rekach (prawie 6-letnie dziecko). Bo jak dla niego tak wyraza sie milosc ojcowska.

3 lata probowalam prowadzic rozmowy z ojcem. Wczoraj ojcec kolejny raz stwierdzil: przyjade porozmawiamy. Przyjechal. Nie bylo zadnej rozmowy.
Ja jzu nie bede wyciagac pierwsza reki. To nie ma sensu.

Wszystkie opowiesci w stylu, ze "powinno", ze "psychika dziecka" trafiaja do mnie, ale ja nie mam jak na to poradzic.
Jacek Gawrylczyk

Jacek Gawrylczyk Ekspert ds nadużyć
telekomunikacyjnych

Temat: Gdy dziecko wychowuje się z jednym z rodziców

Joanna L.:
Joanna Ł.:
przykre, ae tak właśnie jest. Co jednak zrobić, gdy widzisz, że dziecko nie radzi sobie z brakiem drugiego rodzica mimo częstych rozmów, mimo stawania na głowie?
Magdalena B.:
A do mnie na spokojnie stwierdza "bo wiesz mamo, tata klamie".

Myslisz, ze mi sie chce go bronic?


>No właśnie, a jak się czują dzieci w takich sytuacjach...?Joanna L. edytował(a) ten post dnia 20.10.09 o godzinie 22:02


niefajnie, nie konfortowo, zbagatelizowane, samotne... pewnie można byłoby jeszcze wymieniać..ale jaki ma to sens..

To od nas zależy czy dziecko bęzie widziało szkalnkę w połowie pełną czy w połowie pustą, od naszego nastawienia, optymizmu dzieci beda postrzegały czy dzień jest bardziej słoneczny czy szary. Proza dnia codziennego pokazuje że jest szary a my musimy je rozświetlić!!! Nie jest to łatwe, zwłaszcza bedąc samemu , ale kto powiedział że takie będzie.. Sam namawiam eks do ponownej próby ułożenia sobie życia, mimo że widujemy się dość często. Moim zdaniem jest to optymalne rozwiązanie dla dziecka, oczywiście tylko wtedy gdy wykluczony jest powrót.
Maria Magdalena B.

Maria Magdalena B.
Poradnikautystyczny.
pl

Temat: Gdy dziecko wychowuje się z jednym z rodziców

Ale dlaczego ja mam sobie ukladac zycie?
Czy gdzies jest napisane, ze mam taki nakaz? Nie.

Moja wartosc jako czlowieka ani troche nei zmieni sie, gdy przy mnei ktos bedzie czy nie.
I wartosc tego, co przekazuje dziecku tez sie nei zmieni.

Mojemu dziecku raz juz spieprzono zycie.
Spieprzono, bo pojawil sie ktos, kto nie umial nie dosc ze swojej rodziny utrzymac to jeszcez czyjejs, wiec wiecej tych dzieci ma tak naprawde schrzaniona psychike.

Czy mam ryzykowac, ze pojawi sie ktos, kto moze (bo szansa jest 50/50) znow schrzanic zycie mojemu dziecku???

Dlaczego ktos na sile chce ukladac komus innemu zycie?
Jacek Gawrylczyk

Jacek Gawrylczyk Ekspert ds nadużyć
telekomunikacyjnych

Temat: Gdy dziecko wychowuje się z jednym z rodziców

Magdalena B.:
Ale dlaczego ja mam sobie ukladac zycie?
Czy gdzies jest napisane, ze mam taki nakaz? Nie.

Moja wartosc jako czlowieka ani troche nei zmieni sie, gdy przy mnei ktos bedzie czy nie.
I wartosc tego, co przekazuje dziecku tez sie nei zmieni.

Mojemu dziecku raz juz spieprzono zycie.
Spieprzono, bo pojawil sie ktos, kto nie umial nie dosc ze swojej rodziny utrzymac to jeszcez czyjejs, wiec wiecej tych dzieci ma tak naprawde schrzaniona psychike.

Czy mam ryzykowac, ze pojawi sie ktos, kto moze (bo szansa jest 50/50) znow schrzanic zycie mojemu dziecku???

Dlaczego ktos na sile chce ukladac komus innemu zycie?


Magdo, pamiętaj że nie wszystko co przeczytasz dotyczy Ciebie!!
Nikt, do niczego Cię nie zmusza. Masz swoje zdanie, nie chcesz ryzykować i ok, ja to szanuję. Aczkolwiek powtarzam, że moim zdaniem takie wyjscie jest optymalne dla dziecka!!

konto usunięte

Temat: Gdy dziecko wychowuje się z jednym z rodziców

Jacek Gawrylczyk:

niefajnie, nie konfortowo, zbagatelizowane, samotne... pewnie można byłoby jeszcze wymieniać..ale jaki ma to sens..

To od nas zależy czy dziecko bęzie widziało szkalnkę w połowie pełną czy w połowie pustą, od naszego nastawienia, optymizmu dzieci beda postrzegały czy dzień jest bardziej słoneczny czy szary. Proza dnia codziennego pokazuje że jest szary a my musimy je rozświetlić!!! Nie jest to łatwe, zwłaszcza bedąc samemu , ale kto powiedział że takie będzie.. Sam namawiam eks do ponownej próby ułożenia sobie życia, mimo że widujemy się dość często. Moim zdaniem jest to optymalne rozwiązanie dla dziecka, oczywiście tylko wtedy gdy wykluczony jest powrót.


Jacku, dlaczego mam wrażenie,że tak bardzo uciekasz od tematu psychiki dziecka!?Wygodniej udawac że nic się nie dzieje...?Dzieje się...bez względu na to czy zechcesz się z tym zmierzyc nie...
To, że radykalnie odcinasz się od swojej ex,już kilka razy podkreśliłeś i chyba nie ma sensu abyś do tego wracał.
Niestety często mam wrażenie że "nie czujesz" o czym piszemy, bo niby jak!?
Czy, aby za bardzo na siłę chcesz wciskac wszystkim swojego "radosnego i optymistycznego,podzielonego na nieodwracalne etapy"podejścia do życia???Nikt nie mówi tu o dozgonnym rozdrapywaniu ran...ale każdy układa sobie życie jak chce...
Każdy ma swoje doświadczenia, każdy z nas jest inny,inaczej przeżywa... Ciekawa jestem jak zmieniło by
się Twoje podejście gdybś był ojcem samotnie wychowującym córkę....Jestem prawie pewna,że inaczej byś się wypowiadał...

Pozdrawiam
Maria Magdalena B.

Maria Magdalena B.
Poradnikautystyczny.
pl

Temat: Gdy dziecko wychowuje się z jednym z rodziców

Jacek Gawrylczyk:
Magdo, pamiętaj że nie wszystko co przeczytasz dotyczy Ciebie!!
Nikt, do niczego Cię nie zmusza. Masz swoje zdanie, nie chcesz ryzykować i ok, ja to szanuję. Aczkolwiek powtarzam, że moim zdaniem takie wyjscie jest optymalne dla dziecka!!

Popatrz na swoja sytuacje ;)
Przychodzisz i ukladasz zycie swojej eks, matce swojego dziecka, narzucasz jej, by sobei ulozyla zycie.
W imei dobra dziecka.
A co to jest dobro dziecka?

Moze dziecko ebdzie mialo dobrze wlasnie wtedy gdy matka bedzie szczesliwa, a wcale neikoniecznie oznacza to, ze ma miec walkonia przy boku??;)
Jacek Gawrylczyk

Jacek Gawrylczyk Ekspert ds nadużyć
telekomunikacyjnych

Temat: Gdy dziecko wychowuje się z jednym z rodziców


Jacku, dlaczego mam wrażenie,że tak bardzo uciekasz od tematu psychiki dziecka!?Wygodniej udawac że nic się nie dzieje...?Dzieje się...bez względu na to czy zechcesz się z tym zmierzyc nie...
To, że radykalnie odcinasz się od swojej ex,już kilka razy podkreśliłeś i chyba nie ma sensu abyś do tego wracał.
Niestety często mam wrażenie że "nie czujesz" o czym piszemy, bo niby jak!?
Czy, aby za bardzo na siłę chcesz wciskac wszystkim swojego "radosnego i optymistycznego,podzielonego na nieodwracalne etapy"podejścia do życia???Nikt nie mówi tu o dozgonnym rozdrapywaniu ran...ale każdy układa sobie życie jak chce...
Każdy ma swoje doświadczenia, każdy z nas jest inny,inaczej przeżywa... Ciekawa jestem jak zmieniło by
się Twoje podejście gdybś był ojcem samotnie wychowującym córkę....Jestem prawie pewna,że inaczej byś się wypowiadał...

Pozdrawiam


nie uciekam, po prostu nie widzę powodu dla którego miałbym się w to zagłębiać? wolę działać, ale może masz rację, aby ustosunkować się do problemu należy go dokładnie poznać...pomożesz mi je poznać? :)

Dlaczego myślisz że radykalnie odcinam sie od eks? To nie prawda, nie widze możliwości powrotu a to radykalna różnica!!

Przecież to forum ma służyć wymianie doświadczeń, opini, jeśli ktoś czuje że coś narzucam to przepraszam , nie miałem takich zamiarów.
Oczywiście że każdy będzie sam sobie układał życie jak chce, każdy je przeżywa na swój sposób. Piszemy o ogólnikach a tu zawsze znajdą się różnice poglądów tkwiące najczęściej w szczegółach. Faktycznie nie rozumien dlaczego wypowiadałbym się inaczej będąc ojcem samotnie wychowującym dziecko?? Aż tak się różnimy? Wytłumacz mi proszę na czym polega róznica? Czy mój optymizm jest aż tak odrażający?
Jacek Gawrylczyk

Jacek Gawrylczyk Ekspert ds nadużyć
telekomunikacyjnych

Temat: Gdy dziecko wychowuje się z jednym z rodziców

Magdalena B.:
Jacek Gawrylczyk:
Magdo, pamiętaj że nie wszystko co przeczytasz dotyczy Ciebie!!
Nikt, do niczego Cię nie zmusza. Masz swoje zdanie, nie chcesz ryzykować i ok, ja to szanuję. Aczkolwiek powtarzam, że moim zdaniem takie wyjscie jest optymalne dla dziecka!!

Popatrz na swoja sytuacje ;)
Przychodzisz i ukladasz zycie swojej eks, matce swojego dziecka, narzucasz jej, by sobei ulozyla zycie.
W imei dobra dziecka.
A co to jest dobro dziecka?

Moze dziecko ebdzie mialo dobrze wlasnie wtedy gdy matka bedzie szczesliwa, a wcale neikoniecznie oznacza to, ze ma miec walkonia przy boku??;)


w naszej sytuacjii akurat jest odwrotnie :) dlatego tak daleki jestem od narzucania sowjego zdania :)
wnioskujemy, że jeśli rodzice będą szczęśliwi to udzieli się to również dziecku nawet jeśli nie bedą razem mieszkać!!
co sprawi że będziemy szczęśliwi zależy tylko od nas!
Joanna Ł.

Joanna Ł. Office Manager,
Poszukuję (także
Niemcy, Anglia)

Temat: Gdy dziecko wychowuje się z jednym z rodziców

Jacek Gawrylczyk:
Magdalena B.:
Ale dlaczego ja mam sobie ukladac zycie?
Czy gdzies jest napisane, ze mam taki nakaz? Nie.


Aczkolwiek powtarzam, że moim zdaniem takie wyjscie jest optymalne dla dziecka!!


Nie do końca się zgadzam. Jest to dobre rozwiązanie pod warunkiem, że (już o tym pisałam) wszystkie strony tego chcą, kochają się, akceptują. A takie rzeczy nie zdarzają się często, nie zawsze się udaje.

Najważniejsze jest znaleźć rozwiązanie, które nie będzie wywracało życia dziecka do góry nogami.

Jak już pisałam, ja dużo rozmawiam z dzieckiem, staram się być wsparciem. Na pytania kolegów o jego tatę zazwyczaj odpowiada, że tak po prostu czasami jest, że rodzice nie mieszkają razem. Ale nie wiem co robić, gdy słyszę "mój tata bardzo chce do mnie przyjechać, ale nie może bo teraz jest bardzo zajęty pomaganiem ludziom" .... przy czym ja mu takich rzeczy nie mówię, bo wychodzę z założenia, że nie mogę kłamać, a jednocześnie staram się nie okazywać zbyt wielu negatywnych emocji w stosunku do ojca Młodego.



Wyślij zaproszenie do