konto usunięte

Temat: Gdy dziecko wychowuje się z jednym z rodziców

Tomasz T.:

Nie chciałbym się licytować, ale brak ojca dla dziewczynki to nie to samo co dla chłopca...

Uch, emocjonalnie to z tego co widzę znacznie więcej niż dla chłopca :) Zawsze byłam ukochaną córeczką tatusia, Młoda też jak jest u nas to od taty na krok nie chce - i tak samo jest w sumie we wszystkich rodzinach jakie znam. Owszem, chłopcy mają z tatą później więcej wspólnych tematów, ale IMO to córka bardziej potrzebuje tego kontaktu...
Tomasz T.

Tomasz T. za gorąco...;)

Temat: Gdy dziecko wychowuje się z jednym z rodziców

Kira F.:
Tomasz T.:

Nie chciałbym się licytować, ale brak ojca dla dziewczynki to nie to samo co dla chłopca...

Uch, emocjonalnie to z tego co widzę znacznie więcej niż dla chłopca :) Zawsze byłam ukochaną córeczką tatusia, Młoda też jak jest u nas to od taty na krok nie chce - i tak samo jest w sumie we wszystkich rodzinach jakie znam. Owszem, chłopcy mają z tatą później więcej wspólnych tematów, ale IMO to córka bardziej potrzebuje tego kontaktu...

Chodzio mi tutaj bardziej o wzorzec ni o sam kontakt...Chopak bez ojca siłą rzeczy musi szukać wujków, lub pozostaje sam i nie mam tu na myśli odwiedzin, tylko życie na codzień...
Agnieszka S.

Agnieszka S. Najpiękniejszy
uśmiech ma ten, kto
wiele wycierpiał...

Temat: Gdy dziecko wychowuje się z jednym z rodziców

mam syna 5-letniego i córkę 1,5 roku:-) jedno i drugie maleństwo kocha bardzo swojego tatę ale zdecydowanie u mnie syn jest bardziej za ojcem i jak go tylko przy nim nie ma to szuka towarzystwa i sposobności spędzenia czasu w gronie innych mężczyzn bardziej niż kobiet
Tomasz T.

Tomasz T. za gorąco...;)

Temat: Gdy dziecko wychowuje się z jednym z rodziców

Agnieszka S.:
mam syna 5-letniego i córkę 1,5 roku:-) jedno i drugie maleństwo kocha bardzo swojego tatę ale zdecydowanie u mnie syn jest bardziej za ojcem i jak go tylko przy nim nie ma to szuka towarzystwa i sposobności spędzenia czasu w gronie innych mężczyzn bardziej niż kobiet

normalne, wie , że jest podobny do taty...:)
Agnieszka S.

Agnieszka S. Najpiękniejszy
uśmiech ma ten, kto
wiele wycierpiał...

Temat: Gdy dziecko wychowuje się z jednym z rodziców

:-)

konto usunięte

Temat: Gdy dziecko wychowuje się z jednym z rodziców

I tu pojawia się pytanie czy mam ze wszelką cenę próbować być dla niej matką i ojcem? myślałam nad tym bardzo długo i jedyny wniosek do jakiego doszłam to taki że wolę być mamą. Próbując być jednym i drugim nie byłabym ani dobrą mamą ani...tatą...

nie ma szans być jednym i drugim - co więcej - nie mamy prawa nawet próbować...jest przestrzeń mamy i przestrzeń taty w życiu dziecka. oczywiście - jeśli jeden rodzic się odsuwa, w jakiś sposób automatycznie, ten drugi spędza z dzieckiem więcej czasu, towarzysząc mu w zwykłej codzienności, ale myślę, że lepiej, jeśli miejsce zostanie puste, jeśli już musi tak być, niż żeby całą przestrzeń wypełnił jeden rodzic. nie czytałam artykułów dot. "małego księcia mamy" - ale teraz bardzo chętnie po nie sięgnę. to trudny temat. łatwiej uniknąć błędów spektakularnych - ale te, które popełnia się z nieświadomości, drobne manipulacje, tzw. "białe rękawiczki" - mogą w równie mocny sposób, [jesli nie gorzej] wpłynąć na dziecko, jak błędy oczywiste.
to niełatwe. nie "przyszyć" dzieci do siebie, dać im przestrzeń do ich chłopięcego, później męskiego życia.... - a potem niech wyfruną z gniazda. bez sznurków przy nogach....
czy trudniej, czy bardziej, czy dziewczynkom, czy chłopcom....czy bez mamy, czy bez taty? cóż. po prostu trudno.Agnieszka D. edytował(a) ten post dnia 30.11.09 o godzinie 15:03

konto usunięte

Temat: Gdy dziecko wychowuje się z jednym z rodziców

Tomasz T.:
Ania M.:
Ja również wychowywałam się w "atmosferze przesyconej emocjami" i to oczywiście tymi negatywnymi..... Chowałam się równiez bez ojca, zawsze mi Go bardzo brakowało...ale największym szczęściem (rekompensatą) jakie mogło mi się przytrafić w życiu, to fakt poznania mojego męża i założenie 'zdrowej' rodziny :)
ojciec dla chłopaka to co innego niż ojciec dla dziewczynki...

ojciec dla chłopaka to przewodnik.
mama - zawsze trochę bardziej przewrażliwiona [mimo, ze oczywiście wydaje jej się, że ani ciut ciut taka nie jest;););)], zawsze trochę bardziej rozpieszczająca, a poza tym - to na prawdę nie to samo - pojechać z mamą na wesołe miasteczko [szczególnie, jak tej mamie kręci się w głowie nawet na zwykłej huśtawce] - a pojechać z tatą; to nie to samo, grać w nogę z mamą - a poturlać się razem z piłką i tatą po boisku. to nie to samo. widzę to...na co dzień.Agnieszka Dyczkowska edytował(a) ten post dnia 31.08.07 o godzinie 15:35
Jolanta G.

Jolanta G. twórca i redaktor
serwisu SuperKid.pl,
autorka
publikacji...

Temat: Gdy dziecko wychowuje się z jednym z rodziców

Moje dzieci wychowują się obecnie bez ojca i wiem jedno - absolutnie nic nie jest w stanie zastąpić ojca w rodzinie. Tego, co wnosi w życie dziecka ojciec (bez względu na to, czy dziecko jest chłopcem czy dziewczynką), mama nie jest w stanie zapewnić. I odwrotnie.

Szkoda, że tylu dzieciom nie jest dane żyć w pełnej rodzinie...

konto usunięte

Temat: Gdy dziecko wychowuje się z jednym z rodziców

mówicie o mamach z dziećmi. a co jesli to tata zostaje sam?
Tomasz T.

Tomasz T. za gorąco...;)

Temat: Gdy dziecko wychowuje się z jednym z rodziców

Anna H.:
mówicie o mamach z dziećmi. a co jesli to tata zostaje sam?
Aniu, ojciec nie zastapi matki, podobnie jak matka ojca...
kiedyś próbowałem dać moim dzieciom to co powinna dać matka, finał był opłakany... ja jestem mężczyzną i niestety, albo na szczęście nigdy nie będę kobietą i nie dam rady zastąpić matki...
i nie wierzę , że jakaś kobieta zastąpi ojca...

konto usunięte

Temat: Gdy dziecko wychowuje się z jednym z rodziców

Witam
Cieszę się,że mogłam poczytać Wasze wypowiedzi.Szkoda że wątek "padł", bo był bardzo pouczający...
Niestety ,zbyt często zdarza się że na takie istotne tamaty wypowiadają się "baaardzo mądrzy teoretycy"... (Zresztą, też byłam mądrala do czasu, kiedy nie zostałam samotną mamą...miałam zupełnie inne poglądy na świat, rodzicielstwo itd...dlatego staram się tych "teoretyków" zrozumieć,chociaż bardzo czesto irytują mnie ich wypowiedzi!)Swoją drogą- jak fajnie przewartościowuje się świat,kiedy pojawia się Maluch:)))
Objąć to, co dzieje się w sercu kochajacej mamy/taty samotnie wychowującej dziecko ,może tylko tylko osoba w podobnym położeniu...!!!I chyba nikt inny...!!!
Fajnie, że mogłam Was "poczytać", bo mam poczucie, że przemawia tu głównie szczera troska o dziecko i wasze doswiadczenie...

Bardzo to wszystko trudne!

pozdrawiam serdecznie:)
Jacek Gawrylczyk

Jacek Gawrylczyk Ekspert ds nadużyć
telekomunikacyjnych

Temat: Gdy dziecko wychowuje się z jednym z rodziców

może czas aby temat wskrzesić?
myślę , że niestety jest nas dużo i takie dyskusje mogą się przyczynić do wielu dobrych rozwiązań, na które sami byśmy nie wpadli.
Stoję trochę z drugiej strony tzn. jestem ojcem, który nie mieszka ze swoją córką ale ale priorytet mam ten sam - dobro naszego dziecka. Chciałbym aby skutki naszej decyzji były odczuwalne w minimalnym stopniu a nasza pociecha miała oparcie w obojgu rodziców.

Pozdrawiam

konto usunięte

Temat: Gdy dziecko wychowuje się z jednym z rodziców

To fajnie, że tak myślisz. Niestety, czasami zdarza się, że po rozstaniu mężczyzna traci zainteresowanie dla swojego potomstwa :(
Ważne jest, abyście potrafili spokojnie się dogadywać z matką dziecka. Nic tak źle nie robi dziecku jak spotkania połączone z awanturami.

konto usunięte

Temat: Gdy dziecko wychowuje się z jednym z rodziców

Wspaniale ,że zależy Ci na dobru dziecka. Zawsze to dużo lepsza postawa- niż tata widmo:) Pewnie skutki "Waszych decyzji" Mała poniesie odrobinę mniejsze... Ale będą!!!I nie ma się co oszukiwać...

Smutne to, rośnie nastepne pokolenie "ponoszące skutki ", bo niektórym "rodzicom" tak wygodnie...Nie chcę nikogo oceniać , ale zawsze łatwiej dorobić sobie teorię, niż ponieść konsekwencje swoich poczynań!!!

Bo np gdzie ten dobry tata, kiedy dziecko np się rozchoruje, będzie marudne,nie będzie mogło spać...A kiedy będzie trzeba wstać w środku nocy...przytulić...???pojechać do lekarza,BYĆ???
Ten'dobry tata' zakładam, że MOŻE zadzwoni albo przyjedzie nastepnego dnia "zatroskany"...A wtedy "sumienie będzie czyste"!...No przecież bardzo się zmartwił...

Nawet nie sposób o tym wszystkim mówić...Ja w każdym razie nie potrafię...

Poczytaj dokładnie,na tym forum raczej nie ma "dobrych " roziązań!!!bo w takich sytuacjach ich nie ma...

Pozdrawiam.Joanna L. edytował(a) ten post dnia 17.10.09 o godzinie 21:13

konto usunięte

Temat: Gdy dziecko wychowuje się z jednym z rodziców

Tak, rzeczywiście czasami nie ma dobrych rozwiązań, ale życie toczy się dalej. Trzeba starać się, aby w zaistniałych warunkach czyli tylko z jednym rodzicem zapewnić dziecku (i sobie) jak najlepsze możliwości rozwoju. Przeszłości się nie zmieni. Rozwody będą i samotni rodzice będą. I nie zawsze wyrastają w takich mniejszych rodzinach "pokręcone" dzieci. Trochę mnie wkurza generalizowanie, że jak rodzina pełna to od razu szczyt szczęścia, a jak niepełna to porażka wychowawcza.
Maria Magdalena B.

Maria Magdalena B.
Poradnikautystyczny.
pl

Temat: Gdy dziecko wychowuje się z jednym z rodziców

Wszystko pieknie.

Na wszystko jest analiza.. Jak nie tego to tamtego Freuda czy innego.

A zycie pisze swoje scenariusze ;(

Moje dziecko uslyszalo od ojca, ze go zle wychowuje.
Ciekawe co na to te Freudy i inne typy by powiedzialy?

konto usunięte

Temat: Gdy dziecko wychowuje się z jednym z rodziców

Nie było mowy o porażkach wychowawczych...Sama też nie zakładam, że nie uda mi się wychować syna na porządnego człowieka...Bardziej jednak martwi mnie, co bedzie działo się w głowie malucha,potem nastolatka... I to akurat nie powinno dziwić nikogo, kto kocha swoje dziecko i chce aby jak najlepiej się rozwijało(nie tylko rosło,było ubrane i nieobtłukiwane,ale również rozijało się prawidłowo emocjonalnie) Nie mam poczucia że się tu generalizuje,bo jak życie pokazuje ile sytuacji,tyle postaw i "najlepszych możliwych rozwiązań"...Wręcz odwrotnie, bardzo często odnoszę wrażenie że temat jest bardzo płytko traktowany....Natomiast fakty pozostają faktami.Zawsze cierpią dzieci.(chyba głównie o tym jest to forum-oparte na doświadczeniach z życia)
Oczywiście swoje zdanie już mam na ten temat,ale bardzo fajnie poczytać wypowiedzi z forum, jaki również naukowe opracowania...Uważam, że zawsze coś mi z tego zostanie!!!Joanna L. edytował(a) ten post dnia 18.10.09 o godzinie 22:59
Tomasz B.

Tomasz B. Geo-Ekspert Sp. z
o.o. - Prezes
Zarządu

Temat: Gdy dziecko wychowuje się z jednym z rodziców

Też tak Was czytam, czytam i myślę:)
Bo w sumie nie do końca jestem w takiej sytuacji, u nas jakoś to tak pół na pół wychodzi, ale ostatnio młody zaczął sygnalizować, że wolałby więcej czasu spędzac w jednym mieszkaniu ciurkiem - np. miesiąc u mnie i miesiąc z mamusią. No i sam juz nie wiem czy to dobre rozwiązanie. Pomijając już kwestię techniczną - wiadomo że jak mieszka ze mną dziecko mam dużo więcej "prozaicznych" problemów jak zakupy,gotowanie, pranie, lekcje:) podwozy, dowozy itp., itd. - wiadomo jak to jest klika dni w tygodniu to można łatwo to zorganizować, jak miesiąc na miesiąc to już zupełnie inna bajka.
Ale nie wiem czy to dla niego korzystne emocjonalnie - no co tak miesiąc np w ogóle mamy nie widzieć?
Maria Magdalena B.

Maria Magdalena B.
Poradnikautystyczny.
pl

Temat: Gdy dziecko wychowuje się z jednym z rodziców

Dzieci potrzebuja obojga rodzicow.
Ja tego w ogole nie kwestionuje.

Problem jednak jest taki, ze wszystko w teorii wyglada pieknie, a w zyciu zupelnie inaczej.

Kiedys zaczelam myslec, ze moje dziecko mogloby byc "ofiara" opieki naprzemiennej i wyszlo, ze w ogole to nie jest mozliwwe, bo... tata nie ma czasu, by go poswiecac dla dziecka.
W normalnej rodzinie jest tak, ze rodzice dziela miedzy siebie obowiazki, w domu rowniez, potrafi byc tak, ze jedno np. szykuje jedzenie a drugie zajmie sie dzieckiem.

W naszym przypadku...
Ojciec mieszka niedaleko. Ma druga rodzine.
Rodzine, ktora sklada sie z dziecka zony i wspolnego dziecka.
Do przedszkola ojciec nie ma po drodze, musialby sporo nadrabiac, by odwiezc dziecko. Czesto jest juz w pracy o 7 rano, wraca o 21.
Przedszkole czynne jest od 7 do 17.
Nie wiem, kto mialby odbierac malego, a nie wnikam kto zajmuje sie tamtymi dziecmi. Nie widze tez powodu, by byla to jakas opiekunka.
Po co wiec moje dziecko mialoby mieszkac u ojca? Po to, by tam nocowac? To nie hotel. Ono jak kazdy potrzebuje uwagi, poczytania bajki na dobranoc.
Kto mialby to zrobic???

Tak wiec ... mozemy sobie dalej pisac o opiece, o Freudzie, o koniecznosci uczestnictwa ojca w zyciu dziecka itp.
Tylko co zrobic jak sie nie da?
Jacek Gawrylczyk

Jacek Gawrylczyk Ekspert ds nadużyć
telekomunikacyjnych

Temat: Gdy dziecko wychowuje się z jednym z rodziców

Joanna L.:
Wspaniale ,że zależy Ci na dobru dziecka. Zawsze to dużo lepsza postawa- niż tata widmo:) Pewnie skutki "Waszych decyzji" Mała poniesie odrobinę mniejsze... Ale będą!!!I nie ma się co oszukiwać...

Smutne to, rośnie nastepne pokolenie "ponoszące skutki ", bo niektórym "rodzicom" tak wygodnie...Nie chcę nikogo oceniać , ale zawsze łatwiej dorobić sobie teorię, niż ponieść konsekwencje swoich poczynań!!!

Bo np gdzie ten dobry tata, kiedy dziecko np się rozchoruje, będzie marudne,nie będzie mogło spać...A kiedy będzie trzeba wstać w środku nocy...przytulić...???pojechać do lekarza,BYĆ???
Ten'dobry tata' zakładam, że MOŻE zadzwoni albo przyjedzie nastepnego dnia "zatroskany"...A wtedy "sumienie będzie czyste"!...No przecież bardzo się zmartwił...

Nawet nie sposób o tym wszystkim mówić...Ja w każdym razie nie potrafię...

Poczytaj dokładnie,na tym forum raczej nie ma "dobrych " roziązań!!!bo w takich sytuacjach ich nie ma...

Pozdrawiam.


Asiu, ustalmy konkrety które dotycza mnie, są i będą niezmienne:
1. dziecko zawsze ucierpi przy rozstaniu roadziców, a od nas będzie zależała jak bardzo!
2. rozsatanie jest decycją nieodweacalną, deawagacje co by było gdyby są bez sensu.
3. myślę o problemach dnia codziennego, choć nie dzwonię codziennie, widuje się co dwa, trzy dni , jeden tydzien w miesiacu córka jest u mnie

chcesz się wyżalić ok, boli Cię że ojca nie ma i prawdopodobnie nie będzie w sytuacjach kiedy będzie potrzebny, kiedy dziecko i mama będą oczekiwać wsparcia, pocieszenia , pomocy.. rozumiem taka perspektywa nie nastraja pozytwynie, zastanów sie jednak jak długo jesteś w stanie myśleć i żyć z taką świadomością, czy nie lepiej byłoby zastanowić co zrobić aby to zmienić??
Myślę że na tym forum możemy wspólnie odpowiedać na pytania, sytuacje które mogą komuś pomóć.
Piszesz że nie ma dobrych rozwiążań, ok ustalmy zatem że realizacja odpowiedzi na zadane pytania mogą wyczyniać mniejsze lub większe zło :)Jacek Gawrylczyk edytował(a) ten post dnia 19.10.09 o godzinie 11:14



Wyślij zaproszenie do