Temat: Dziecko 8+ ze smartfonem a nadzór rodziców
Dziękuję za Wasze dotychczasowe komentarze.
Zupełnie się z Wami zgadzam, że trzeba być z dzieckiem, zagłębiać się w jego zainteresowania, towarzyszyć mu, rozmawiać z nim o tym, co robi i co go interesuje, a przy okazji uczyć. Zgadzam się też, że ślepe blokowanie daje skutki odwrotne. Co do tego nie mam wątpliwości.
Wiem jednak z doświadczenia i z rozmów z innymi rodzicami, że
dzieci nie o wszystkim mówią rodzicom. I nie dlatego, że nie chcą, ale bo zapominają lub uważają za mniej ważne. Co więcej
specjaliści zajmujący się problematyką dzieci w internecie uświadamiają całą masę zagrożeń. Na przykład dzieci ze strony z bezpiecznymi grami mogą nieświadomie 2-3 kliknięciami przejść na niewłaściwe treści (i nie mówię tu tylko o pornografii). Niestety niektórzy twórcy stron świadomie tę niewiedzę i niekompetencję dzieci wykorzystują. I wszystko jest OK, jeśli dzieje się to w domu, na domowym komputerze w asyście dorosłego. Wtedy jest to świetny moment na rozmowę. Gorzej, jeśli dzieje się to poza domem, bez wiedzy rodziców np. w gronie rówieśników. Osobiście widziałem poinstalowane na dziecięcych smartfonach gry 18+ (niestety z aprobatą rodziców tych dzieci) i niebezpieczne strony www, które dzieci odwiedzają (już bez wiedzy rodziców).
Pytanie czy zawsze mamy czas na to, by towarzyszyć dziecku w każdym momencie w poznawaniu świata. Z moich obserwacji wynika, że nie i zdani jesteśmy często na to, by monitorować to, co dziecko robi na jego urządzeniach elektronicznych od czasu do czasu.
Z mojego mini-badania zrobionego wśród rodziców wynika, że
80% dzieci 9-11-letnich posiada własne telefony i tablety, a tylko 5% rodziców faktycznie monitoruje to, co dzieci robią na swoich urządzeniach. Pytani czemu tego nie robią - rodzice odpowiadają, że nie mieli świadomości zagrożeń, nie wiedzą jak to zrobić, nie mają na to czasu.
Z drugiej strony smartfon czy tablet to świetne narzędzie do poznawania świata przez dzieci. W internecie, oprócz rzeczy niebezpiecznych jest przecież mnóstwo fajnej wiedzy. Co więcej, jak wynika z ogólnoświatowych badań, dzieci obecnie wynoszą ze szkoły zaledwie 6% wiedzy, reszta pochodzi z innych źródeł. Warto więc pokazywać dziecku internet jako źródło rozwijającej wiedzy, obok której znajdziemy też masę śmieci i rzeczy dla nich niebezpiecznych.
Dlatego też
uważam, że jest to nasze rodzicielskie i prawo ale i obowiązek, by sprawować mądry nadzór nad tym, co dzieci robią na swoich urządzeniach elektronicznych.
Jedno z rozwiązań, które widziałem u znajomych to
software na tableta, który daje dwa tryby użytkowania: administratora - rodzica - z pełnym dostępem i użytkownika - dziecka - z ograniczonym dostępem. Dzięki takiemu rozwiązaniu to rodzic może zdecydować, jaką grę dziecku wgrać, a jaką nie, a ewentualne veto powinien dziecku uzasadnić. Jeśli dziecko chce wgrać sobie nową grę to przychodzi do rodzica, dzięki czemu od razu mamy okazję do rozmowy. Takie rozwiązanie daje też możliwość sprawdzania, na jakie strony dziecko wchodzi, co też może być podstawą do rozmowy i wspólnych zainteresowań.
Niestety ww. software jest dla dzieci do 6-7 roku życia - interfejs jest napisany w bajkowym stylu, którego starsze dzieci już nie akceptują, poza tym mają już inne potrzeby i większe umiejętności.
Czy możecie polecić podobne i sprawdzone przez Was rozwiązania na Androida, które pozwalają mądrze towarzyszyć dzieciom starszym (8+)?