Nataliya Kozova

Nataliya Kozova specjalista ds.
Handlu
Zagranicznego,
import/export

Temat: Dla kogo jest rodzina...czy rodzina i związek to to...

Mariola T.:
Potrafisz dac miłośc dziecku. Sama
nie masz jej skąd czerpac,ponieważ partner Cię opóścił i jest Ci trudniej ,więc dasz jej mniej niz mogłabyś dac w pełnym związku.

No nie! To jest własnie to o czym sie już rozpisali pod czas sąsiedniej dyskusji. Po pierwsze nie zawsze jest trudniej. Być może lżej. Bo nie trzeba się denerwować, gdzie tym razem nocuje, nie trzeba sie kłocić, dogadzać, nie przesypiać nocy przez poszarpane nerwy itp. Po drugie dziecko wcale nie dostaje mniej milosci od matki samotnej, niż od tej w związku. Miłośc też można czerpać od dziecka. I całą swoją uwagę i miłośc skupić na dziecku.Nataliya Kozova edytował(a) ten post dnia 27.10.09 o godzinie 18:58

konto usunięte

Temat: Dla kogo jest rodzina...czy rodzina i związek to to...

Natalio , rozpatrujesz moją wypowiedź tylko w kategoriach nieudanego związku. Rodzinę widzisz tylko w czarnych barwach, a chyba są jeszcze rodziny ,ktore się szanują i nie psują nerwów,choc to wyższa szkoła jazdy i byc może idealistyczna na obecne czasy.
Ja pisałam o sytuacji porównawczej kiedy istnieje udana rodzina, kiedy nie denerwujesz się o ktorej przyjdzie ,itd.

Nie chcesz chyba zaprzeczyc ,że rodzice i zatem dzieci z udanych związków mają lepiej i niż z niepełnych.

Przerażający jest fakt,że nie widzisz światła w życiu,a jedynie ciemnośc i próbujesz udawadniac wyższośc wzorca samotnej matki lub ojca nad pełną szczęśliwą choc przez jakiś czas rodziną.Ale chyba nastały takie dziwne czasy,że nie widzimy dobrych wzorców wokół siebie.Mariola T. edytował(a) ten post dnia 27.10.09 o godzinie 19:47
Tomasz T.

Tomasz T. za gorąco...;)

Temat: Dla kogo jest rodzina...czy rodzina i związek to to...

Nataliya Kozova:
Mariola T.:
Potrafisz dac miłośc dziecku. Sama
nie masz jej skąd czerpac,ponieważ partner Cię opóścił i jest Ci trudniej ,więc dasz jej mniej niz mogłabyś dac w pełnym związku.

No nie! To jest własnie to o czym sie już rozpisali pod czas sąsiedniej dyskusji. Po pierwsze nie zawsze jest trudniej. Być może lżej. Bo nie trzeba się denerwować, gdzie tym razem nocuje, nie trzeba sie kłocić, dogadzać, nie przesypiać nocy przez poszarpane nerwy itp. Po drugie dziecko wcale nie dostaje mniej milosci od matki samotnej, niż od tej w związku. Miłośc też można czerpać od dziecka. I całą swoją uwagę i miłośc skupić na dziecku.Nataliya Kozova edytował(a) ten post dnia 27.10.09 o godzinie 18:58
za to siłą rzeczy dostaje mniej miłości od ojca...

no ale w sumie ojciec niepotrzebny jest...;))

konto usunięte

Temat: Dla kogo jest rodzina...czy rodzina i związek to to...

wreszcie czysta ,prosta matematyka i wszystko jest jasne.
Katarzyna Z.

Katarzyna Z. ....a wariatka
jeszcze tańczy ....

Temat: Dla kogo jest rodzina...czy rodzina i związek to to...

Mariola T.:

Nie chcesz chyba zaprzeczyc ,że rodzice i zatem dzieci z udanych związków mają lepiej i niż z niepełnych.

Pod jakim względem mają lepiej? Zgadzam się, że mogą mieć inaczej, ale to jeszcze nie znaczy lepiej.

konto usunięte

Temat: Dla kogo jest rodzina...czy rodzina i związek to to...

Katharina Z.:
Mariola T.:

Nie chcesz chyba zaprzeczyc ,że rodzice i zatem dzieci z udanych związków mają lepiej i niż z niepełnych.

Pod jakim względem mają lepiej? Zgadzam się, że mogą mieć inaczej, ale to jeszcze nie znaczy lepiej.
Chocby pod wzgledem treningu rol spolecznych - modeli mezczyzny i kobiety, tego w jaki sposob sie do siebie odnosza, komunikuja, itd.

To jest troche tak jak z jedynakami, ktore rowniez traca w tej materii (choc nadrabiaja w innej). Co ciekawe to wsrod jedynakow jest statystycznie przewaga w zyciu doroslym zakladania rodzin wielodzietnych i bardzo silnego obstawania przy rodzenstwie a nie jedynaku/czce.

Zaznaczam, ze mowimy tu o rodzinach nie-dysfunkcjonalnych, bo zaraz i tu Magda taki przyklad wyciagnie i bedzie chciala udowodnic ze jest inaczej.Rafal G. edytował(a) ten post dnia 27.10.09 o godzinie 20:33
Katarzyna Z.

Katarzyna Z. ....a wariatka
jeszcze tańczy ....

Temat: Dla kogo jest rodzina...czy rodzina i związek to to...

Mariola T.:
wreszcie czysta ,prosta matematyka i wszystko jest jasne.

Życie, a szczególnie wychowywanie dzieci to nie matematyka :). Każdy człowiek (również dziecko) to jedyna w swoim rodzaju, niepowtarzalna osobowość i dlatego nie daje się w tej dziedzinie stosować żadnych uniwersalnych wzorów, bo wynika (w przeciwieństwie do matematyki) są poprostu nieprzewidywalne.Katharina Z. edytował(a) ten post dnia 27.10.09 o godzinie 20:50
Tomasz T.

Tomasz T. za gorąco...;)

Temat: Dla kogo jest rodzina...czy rodzina i związek to to...

Katharina Z.:
Mariola T.:

Nie chcesz chyba zaprzeczyc ,że rodzice i zatem dzieci z udanych związków mają lepiej i niż z niepełnych.

Pod jakim względem mają lepiej? Zgadzam się, że mogą mieć inaczej, ale to jeszcze nie znaczy lepiej.
pod względem naturalniej i swobodniej...bardziej zgodnie z samym sobą...i uwaga nie mam na myśli patologii, mówię o matce, ojcu i dzieciach...bo to jest rodzina...
mam teraz przykład na moich dzieciach...gubią się...okazało się, ze ojciec to nie taki bandyta...więc dlaczego go nie ma...???
oczywiście...nie powiedzą matce...już przeżyły jedną stratę, więc muszą się kontrolować...boją się...a to nie jest normalne...

konto usunięte

Temat: Dla kogo jest rodzina...czy rodzina i związek to to...

Katharina Z.:
Mariola T.:
wreszcie czysta ,prosta matematyka i wszystko jest jasne.

Życie, a szczególnie wychowywanie dzieci to nie matematyka :). Każdy człowiek (również dziecko) to jedyna w swoim rodzaju, niepowtarzalna osobowość i dlatego nie daje się w tej dziedzinie stosować żadnych uniwersalnych wzorów, bo wynika (w przeviwieństwie do matematyki) są poprostu nieprzewidywalne.
Prawda, choc niestety co jakis czas pojawiaja sie jakies bardzo "scisle" teorie tego czy tamtego. jak sie patrzy na rodzicow, ktorzy slepo tego przestrzegaja potem, to lepiej zeby to sobie "naukowcy" pod poduszke wrzucili.
Tomasz T.

Tomasz T. za gorąco...;)

Temat: Dla kogo jest rodzina...czy rodzina i związek to to...

Katharina Z.:
Mariola T.:
wreszcie czysta ,prosta matematyka i wszystko jest jasne.

Życie, a szczególnie wychowywanie dzieci to nie matematyka :). Każdy człowiek (również dziecko) to jedyna w swoim rodzaju, niepowtarzalna osobowość i dlatego nie daje się w tej dziedzinie stosować żadnych uniwersalnych wzorów, bo wynika (w przeviwieństwie do matematyki) są poprostu nieprzewidywalne.
zgadza się...nie da się stosować wzorców...należy spojrzeć prawdzie prosto w oczy..i to niestety w takich sytuacjach jest bardzo trudne, a czasami wręcz niemożliwe...:))

konto usunięte

Temat: Dla kogo jest rodzina...czy rodzina i związek to to...

Tomasz T.:
...i uwaga nie mam na myśli patologii, mówię o matce, ojcu i dzieciach...bo to jest rodzina...
No to chlopie przepadles ... :(
Choc dobrze mowisz.
Tomasz T.

Tomasz T. za gorąco...;)

Temat: Dla kogo jest rodzina...czy rodzina i związek to to...

Rafal G.:
Tomasz T.:
...i uwaga nie mam na myśli patologii, mówię o matce, ojcu i dzieciach...bo to jest rodzina...
No to chlopie przepadles ... :(
Choc dobrze mowisz.
hmmm...ja już dawno przepadnięty jestem...;))
Katarzyna Z.

Katarzyna Z. ....a wariatka
jeszcze tańczy ....

Temat: Dla kogo jest rodzina...czy rodzina i związek to to...

Rafal G.:

Chocby pod wzgledem treningu rol spolecznych - modeli mezczyzny i kobiety, tego w jaki sposob sie do siebie odnosza, komunikuja, itd.
Czy uważasz, że dziecko wychowywane przez tylko jednego rodzica nie ma kontaktu z tymi "rolami społecznymi" (cokolwiek pod tym pojęciem rozumiemy). Samotne wychowywanie dziecka nie odbywa się w próżni (a jak pokazuje praktyka w ciągu pierwszych 3 lat życia dziecka, większość dzieci jest wychowywana tylko przez 1 rodzica), więc dziecko ma możliwość "nauki" (jakoś bardziej mi odpowiada takie określenie, a nie trening).
Tomasz T.

Tomasz T. za gorąco...;)

Temat: Dla kogo jest rodzina...czy rodzina i związek to to...

Katharina Z.:
Rafal G.:

Chocby pod wzgledem treningu rol spolecznych - modeli mezczyzny i kobiety, tego w jaki sposob sie do siebie odnosza, komunikuja, itd.
Czy uważasz, że dziecko wychowywane przez tylko jednego rodzica nie ma kontaktu z tymi "rolami społecznymi" (cokolwiek pod tym pojęciem rozumiemy). Samotne wychowywanie dziecka nie odbywa się w próżni (a jak pokazuje praktyka w ciągu pierwszych 3 lat życia dziecka, większość dzieci jest wychowywana tylko przez 1 rodzica), więc dziecko ma możliwość "nauki" (jakoś bardziej mi odpowiada takie określenie, a nie trening).
ale to co napisałaś powyżej to chyba nie to samo, co rodzina..ten własny prywatny ojciec i prywatna matka...????

konto usunięte

Temat: Dla kogo jest rodzina...czy rodzina i związek to to...

Katharina Z.:
Rafal G.:

Chocby pod wzgledem treningu rol spolecznych - modeli mezczyzny i kobiety, tego w jaki sposob sie do siebie odnosza, komunikuja, itd.
Czy uważasz, że dziecko wychowywane przez tylko jednego rodzica nie ma kontaktu z tymi "rolami społecznymi" (cokolwiek pod tym pojęciem rozumiemy). Samotne wychowywanie dziecka nie odbywa się w próżni (a jak pokazuje praktyka w ciągu pierwszych 3 lat życia dziecka, większość dzieci jest wychowywana tylko przez 1 rodzica), więc dziecko ma możliwość "nauki" (jakoś bardziej mi odpowiada takie określenie, a nie trening).
Oczywiscie, ze sie nie odbywa w prozni. I tak samo widze ile radosci (i skok w rozwoju) daje mojemu synowi obcowanie z dziadkami np. Ale to jak jestem dla mojego syna wazny, jak teskni kiedy mnie nie ma (jak wyjezdzam), jak sie cieszy jak powracam, jak mnie nasladuje itd. Zaden wojek czy inny "przechodzien" nie da mu tego - a juz w szczegolnosci tego poczucia bezpieczenstwa jak jest z tata.

No a juz nie wspomne o tym powiedzeniu (nie pamietam gdzie je widzialem - moze nawet i tu - a podoba mi sie bardzo) - matka uczy dziecko "co robic" - ojciec "jak robic" . Mamy naturalnie inne predyspozycje i brak jednego z rodzicow nie ulatwia zycia dziecku. Ja nie bede karmil piersia - ale mozna z butelki - ale sama wiesz jakie sa tego konsekwencje i jakie ryzyko (odpornosc itd.)

Mi sie nauka kojarzy z nudnymi podrecznikami i biernym przebywaniem w szkole. Trening z aktywny poznawaniem i doswiadczeniem. Dlatego obstaje przy swoim.Rafal G. edytował(a) ten post dnia 27.10.09 o godzinie 21:18
Katarzyna Z.

Katarzyna Z. ....a wariatka
jeszcze tańczy ....

Temat: Dla kogo jest rodzina...czy rodzina i związek to to...

Rafal G.:
..... . Ja nie bede karmil piersia - ale mozna z butelki - ale sama wiesz jakie sa tego konsekwencje i jakie ryzyko (odpornosc itd.)
Przyznam się, że nie wiem, bo moje dzieci to "butelkowcy" (córka była często karmiona przez tatę) i raczej chorowite nie były (do 5 roku życia nie wiedziały co to antybiotyk) i nie są. :)
Agnieszka S.

Agnieszka S. attachment parenting
www.dzikiedzieci.pl

Temat: Dla kogo jest rodzina...czy rodzina i związek to to...

dziecku jest lepiej w zdrowej rodzinie, której podstawą jest związek dwojga rodziców i widać to właśnie po wypowiedziach zwolenników (a raczej zwolenniczek) samotnego rodzicielstwa

z takiego związku w którym matka i dziecko są dla siebie całym światem dziecku dużo trudniej jest się odseparować

samotni rodzice zapominają, że dziecko nigdy nie powinno być zastępczym partnerem, kimś kto: "skupia na sobie całą miłość i uwagę"
Maria Magdalena B.

Maria Magdalena B.
Poradnikautystyczny.
pl

Temat: Dla kogo jest rodzina...czy rodzina i związek to to...

Sluchajcie .. gdzies czytalam, jakis czas temu, ze tak naprawde to silnymi jednostkami, takimi jak kiedys byli mezczyzni, staly sie teraz kobiety.

Kiedys to mezczyzni potrafili upolowac mamuta, teraz kobiety sa w stanie bez problemu to zrobic i okazuje sie, ze same potrafia pomalowac mieszkanie, wywiercic dziure, zmienic kolo.

Napisalam w ktoryms z postow, ze wlasciwie jedyny problem to byl dla mnie jak nauczyc nalego siusiac. Ale.. juz z higiena czyli odciaganiem napletka problemu nie bylo, bo jakos kobieta wiem jak to sie robi.

Tak wiec powiedzcie tak zupelnie szczerze: po co ma byc ten ojciec, bez frazesow, bez gornolotnych, ze potrzebny i koniec.

konto usunięte

Temat: Dla kogo jest rodzina...czy rodzina i związek to to...

nie mogę wyobrazic sobie przejęcia roli mężczyzny na wszystkich frontach .Albo byc 100% facetem ,albo wcale nim nie byc.

Opuszczam się chyba w standardach ,ale pod samochodem nie chcę siedziec, nie chcę doświadczac "mordobicia"m ,nie chcę walczyc w Afganistanie.Ja tylko takiej postawy potrafiłabym nauczyc syna.
Kobieta nie zrobi z chłopca mężczyzny.Do tego potrzebny jest ojciec-mężczyzna.Mariola T. edytował(a) ten post dnia 27.10.09 o godzinie 23:42
Maria Magdalena B.

Maria Magdalena B.
Poradnikautystyczny.
pl

Temat: Dla kogo jest rodzina...czy rodzina i związek to to...

Tylko gdzie takiego znalezc???

Bo ja chetnie bym takiego wlasnie mezczyzne, nie samca pokazala mojemu dziecku.

Mezczyzne, ktory szanuje kobiete, a nie samca, jak jego ojciec, ktory nawet nei potrafi otworzyc drzwi przed kobieta (dziwne, kiedys to umial ;), mezczyzne, ktory potrafi zlozyc zyczenia urodzinowe i potrafi nauczyc tego dziecko, potrafi nauczyc dziecko, ze istnieje dzien matki itp.

Nie umiem i nie wiem jak przekazac dziecku, ze jest dzien matki. Nie bede sama sobie kupowac kwiatkow, to idiotyczne.
Ale chcialabym, by moj syn wiedzial, ze jest szacunek, ze swieta, ze urodziny...
Takie drobiazgi.

Za samcow dziekuje. Tego kwiatu pol swiatu.



Wyślij zaproszenie do