Temat: Czy szepic dziecko przeciw Swinskiej Grypie?
Pani Aniu.
Zupelnie serio teraz.
W przedziwny sposob na tym calym portalu nie pojawiaja sie ZADNE nagonki na ludzi pt. SZCZEPCIE sie, organizowane przez fanatykow.
NIe pojawiaja sie inne informacje, coraz bardziej przypominajace mi ufoludki itp (wystarczy poczytac chocby watek
http://www.goldenline.pl/forum/gl-ogolne/1286640 czy ten
http://www.goldenline.pl/forum/gl-ogolne/1263232/s/1 ).
Ludzie staraja sie na poczatku pokazywac logicznosc szczepien. Zasypywani sa informacjami wlasnie typu:
- szczepienia sa grozne
- sa powiklania.
Jak z czyms takim polemizowac????
Co nie jest grozne???
Wystarczy napisac, ze zwykla droga dziecka z domu do szkoly moze byc grozna, nei mowiac o tym, ze uzywanie noza jest grozne (i niech ktos mi teraz udowodni, ze nie).
O powiklaniach moge pisac epopeje na miare "Pana Tadeusza". Problem, ze moge pisac o powiklaniach np. wywolanych np. furagina, ktora niektore matki namietnie daja dzieciom, gdy podejrzewaja problemy z ukladem moczowym (a daja bez konsultacji z lekarzem, prosze mi wierzyc, ze sporo takich matek).
Z takimi argumentami nie da sie polemizowac.
Gdyby ktos powiedzial:
- ta szczepionka jest nieprzebadana
moznaby cos pomyslec. Mowic, ze czesciowo ma racje itp. Tu wstawialam juz link do dyskusji na forum GW.
Gdyby napisal o skwalanach, adjuwantach, podonie.
A tak...
Jak widac, chodzi o to by po prostu powiedziec "nie szczepie".
Najsmieszniejsze, ze ci wszyscy ludzie zueplnie nic nei wiedza. Pokazuja inne kraje jako przyklad.
Tymczasem w kazdym kraju jest pewien pakiet szczepien obowiazkowych i bez tego dziecka nawet do pzredszkola nie przyjma.
Dlaczego???
Proste. Bo stanowi "slabsze ogniwo" dla wirusow.
I z "twardoglowymi" nie da sie dyskutowac.
Da sie tylko ich wysmiac.
Taka prawda.