Maria Magdalena
B.
Poradnikautystyczny.
pl
Temat: Czy szepic dziecko przeciw Swinskiej Grypie?
Monika Gałasiewicz:>
Magdalena B.:
Monika Gałasiewicz:
Ja mam alergię na słowo szczepionka . moja intuicja mówi mi żeby nie szczepić. moje argumenty:
1. szczepionki są toksyczne
2. bywają powikłania po nich
3. dziecko cierpi
4. mają całą listę skutków ubocznych, za które producent nie bierze odpowiedzialność! Jak mówiła nasza Pani minister - uwowa między rządem a koncernem farmaceutycznym mówi że to rząd jest odpowiedzialny za powikłania. W sumie niezła umowa.
5. Nie ma gwarancji niezachorowania.
Moje dziecko cierpi jak jest chore.
Ostatnio cierpialo dostajac HOMEOPATIE!!! (tak, tak, dobrze Pani przeczytala, dostawalo zastrzyki homeopatyczne, wiec to, ze szczepionki tylko bola to wielka jedna sciema).
Powiklania bywaja po "zwyklej" polopirynie C...
Toksyczne jest zycie ;) I prowadzi do smierci ;)
A umowa, ktora niby jest pomiedzy rzadem a koncernem wcale taka nie jest, wystarczy poznac troche jezyk francuski.
Swoja droga nic nie daje gwarancji niezachorowania, co wiecej zycie daje GWARANCJE SMIERCI. Straszne no nie?
Nie ukrywam że czuję dyskomfort po przeczytaniu tej odpowiedzi. Z maila "kipi" brakiem życzliwości,szacunku do drugiego człowieka i jego zdania.
Przyznam że miło wymienia się myśli z osobami ,które mają odmienny pogląd.Można czegoś zawsze się nauczyć. W tym jednak przypadku tak nie jest.
Jesteśmy z moją rodziną pod opieką homeopaty (lekarza medycyny ) od kilku lat ,i zdarzało się że dostaliśmy zastrzyki. Działanie było szybsze niż po "kólkach"
Jeśli chodzi o umowy z koncernem farmaceutycznym i naśmiewanie się z mojego braku znajomości języka francuzkiego , załączam debatę z udziałem min Pani Kopacz - gdzie jest mowa o tych umowach.Może strony francuzkojęzyczne nie napisały prawdy
"Toksyczne jest zycie ;) I prowadzi do smierci ;)"
nie wiem dlaczego to cytuję , to straszne co piszesz!!!
Tez nie znam jezyka "francuzkiego", co wiecej nigdy nie mam zamiaru go poznac, bo pewnie nie bede miala nigdy takiej mozliwosci.
Przeraza mnie jednak bezkrytycyzm ludzi i ich takie przyjmowanie tego, co ktos powiedziel za dobra monete.
Kiedys na wsiach takim autorytetem byl ksiadz i wojt. Nie wazne czy mieli racje czy nie, oni po prostu MUSIELI miec racje i traktowalo si eich zdanie jak wyrocznie.
Obecnie wydawalo mi sie, ze ludzie stali sie bardziej wyksztalceni, bardzej oczytani, poza tym mamy dostep do innych zrodel wiedzy.
Myle sie i sie mylilam.
Wystarczy, ze ktos powie: to jest zle. I juz. Potem wszyscy klepia jak takie nakrecone pozytywki, przeklejajac te same slowa, te same teksciki (z bledami bardzo czesto), bez zastanowienia sie tak naprawde co wklejaja.
Co zas do zyczliwosci. Prawde mowiac.. Przykro mi, ze nie ma Pani zadnych innych argumentow, wiec zaczyna Pani uderzac w wysokie struny emocjonalnego rozhisteryzowania.
A slowa "kólka" nie wiem co oznacza, prosilabym o pisanie po polski. Dziekuje.Magdalena B. edytował(a) ten post dnia 13.11.09 o godzinie 19:53