konto usunięte

Temat: czy dzieciństwo jest rzeczywiście takim szczęśliwym...

Nie mówimy głośno o tym, że nam było źle w dzieciństwie - bo tak naprawdę mówimy to co nam każą mówić a nie to co chcielibysmy powiedzieć, tutaj ludzie zdobywają się na odwagę i mówią, fantastyczne miejsce zachęcam do czytania i czekam na wasze komentarze.

http://www.koniecmilczenia.ngo.org.pl/litkmlis.html
Ania M.

Ania M. Dobra Wróżka ;)

Temat: czy dzieciństwo jest rzeczywiście takim szczęśliwym...

To trudne mówić źle o swoich korzeniach, także z dwóch istotnych powodów:
1. wstydzimy się tego, bo może być to niestety wykorzystane przeciwko nam...
2. chcemy szanować, kochać 'pomimo wszystko' naszych rodziców, bo dzięki nim istniejemy i czujemy się przecież w obowiązku dawać naszym dzieciom 'dobry przykład'...

konto usunięte

Temat: czy dzieciństwo jest rzeczywiście takim szczęśliwym...

Ania M.:
To trudne mówić źle o swoich korzeniach, także z dwóch istotnych powodów:
1. wstydzimy się tego, bo może być to niestety wykorzystane przeciwko nam...
2. chcemy szanować, kochać 'pomimo wszystko' naszych rodziców, bo dzięki nim istniejemy i czujemy się przecież w obowiązku dawać naszym dzieciom 'dobry przykład'...

ale jeżeli nie będziemy mieli odwagi o tym mówić to prawda nigdy nie wyjdzie na jaw i będziemy ciągle sie okłamywać i nie pomożemy tym którzy cierpią, zrozumieć dlaczego jest im źle, wpadają w depresje, uzależniają sie od rożnych rzeczy i substancji.....

Musimy mieć odwagę!! dzisiaj jesteśmy dorośli i niezależni
Kasia M.

Kasia M. "Świat jest taki,
jaki myślisz, że
jest"

Temat: czy dzieciństwo jest rzeczywiście takim szczęśliwym...

przeważnie jest tak, że ludzie idealizują swoją przeszłośc. poza tym jest coś takiego, że złe wspomnienia się wypiera. jeśli więc ludzie chcą mówic, jak źle było im w dzieciństwie, musieli przechodzic piekło.
ja nie pochodzę z patologicznej rodziny, moi rodzice to wykształceni ludzie, na emerytury odchodzili z poważnych stanowisk, jednak pamiętam, że gdy byłam dzieckiem, mama "częstowała" mnie kilkoma zwrotami. nie mam potrzeby mówienia o tym publicznie. jedynie, co chciałabym zrobic, to zapytac tylko mamę, dlaczego tak mówiła.
a dzięki temu doświadczeniu nie robię tego mojemu dziecku. mój synek jest szczęśliwym dzieciaczkiem i nigdy nie usłyszał ode mnie złego słowa. nawet, jeśli nabroił.
Dagmara D.

Dagmara D. Field Research
Poland - Badania
rynku - moja miłość.
Wykł...

Temat: czy dzieciństwo jest rzeczywiście takim szczęśliwym...

Nie jestem ofiarą w tym sensie, ale wiem, że moi rodzice nie byli idealni.
Właściwie rozliczyłam się ze swoim dzieciństwem, przerobiłam to ze sobą - gdy stałam się matką.
Powiedziałam sobie : "nigdy nie będę taką mamą".
I tak jest.
Dla moich dzieci sobota to dzień odpoczynku, a Boże Narodzenie to najbardziej oczekiwane święta. I nie kojarzą się z awanturami.

Niektórzy załatwiają to sami ze sobą - inni potrzebują terapii i pomocy fachowca. Rok temu namówiłam na terapię moją przyjaciółkę, która niedługo będzie mamą. Żeby nie popełniła tego samego błedu.Dagmara D. edytował(a) ten post dnia 24.08.07 o godzinie 22:06

konto usunięte

Temat: czy dzieciństwo jest rzeczywiście takim szczęśliwym...

hmmm bardzo ciekawy temat został tu poruszony.
osobiście sądzę, że aż tak idealnego dzieciństwa nie miałem aczkolwiek wspomina go bardzo dobrze.
oczywiście że były zgrzyty, awantury i próby sił pomiędzy mną a rodzicami. bywało tak że dostałem nie raz ale moim zdaniem wyszło mi to na dobre.
tak sobie myślę że my możemy jeszcze coś o swoim dzieciństwie coś powiedzieć, my czyli pokolenia do roku 1990.
czemu tak? ponieważ sądzę że niestety ale w przerażającej większości w dzisiejszych czasach dzieci nie mają dzieciństwa, bo czymże jest szlajanie się po mieście, wystawanie pod blokami, uprawianie tzw. maratonu imprezowego w trakcie którego nikt nie trzeźwieje?
niestety ale tak właśnie jest. dzisiejsza młodzież wychowuje się praktycznie sama, bo rodzice na to nie maja czasu.
Dagmara D.

Dagmara D. Field Research
Poland - Badania
rynku - moja miłość.
Wykł...

Temat: czy dzieciństwo jest rzeczywiście takim szczęśliwym...

Filip K.:
hmmm bardzo ciekawy temat został tu poruszony.
osobiście sądzę, że aż tak idealnego dzieciństwa nie miałem aczkolwiek wspomina go bardzo dobrze.
oczywiście że były zgrzyty, awantury i próby sił pomiędzy mną a rodzicami. bywało tak że dostałem nie raz ale moim zdaniem wyszło mi to na dobre.
tak sobie myślę że my możemy jeszcze coś o swoim dzieciństwie coś powiedzieć, my czyli pokolenia do roku 1990.
czemu tak? ponieważ sądzę że niestety ale w przerażającej większości w dzisiejszych czasach dzieci nie mają dzieciństwa, bo czymże jest szlajanie się po mieście, wystawanie pod blokami, uprawianie tzw. maratonu imprezowego w trakcie którego nikt nie trzeźwieje?
niestety ale tak właśnie jest. dzisiejsza młodzież wychowuje się praktycznie sama, bo rodzice na to nie maja czasu.
|Bez przesady - takie młodzieńcze życie to ja pamiętam -a rocznik grubo przed 1990 :)

Czasem lepiej pod blokiem, z przyjaciółmi - niż z toksycznymi rodzicami..Dagmara D. edytował(a) ten post dnia 24.08.07 o godzinie 22:23

konto usunięte

Temat: czy dzieciństwo jest rzeczywiście takim szczęśliwym...

owszem zgadzam się że czasem lepiej pod blokiem, ale niestety często tak bywa że i środowisko przyjaciół nie jest najlepsze. i co wtedy??
Dagmara D.

Dagmara D. Field Research
Poland - Badania
rynku - moja miłość.
Wykł...

Temat: czy dzieciństwo jest rzeczywiście takim szczęśliwym...

Filip K.:
owszem zgadzam się że czasem lepiej pod blokiem, ale niestety często tak bywa że i środowisko przyjaciół nie jest najlepsze. i co wtedy??
Wtedy to już za późno. trzeba było o tym myśleć grubo, grubo przedtem zanim dziecko zaczęło samo na dwór wychodzić.
Wiem, ze to trudne, ale wychowanie nie polega na rozwiązywaniu probelmów gdy stoimi z nimi twarzą w twarz, ale by je przewidzieć dużo wcześniej..
I tak nie ma złotego środka..
Nie wiem czy blokowisko nie nauczyło mnie więcej o stosunkach międzyludzkich...Dagmara D. edytował(a) ten post dnia 24.08.07 o godzinie 22:43
Jolanta G.

Jolanta G. twórca i redaktor
serwisu SuperKid.pl,
autorka
publikacji...

Temat: czy dzieciństwo jest rzeczywiście takim szczęśliwym...

Dagmara D.:
Filip K.:
owszem zgadzam się że czasem lepiej pod blokiem, ale niestety często tak bywa że i środowisko przyjaciół nie jest najlepsze. i co wtedy??
Wtedy to już za późno. trzeba było o tym myśleć grubo, grubo przedtem zanim dziecko zaczęło samo na dwór wychodzić.
Wiem, ze to trudne, ale wychowanie nie polega na rozwiązywaniu probelmów gdy stoimi z nimi twarzą w twarz, ale by je przewidzieć dużo wcześniej..

W pełni się z tym zgadzam. Myślę, że najważniejszy czas na kształtowanie u dziecka pewnych postaw i wartości to okres pierwszych 10-ciu lat jego życia. Jest to też czas na budowanie zdrowej komunikacji i porozumienia między rodzicem i dzieckiem, co potem bardzo procentuje w czasie, gdy dziecko dorasta i szuka autorytetów poza domem. Jeśli się te lata właściwie wykorzysta, to groźba wejścia dziecko w złe środowisko jest dużo, dużo mniejsza.

konto usunięte

Temat: czy dzieciństwo jest rzeczywiście takim szczęśliwym...

Filip K.:
hmmm bardzo ciekawy temat został tu poruszony.

miło to słyszeć bo to mój pomysł
oczywiście że były zgrzyty, awantury i próby sił pomiędzy mną a rodzicami. bywało tak że dostałem nie raz ale moim zdaniem wyszło mi to na dobre.

a tutaj to już nie jest miło mi słyszeć taka wypowiedz i niestety wiele osób jeszcze dzisiaj tak twierdzi i to niestety młodych, do których przyszłość należy

to takie rozwiązanie, oczywiście "głupie", które zaproponowałam na innym forum

konto usunięte

Temat: czy dzieciństwo jest rzeczywiście takim szczęśliwym...

w temacie: Gdy matka odmawia ojcu kontaków z dzieckiem, na grupie: PRAWA OJCA

tak jest to możliwe, ponieważ nadal ludzie chwalą sobie, metody wychowawcze swoich rodziców tzn. bicie bo mówią, że to im pomogło wyrosnąć na porządnego człowieka to ja zastosowałabym ta metodą dla tych dorosłych rodziców, którzy się nie potrafią dogadać: porządne lanie, tudzież kopniaki bo skoro w dzieciństwie to pomagało to tym bardziej teraz jako już dorośli powinni szybciej załapać

konto usunięte

Temat: czy dzieciństwo jest rzeczywiście takim szczęśliwym...

Dagmara D.:
Rok temu namówiłam na terapię moją
przyjaciółkę, która niedługo będzie mamą.

Fantastyczna rzecz, o tym tez pisałam w moim poście na tym forum ale niestety jest po angielsku ale może znasz angielski?? albo ktos ze znajomych - przeczytajcie to tylko potwierdzenie, że świetnie jej doradziłaś

konto usunięte

Temat: czy dzieciństwo jest rzeczywiście takim szczęśliwym...

http://www.alice-miller.com/readersmail_en.php?lang=en...
Dagmara D.

Dagmara D. Field Research
Poland - Badania
rynku - moja miłość.
Wykł...

Temat: czy dzieciństwo jest rzeczywiście takim szczęśliwym...

Sabina G.:
Dagmara D.:
Rok temu namówiłam na terapię moją
przyjaciółkę, która niedługo będzie mamą.

Fantastyczna rzecz, o tym tez pisałam w moim poście na tym forum ale niestety jest po angielsku ale może znasz angielski?? albo ktos ze znajomych - przeczytajcie to tylko potwierdzenie, że świetnie jej doradziłaś
Chętnie poczytam.

Z drugiej strony jestem w dużym szoku - co rodzice mogą zrobić własnemu dziecku - i jeszcze nazywają to "miłością"....

konto usunięte

Temat: czy dzieciństwo jest rzeczywiście takim szczęśliwym...

Dagmara D.:
>

Z drugiej strony jestem w dużym szoku - co rodzice mogą zrobić własnemu dziecku - i jeszcze nazywają to "miłością"....

Niestety taka to prawda i potem mamy co mamy, miłość to nie = coś przyjemnego, miłego, radosnego tylko = cierpienie. Kodujemy w głowach dzieci, ze kochać to = cierpieć (raz rodzic przytuli a raz da kopniak w tyłek, i taka przeplatanka trwa całe dzieciństwo). Nie dziwi mnie potem fakt, że ludzie sie maltretują (psychicznie/fizycznie) i pomimo to twierdzą, że się kochają.
Irenka Czusz

Irenka Czusz design, ilustracja,
grafika użytkowa,
identyfikacja
wizua...

Temat: czy dzieciństwo jest rzeczywiście takim szczęśliwym...

A ja tak z innej mańki. Chciałabym, żeby mnie ktoś przeprosił za moje nieszczęśliwe dzieciństwo w czasach schyłkowej komuny. Może by zlustrować panie nauczycielki, które dały mi się we znaki wespół z dziećmi. Bicie workami po szkole i lekcje wychowawcze typu samosąd nad "odmieńcami". Generalnie sąsiad ubek alkoholik i ksiądz rzucający we mnie kluczami na lekcji religii też mieli w tym swój udział, zatem jakie szczęśliwe dzieciństwo? Komuna zalewała gównem nawet najmłodsze umysły. Dzieciństwo i bez dorosłych bywa ciężkie, a z ich czynnym udziałem koszmarne. Niestety poranione dzieci zostają w nas na zawsze.

Tak mi się ulało, wybaczcie.
Ewa Kłoskowska

Ewa Kłoskowska Kierownik projektow,
specjalizacja:
technologie medyczne
...

Temat: czy dzieciństwo jest rzeczywiście takim szczęśliwym...

Moi rodzice nie byli toksyczni, chociaż zdarzyło się im popełnić kilka błędów. Zdarzyło się też mi dostać lanie i pamiętam szczególnie jedno - niesprawiedliwie otrzymane.

Mój odbiór dzieciństwa przegadałam niejednokrotnie z rodzicami już jako dorosła osoba i oni wiedzą co ja wtedy czułam a ja wiem co oni wtedy czuli. Dzięki czemu lepiej się rozumiemy. Ja nie popełnię tych samych błędów, chociaż na pewno popełniam inne. Może też będę musiała wyjaśniać z dzieckiem pewne sprawy gdy dorośnie.

Dzieciństwo zapamiętałam jako chwilami szczęśliwe, chwilami nieszczęśliwe (no bardzo nieszczęśliwa byłam, że nie miałam psa). Były chwile cudowne i bywało, że się nudziłam.
Zwyczajne, ale nie oddałabym go za żadne inne.

Nie bardzo rozumiem dlaczego dzieciństwo miałoby być sielskie, moim zdaniem wystarczy jeśli będzie dobrze przygotowywało do szczęśliwej dorosłości... Uważam jednak, że za tą dorosłość każdy dorosły jest odpowiedzialny przede wszystkim sam. I chyba większość rodziców właśnie tego chce, chociaż nie każdy wie jak to dziecku ułatwić.Ewa Kłoskowska edytował(a) ten post dnia 03.07.08 o godzinie 07:16

konto usunięte

Temat: czy dzieciństwo jest rzeczywiście takim szczęśliwym...

Mnie zastanawia zachowanie moich rodziców....Mnie i mojego brata (siedem lat młodszy) czasami bili pasem. Naprawdę czasami ale te kilka razy wystarczyło aby zapamiętała to do końca życia. Najdziwniejsze,że moi rodzice tego w ogóle nie pamiętają. Za każdym razem jak wspominamy to bicie z moim bratem, to moja mam mówi 'tato uderzył Cię raz, a potem miał kaca moralnego'. Tylko dlaczego ja pamiętam więcej niż raz? W sumie to ja, jako ofiara, powinnam to wyprzeć z pamięci, prawda? tymczasem dochodzę do wniosku, że im było łatwo zapomnieć albo inaczej, było to dla nich tak nieważne wydarzenie, incydent wręcz, że nie zawracali sobie mózgu aby o tym pamiętać.
Nie mogę więc rozmawiać z nimi o czymś, czego wg nich nie było.

W zasadzie to jedna z nielicznych rys na szkle. O innych nie chciałabym publicznie pisać.

Jednak dla mnie dzieciństwo było sielskie anielskie.....:-)
Robert R.

Robert R. Członek Zarządu,
Centrum Doradztwa
Biznesowego sp. z
o.o.

Temat: czy dzieciństwo jest rzeczywiście takim szczęśliwym...

dla mnie dziecinstwo bylo beznadziejne - nie moglem sam podejmowac decyzji co chce a czego nie chce, we wszystkim musialem sie podporzadkowac rodzicom, opiekunkom w przedszkolu, nauczycielom w szkole, nie mialem swojej kasy - a przynajmniej nie tyle zebym mogl sobie kupowac na co mam ochote lub chodzic do kina kiedy mi sie chce :) a'propos kina - beznadziejne bylo to ze praktycznie wszystkie (no prawie) filmy byly dozwolone od lat 12 :(

jedyny plus byl taki, ze zanim nie poszedlem do przedszkola moglem spac ile chcialem :) teraz niestety tak dobrze juz nie ma, nawet jak nie musze isc do pracy to mlody przychodzi do mnie i wola o sniadanie :)

Następna dyskusja:

Transplantacje allogeniczne...




Wyślij zaproszenie do