Dorota Siuda nieprofesjonalistka
Temat: Być matką syna....synów
A ja nadal pozostaję bez odniesienia się do cytatu, który dwa razy przywołałam.I znowu czytam, że "chłopcy nie pragną, by ich wyręczać...". Ależ dziewczynki również.
Myślę, że większe różnice można spotkać w obrębie jednej płci. Zarówno wśród grupy chłopców, jak i dziewczynek znajdą się osobniki pragnące, by ich wyręczać, jak i pragnące być samodzielne, osobniki o łagodnej naturze, wstydliwej, podporządkowanej, współpracujacej, jak i tyrani, przebojowi, przywódczy. I cała gama innych cech.
Pewnie, że można zrobić badania statystyczne, w której grupie jakie cechy można częściej spotkać. Ale wtedy będzie się popełniać błąd przyporządkowania cech do płci na stałe.
"...nie tylko nalezy zmieniac metody w ogóle ,ale miec inne do kazdego dziecka z tych samych rodziców."
W pełni się z tym zgadzam.
"W świetle wiedzy potwierdzonej praktyką , badaniami i spostrzeżeniami "zwykłych" smiertelnków dotyczy to również różnic płci."
Tu natomiast mam wątpliwości - wynikające z braku informacji :-)
Być może podświadomie przekazuję synkowi i córkom sygnały, które pomagają im "usadowić się w swej płciowości". Nie umiem jednak tych sygnałów rozpoznać i wyłapać.
W sferze świadomości natomiast zarówno od syna, jak i córek oczekuję, że pomogą słabszemu, obronią prześladowanego, odeprą atak agresora, posprzątają zabawki, a w przyszłości - ugotują mi obiad :-)