Magdalena H.

Magdalena H. Zrozumieli, że
idealny świat jest
podróżą, nie
miejscem.

Temat: Bicie dzieci

Opanujcie się, nikt tutaj nie pisze o klapsach w takich kategoriach a tam gdzie są one stosowane w sposób jaki Wy to przedstawiacie to czysta patologia...

Jak dotąd pomimo zaostrzenia prawa w tym kierunku nie zauważyłam, by ginęło czy było okaleczanych mniej dzieci ze strony swoich rodziców, nianiek czy dziadków... Przeciwnie, otwórzcie oczy, to prawo uderza w słabych, w matkę która miała depresję a ojciec był chory, odebrano dziecko rodzicom którzy nie byli wydolni finansowo ani a tyle zaradni by się postarać o odpowiednie warunki dla dziecka, opiekę i sąd nie interesowało wcześniej to, że kurde! im należała się pomoc, pomogli prywatni ludzie w głównej mierze, pomogli im odzyskać dziecko które zostało moim zdaniem brutalnie zabrane od kochających rodziców, czy Wy nie widzicie tego jakie skutki prawdopodobnie wywarła na tym dziecku taka akcja?

Takich sytuacji jest więcej, jedne nagłaśniane inne nie, odebranie dziecka rodzicom którzy czasami klapną dziecko po tyłku to nie kara dla rodzica, to kara dla dziecka... Brawo, muszę Wam pogratulować, że tak gorąco popieracie tak idiotyczną ideologię a tam gdzie problem jest, gdzie zabranie dziecka z piekła byłoby dla niego wybawieniem skutecznie go ignorujecie bo uważacie, że to za duży problem i powinno się najpierw zabrać za tych normalniejszych.
Jolanta S.

Jolanta S. Fizjonomika

Temat: Bicie dzieci

Marzena J.:
Bartosz Z.:
Marzena J.:
Uważam, że nie ma o czym dyskutować. Dzieci po prostu nie wolno bić i kropka. To tak samo jakbyśmy założyli wątek o tym, czy można mordować ludzi.. Są tacy, którzy to robią przecież..

Marzeno, zabierasz dwulatka do żłobka/przedszkola. Przez ramię przełożona torba do pracy, w prawej ręce pudło pieluch, lewą ręką trzymałaś dziecko ale teraz otwierasz bramkę prowadzącą na 75cm szerokości chodnik i ruchliwą ulicę.

Dziecko wyrwało się do przodu, przebiegło przez chodnik, zatrzymało się już na ulicy, pomiędzy zaparkowanymi samochodami, dwa kroczki od ruchu samochodowego.

Jakimi słowami planujesz wytłumaczyć dwulatkowi zagrożenia płynące z wyrywania się rodzicowi i chowania między samochodami? Poproszę o instrukcję.

Twoją rolą jako rodzica jest zapewnienie bezpieczeństwa dziecku, a nie karanie biciem dziecka za to, że jego procesy poznawcze są niewystarczające w ocenie zagrożeń.

Idąc Twoim tokiem rozumowania, należałoby zbić rocznego malucha, który ładuje palec do kontaktu, albo i półroczne niemowlę, które raczyło się wiercić na przewijaku, tym samym narażając siebie na upadek.

Instrukcja: jeśli dziecko nie potrafi myśleć, planować, przewidywać, dla jego bezpieczeństwa - myśl za nie i dbaj, by się mu nic nie stało. Będzie starsze - wytłumaczysz co oznacza niebezpieczeństwo. Bynajmniej nie klapsem.


Skoro już tak idziemy dalej (klaps za wybieganie na ulicę= klaps za wiercenie się na przewijaku) to skoro ktoś dał kiedyś klapsa dziecku, to jest w stanie zrobić coś gorszego komukolwiek, w tym noworodkowi, i każdego niepełnoletniego człowieka należy mu spod opieki zabrać. Ale komu do licha oddać, rodzin zastępczych mało, domy dziecka też nie najlepsze? Niedługo nie będzie problemu, przyrost naturalny spada, i będzie do kogo takiego delikwenta przerzucać, aż znajdzie tych mądrych, wszechwiedzących i idealnych.
Bartosz Z.

Bartosz Z. Life is not a
destination - it's a
journey

Temat: Bicie dzieci

Marzena J.:
Cieszę się, że w taki sposób na to spojrzałeś. A teraz zastanów się (tak dla siebie) dlaczego właśnie w tych sytuacjach, które wymieniłeś, nie "skatowałeś" dziecka i czym różni się zagrożenie płynące z tych właśnie sytuacji, od zagrożenia związanego z nagłym wtargnięciem na jezdnię.....

Skoro od momentu klapsa już nie wybiega na ulicę tylko podaje mi rączkę to może "jego procesy poznawcze" byly jednak wystarczające by powiązać ała! (z klapsa) z sytuacją wybiegania na ulicę (gdy przedtem były to tylko niuporzadkowae myśli i zrzędzenie starego?) podczas gdy Ty sugerowałaś coś z goła odmiennego?

W sytuacji z imbryczkiem mam czas i kontrolę nad otoczeniem i mogłem pozwolić mu raz go dotknąć by od tego momentu na jego widok mówił "hu!"? (czyli jednak powiązał "hu!" z goracym czajniczkiem mając raptem ponad roczek)

Jako półroczne niemowlę nie był aż tak ruchliwy :)
Magdalena Hacia:
odebranie dziecka rodzicom którzy czasami klapną dziecko po tyłku to nie kara dla rodzica, to kara dla dziecka...

Jak bachor posiedzi w bidulu to się nauczy słuchać rodziców...
[rozumiem, że takie było założenie ustawodawcy]
Marzena J.

Marzena J. psycholog,
psychoterapeuta

Temat: Bicie dzieci

Jolanta Skindziul:
Marzena J.:
Bartosz Z.:
Marzena J.:
Uważam, że nie ma o czym dyskutować. Dzieci po prostu nie wolno bić i kropka. To tak samo jakbyśmy założyli wątek o tym, czy można mordować ludzi.. Są tacy, którzy to robią przecież..

Marzeno, zabierasz dwulatka do żłobka/przedszkola. Przez ramię przełożona torba do pracy, w prawej ręce pudło pieluch, lewą ręką trzymałaś dziecko ale teraz otwierasz bramkę prowadzącą na 75cm szerokości chodnik i ruchliwą ulicę.

Dziecko wyrwało się do przodu, przebiegło przez chodnik, zatrzymało się już na ulicy, pomiędzy zaparkowanymi samochodami, dwa kroczki od ruchu samochodowego.

Jakimi słowami planujesz wytłumaczyć dwulatkowi zagrożenia płynące z wyrywania się rodzicowi i chowania między samochodami? Poproszę o instrukcję.

Twoją rolą jako rodzica jest zapewnienie bezpieczeństwa dziecku, a nie karanie biciem dziecka za to, że jego procesy poznawcze są niewystarczające w ocenie zagrożeń.

Idąc Twoim tokiem rozumowania, należałoby zbić rocznego malucha, który ładuje palec do kontaktu, albo i półroczne niemowlę, które raczyło się wiercić na przewijaku, tym samym narażając siebie na upadek.

Instrukcja: jeśli dziecko nie potrafi myśleć, planować, przewidywać, dla jego bezpieczeństwa - myśl za nie i dbaj, by się mu nic nie stało. Będzie starsze - wytłumaczysz co oznacza niebezpieczeństwo. Bynajmniej nie klapsem.


Skoro już tak idziemy dalej (klaps za wybieganie na ulicę= klaps za wiercenie się na przewijaku) to skoro ktoś dał kiedyś klapsa dziecku, to jest w stanie zrobić coś gorszego komukolwiek, w tym noworodkowi, i każdego niepełnoletniego człowieka należy mu spod opieki zabrać.

To Twoja interpretacja i Twój punkt widzenia.
Ale komu do licha oddać, rodzin zastępczych mało, domy dziecka też nie najlepsze? Niedługo nie będzie problemu, przyrost naturalny spada, i będzie do kogo takiego delikwenta przerzucać, aż znajdzie tych mądrych, wszechwiedzących i idealnych.

Nie ma rodziców idealnych. Natomiast są tacy, którzy nie biją. I może Cię to zaskoczy, ale tacy rodzice to naprawdę nie rzadkość.
Marzena J.

Marzena J. psycholog,
psychoterapeuta

Temat: Bicie dzieci

Bartosz Z.:
Skoro od momentu klapsa już nie wybiega na ulicę tylko podaje mi rączkę to może "jego procesy poznawcze" byly jednak wystarczające by powiązać ała! (z klapsa) z sytuacją wybiegania na ulicę (gdy przedtem były to tylko niuporzadkowae myśli i zrzędzenie starego?) podczas gdy Ty sugerowałaś coś z goła odmiennego?

To oznacza ni mniej, ni więcej, że dziecko skojarzyło wbieganie na ulicę z nieprzyjemnym gestem z Twojej strony, ale prawdopodobnie nie rozumie, dlaczego dostaje klapsa. Nie wbiega, bo się boi klapsa, nie nadjeżdżającego auta. Czyli spotyka go atak ze strony taty, którego nie rozumie.

W sytuacji z imbryczkiem mam czas i kontrolę nad otoczeniem i mogłem pozwolić mu raz go dotknąć by od tego momentu na jego widok mówił "hu!"? (czyli jednak powiązał "hu!" z goracym czajniczkiem mając raptem ponad roczek)
W tej sytuacji dziecko boi się czajnika, nie Ciebie :) Twój wybór, że dopuszczasz dziecko do tego typu rzeczy. Natomiast i tak nie masz gwarancji, że zapamiętało i następnym razem jednak po czajniczek nie sięgnie.
Krzysztof G.

Krzysztof G. Fotografia

Temat: Bicie dzieci

piotr K.:
Krzysztof G.:
do wszystkich zwolennikow tluczenia swoich pociech,

widze ze koledze sie wszystko poplatalo albo z czystej zlosliwosci

alez oczywiscie ze ze zlosci.
niech bedzie ze to taki "klaps".
naduzywa pojecia "tluczenie"

ja niczego nie naduzywam.
jeden mowi "dam ci klapsa", inny "stluke ci dupe" czy "zrobie ci pranie", a jeszcze inny "dam ci wciry" czy (sam slyszalem) "dostaniesz wpierdol".

ot, taka polska rzeczywistosc, jak to kolega ladnie okresli:)
i co kolega chcial przekazac podajac te definicje lub co z niej wynika dla niniejszej dyskusji?

wystarczy ja przeczytac ze zrozumieniem (ze klaps nie zalicza sie do zadnej z metod wychowawczych (?), ale przeciez wy macie swoja definicje:))
a tu system nagrod i kar czyli tresura (przeciez wszyscy jestesmy zwierzetami, pani z biologii by sie ucieszyla na wasza znajomosc tematu):
http://pl.wikipedia.org/wiki/Tresura

czyli tresura nie przewiduje "klapsow" jak to napisala Katharina;-)

what ???
jak zwierze cie nie slucha (po tym jak 1000 razy do niego mowiles i tlumaczyles, a juz 1001 raz ci sie nie chce) to z bata go!
czyz to nie klaps w czystej postaci? (no chyba ze ty widziales kogos kto klepal za kare po pupie np. kota...)

pzdr:)
Bartosz Z.

Bartosz Z. Life is not a
destination - it's a
journey

Temat: Bicie dzieci

Marzena J.:
To oznacza ni mniej, ni więcej, że dziecko skojarzyło wbieganie na ulicę z nieprzyjemnym gestem z Twojej strony, ale prawdopodobnie nie rozumie, dlaczego dostaje klapsa. Nie wbiega, bo się boi klapsa, nie nadjeżdżającego auta. Czyli spotyka go atak ze strony taty, którego nie rozumie.

Czyli mamie podaje rączkę bo się boi klapsa od ojca (którego nawet nie ma w pobliżu?) Czytasz w myślach takich maluchów czy zgadujesz?
Natomiast i tak nie masz gwarancji, że zapamiętało i następnym razem jednak po czajniczek nie sięgnie.

Nie sięga już od roku. Co najwyżej z dala pokazuje paluszkiem mówiąc "hu!".
Gwarancji nie mam ale życie spokojniejsze.
Marzena J.

Marzena J. psycholog,
psychoterapeuta

Temat: Bicie dzieci

Bartosz Z.:
Marzena J.:
To oznacza ni mniej, ni więcej, że dziecko skojarzyło wbieganie na ulicę z nieprzyjemnym gestem z Twojej strony, ale prawdopodobnie nie rozumie, dlaczego dostaje klapsa. Nie wbiega, bo się boi klapsa, nie nadjeżdżającego auta. Czyli spotyka go atak ze strony taty, którego nie rozumie.

Czyli mamie podaje rączkę bo się boi klapsa od ojca (którego nawet nie ma w pobliżu?) Czytasz w myślach takich maluchów czy zgadujesz?
Owszem, tu mogę tylko zgadywać, bo nie znam dziecka i nie widziałam sytuacji. Dziecko może z założenia podawać mamie rękę, bo na przykład przy mamie jest spokojniejsze, częściej z nią wychodzi na spacery i zawsze za rękę. To jedna z hipotez. Nie przypuszczam, że dziecko "zgeneralizowało" karę, tzn Ty raz dałeś klapsa i teraz dzieciak grzecznie każdemu podaje rączkę przy końcu chodnika. Równie dobrze mogło dostawać klapsy od Ciebie, od matki i w ten sposób zapamiętało. Co nie zmienia faktu, że taka kara jest bez sensu gdyż dziecko nie rozumie dlaczego zostało uderzone.

Bij dalej, w końcu nie tylko ulica jest zagrożeniem..
Piotr K.

Piotr K. "Żyj i daj żyć
innym"

Temat: Bicie dzieci

Krzysztof G.:

ja niczego nie naduzywam.
jeden mowi "dam ci klapsa", inny "stluke ci dupe" czy "zrobie ci pranie", a jeszcze inny "dam ci wciry" czy (sam slyszalem) "dostaniesz wpierdol".

miedzy pierwszym a pozostalymi jest wielka roznica-ja caly czas mowie o pierwszej(klapsie). Pozostale wymienione przez kolege rowiez potapiam.
i co kolega chcial przekazac podajac te definicje lub co z niej wynika dla niniejszej dyskusji?

wystarczy ja przeczytac ze zrozumieniem (ze klaps nie zalicza sie do zadnej z metod wychowawczych (?), ale przeciez wy macie swoja definicje:))

ze ja zacytuje"wiele operacji, zabiegów i procesów oraz czynników, mających na celu wpływanie na fizyczny, umysłowy, duchowy i moralny rozwój człowieka" gdzie tu jest mowa a jakich konkretnych i w ktory miejscu wyklucza klapsa?
a tu system nagrod i kar czyli tresura (przeciez wszyscy jestesmy zwierzetami, pani z biologii by sie ucieszyla na wasza znajomosc tematu):
http://pl.wikipedia.org/wiki/Tresura

czyli tresura nie przewiduje "klapsow" jak to napisala Katharina;-)

what ???
jak zwierze cie nie slucha (po tym jak 1000 razy do niego mowiles i tlumaczyles, a juz 1001 raz ci sie nie chce) to z bata go!
czyz to nie klaps w czystej postaci? (no chyba ze ty widziales kogos kto klepal za kare po pupie np. kota...)

i znowu mieh kolega spojrzy do zaprezentowanej przez siebie definicji i powie gdzie tam jest mowa o biciu?;-)
Artur Królica

Artur Królica "Droga przesady
wiedzie do pałacu
mądrości (William
Blake)

Temat: Bicie dzieci

Klara Perzynska:
Prowokacja ? - źle trafiłeś, mam bardzo dużą cierpliwość dla maluczkich, a tym większą dla maluczkich lecz przerośniętych.
Jak widać, klapsy nie nauczyły Pani kultury osobistej, co jest też jakimś argumentem przeciwko klapsom ;)
Artur Królica

Artur Królica "Droga przesady
wiedzie do pałacu
mądrości (William
Blake)

Temat: Bicie dzieci

Na czym właściwie polega problem? Jeśli ktoś jest przeciwnikiem kar cielesnych, ma pełne prawo ich nie stosować. Nikt nie powinien zmuszać rodziców do bicia lub niebicia dzieci, bo to nie jest jego sprawa.
Ideałem byłaby sytuacja, w której istniałyby różne typy szkół - m.in. bezstresowe i takie na wzór starych, elitarnych szkół brytyjskich, w których obowiązywałaby kara chłosty. Brak takiej alternatywy jest też nie fair wobec nauczycieli, którzy podobnie jak rodzice, pozbawieni są możliwości wyboru.
Krzysztof G.

Krzysztof G. Fotografia

Temat: Bicie dzieci

piotr K.:
Krzysztof G.:

ze ja zacytuje"wiele operacji, zabiegów i procesów oraz czynników, mających na celu wpływanie na fizyczny, umysłowy, duchowy i moralny rozwój człowieka" gdzie tu jest mowa a jakich konkretnych i w ktory miejscu wyklucza klapsa?
czyli tresura nie przewiduje "klapsow" jak to napisala Katharina;-)

what ???
jak zwierze

i znowu mieh kolega spojrzy do zaprezentowanej przez siebie definicji i powie gdzie tam jest mowa o biciu?;-)

widzisz, jak pisalem wsszytko to kwestia zrozumienia (czy checi zrozumienia) o czym sie w ogole pisze.
bo po co pisac, jak sie nie wei o czym?

wystarczy bardziej sie wglebic w temat z linkow, ja msylalem ze kolega zrozumie, bo juz wiele razy ze wspomnianych linkow argumentacji uzyto.

nie czytal kolega o systemie kar i nagrod?
bo przeciez kolega poswiadczy (tak mysle) ze kara cielesna (tudziez klaps) jest kara jako taka, prawda?

w takim razie, jak juz kolega wie co to kara (i kara cielesna), zapraszam do rozszerzenia swojej wiedzy tutaj:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Metody_wychowania

aby bylo tym razem latwiej, troche naprowadze: polecam wiec caly artykul, z uwzglednieniem opisu "style wychowania" (i gdzie system kar i nagrod sie stosuje) a nastepnie podsumowania metod bezposrednich w podziale wg piotrowiak.

a wystarczylo sie bardziej zaglebic po podanych linkach.
z drugiej strony nie wiem czy kolega zalicza kare cielesna jako kare sensu stricte. jesli nie, to na dalsza dyskusje rzeczywiscie szkoda sensu.
pzdr:)Krzysztof G. edytował(a) ten post dnia 19.11.11 o godzinie 17:03
Marzena J.

Marzena J. psycholog,
psychoterapeuta

Temat: Bicie dzieci

A ja proponuje spojrzenie na temat bicia oczami dziecka:

Wyobraź sobie, że jesteś znowu małym dzieckiem.. Niewiele wiesz o świecie, niewiele rozumiesz. Masz za to wspaniałych rodziców, kochasz ich, podziwiasz, są przecież tacy duzi, tyle potrafią, tak o ciebie dbają.. Taki tata.. Duży, silny. Jeździ samochodem, a przecież to takie trudne! Tata jest fajny, bo zabiera cię na mecze, kupuje ci ekstra gazety o samochodach i wie nawet skąd się bierze deszcz! Tata tyle potrafi i dużo cię uczy.. Próbujesz go naśladować.. Ufasz mu. Kiedy jest ci źle, idziesz się do taty przytulić. Czujesz się bezpieczny w jego silnych ramionach.. I nagle ta silna ręka uderza cię, a ty nie wiesz dlaczego.. nie rozumiesz..

jak się wtedy czujesz?
Krzysztof G.

Krzysztof G. Fotografia

Temat: Bicie dzieci

nie bij tato, nie bij!
Magdalena H.

Magdalena H. Zrozumieli, że
idealny świat jest
podróżą, nie
miejscem.

Temat: Bicie dzieci

Popłakałam się ze wzruszenia hlip hlip
Agnieszka S.

Agnieszka S. Analityk biznesowy,
Raiffeisen Bank
Polska SA

Temat: Bicie dzieci

Artur Królica:
Na czym właściwie polega problem? Jeśli ktoś jest przeciwnikiem kar cielesnych, ma pełne prawo ich nie stosować. Nikt nie powinien zmuszać rodziców do bicia lub niebicia dzieci, bo to nie jest jego sprawa.
Wiem, że nie miałeś tego na myśli, ale to zabrzmiało jakby dzieci można traktować jak rzeczy. Każdy może sobie z nimi robić co chce i przestawiać wg własnego uznania jak przedmioty, wedle gustu. A przecież nie chodzi tu nas, o rodziców, o dorosłych tylko o dzieci, o uświadomienie sobie, że należy je szanować i mieć na uwadze głównie ich interesy. Ego rodziców jest tu zdecydowanie nieistotne.
Agnieszka S.

Agnieszka S. Analityk biznesowy,
Raiffeisen Bank
Polska SA

Temat: Bicie dzieci

Magdalena Hacia:
Popłakałam się ze wzruszenia hlip hlip
Magdo można oczywiście takie podejście wykpić ale może naprawdę spróbuj się czasem w czuć w położenie dziecka. Ja tak robię odkąd zostałam mamą i dlatego na wspomnienie tego co czułam gdy obrywałam, postanowiłam nie bić dziecka, nawet na zasadzie nieszkodliwego wg Ciebie klapsa. Czasem ma się ochotę dać klapsa komuś dorosłemu gdy ma się z nim jakiś problem ale jakoś dziwnym trafem nikt z nas tego nie robi.
Magdalena H.

Magdalena H. Zrozumieli, że
idealny świat jest
podróżą, nie
miejscem.

Temat: Bicie dzieci

To może Wy się wczujcie w sytuację DZIECI MALTRETOWANYCH bo widzę, że na tych dzieciach Wam nie zależy wymyślając co rusz głupsze teksty.
Sorry bardzo, ale bawią mnie takie tkliwe historyjki.
Jolanta S.

Jolanta S. Fizjonomika

Temat: Bicie dzieci

A ja sądzę, że nawet takie małe dzieci (takie ponad rok) dużo rozumieją. I działają bardzo szybko, gościem u nas będąca dwulatka, z której nie spuszczaliśmy z oczu, bo ciekawska, otworzyła gaz. Odkryłam to po jakimś czasie, i wydawało się, że cały czas patrzyliśmy.
A to, że dużo jest osób, które nigdy nie dały klapsa dzieciom, i świetnie sobie z wychowaniem dają radę, to jest super! Ja nie każę dawać klapsa nikomu, tylko dopuszczałam (dawniej, bo moje dzieci są na to za duże) taką możliwość, gdy nie widziałam innego wyjścia. I na pewno nie w takich sytuacjach, kiedy dziecko przeszkadza i nam jest niewygodnie. Ale w takiej, jak to przykładowe wyskakiwanie na ulicę (znam delikwentkę, która po tłumaczeniach, patrzyłaby w oczy i na tę ulicę by leciała, tak ogólnie działa, jak coś jest zabronione to od razu to robi, i umie doskonale wyłapać chwilę nieuwagi). Na ulicę nie wyskakuje, bo wyjeżdża z podwórka samochodem, do gorących garnków na kuchence nie sięga, pewnie dotrwa w zdrowiu do momentu, kiedy będzie można jej po prostu wytłumaczyć, że to może być dla niej szkodliwe. I dobrze.
Piotr K.

Piotr K. "Żyj i daj żyć
innym"

Temat: Bicie dzieci

Krzysztof G.:
piotr K.:
Krzysztof G.:

ze ja zacytuje"wiele operacji, zabiegów i procesów oraz czynników, mających na celu wpływanie na fizyczny, umysłowy, duchowy i moralny rozwój człowieka" gdzie tu jest mowa a jakich konkretnych i w ktory miejscu wyklucza klapsa?
czyli tresura nie przewiduje "klapsow" jak to napisala Katharina;-)

what ???
jak zwierze

i znowu mieh kolega spojrzy do zaprezentowanej przez siebie definicji i powie gdzie tam jest mowa o biciu?;-)

widzisz, jak pisalem wsszytko to kwestia zrozumienia (czy checi zrozumienia) o czym sie w ogole pisze.
bo po co pisac, jak sie nie wei o czym?

no wlsanie kazdy czyta tak ja chce czytac; Dlatego wole zdac sie na wlasny rozum i intuicje.piotr K. edytował(a) ten post dnia 19.11.11 o godzinie 20:22



Wyślij zaproszenie do