Klara
P.
w pracy robie to co
lubię i do czego
jestem stworzona :D
...
Temat: Bicie dzieci
piotr K.:A co zastosujesz jak i klaps nie odniesie skutku ?
Klaps ma byc takim sygnalem ostrzegawczym/przywracajacym do porzadku dla malego dziecka ktore jeszcze nie za wiele rozumie co sie mu tlumaczy. Cos na zasadzie klapsa po urodzeniu coby dziecko zlapalo pierwzy oddech-)
Bartosz Z.:Przypuszczam że Ty w takim wypadku też dajesz klapsa ?
Marzena J.:
Uważam, że nie ma o czym dyskutować. Dzieci po prostu nie wolno bić i kropka. To tak samo jakbyśmy założyli wątek o tym, czy można mordować ludzi.. Są tacy, którzy to robią przecież..
Marzeno, zabierasz dwulatka do żłobka/przedszkola. Przez ramię przełożona torba do pracy, w prawej ręce pudło pieluch, lewą ręką trzymałaś dziecko ale teraz otwierasz bramkę prowadzącą na 75cm szerokości chodnik i ruchliwą ulicę.
Dziecko wyrwało się do przodu, przebiegło przez chodnik, zatrzymało się już na ulicy, pomiędzy zaparkowanymi samochodami, dwa kroczki od ruchu samochodowego.
Jakimi słowami planujesz wytłumaczyć dwulatkowi zagrożenia płynące z wyrywania się rodzicowi i chowania między samochodami? Poproszę o instrukcję.
Nie wiem jak to sobie powiązał w swojej głowie ale działa.
Na "uważaj auto!" zatrzymuje się i podaje mi rękę.
I nawet jeśli "ała!" nauczył się z klapsa (jak sugerujesz) to lepiej, że z > klapsa a nie z potrącenia przez samochód.
Więc zadam Ci to samo pytanie: co jeśli kiedyś dziecko znowu Ci się wyrwie, po jakimś czasie jeszcze raz - bo klaps nie odniósł jednak skutku - co wtedy zaaplikujesz dziecku ?
Byłam wychowywana w bardzo stresujący sposób - klapsy, większe lania, ...... i obiecałam sobie że moje dziecko nigdy nie doświadczy tego typu metod. Słowa dotrzymałam, w tej chwili to już dorosły facet (27 lat), nie było łatwo jak to z chłopakiem ale wyrósł na (z czystym sumieniem mogę napisać) porządnego człowieka. Dodam że wychowywałam go sama i nie jest z tego powodu też "ciepłym kluskiem". Do tej pory mam już za sobą wychowanie sporej gromadki - 23 dzieci (od 20 lat jestem zawodową nianią) i jakoś z żadnym z moich wychowanków nie ma problemów (niektóre z tych dzieci też już są dorosłe) choć u wszystkich stosuję tą samą metodę wychowawczą. Trafiałam na bardzo różne "charakterki" i "rozpuszczone" i "zaniedbane wychowawczo", podopieczni byli w bardzo różnym wieku (nawet dwa razy miałam nastolatki) i jakoś dałam rade bez klapsów czy podnoszenia głosu.
Dla mnie osoba dorosła która używa przemocy (bo klaps to PRZEMOC ! a przemoc to przestępstwo - tym większe bo przeciw bezbronnemu i dużo słabszemu od bijącego !!!) powinna odpowiadać jak każdy przestępca !