konto usunięte

Temat: Bicie dzieci

Urszula S.:
I jeszcze takie pytanie mi się nasuwa ;Jakie prawa mają rodzice
wobec dzieci w 21 wieku wobec ustawy o zakazie bicia,krzyczenia czy karania swoich dzieci ?
Bo ja może głupia jestem,ale nie wiem co mogę wobec swojego dziecka w świetle takich ustaw oczywiście :-/

No jak to co,
rozmowa
:)

konto usunięte

Temat: Bicie dzieci

Aleksandra K.:
No jak to co,
rozmowa
:)
Tiaaaa ;-)

konto usunięte

Temat: Bicie dzieci

Urszula S.:
Aleksandra K.:
No jak to co,
rozmowa
:)
Tiaaaa ;-)

Zawsze mozna argumentowac że ma się taki głos:)

a zapomniałam jeszcze moga w przypadku wysokiego stopnia wiary pomóc modły o brak buntów, napadów szału i innych wyskoków i ekstremalnych pomysłów dzieciaków, no bo gdzie tam krzyknąc szkoda aby miało uraz do końca zycia :)

konto usunięte

Temat: Bicie dzieci

Aleksandra K.:
Śmiechy śmiechami,ale mnie to przeraża,krzyczeć nie można,karac nie można,dotykać też nie bo naruszam cielesność dziecka,a tata to już wogóle nawet kąpać nie powinien bo to jak w Stanach zaraz się kojarzy sexualnie i podchodzi pod molestowanie-strach będzie mieć dzieci.Zresztą mi się już drugiego odechciewa jak czytam takie kwiatki.A lepiej nie będzie,bo z czasem za każde zachowanie wobec dziecka,będą to dziecko zabierać rodzicom,bo ostatecznie wszystko bedzie można podciągnąć pod ustawę :-(((((
I po raz kolejny napiszę "Dzieci mają większe prawa niż rodzice" : -(

konto usunięte

Temat: Bicie dzieci

Jesli społeczeństwo chce przejąć opieke i odpowiedzialność nad dziećmi to rozumie że bedzie to również w sferze utrzymania finansowego, powstanie nowa sieć żłobków, przedszkoli, opieka zdrowotna dla dzieciaków wróci do szkół, odpowiednie programy edukacyjne dla młodych rodziców, dostęp do opieki psychologów i do odpowiedniej edukacji seksualnej dla dzieciaków, stypendia naukowe, internaty i wszystko czego dzieci potrzebują do prawidlowego rozwoju.

Ciekawe czy "wujek Donald" się z tego ucieszy zwłaszcza że będzie musiał wyczarować na to środki.

Jesli mam rodzic dzieci dla społeczeństwa, to od tego społeczeństwa bede wymagala odpowiednich warunków, niestety na dzień dzisiejszy nie spełnia niczego.
Na dzień dzisiejszy nie jest wstanie zabezpieczyć dzieci w podstawowe środki, więc prosze społeczeństwo alby pozwoliło mi wychowywac dziecko tak jak uważam, bo jak narazie jako rodzic jestem wstanie dac dziecku więcej niż nasze państwo opiekuńcze i pseudodobra wola społeczeństwa.

W normalnych warunkach biedak nie zabierze bogatemu dziecka, bo nie ma najmniejszych argumentów na to że może mu dac coś więcej, w normalnych warunkach biedak dostałby kopa w d.... aby więcej z głupimy pomysłami nie przychodzić. Z takimi wlasnie glupimi pomysłami przychodzi państwo.
Krzysztof Woliński

Krzysztof Woliński Nad dachami
Paryża.....

Temat: Bicie dzieci

Stosowałem i stosuję inną metodę. Miast bić, krzyczeć (choć niestety się zdarzało, wstyd mi) etc. etc. postanowiłęm nie nagradzać. Wydaje mi się i mam dowody, że to bardziej "boli" choć w przypadku małych dzieci jest okrutnie trudne (wiem co piszę) ale okrutnie skuteczne.

konto usunięte

Temat: Bicie dzieci

Urszula S.:
Aleksandra K.:
Śmiechy śmiechami,ale mnie to przeraża,krzyczeć nie można,karac nie można,dotykać też nie bo naruszam cielesność dziecka,a tata to już wogóle nawet kąpać nie powinien bo to jak w Stanach zaraz się kojarzy sexualnie i podchodzi pod molestowanie-strach będzie mieć dzieci.Zresztą mi się już drugiego odechciewa jak czytam takie kwiatki.A lepiej nie będzie,bo z czasem za każde zachowanie wobec dziecka,będą to dziecko zabierać rodzicom,bo ostatecznie wszystko bedzie można podciągnąć pod ustawę :-(((((
I po raz kolejny napiszę "Dzieci mają większe prawa niż rodzice" : -(


A nie? już tak jest, a jeszcze dziś byle dureń może donieść na dajmy na to rodzica żeby mu zaszkodzić. A młodzież staje się corazbardziej kryminalistyczna, problem zaczyna się już we wczesnym dzieciństwie.
Pomylone państwo traktuje rodziców jak kryminalistów a z młodocianymi kryminalistami nie daje sobie rady.
Nie dość że zakłada kagańce rodzicom to jeszcze perfidnie trzepie na nich kasę-akcja z przedszkolami z tego roku kiedy to od września zarządały prawie 100 procentowej podwyżki. To się nazywa państwo prorodzinne które chce żeby rodziło się więcej dzieci, żeby dostać becikowe trzeba się tak nagimnastykować i na udowadniać że zasłużyło się na to becikowe że jest to żenada. Ubogi rodzic w mopsie musi się płaszczyć wręcz żeby coś dostać a pijaczyna i darmozjad dostaje pomoc od ręki-kompetencja urzędników.
Magdalena H.

Magdalena H. Zrozumieli, że
idealny świat jest
podróżą, nie
miejscem.

Temat: Bicie dzieci

Krzysztof Woliński:
Stosowałem i stosuję inną metodę. Miast bić, krzyczeć (choć niestety się zdarzało, wstyd mi) etc. etc. postanowiłęm nie nagradzać. Wydaje mi się i mam dowody, że to bardziej "boli" choć w przypadku małych dzieci jest okrutnie trudne (wiem co piszę) ale okrutnie skuteczne.

Na moje dzieci nie działają takie sposoby, od małego uczyłam swoje dzieci, że nie muszą mieć wszystkiego i wyjaśniałam wartośc pieniądza.
Moje dzieci nie mają ani kropli materializmu nie potrzebują nowych zabawek non stop a nagrody dostają tylko za wyjątkowe starania, za "głupstwa" są drobnostki choćby pochwały słowne które wiele im dają i te pomimo tego że coś przeskrobią są potrzebne i nie można ich ot tak zabierać, nawet jeśli dziecko trochę nabroiło ale i w innej sprawie się w czyms postarało to nalezy się pochwała.

Nie wstyd mi że czasem na nie krzyknę, bo ich nie wyzywam, nie ubliżam, podnosze głos i mówie do nich bardzo stanowczo podając rozsądne argumenty - wcześniej oczywiście są prośby, informacje, nigdy nie wydaję dzieciom poleceń.
Uczę ich, że nie nalezy do kogos zwracać się "daj mi", tylko "proszę, możesz mi dać?", córka ma zwyczaj mówienia "a może mi dasz czekoladkę?".
Co u nas obecnie jest rzadkością niestety, ale zaobserwowałam szczególnie w szkole syna, że rodzice obecnie nie uczą dzieci podstawowych zasad dobrego i uprzejmego wychowania, dzieci nie wiedza co to "dzień dobry, proszę, przepraszam, dziękuję", nie wiedzą, że wypadałoby uprzejmie przepuścić w drzwiach osobę która wychodzi z budynku a dopiero potem nalezy do niego wchodzić, często musze się nastać w drzwiach w szkoły zanim jakieś kulturalniejsze dziecko przepuści mnie bym mogła wreszcie opuścić budynek (drzwi są jedne dla wszystkich).
Małgorzata Z.

Małgorzata Z. dział kadr, "ze
świata każdy ma
tyle, ile sam
weźmie" G. ...

Temat: Bicie dzieci

Krzysztof Woliński:
Stosowałem i stosuję inną metodę. Miast bić, krzyczeć (choć niestety się zdarzało, wstyd mi) etc. etc. postanowiłęm nie nagradzać. Wydaje mi się i mam dowody, że to bardziej "boli" choć w przypadku małych dzieci jest okrutnie trudne (wiem co piszę) ale okrutnie skuteczne.
czyli jeśli dobrze rozumiem - dziecko jest niegrzeczne = nie nagradzasz. A jak jest grzeczne?

konto usunięte

Temat: Bicie dzieci

Piotr K.:
Malgorzata D.:
piotr K.:

Moje dwa maluchy : cora 4 i syn prawie 6 wlasnie wczoraj zameczyly na smierc (prawdopodobnie uszkodzily mu kregoslup i odszedl z tego swiata)szynszyla;-(
Wielokrotnie (juz przed samym zakupem) mowielem im ze to delikatne zwierze , ze to nie zabawka i ze trzeba sie z nim obchodzic bardzo ostroznie. Pozwalelm im czasami pod moim okiem na zabawe z nim ale zawsze pilnowalem aby obchodzily sie z nim delikatnie. Miomo rozmow i moich prosb zawsze dzieciaki zapominaly o o moich wskazowkach wiec musialem je upominac i rozmawiac, rozmawiac...i rozmawiac- nigdy nie dostaly za swoje ciagotki klapsa. Wczoraj jak bylem w pracy a zona byla zajeta porzadkami dzieciaki niestety za mocno sie z nim bawily i doszlo do opisanej tragedii. I teraz mozna dywagowac czy jesli predzej zlapane na "meczeniu" zwierzaka dostaly by klapsa to nie doszlo by do tragedii? Bo jak widac tlumaczenie, moj przyklad obchodzenia sie ze zwierzatkiem i wielokrotne prosby nic nie daly. Byc moze ze wczesniejszy klaps tez by nic nie dal. Teraz mozna tylko teoretyzowac a szynszylkowi zycia nic nie wroci. Kazalem zonie wziasc dzieciaki i pojsc z nimi zeby go pochowaly w ziemi. Potem z nimo porozmawialem i wyjasnielm jaka zla rzecz zrobily i ze teraz beda musialy prosic szynszyla ktory teraz jest gwiazdka na niebie zeby im wybaczyl i zwe beda co jakis czas chodzily na miejsce gdzie lezy zaniesc mu kwiatki. Nie wiem czy do nich dotarlo co zrobily (predzej do malego niz do malej) i czy wyciagnely z tego jakas lekcje. Przeciez one chcialy sie tylko z nim pobawic a ze ojciec wielokrotnie przestrzegal, pokazywal i prosil o delikatne obchodzenie to co? Przeciez one wiedza lepiej;-(

To jakiś horror:( Matko, co dzieje się w duszach Twoich dzieci?

One sie "tylko" z nim bawily to co zrobily to nieswiadomosc pomimo moich tlumaczen i prosb. Prawdopodonie uszkodzily mu kregoslup bo jak mi powiedzialy trzymaly g w owetrzu za ogon mimo moich wielokrotnych ostrzezen-pzeciez wiedza lepiej;-(
Masz jeszcze bardzo małe dzieci i wiedząc, że szynszyle to bardzo delikatne zwierzaczki, trzeba było wybrać właśnie takie?

Sam nie sadzilem ze dojdzie do tragedi ale stalo sie. Warunki nie pozwalaja na psa a kota zona nie chciala. Mamy jeszcze rybki w trzech akwariach dwa z nich stoja u dzieci w pokojach i do tej pory rybki zyja.
A nie można było dzieci nauczyć, że mogą się tylko i wyłącznie z nim bawić, jak jest obecne jedno z Was?

Tak je uczylem. Zona im pozalala pod moja nieobecnosc twerdzac ze przeciez zostaly kupione dla nich;-(.
Straszne, że zmęczyły zwierzaka. Straszne, co teraz na pewno czują.

Nie wiem na ile zdaja sobie sprawe z tego co zrobily;-(


Jeśli nie otrzymały stosownej kary nie zrozumieją na bank, znałem takie przypadki gdzie dziecko zachowywało się jak dzikie dosłownie. Ponieważ rodzice tylko delikatnie tłumaczyli jego ulubioną zabawą było zamęczanie zwierząt, raz byłem nawet świadkiem ciągnięcia chomika za łapki ale cóż nie można go stresować jest jeszcze za mały, tyle że od malteretowania zwierzątek przeszedl do rówieśników.
Grzegorz Zenka

Grzegorz Zenka Senior Supply Chain
Manager

Temat: Bicie dzieci

Stosowałem i stosuję inną metodę. Miast bić, krzyczeć (choć niestety się zdarzało, wstyd mi) etc. etc. postanowiłęm nie nagradzać. Wydaje mi się i mam dowody, że to bardziej "boli" choć w przypadku małych dzieci jest okrutnie trudne (wiem co piszę) ale okrutnie skuteczne.


Czy dobrze zrozumiałem, że jeśli bardziej boli - to dobrze?

konto usunięte

Temat: Bicie dzieci

Karanie nie ma byc dotkliwe, ma być skuteczne
Grzegorz Zenka

Grzegorz Zenka Senior Supply Chain
Manager

Temat: Bicie dzieci

Karanie nie ma byc dotkliwe, ma być skuteczne

A jak tę skuteczność mierzyć?
:)

konto usunięte

Temat: Bicie dzieci

Małgorzata Zawadzka:
czyli jeśli dobrze rozumiem - dziecko jest niegrzeczne = nie nagradzasz. A jak jest grzeczne?
No jak to,nie wiesz, trzeba nagradzać za każde dobre zachowanie,cały czas,codziennie,ba nawet kilka razy dziennie,chwalić,głaskać i rozpieszczać ;-)))))) ;-DDDDDDDDDDDDDDDDD

konto usunięte

Temat: Bicie dzieci

Grzegorz Zenka:
Karanie nie ma byc dotkliwe, ma być skuteczne

A jak tę skuteczność mierzyć?
:)

Ilością podejmowanych prób czynności zabronionej.
Grzegorz Zenka

Grzegorz Zenka Senior Supply Chain
Manager

Temat: Bicie dzieci

A jak tę skuteczność mierzyć?
:)

Ilością podejmowanych prób czynności zabronionej.

Tak, o ile Twoim celem jest posłuszeństwo. IMAO to prowadzi do wytresowania osoby posłusznej.
Czy na pewno posłuszeństwo jest celem wychowania?

konto usunięte

Temat: Bicie dzieci

Grzegorz Zenka:
A jak tę skuteczność mierzyć?
:)

Ilością podejmowanych prób czynności zabronionej.

Tak, o ile Twoim celem jest posłuszeństwo. IMAO to prowadzi do wytresowania osoby posłusznej.
Czy na pewno posłuszeństwo jest celem wychowania?

Tak w pewnien sposób jest to posłuszeństwo, ale wraz ze wzrostem dziecka sprawdzam czy rozumie to co staram się mu pokazać. Ale trzeba pamiętac że sa sytuacje gdzie dziecko nie wyniesie nauki jeśli nie poczuje konsekwencji swoich dzialań.

Idąc z dzieckiem chodnikiem najpierw trzymam go za ręke sama idąc od strony ulicy, tłumacze co może się stac jesli bedzie się wyrywać. Potem puszczam dziecko, zamieniam strony chodnika i sprawdzam czy jest wstanie zachowanie nabyte po stronie bezpiecznej przenieśc tam gdzie może byc dla niego zagrożenie. Teraz chodzi bez trzymania za reke po ruchliwych ulicach i mam pewnośc że nie wskoczy mi zaraz pod przejeżdzające auto, tak poprzez posłuszeństwo, wytresowanie nauczył dbać się o swoje bezpieczeństwo. To jest sytuacja gdzie błędów na zasadzie sprawdzania czy napewno skoki pod auto nie okażą sie bezpieczne, nie dopuszczam.

Ale jesli idzie do piaskownicy w której wiem że dzieci sa silniejsze i mocniejsze, a moje dziecko mimo upominania traktuje łopatką tego kto mu się nie spodoba, nie lece bronić dziecka, konsekwencją jego zachowania bedzie to że ktoś mu odda i to mocniej niż by myslał. W tej sytuacji grozi mu niebezpieczeństwo, takie jak nabycie siniaka, ale był uprzedzany że takie są konsekwencje machania silniejszemu przed nosem.

Dzieci nie rodza się z inteligencją dorosłego człowieka, nie rozumie jesli od dziecka własnie tego oczekujemy, na każdym etapie zycia uczymy sie czegoś innego. Jeden człowiek będzie nabierał nauke na podstawie obserwacji i nawyków (w przypadku bezpiecznego chodzenia po chodnikach), a drugi będzie chciał wszystko spróbowac samemu, nawet jesli to zaboli jak w przypadku łopatki.

Nie tylko dzieci sa tresowane do pewnych zachowań, dorosłe społeczeństwa były i są tresowane poprzez normy między innymi religijne, czasem one były bardziej brutalnie narzucane niz to w jaki sposób narzucamy dzieciom normy społeczne i bezpieczne zachowania.
Normy i zasady zapisane w kodeksach też mówią o konsekwencji czynów, inne podejście będzie miało Prawo drogowe w przypadku przekroczenia prędkości (zwykły mandat) inne Kodeks karny w przypadku morderstwa (kara więzienia). Aby dzieci mogły się tego nauczyc musimy im to skutecznie wytłumaczyć, że czasem trzeba sie podporządkowac (nie mordować bo akutat ma na to ochote), a czasem można spróbowac czegoś innego, ale trzeba wziąśc małą poprawke na konsekwencje czynów (że dostanie sie w nos jesli tego kogo się zaatakuje jest silniejszy).

EDIT
Wychowanie to sztuka nauczenia dzieci myslenia, najpierw przez posłuszenstwo, później poprzez obserwacje i analize, aż do momentu dokonywania wyborów. To nauka samodzielności zaradności, to kształtowanie młodego człowieka nie tylko poprzez to zakazy i nakazy ale poprzez jego wewnetrzna inteligencje, z tym że wszystko musi byc na odpowiednim poziomie i w odpowiednim wieku własciwym dla kazdego dziecka.Aleksandra K. edytował(a) ten post dnia 27.02.12 o godzinie 22:31
Krzysztof Woliński

Krzysztof Woliński Nad dachami
Paryża.....

Temat: Bicie dzieci

Podpisuję się pod tymi słowami "oboma ręcoma" ;)

Magdalena Hacia:
Krzysztof Woliński:
Stosowałem i stosuję inną metodę. Miast bić, krzyczeć (choć niestety się zdarzało, wstyd mi) etc. etc. postanowiłęm nie nagradzać. Wydaje mi się i mam dowody, że to bardziej "boli" choć w przypadku małych dzieci jest okrutnie trudne (wiem co piszę) ale okrutnie skuteczne.

Na moje dzieci nie działają takie sposoby, od małego uczyłam swoje dzieci, że nie muszą mieć wszystkiego i wyjaśniałam wartośc pieniądza.
Moje dzieci nie mają ani kropli materializmu nie potrzebują nowych zabawek non stop a nagrody dostają tylko za wyjątkowe starania, za "głupstwa" są drobnostki choćby pochwały słowne które wiele im dają i te pomimo tego że coś przeskrobią są potrzebne i nie można ich ot tak zabierać, nawet jeśli dziecko trochę nabroiło ale i w innej sprawie się w czyms postarało to nalezy się pochwała.

Nie wstyd mi że czasem na nie krzyknę, bo ich nie wyzywam, nie ubliżam, podnosze głos i mówie do nich bardzo stanowczo podając rozsądne argumenty - wcześniej oczywiście są prośby, informacje, nigdy nie wydaję dzieciom poleceń.
Uczę ich, że nie nalezy do kogos zwracać się "daj mi", tylko "proszę, możesz mi dać?", córka ma zwyczaj mówienia "a może mi dasz czekoladkę?".
Co u nas obecnie jest rzadkością niestety, ale zaobserwowałam szczególnie w szkole syna, że rodzice obecnie nie uczą dzieci podstawowych zasad dobrego i uprzejmego wychowania, dzieci nie wiedza co to "dzień dobry, proszę, przepraszam, dziękuję", nie wiedzą, że wypadałoby uprzejmie przepuścić w drzwiach osobę która wychodzi z budynku a dopiero potem nalezy do niego wchodzić, często musze się nastać w drzwiach w szkoły zanim jakieś kulturalniejsze dziecko przepuści mnie bym mogła wreszcie opuścić budynek (drzwi są jedne dla wszystkich).
Krzysztof Woliński

Krzysztof Woliński Nad dachami
Paryża.....

Temat: Bicie dzieci

Jak jest grzeczne to oczywiście nagradzam.
To niekoniecznie musi być coś materialnego.
To czasami jest wspólna wycieczka w góry, wyjazd do zoo, teatru.
Ale bywa również, że są to przedmioty.
Samo życie.
Uważam, że z dziećmi trzeba postępować tak samo jak z dorosłymi
tylko mądrzej bo dzieciaki są "inteligentniejsze".

Małgorzata Zawadzka:
Krzysztof Woliński:
Stosowałem i stosuję inną metodę. Miast bić, krzyczeć (choć niestety się zdarzało, wstyd mi) etc. etc. postanowiłęm nie nagradzać. Wydaje mi się i mam dowody, że to bardziej "boli" choć w przypadku małych dzieci jest okrutnie trudne (wiem co piszę) ale okrutnie skuteczne.
czyli jeśli dobrze rozumiem - dziecko jest niegrzeczne = nie nagradzasz. A jak jest grzeczne?
Krzysztof Woliński

Krzysztof Woliński Nad dachami
Paryża.....

Temat: Bicie dzieci

Nie bardzo mam ochotę wchodzić w dyskusję polegającą na czepianiu się słówek.
Przepraszam.
Przecież to oczywiste, że nie o "bolenie" chodzi,
bo nie jestem sadystą.
Uważam, zupełnie serio, że dzieciaki to największy skarb.
Pozdrawiam

Grzegorz Zenka:
Stosowałem i stosuję inną metodę. Miast bić, krzyczeć (choć niestety się zdarzało, wstyd mi) etc. etc. postanowiłęm nie nagradzać. Wydaje mi się i mam dowody, że to bardziej "boli" choć w przypadku małych dzieci jest okrutnie trudne (wiem co piszę) ale okrutnie skuteczne.


Czy dobrze zrozumiałem, że jeśli bardziej boli - to dobrze?



Wyślij zaproszenie do