konto usunięte

Temat: Bicie dzieci

Katarzyna S.:
Aleksandra K.:
Oczywiście, że w tej sytuacji trzeba natychmiast zabrać dziecko z ulicy. Tyle.

A jak ktoś nadgorliwy powie, że nie wolno tak zciagać dziecka, bo to uwłacza jego godności i świadczy o braku szacunku do niego jako człowieka,a na dodatek wezwie policje?
Katarzyna S.

Katarzyna S. psycholog, interwent
kryzysowy

Temat: Bicie dzieci

Aleksandra K.:

>
A jak ktoś nadgorliwy powie, że nie wolno tak zciagać dziecka, bo to uwłacza jego godności i świadczy o braku szacunku do niego jako człowieka,a na dodatek wezwie policje?
Aleksandro, we wszystkim trzeba zachować zdrowy rozsądek.
Oczywistym jest, że w sytuacji bezpośredniego zagrożenia życia najpierw należy wyeliminować niebezpieczeństwo.
Jednak dziecko można z ulicy po prostu zabrać, można tez np powlec je za włosy albo powlec za włosy obrzucając przy okazji stekiem wyzwisk.
Który z tych sposobów jest Twoim zdaniem wystarczający, do tego żeby zapewnić dziecku bezpieczeństwo?
Malgorzata D.

Malgorzata D. tłumacz przysięgły
języka
holenderskiego
POLNET, taal, ad...

Temat: Bicie dzieci

piotr K.:

I ja sie z tym zgadzam tzn. z autorytetem zbudowanym na milosci i szacunku tylko znowu nie zawsze da sie go zbudowac z prostej przyczyny- niektore dzieci i tak "wiedza" lepiej od rodzicow i mimo pozytywnych wzorcow przekazywanych im przez rodzicow beda postepowaly po swojemu (taka nasza ludzka natura)

A czy my, jako dzieci, czasami też nie wiedzieliśmy 'lepiej'? Teraz wiemy, że w wielu przypadkach tylko nam się wydawało, ale wówczas?

konto usunięte

Temat: Bicie dzieci

Co bym ja zrobiła: pewnie zaraz mi się dostanie, ale zdzieranie dziecka po asfalcie z trzema siatkami nie zabardzo by mi odpowiadało, Pewnie dostałby owego "wychowawczego" klapsa i sam dobrowolnie zszedł by z tych pasów. A z racji tego że znam siebie, w domu bylaby niezła pogadanka na temat tego dlaczego tak robić nie wolno, i znając moje dziecko taka sytuacja nie pojawiłaby się juz nigdy, tak samo jak nie byłby konieczny klaps.

Przykro mi moje dziecko ma twardo określone warunki co mu wolno co nie, co nie wyklucz sytuacji że może negocjować jednocześnie mając wpływ na określone granice.
Może dlatego jako z prawie 6 latkiem jestem z nim wstanie zrobić o wiele więcej ciekawszych rzeczy niz z innymi jego rówieśnikami. Nigdy nie zdarzyła, sie awantura w sklepie, nie ma zciagania z półek, uciekania na drodze, jeżeli akurat na ochote na autko którego nie może dostac rozumie moją argumenracje dlaczego i odkłada je spokojnie.

Za kare nie zabieram mu zabawek, bo to zwyczajnie nie działa, doskonale wie że kiedys je odzyska a ja równiez nie mam zamiaru ograniczać mu rzeczy które wplywaja na jego rozwój.

Codziennie ma powtarzane że jest kochane, codziennie jest przytulany i nagradzany, nie tym że rodzice zachca (bo zainteresowanie ma zawsze)się z nim pobawić, ale okresleniami że jesteśmy z niego dumni, że bardzo ładnie się postarał np. pomagając koledze, wieksze nagrody to kino czy wyjście do zoo.

Ale tak w sytuacjach, kiedy moja argumentacja wogóle nie docierała, albo istnieje zagrożenia życia dostal klapsa i jakoś całego systemu wartości i wzajemnego szacunku to nie zburzyło, i tak naprawde ja doskonale pamietam kiedy dostał tego klapsa, a on zapytany czy jest bity czy rodzice dają mu klapsy lub w inny sposób robi mu krzywde, stwierdza ze absolutnie nie ( tutaj o to aby go zapytać została poproszona Pani w przedszkolu więc chyba jest obiektywna).

Jeżeli dopuszczamy możliwośc dania klapsa dziecku dlaczego zaraz uwazacie że zaraz zaczynamy je katować, poprostu przesadzają. A jeżeli ktoś w tak stanowczy sposób identyfikuje jedno z drugim może się liczyć na ostrą odpowiedź. Mam też wrażenie że osoby tutaj wypowiadające , a dopuszczajace takie sporadyczne przypadki szanuja i uznaja racje drugiej strony, za to takie podejście wogóle nie istnienie po drugiej stronie wręcz przeciwnie: Dajesz klapsa = jesteś katem.

EDIT
I jeszcze jedno zanim ktokolwiek mi zarzuci że zamiast zająć się dzieckiem wole oglądać Hausa, to od razu informuje, że zajmuje się dzieckiem od pocztąku jego urodzenia do 3 roku zycia cały czas (potem poszedł do przedszkola), nie było drogi Panie nianiek, babć, wychowywaniem zajmowałam się sama zerygnując z własnej pracy, bo to moje dziecko a nie wszystkich wokoło i ja za nie odpowiadam. A Hausa oglądamy razem.Aleksandra K. edytował(a) ten post dnia 02.12.11 o godzinie 13:44
Magdalena H.

Magdalena H. Zrozumieli, że
idealny świat jest
podróżą, nie
miejscem.

Temat: Bicie dzieci

Aleksandra K.:się liczyć na ostrą odpowiedź. Mam też wrażenie że osoby tutaj wypowiadające , a dopuszczajace takie sporadyczne przypadki szanuja i uznaja racje drugiej strony, za to takie podejście wogóle nie istnienie po drugiej stronie wręcz przeciwnie: Dajesz klapsa = jesteś katem.

Dokładnie to samo myślę, albo się ktoś niektórym osobom podporządkuje i będzie ok albo jest skończonym gnojem, dla mnie to mocno ograniczone myślenie a nawet pewna forma przemocy, chęć narzucenia komuś swojego zdania, swoich racji bez patrzenia na kogoś i wypowiadają się tak osoby które są przeciwne klapsom i przemocy psychicznej, nie ma co bardzo konsekwentne...

Ja np. uważam, że rodzice którzy praktycznie zaraz po narodzinach dziecka oddają je pod opieke niań i żlobków też wyrządzają krzywdę dziecku a mimo to, nie zaliczam ich do jakiejś konkretnej grupy ludzi.

Każdy ma prawo do własnego zdania.

A ja dziećmi w domu zajmuję się już 9 rok :) Bo uważam dokłądnie tak jak Ty :)Magdalena Hacia edytował(a) ten post dnia 02.12.11 o godzinie 13:34
Piotr K.

Piotr K. "Żyj i daj żyć
innym"

Temat: Bicie dzieci

Katarzyna S.:
piotr K.:

Czy zawsze sa skuteczne alternatywy? Przeciez mozna powiedziec ze klaps jes czasami taka alternatywa wobec innych srodkow wychowawczych ktore nie poskutkowaly.

Nie jestem prorokiem, ale odpowiem na to pytanie przewrotnie :)
Ja nie daje klapsów a mimo to dochodzę do porozumienia z własnym dzieckiem (w okresie tzw. buntu dwulatka)

szczesciara z Ciebie;-)

I ja sie z tym zgadzam tzn. z autorytetem zbudowanym na milosci i szacunku tylko znowu nie zawsze da sie go zbudowac z prostej przyczyny- niektore dzieci i tak "wiedza" lepiej od rodzicow i mimo pozytywnych wzorcow przekazywanych im przez rodzicow beda postepowaly po swojemu (taka nasza ludzka natura)

Pytanie, czy zawsze za wszelka cenę musimy wyegzekwować posłuszeństwo?
jak najbardzuierj NIE
Rozmawiamy na dużym poziomie abstrakcji, jednak przy każdej konkretnej sytuacji należy się zastanowić czy nie można trochę odpuścić. np. jak nie chce teraz jeść to niech nie je, jak będzie głodne to samo poprosi. Po co stresować siebie i dziecko?
jasne;-)
akurat wymnieniona przez Ciebie sytuacje nie wymagaja naszej interwencji wymuszajacej okreslone zachowanie dziecka.
Piotr K.

Piotr K. "Żyj i daj żyć
innym"

Temat: Bicie dzieci

Malgorzata D.:
piotr K.:

I ja sie z tym zgadzam tzn. z autorytetem zbudowanym na milosci i szacunku tylko znowu nie zawsze da sie go zbudowac z prostej przyczyny- niektore dzieci i tak "wiedza" lepiej od rodzicow i mimo pozytywnych wzorcow przekazywanych im przez rodzicow beda postepowaly po swojemu (taka nasza ludzka natura)

A czy my, jako dzieci, czasami też nie wiedzieliśmy 'lepiej'? Teraz wiemy, że w wielu przypadkach tylko nam się wydawało, ale wówczas?
dokladnie;-)
Piotr K.

Piotr K. "Żyj i daj żyć
innym"

Temat: Bicie dzieci

Katarzyna S.:
piotr K.:

Czy zawsze sa skuteczne alternatywy? Przeciez mozna powiedziec ze klaps jes czasami taka alternatywa wobec innych srodkow wychowawczych ktore nie poskutkowaly.

Nie jestem prorokiem, ale odpowiem na to pytanie przewrotnie :)
Ja nie daje klapsów a mimo to dochodzę do porozumienia z własnym dzieckiem (w okresie tzw. buntu dwulatka)

Moje dwa maluchy : cora 4 i syn prawie 6 wlasnie wczoraj zameczyly na smierc (prawdopodobnie uszkodzily mu kregoslup i odszedl z tego swiata)szynszyla;-(
Wielokrotnie (juz przed samym zakupem) mowielem im ze to delikatne zwierze , ze to nie zabawka i ze trzeba sie z nim obchodzic bardzo ostroznie. Pozwalelm im czasami pod moim okiem na zabawe z nim ale zawsze pilnowalem aby obchodzily sie z nim delikatnie. Miomo rozmow i moich prosb zawsze dzieciaki zapominaly o o moich wskazowkach wiec musialem je upominac i rozmawiac, rozmawiac...i rozmawiac- nigdy nie dostaly za swoje ciagotki klapsa. Wczoraj jak bylem w pracy a zona byla zajeta porzadkami dzieciaki niestety za mocno sie z nim bawily i doszlo do opisanej tragedii. I teraz mozna dywagowac czy jesli predzej zlapane na "meczeniu" zwierzaka dostaly by klapsa to nie doszlo by do tragedii? Bo jak widac tlumaczenie, moj przyklad obchodzenia sie ze zwierzatkiem i wielokrotne prosby nic nie daly. Byc moze ze wczesniejszy klaps tez by nic nie dal. Teraz mozna tylko teoretyzowac a szynszylkowi zycia nic nie wroci. Kazalem zonie wziasc dzieciaki i pojsc z nimi zeby go pochowaly w ziemi. Potem z nimo porozmawialem i wyjasnielm jaka zla rzecz zrobily i ze teraz beda musialy prosic szynszyla ktory teraz jest gwiazdka na niebie zeby im wybaczyl i zwe beda co jakis czas chodzily na miejsce gdzie lezy zaniesc mu kwiatki. Nie wiem czy do nich dotarlo co zrobily (predzej do malego niz do malej) i czy wyciagnely z tego jakas lekcje. Przeciez one chcialy sie tylko z nim pobawic a ze ojciec wielokrotnie przestrzegal, pokazywal i prosil o delikatne obchodzenie to co? Przeciez one wiedza lepiej;-(
Malgorzata D.

Malgorzata D. tłumacz przysięgły
języka
holenderskiego
POLNET, taal, ad...

Temat: Bicie dzieci

piotr K.:

dokladnie;-)

A klapsów nie dostawałam. Moje dzieci też czasami są przekonane, że wiedzą lepiej. I też nie dostają (i nigdy nie dostawały).

Pamiętam, że jako nastolata byłam o czymś święcie przekonana (!). Prowadziłam jakieś tam uparte rozmowy z moją Mamą, no i razu pewnego Mama nie wytrzymała tej mojej 'mądrości'. Akurat myła ręce, odwróciła się i strzeliła we mnie tym mydłem. Na to wchodzi Tata i zastaje dwie osoby płaczące... ze śmiechu:)
Malgorzata D.

Malgorzata D. tłumacz przysięgły
języka
holenderskiego
POLNET, taal, ad...

Temat: Bicie dzieci

piotr K.:

Moje dwa maluchy : cora 4 i syn prawie 6 wlasnie wczoraj zameczyly na smierc (prawdopodobnie uszkodzily mu kregoslup i odszedl z tego swiata)szynszyla;-(
Wielokrotnie (juz przed samym zakupem) mowielem im ze to delikatne zwierze , ze to nie zabawka i ze trzeba sie z nim obchodzic bardzo ostroznie. Pozwalelm im czasami pod moim okiem na zabawe z nim ale zawsze pilnowalem aby obchodzily sie z nim delikatnie. Miomo rozmow i moich prosb zawsze dzieciaki zapominaly o o moich wskazowkach wiec musialem je upominac i rozmawiac, rozmawiac...i rozmawiac- nigdy nie dostaly za swoje ciagotki klapsa. Wczoraj jak bylem w pracy a zona byla zajeta porzadkami dzieciaki niestety za mocno sie z nim bawily i doszlo do opisanej tragedii. I teraz mozna dywagowac czy jesli predzej zlapane na "meczeniu" zwierzaka dostaly by klapsa to nie doszlo by do tragedii? Bo jak widac tlumaczenie, moj przyklad obchodzenia sie ze zwierzatkiem i wielokrotne prosby nic nie daly. Byc moze ze wczesniejszy klaps tez by nic nie dal. Teraz mozna tylko teoretyzowac a szynszylkowi zycia nic nie wroci. Kazalem zonie wziasc dzieciaki i pojsc z nimi zeby go pochowaly w ziemi. Potem z nimo porozmawialem i wyjasnielm jaka zla rzecz zrobily i ze teraz beda musialy prosic szynszyla ktory teraz jest gwiazdka na niebie zeby im wybaczyl i zwe beda co jakis czas chodzily na miejsce gdzie lezy zaniesc mu kwiatki. Nie wiem czy do nich dotarlo co zrobily (predzej do malego niz do malej) i czy wyciagnely z tego jakas lekcje. Przeciez one chcialy sie tylko z nim pobawic a ze ojciec wielokrotnie przestrzegal, pokazywal i prosil o delikatne obchodzenie to co? Przeciez one wiedza lepiej;-(

To jakiś horror:( Matko, co dzieje się w duszach Twoich dzieci?
Masz jeszcze bardzo małe dzieci i wiedząc, że szynszyle to bardzo delikatne zwierzaczki, trzeba było wybrać właśnie takie?
A nie można było dzieci nauczyć, że mogą się tylko i wyłącznie z nim bawić, jak jest obecne jedno z Was?
Straszne, że zmęczyły zwierzaka. Straszne, co teraz na pewno czują.

konto usunięte

Temat: Bicie dzieci

Malgorzata D.:
piotr K.:

dokladnie;-)

A klapsów nie dostawałam. Moje dzieci też czasami są przekonane, że wiedzą lepiej. I też nie dostają (i nigdy nie dostawały).

Pamiętam, że jako nastolata byłam o czymś święcie przekonana (!). Prowadziłam jakieś tam uparte rozmowy z moją Mamą, no i razu pewnego Mama nie wytrzymała tej mojej 'mądrości'. Akurat myła ręce, odwróciła się i strzeliła we mnie tym mydłem. Na to wchodzi Tata i zastaje dwie osoby płaczące... ze śmiechu:)


I w mysl tego co się tutaj insynuuje: najpierw mydło, potem mokra szmata, a na koniec skatowane dziecko.

A jak widać z powyzszego nie zawsze scenariusz musi być taki jak mówicie.
Magdalena H.

Magdalena H. Zrozumieli, że
idealny świat jest
podróżą, nie
miejscem.

Temat: Bicie dzieci

piotr K.:
Mam podobny problem z moją córką (3,5 latka) jest straszną kociarą, mamy w domu bardzo dużego kocura który jest uosobieniem spokoju na jego nieszczęscie niestety.
Córka czasem go dopadnie i tak go "kocha" że biedny kot cierpi, zawsze jak tylko coś takiego widzimy to reagujemy z mężem, oswabadzamy kota a małej wykład.
Tyle, że ona wie lepiej i koniec kropka i co robię? Stosuję groźbę, że oddam kota komuś innemu i nie będzie Dropsa bo kot też czuje ból i trzeba się z nim delikatnie obchodzić.

Ale moja córcia ma charakterek i już, każdy się nią zachwyca a ta popada w narcyzm z czym ja mocno walczę.

Dwa dni temu w przedszkolu zszokowana wychowawczyni, zaznaczę bardzo ciepła i serdeczna kobieta, fantastyczna wychowawczyni była zszokowana postawą mojej córki która w domu odstawia takie sceny na porządku dziennym.
Mianowicie jak przychodzi do sprzątania, to choćby się waliło i paliło ona się nie ruszy, można jej wyrzucić jej ukochane zabawki, widać że warga jej drga i jej przykro a mimo to twardo mówi, że można jej koteczki wyrzucić, że ona sprzątać nie będzie i już.
Nie pomaga wstawienie do kąta, nie pomagają rozmowy bo na wszysko jest jedno słowo "NIE" i już, i sama wychowawczyni powiedziała, że człowiek wewnątrz chodzi na całego a nie da się dotrzeć do uparciucha i już.
I nie, nie była przeze mnie i mojego męża rozpieszczana, z rodziną której przewróciła w głowach (pierwsza dziewczynka w tym pokoleniu zarówno z jednej i drugiej strony rodziny) bardzo walczyliśmy, że nie życzymy sobie rozpieszczania a już w szczególności kosztem naszych synów.
Całą trójkę swoich dzieci traktuję równo, każde jest inne ale obdarzone taką samą dawką miłości, każde w miarę swojego wieku ma swoje wymagania i przyjemności.

konto usunięte

Temat: Bicie dzieci

Malgorzata D.:

To jakiś horror:( Matko, co dzieje się w duszach Twoich dzieci?
Masz jeszcze bardzo małe dzieci i wiedząc, że szynszyle to bardzo delikatne zwierzaczki, trzeba było wybrać właśnie takie?

A jeśli szynszyl był przed dziećmi, to może z zasady go uśpic?
A nie można było dzieci nauczyć, że mogą się tylko i wyłącznie z nim bawić, jak jest obecne jedno z Was?

Ja doczytalam że były tego uczone.
Straszne, że zmęczyły zwierzaka. Straszne, co teraz na pewno czują.

A przepraszam to co, pochwalić. Kto tak ścisnoł mimo uprzedzeń ze strony rodziców że nie wolno, Mikołaj??
Co czują, przeogromne wyzuty sumienia, chyba że woli Pani Klapsa :)

Bo ja juz zaczynam sie gubić w Tych zdrowych metodach, kiedy można kiedy nie można.
Katarzyna S.

Katarzyna S. psycholog, interwent
kryzysowy

Temat: Bicie dzieci

piotr K.:

Moje dwa maluchy : córa 4 i syn prawie 6 właśnie wczoraj zamęczyły na smierc (prawdopodobnie uszkodziły mu kręgosłup i odszedł z tego świata)szynszyla;-(
Piotrze co mogę powiedzieć? Sam zastanawiasz się czy klaps pomógłby dzieciom zrozumieć, że ze zwierzątkiem należy się delikatnie obchodzić? Nie sądzę. Przypuszczam, że to był nieszczęśliwy wypadek :( Ja bym Twoim dzieciakom nie przypisywała złych intencji.
Poczekaj z następnym zwierzakiem, jak będą oboje w wieku szkolnym albo kup im pitbula (żart ;))Katarzyna S. edytował(a) ten post dnia 02.12.11 o godzinie 14:32

konto usunięte

Temat: Bicie dzieci

Malgorzata D.:
To jakiś horror:( Matko, co dzieje się w duszach Twoich dzieci?
Masz jeszcze bardzo małe dzieci i wiedząc, że szynszyle to bardzo delikatne zwierzaczki, trzeba było wybrać właśnie takie?
A dlaczego nie szynszyla ?
A nie można było dzieci nauczyć, że mogą się tylko i wyłącznie z nim bawić, jak jest obecne jedno z Was?
No przecież tak właśnie robił.
Straszne, że zmęczyły zwierzaka. Straszne, co teraz na pewno czują.
No cóż,muszą wiedzieć i choć trochę zdawać sobie sprawę co zrobiły,mi bardzo żal tej szynszyli.Jej już nie ma ,a dzieciaki za jakiś czas zapomną (pewnie).
Ja też kiedyś będąc małym dzieckiem zrobiłam krzywdę zwierzakowi(chomikowi),po tym zdarzeniu zdałam sobię sprawę co złego zrobiłam.Urszula S. edytował(a) ten post dnia 02.12.11 o godzinie 14:51
Katarzyna S.

Katarzyna S. psycholog, interwent
kryzysowy

Temat: Bicie dzieci

Magdalena Hacia:
Aleksandra K.:się liczyć na ostrą odpowiedź. Mam też wrażenie że osoby tutaj wypowiadające , a dopuszczajace takie sporadyczne przypadki szanuja i uznaja racje drugiej strony, za to takie podejście wogóle nie istnienie po drugiej stronie wręcz przeciwnie: Dajesz klapsa = jesteś katem.

Dokładnie to samo myślę, albo się ktoś niektórym osobom podporządkuje i będzie ok albo jest skończonym gnojem, dla mnie to mocno ograniczone myślenie a nawet pewna forma przemocy, chęć narzucenia komuś swojego zdania, swoich racji bez patrzenia na kogoś i wypowiadają się tak osoby które są przeciwne klapsom i przemocy psychicznej, nie ma co bardzo konsekwentne...
Ja nikogo nie oceniam.
Toczy się dyskusja, za i przeciw klapsom jako metodzie wychowawczej.
I tylko ten aspekt mnie interesuje - ocena czy klapsy są dobre czy nie a nie ocena klapsających ;)
A ponieważ powiedziałam już w tej sprawie chyba wszystko, to w tym miejscu kończę swój udział w dyskusji.
Jeśli ktoś chciałby jeszcze ewentualnie coś skonsultować to zapraszam na priv.
Pozdrawiam

konto usunięte

Temat: Bicie dzieci

Katarzyna S.:
Magdalena Hacia:
Aleksandra K.:się liczyć na ostrą odpowiedź. Mam też wrażenie że osoby tutaj wypowiadające , a dopuszczajace takie sporadyczne przypadki szanuja i uznaja racje drugiej strony, za to takie podejście wogóle nie istnienie po drugiej stronie wręcz przeciwnie: Dajesz klapsa = jesteś katem.

Dokładnie to samo myślę, albo się ktoś niektórym osobom podporządkuje i będzie ok albo jest skończonym gnojem, dla mnie to mocno ograniczone myślenie a nawet pewna forma przemocy, chęć narzucenia komuś swojego zdania, swoich racji bez patrzenia na kogoś i wypowiadają się tak osoby które są przeciwne klapsom i przemocy psychicznej, nie ma co bardzo konsekwentne...
Ja nikogo nie oceniam.
Toczy się dyskusja, za i przeciw klapsom jako metodzie wychowawczej.
I tylko ten aspekt mnie interesuje - ocena czy klapsy są dobre czy nie a nie ocena klapsających ;)
A ponieważ powiedziałam już w tej sprawie chyba wszystko, to w tym miejscu kończę swój udział w dyskusji.
Jeśli ktoś chciałby jeszcze ewentualnie coś skonsultować to zapraszam na priv.
Pozdrawiam

Przepraszam i prosze tego nie brać do siebie (a wole dyskutować z osobą która nie traktuje rozmówcy z góry, a siebie jako jedyną wyrocznie), ale w ten sposób od kilku stron sa oceniane osoby które dopuszczają tego klapsa. Klaps = Kat i to w pewnym momencie było bardzo wyraźnie i dobitnie powiedziane.

konto usunięte

Temat: Bicie dzieci

Aleksandra K.:
Przepraszam i prosze tego nie brać do siebie (a wole dyskutować z osobą która nie traktuje rozmówcy z góry, a siebie jako jedyną wyrocznie), ale w ten sposób od kilku stron sa oceniane osoby które dopuszczają tego klapsa. Klaps = Kat i to w pewnym momencie było bardzo wyraźnie i dobitnie powiedziane.
Też tak czuję klapsający=zły,nie klapsający=dobry ;-)Urszula S. edytował(a) ten post dnia 02.12.11 o godzinie 15:05
Magdalena H.

Magdalena H. Zrozumieli, że
idealny świat jest
podróżą, nie
miejscem.

Temat: Bicie dzieci

Ja Katarzyno nie kierowałam swoich słów konkretnie do Ciebie, po prostu są to moje spostrzeżenia, że osoby które są przeciw klapsom, które w ogole ich nie dopuszczają, są niestety na tym forum niezwykle agresywne, niegrzeczne i w moim odczuciu brak im kultury osobistej i odrobiny dobrego wychowania.
Nie potrafią uszanować odmiennego zdania innych ludzi, brak im tolerancji.
Natasza S.

Natasza S. tłumacz przysięgły
języka polskiego w
Niemczech

Temat: Bicie dzieci

Ja jako niegrzeczne, agresywne, pozbawione kultury osobistej i dobrego wychowania odbieram osoby dopuszczające stosowanie klapsów wzgl. broniące prawa do ich stosowania.



Wyślij zaproszenie do