Temat: Bicie dzieci
Co bym ja zrobiła: pewnie zaraz mi się dostanie, ale zdzieranie dziecka po asfalcie z trzema siatkami nie zabardzo by mi odpowiadało, Pewnie dostałby owego "wychowawczego" klapsa i sam dobrowolnie zszedł by z tych pasów. A z racji tego że znam siebie, w domu bylaby niezła pogadanka na temat tego dlaczego tak robić nie wolno, i znając moje dziecko taka sytuacja nie pojawiłaby się juz nigdy, tak samo jak nie byłby konieczny klaps.
Przykro mi moje dziecko ma twardo określone warunki co mu wolno co nie, co nie wyklucz sytuacji że może negocjować jednocześnie mając wpływ na określone granice.
Może dlatego jako z prawie 6 latkiem jestem z nim wstanie zrobić o wiele więcej ciekawszych rzeczy niz z innymi jego rówieśnikami. Nigdy nie zdarzyła, sie awantura w sklepie, nie ma zciagania z półek, uciekania na drodze, jeżeli akurat na ochote na autko którego nie może dostac rozumie moją argumenracje dlaczego i odkłada je spokojnie.
Za kare nie zabieram mu zabawek, bo to zwyczajnie nie działa, doskonale wie że kiedys je odzyska a ja równiez nie mam zamiaru ograniczać mu rzeczy które wplywaja na jego rozwój.
Codziennie ma powtarzane że jest kochane, codziennie jest przytulany i nagradzany, nie tym że rodzice zachca (bo zainteresowanie ma zawsze)się z nim pobawić, ale okresleniami że jesteśmy z niego dumni, że bardzo ładnie się postarał np. pomagając koledze, wieksze nagrody to kino czy wyjście do zoo.
Ale tak w sytuacjach, kiedy moja argumentacja wogóle nie docierała, albo istnieje zagrożenia życia dostal klapsa i jakoś całego systemu wartości i wzajemnego szacunku to nie zburzyło, i tak naprawde ja doskonale pamietam kiedy dostał tego klapsa, a on zapytany czy jest bity czy rodzice dają mu klapsy lub w inny sposób robi mu krzywde, stwierdza ze absolutnie nie ( tutaj o to aby go zapytać została poproszona Pani w przedszkolu więc chyba jest obiektywna).
Jeżeli dopuszczamy możliwośc dania klapsa dziecku dlaczego zaraz uwazacie że zaraz zaczynamy je katować, poprostu przesadzają. A jeżeli ktoś w tak stanowczy sposób identyfikuje jedno z drugim może się liczyć na ostrą odpowiedź. Mam też wrażenie że osoby tutaj wypowiadające , a dopuszczajace takie sporadyczne przypadki szanuja i uznaja racje drugiej strony, za to takie podejście wogóle nie istnienie po drugiej stronie wręcz przeciwnie: Dajesz klapsa = jesteś katem.
EDIT
I jeszcze jedno zanim ktokolwiek mi zarzuci że zamiast zająć się dzieckiem wole oglądać Hausa, to od razu informuje, że zajmuje się dzieckiem od pocztąku jego urodzenia do 3 roku zycia cały czas (potem poszedł do przedszkola), nie było drogi Panie nianiek, babć, wychowywaniem zajmowałam się sama zerygnując z własnej pracy, bo to moje dziecko a nie wszystkich wokoło i ja za nie odpowiadam. A Hausa oglądamy razem.
Aleksandra K. edytował(a) ten post dnia 02.12.11 o godzinie 13:44