Klara P.

Klara P. w pracy robie to co
lubię i do czego
jestem stworzona :D
...

Temat: Bicie dzieci

Aleksandra K.:
Klara Perzynska:
Nam się jedynie nie podoba ten przepis i tyle,
Bo uderza w rodzica a to dziecko (Waszym zdaniem) zawiniło i czemu to rodzic ma ponosić karę ?

Czyżby,
Zabrane dziecka od rodziców to jest karanie rodziców, możecie powsadzać wszyskich takich rodziców za kratki, zrobic im spektakularne procesy i dumnie obnosić sie z tym ze wygraliście w imie prawa proces, ale czy ktokolwiek pomyslał, jak w tym wszystkim funkcjonuje np. 3-letnie dziecko. Myśląc że karzecie rodziców, tak naprawde wyrząda sie krzywde temu dziecku, a przepraszam chyba o jego dobro walczycie, chociaż z toku myslenia wychodzi że nie o to dobro, tylko o wlasną racje.
Checie bronić dzieci, bzdura, bronicie własnych poglądów.
Jeszcze nikt się nie spotkał z przypadkiem odebrania dziecka rodzicom dającym jednego czy nawet dwa klapsy.
W tym wypadku moje racje i poglądy mam głęboko ...., chodzi jedynie o niekrzywdzenie dzieci tak fizycznie jak i psychicznie. Rodzic który dał raz klapsa dziecku nie powstrzyma się od dania następnego, następnego, ..... - a później są dzieci maltretowane
Jolanta S.

Jolanta S. Fizjonomika

Temat: Bicie dzieci

Zmieniły się warunki życia, muszą zmienić się pewne zachowania. Ile czasu poświęcamy dzieciom? Jak one mają uczyć się tylko przez obserwowanie, jeśli rodzice czasem są z nimi tylko przez małą część dnia? Kiedyś nie było tego pędu, technika mniej inwazyjna, jeśli chodzi o malutkie dzieci (samochody, kuchenki, prąd, itd.). Czasy się zmieniły i może potrzebne są niekiedy szybsze metody uzyskania reakcji?
Jestem ciekawa, czy w plemionach pierwotnych, w różnych cywilizacjach oderwanych od siebie, rozwijały się jakiekolwiek formy fizycznego karcenia dzieci w procesie wychowania? Czy są miejsca, gdzie tego nie ma?
Magdalena H.

Magdalena H. Zrozumieli, że
idealny świat jest
podróżą, nie
miejscem.

Temat: Bicie dzieci

O ja pierniczę co za ideologia, dostałam kilka klapsów od mojej mamy i jakos ni hu hu nie czuję się dzieckiem maltretowanym a moja mama nie jest żadnym katem jak to Klaro zaczynasz tutaj sugerować.
Kręcimy się w kółko to bez sensu, mamy swoje racje wy macie swoje.

Ja kończę dyskusję bo mam poważniejsze mimo wszystko problemy.

konto usunięte

Temat: Bicie dzieci

Klara Perzynska:Rodzic który dał raz klapsa dziecku nie powstrzyma się od dania następnego, następnego, ..... - a później są dzieci maltretowane

Oczywiście i ma Pani to poparte badaniami na odpowiedniej grupie osób które karca w ten sposób swoje dzieci. Rozumie wszyscy dostali odpowiednie kary w tym więzienia.

Faktycznie dyskusja jest raczej o tym, że Emu musi latać, bo jest ptakiem i ma skrzydła, prosze postawić Emu nad przepaścią i popchnąć a nóż poleci. Moje emu zostanie w domu ;)
Agnieszka S.

Agnieszka S. attachment parenting
www.dzikiedzieci.pl

Temat: Bicie dzieci

ludzie, którzy dostawali klapsy mówią, że one są ok

ludzie, którzy ich nie dostawali mówią, że są nie ok

tyle mówi statystyka (a więc mogą być wyjątki)

nie jest to więc kwestia skuteczności takich metod lub nie a jedynie ludzkiego sposobu radzenia sobie z rzeczywistością: jeśli moi rodzice coś mi robili to na pewno to jest ok, bo inaczej musiałbym się zastanawiać dlaczego tak robili

wielu bardzo dobrych i troskliwych rodziców daje dzieciom klapsy i ja nie kwestionuję ich troski i dobroci
ale to nie zmienia faktu, że gdyby postarali się z tych klapsów zrezygnować ich relacje z dziećmi poprawiłyby się

naprawdę przychodzą do mnie po poradę rodzice z dziećmi i po prostej informacji, że mają nie bić dziecka i nie karmić go na siłę, tylko słuchać o co mu chodzi nagle dziecko zaczyna współpracować
Magdalena H.

Magdalena H. Zrozumieli, że
idealny świat jest
podróżą, nie
miejscem.

Temat: Bicie dzieci

Nie, dostawałam klapsy, ale nie uważam że sa ok i są one potrzebne, DOPUSZCZAMY jedynie sytuacje, kiedy rodzic w pewnej chwili traci cierpliwość i klepnie dziecko w pupę, nie twierdzimy że to ok, powinno się tego unikać, nie pochwalamy codziennego bicia dziecka czy sporadycznego.

Zaznaczę jeszcze raz DOPUSZCZAMY TAKĄ SYTUACJĘ I TYLKO W CHWILI KIEDY TO NIE ZDARZA SIĘ CODZIENNIE, ANI RAZ W MIESIĄCU tylko są to ekstremalne sytuacje kiedy rodzic nie potrafi sobie poradzić z np. strachem o swoje dziecko bo np. wspięło się na maszt wysokiego napięcia.

Ale nie zgadzam się z takimi idiotycznymi stwierdzeniami Klary, że jak ktoś raz uderzy to już potem to robi notorycznie, no większej bzdury w życiu nie słyszałam, owszem tak jest w patologii ale nie w normalnym domu.
Klara P.

Klara P. w pracy robie to co
lubię i do czego
jestem stworzona :D
...

Temat: Bicie dzieci

Magdalena Hacia:
Ale nie zgadzam się z takimi idiotycznymi stwierdzeniami Klary, że jak ktoś raz uderzy to już potem to robi notorycznie, no większej bzdury w życiu nie słyszałam, owszem tak jest w patologii ale nie w normalnym domu.
Tak ci wszyscy rodzice maltretujący swoje dzieci z pewnością zaczynali od razu od wielkiego manta - Twoim zdaniem
Żałosne (bardzo delikatnie pisząc) są te wszystkie wypowiedzi popierające nawet najlżejszego klapsa.
Owszem bardzo chwalebne jest że nie maltretujecie swoich dzieci, ale nie umniejsza Waszej winy w krzywdzeniu własnych dzieci klapsem !!!
Magdalena H.

Magdalena H. Zrozumieli, że
idealny świat jest
podróżą, nie
miejscem.

Temat: Bicie dzieci

Gdyby nie zaczynało się od razu mantem to na OIOMy i do kostnicy nie trafiałyby noworodki czy niemowlęta.

Żałosne jest to, że nas tutaj obrażasz...
Katarzyna Z.

Katarzyna Z. ....a wariatka
jeszcze tańczy ....

Temat: Bicie dzieci

Magdalena Hacia:
to ekstremalne sytuacje kiedy rodzic nie potrafi sobie poradzić z np. strachem o swoje dziecko bo np. wspięło się na maszt wysokiego napięcia.

Ile lat ma dziecko wspinające się na maszt wysokiego napięcia, i czy wtedy lekki klaps da jakiś efekt?
Być może nie mam wyobraźni, ale jakoś trudno jest mi sobie wyobrazić 2-5 latka dokonującego takiego czynu, a samo dotknięcie takiego masztu niczym złym nie grozi.

I co ciekawe, większośc podawanych tutaj przykładów nie jest ekstremalnych. Bo czy za takie można uważać niechęć do włożenia czapki czy ciepłych butów, chęć wzięcia parasolki gdy nie pada deszcz itp.?
Najczęsciej widziane przeze mnie dawania klapsa małym dzieciom, nie miało nic wspólnego z sytuacjami ekstemalnymi i miało miejsce w parkach, galeriach handlowych, sklepach, klatkach schodowych lub po prostu na ulicy.Katharina (Katarzyna) Z. edytował(a) ten post dnia 27.11.11 o godzinie 14:12
Magdalena H.

Magdalena H. Zrozumieli, że
idealny świat jest
podróżą, nie
miejscem.

Temat: Bicie dzieci

Kurde, a przy mnie jeszcze nikt nie dawał klapsa dziecku, czy to w rodzinie czy obcy w miejscu publicznym, jak słowo daję nie widziałam takich sytuacji.
Owszem podnoszenie głosu na dziecko tak, ale klapsa czy szarpanie takich sytuacji nie byłam bezpośrednio świadkiem.

A czy trudno sobie Tobie wyobrazić dziecko kilkuletnie wspinające się na maszt, nie wiem w jakim jesteś wieku i mam nadzieję, że nikogo nie obrażę, ale ja jeszcze jestem na tyle młodą osobą, że doskonale pamiętam jakie to miałam "genialne" pomysły jako już 5 letnie dziecko.
A prasie tez były opisywane sytuacje gdy dziecko zostało zabite prądem bo tylko dotknęło masztu wysokiego napięcia który był cały pod napięciem, albo zwisał z niego jakiś kabel.
Nie uważam, że dotykanie takich rzeczy jest niegroźne... nie bez powodu w takich miejscach są też umieszczane tabliczki ostrzegające o zagrożeniach...
Albo dzieci w wieku około 10-15 letnie które jeżdżą sobie NA windzie a nie w windzie, które są zmiażdzane albo np. tracą głowy bo postanowiły sobie je wcisnąć w miejsce wybitej szybki w drzwiach windy... na Śląsku gdzie kiedyś mieszkałam, po takich akcjach zaspawano dziury na szyby i zostawiono tylko malutkie "lufciki" z szybkami pokazujące, że winda już przyjechała.

Ja swoim dzieciom tłumaczę, że takich rzeczy się nie dotyka, że nie wolno i czym to grozi, ale nadejdzie czas że będą same wychodziły na plac zabaw i wtedy już im wszystko może strzelić do głowy.
Magdalena H.

Magdalena H. Zrozumieli, że
idealny świat jest
podróżą, nie
miejscem.

Temat: Bicie dzieci

Ale idąc jeszcze innym tropem, nie tłumaczę rodziców którzy w podobnych sytuacjach mogą zareagować daniem klapsa dziecku, bo to fakt niczego dziecka nie nauczy poza strachem, że nastepny taki raz skończy się klapsem.
Mi się nie zdarzyło jeszcze nigdy zareagować w ten sposób gdy moje dziecko wywinęło jakiś niebezpieczny numer, ja reaguję "machinalnie" inaczej, przytulam dziecko i tłumaczę że strasznie się wystraszyłam, że tak nie można robić bo może się to tragicznie skończyć, ale niektórzy rodzice mogą inaczej zareagować i nie potępiam ich za to tak jak to robicie tutaj w tym wątku.
Nie wrzucam wszystkich do jednego wora jak to robi Klara, nie robię z nich potworów, zbłądzić, popełnić błąd ma każdy prawo, kwestią tego wszystkiego jest sposób naprawienia błędu.
I nie pochwalam osób które uważają klapsa za sposób tłumaczenia dziecku co można a czego nie bo nie tędy droga, ale nie oceniam nikogo na podstawie pojedynczego epizodu a przynajmniej Klara ma takie zapędy.

konto usunięte

Temat: Bicie dzieci

kurcze, nie mam dzieci i nie zdawałam sobie sprawy, że dawanie klapsów za coś to w dzisiejszych czasach coś kontrowersyjnego.
Zawsze mi się wydawało, że klapsy daje się w sytuacjach typu:
dziecko usilnie pakuje rączki w kuchenkę, gdzie się palą palniki. Mówi się raz, drugi, trzeci- nic. Więc za czwartym razem daje się klapa i dziecko przestaje pakować łapki.
Mnie dawano klapsy tylko w takich sytuacjach- było ich zaledwie kilka.
1 raz dostałam pasem na goły tyłek- nie powiem za co, bo się wstydzę :) w każdym razie już potem za nic tego nie powtórzyłam :)
Jolanta S.

Jolanta S. Fizjonomika

Temat: Bicie dzieci

Akurat o parasolce, gdy nie pada deszcz wspomniałam w innym kontekście, nie klapsów, tylko dogadywania się z dzieckiem, żeby tych klapsów nie było (a nie zasada- domaganie się parasolki= klaps). Nie pamiętam innych podanych przez Katharinę przykładów dokładnie, ale wydaje mi się, że też chodziło o wytłumaczenie pewnych sytuacji, a nie, że za takie bzdety klaps.
Katarzyna Z.

Katarzyna Z. ....a wariatka
jeszcze tańczy ....

Temat: Bicie dzieci

Magdalena Hacia:
Kurde, a przy mnie jeszcze nikt nie dawał klapsa dziecku, czy to w rodzinie czy obcy w miejscu publicznym, jak słowo daję nie widziałam takich sytuacji.
Owszem podnoszenie głosu na dziecko tak, ale klapsa czy szarpanie takich sytuacji nie byłam bezpośrednio świadkiem.
Widocznie mam pecha lub bywam w jakiś patologicznych miejscach (np. lotnisko Okęcie, warszawska i gdańska starówka), a Łódź jest widać niechlubnym (pod tym względem) miastem w Polsce.

A czy trudno sobie Tobie wyobrazić dziecko kilkuletnie wspinające się na maszt, nie wiem w jakim jesteś wieku i mam nadzieję, że nikogo nie obrażę, ale ja jeszcze jestem na tyle młodą osobą, że doskonale pamiętam jakie to miałam "genialne" pomysły jako już 5 letnie dziecko.
Pewnie masz racje, że niemożliwośc wyobrażenia sobie 2-5 wspinającego się na maszt wysokiego napięcia, jest skutkiem mojej galopującej sklerozy. Ale nawet jeżeli bym nie pamiętał moich własnych pomysłów z tego okresu, to chyba powinnam pamiętać pomysły moich 5-letnich dzieci czyli 29 i 21 lat temu. Ale cóż, masztów sobie nie przypominam (ogólnie rzezcz biorąc w dużych miastach niemal ich nie było i nie ma), więc pewnie pora zasięgnąć porady lekarskiej w sprawie postępującej demencji.
A prasie tez były opisywane sytuacje gdy dziecko zostało zabite prądem bo tylko dotknęło masztu wysokiego napięcia który był cały pod napięciem, albo zwisał z niego jakiś kabel.
Nie uważam, że dotykanie takich rzeczy jest niegroźne... nie bez powodu w takich miejscach są też umieszczane tabliczki ostrzegające o zagrożeniach...
Czytałam w prasie (i sama tego doświadczyłam), że prądem można być porażonym od pralki lub lodówki (w przypadku metalowych rzeczy zawsze istnieje możliwość "przebicia"). Czy w związku z powyzszym należy zabronić dotykać dzieciom czegokolwiek?
Albo dzieci w wieku około 10-15 letnie które jeżdżą sobie NA windzie a nie w windzie, które są zmiażdzane albo np. tracą głowy bo postanowiły sobie je wcisnąć w miejsce wybitej szybki w drzwiach windy...
Uważasz, że w tym przypadku lekki klaps przyniesie jakikolwiek skutek? Czy może należało te klapsy profilaktycznie dawać tym dzieciom w wieku 3-6 lat.
Ja swoim dzieciom tłumaczę, że takich rzeczy się nie dotyka, że nie wolno i czym to grozi, ale nadejdzie czas że będą same wychodziły na plac zabaw i wtedy już im wszystko może strzelić do głowy.

I wtedy będziesz dawała im klapsy?

Zawsze tłumaczyłam moim dzieciom, że nie wolno nic poza wtyczką wkładać do "kontaktu" (gdy były bardzo małe w większości "kontaktów" były "zaślepki"), a jednak syn w wieku lat 12 wpadł na pomysł, że sprawdzi osobiście co się wtedy dzieje i usiołował umieścić tam nożyczki. "Wywaliło" korki, on sie bardzo przestraszył, a mnie opadły ręce z powodu jego bezmyślności.

A na marginesie, " 70% wypadków dzieci w wieku do 6 lat ma miejsce w domu. Najczęściej dzieci ulegają poważnym upadkom, przygnieceniom, zatruciom, zadławieniom i porażeniom prądem (na podstawie danych Centrum Zdrowia Dziecka)." Ale to świadczy o bezmyślności i beztrosce rodziców, więc nie bardzo rozumiem dlaczego za to karać klapsami dzieci.Katharina (Katarzyna) Z. edytował(a) ten post dnia 27.11.11 o godzinie 16:18
Magdalena H.

Magdalena H. Zrozumieli, że
idealny świat jest
podróżą, nie
miejscem.

Temat: Bicie dzieci

No widzisz, a ja pomimo malych dzieci w domu nie mam zaślepek w kontaktach, są nauczone już od małego, że kontakt nie służy do zabawy i koniec kropka i nie, nie wyegzekwowałam tego klapsami a jedynie tłumaczeniem.

Nie wiem czy masz sklerozę, niczego takiego nie sugerowałam, napisałam że ja doskonale pamiętam swoje wybryki - nie próbuj mi wciskać słów których nie napisałam... cały czas do tego w tym wątku dążycie.

Czy w przypadku 10-15 latka egzekwowałabym klapsem użycie rozumu? Nie wiem, jeszcze nie mam dzieci w tym wieku, nie mam windy w bloku, ale mam na osiedlu słupy wysokiego napięcia w tym jeden w odległości około 30 metrów od swojej klatki.
Za blokiem tory kolejowe trasa Warszawa - Łódź, budują mi koło osiedla obwodnicę, zagrożeń tutaj pełno.
Jeżeli tłumaczenie o zagrożeniach w podobnym przypadku nie będzie przynosiło skutków to nie wiem jeszcze na chwilę obecną w jaki sposób będę im wlewała odrobinę rozsądku do głowy, póki co się tym nie martwię, mój ośmiolatek moje obecnie najstarsze dziecko może dopiero od paru miesięcy wyciągnąć wtyczkę z kontaktu ale tylko jeżeli ja syna o to poproszę i tylko wtedy jeśli mam go w zasięgu wzroku.

Ja dwulatka wspinającego się na jakis maszt czy sufit windy tez sobie nie wyobrażam bo dziecko w tym wieku jak i 5 latek powinien być ciagle pod opieką rodziców czy opiekunów prawnych, ale przykład ten odniosłam do siebie gdzie w latach osiemdziesiątych dzieci w podobnym wieku były już wypuszczane same na plac zabaw jeśli rodzic miał nad nim kontrolę chociażby wzrokową.
Teraz oczywiście to nie do pomyślenia, ale taki maluch może zawsze podbiec do takiego urządzenia i go dotknąć a jak już wspomniałam, na moim osiedlu takie urządzenia stoją a mieszkam na "młodym" osiedlu.

Czy Łódź ma niechlubną opinię? Nie wiem, nie mieszkam tam i nigdy tam nie byłam, nie oceniam zatem.

A jeśli chodzi o wypadki w domu, przeczytaj proszę wszystko co napisałam, tłumaczę jeszcze raz, nie uważam by klaps był dobrym wyjściem, ale nie oceniam innych na podstawie jednego epizodu, czy klaps ma przynieść jakiś skutek jeśli mu się tłumaczy że czegoś nie wolno a i tak chce wypróbować, no nie wiem.
Póki co moje dzieci kumają i w miarę ich wieku stosują się do moich rad, ale nie wiem czy nie użyłabym klapsa jeśli bym tłumaczyła, szczególnie 12 latkowi, który jest już świadom zagrożenia, że czegoś nie wolno np. wkładać do kontaktu nożyczek, to naprawdę nie wiem czy po takim incydencie nie dałabym klapsa, nie jestem w stanie na to odpowiedzieć.

Czy w związku z tym, że nie zarzekam się że nie dam klapsa moim dzieciom kwalifikuje mnie jako złą matkę? Uważam, że nie bo nikt nie jest doskonały - choć czytając niektóre tutaj komentarze odnoszę wrażenie, że Ci "wspaniali" uważają, że kazdy powinien być idealny.
Ja nie jestem idealna, nie mam idealnych dzieci, nie chcę być idealna i też nie chcę mieć dzieci idealnych, w miarę ich bezpieczeństwa pozwalam im się uczyć na własnych błędach, są w domu rzeczy których absolutnie dotykać nie mogą i jak dotąd nie musiałam stosować jakiś blokad, zaślepek i innego tego typu sprzętu bo w tym przypadku uważam, że nie powinno się dziecka chronić na każdym kroku a mu tłumaczyć konsekwencje.
Katarzyna Z.

Katarzyna Z. ....a wariatka
jeszcze tańczy ....

Temat: Bicie dzieci

Magdalena Hacia:
No widzisz, a ja pomimo malych dzieci w domu nie mam zaślepek w kontaktach, są nauczone już od małego, że kontakt nie służy do zabawy i koniec kropka i nie, nie wyegzekwowałam tego klapsami a jedynie tłumaczeniem.
Też tłumaczyłam, ale jak to się kiedyś mówiło "na wszelki wypadek" wolałam te "zaśepki" (w kontaktach nisko przy podłodze) mieć.

Nie wiem czy masz sklerozę, niczego takiego nie sugerowałam, napisałam że ja doskonale pamiętam swoje wybryki - nie próbuj mi wciskać słów których nie napisałam... cały czas do tego w tym wątku dążycie.
Nie Ci nie wciskam, słowa o sklerozie odnosiły do wypowiedzi o moim wieku i są moimi słowami. Poza tym możesz do mówić w liczbie pojedynczej, bo czasy -ycie (obywalelko/towarzszko) chyba się skończyły, a dodatkowo przedstawiam na tym forum tylko i wyłącznie swoje zdanie, a nie zdanie jakiś "ich" ;)

Póki co moje dzieci kumają i w miarę ich wieku stosują się do moich rad, ale nie wiem czy nie użyłabym klapsa jeśli bym tłumaczyła, szczególnie 12 latkowi, który jest już świadom zagrożenia, że czegoś nie wolno np. wkładać do kontaktu nożyczek, to naprawdę nie wiem czy po takim incydencie nie dałabym klapsa, nie jestem w stanie na to odpowiedzieć.
Ja nie dałam, bo doszłam do wniosku, że jego strach po tym co się stało był wystarczającą karą. Dodatkowo uważam (z doświadczenia jako dziecko i jako matka już dorosłych dzieci), że wielu rzeczy nauczyć się można tylko przez doświadczenie i często w wieku lat -nastu, wyważa się otwarte drzwi, chce się zaimponować rówieśnikom itd.

Czy w związku z tym, że nie zarzekam się że nie dam klapsa moim dzieciom kwalifikuje mnie jako złą matkę?
W żadnej mojej wypowiedzi tutaj nie ma oceny kogoś jako złego rodzica. Wychodzę bowiem z założenia, że do takiej oceny (dobry/zły rodzic) mają prawo tylko i wyłącznie dzieci danych osób.
Uważam, że nie bo nikt nie jest doskonały - choć czytając niektóre tutaj komentarze odnoszę wrażenie, że Ci "wspaniali" uważają, że kazdy powinien być idealny.

Dlaczego w wielu Twoich wypowiedziach nagminnie pojawia się podział na "oni""wy"/"my, "wspaniali"/"niewspaniali? Wydawało mi się, że fora są miejscem wymiany zdań, opinii, doświadczeń, a nie walki czy podziałów na "my" (którzy są atakowani) i "oni" - "wy", którzy atakują.
Czy naprawdę nie można być innego zdania i dzielić się swoimi przemyśleniami i doświadczeniami nie będąc posądzonym o atak, agresję czy chęć siłowego narzucenia swojego zdania?

Już kilka razy napisałam, że każdy z rodziców sam odpowiada za swoją postawę wobec własnego dziecka. A to, że proszę często o skonkretyzowanie czyjeś wypowiedzi, wynika z tego, że coraz częściej w dyskusjach ludzie używają utartych sloganów i ogólnikowych zwrotów, a ja chciałabym wiedzieć co konkretnie oni wtedy mają na myśli :). Katharina (Katarzyna) Z. edytował(a) ten post dnia 27.11.11 o godzinie 17:52
Magdalena H.

Magdalena H. Zrozumieli, że
idealny świat jest
podróżą, nie
miejscem.

Temat: Bicie dzieci

Przepraszam wobec tego za formę "wy" itp :)
Katarzyna Z.

Katarzyna Z. ....a wariatka
jeszcze tańczy ....

Temat: Bicie dzieci

Magdalena Hacia:
Przepraszam wobec tego za formę "wy" itp :)

Proszę, nic się wielkiego nie stało :).

konto usunięte

Temat: Bicie dzieci

Klara Perzynska:
Rodzic który dał raz klapsa dziecku nie powstrzyma się od dania następnego, następnego, ..... - a później są dzieci maltretowane
Dostałam pare razy klpsa,ba nawet lanie na goły tyłek i też nie czuję się maltretowanym dzieckiem,moja mama nie jest jakimś potworem co lał mnie na każym kroku.Kocham moją mamę nad zycie i z perspektywy czasu wiem za co dostałam tego (maltretującego) klapsa.
Jak dla mnie klapsa i maltretowania (regularnego bicia) nie można wrzucać do jednego worka,wiem,wiem zaraz znajdą się tacy co napiszą że od klapsa się zaczyna,bla,bla,bla.
Mam córkę ale nie będę pisać jakie kary stosuję(nie maltretuję-zaznaczam),bo według dzisiejszego prawa to nawet za narysowanie gołego człowieka mogą odebrać dziecko,bo na pewno jest molestowane przez kotóregoś z członków z rodziny ;-/

Na piszę tylko jeszcze jedno,dziś dzieci mają większe prawa niż rodzice.Nie byłam wychowywana bezstresowo,miałam stersa ze jak coś zrobię,za co już dostałam klapsa to dostanę znowu.Nie zakładałam nauczycielowi kosza od śmieci na głowę,bo nawet by mi takie coś w zyciu do głowy nie przyszło bo wiązało się to z wyrzuceniem ze szkoły,tak miałam stresy jak byłam "młodzieżą",ale wiem że dzięki temu wyrosłam na "normalną" kobietę która założyła "normalną" rodzinę.
Nie kradłam,nie brałam narkotyków,nie leżałam w domu czekając na pracę i ciągnąć kasę od starych-a niestety ale taka jest dzisiejsza młodzież,taka właśnie bezstresowa-"No bo co mi starzy zrobią,nic,przecież z domu nie wyrzucą".Urszula S. edytował(a) ten post dnia 28.11.11 o godzinie 18:46

konto usunięte

Temat: Bicie dzieci

Klara Perzynska:
Aleksandra K.:
Klara Perzynska:
Nam się jedynie nie podoba ten przepis i tyle,
Bo uderza w rodzica a to dziecko (Waszym zdaniem) zawiniło i czemu to rodzic ma ponosić karę ?

Czyżby,
Zabrane dziecka od rodziców to jest karanie rodziców, możecie powsadzać wszyskich takich rodziców za kratki, zrobic im spektakularne procesy i dumnie obnosić sie z tym ze wygraliście w imie prawa proces, ale czy ktokolwiek pomyslał, jak w tym wszystkim funkcjonuje np. 3-letnie dziecko. Myśląc że karzecie rodziców, tak naprawde wyrząda sie krzywde temu dziecku, a przepraszam chyba o jego dobro walczycie, chociaż z toku myslenia wychodzi że nie o to dobro, tylko o wlasną racje.
Checie bronić dzieci, bzdura, bronicie własnych poglądów.
Jeszcze nikt się nie spotkał z przypadkiem odebrania dziecka rodzicom dającym jednego czy nawet dwa klapsy.
W tym wypadku moje racje i poglądy mam głęboko ...., chodzi jedynie o niekrzywdzenie dzieci tak fizycznie jak i psychicznie. Rodzic który dał raz klapsa dziecku nie powstrzyma się od dania następnego, następnego, ..... - a później są dzieci maltretowane

I tego typu wypowiedzi to już skrajny fanatyzm.



Wyślij zaproszenie do