konto usunięte

Temat: Bić dzieci czy nie bić o to jest pytanie !!

Małgorzata G.:
Nataliya Kozova:

To moze zaczac od psychologow?
A w szkolach wprowadzic przedmiot, ktory da podstawy czy pokaze wzorce dobrej rodziny zamiast przedmiotow, ktore wobec mnie nie maja zadnego sensu


Moim zdaniem to nie ma sensu :D Dziecko ma czerpać wzorce od rodziny
tak ale tej zdrowej tylko gdzie one są?? tak gdzie podnosi sie ręke na dziecko tam jest juz przemoc a to już jest chore, nie mówię juz o przemocy psychicznej, stosowana w stosunku do dorosłych NAZYWANA JEST PRZEMOCĄ a w stosunku do dzieci WYCHOWANIEM -:))

i to najlepiej przez obserwację zachowań rodziców.

tak tak to jest powielamy zachowania rodziców, ale co jak chore i nieprawidłowe??
Jeśli wychowanie "podzieli się" między szkołę, rodziców i jeszcze psychologów, przestanie to być spójne.

wcale tak nie musi byc, może byc zupelnie spójne, pewnie jeżeli rodzic stosuje przemoc, psycholog mówi nie stosowac przemocy, szkoła zakrecona bo to przecież dorośli też rodzice to pewnie, że spójności nie ma .. a powinna być współpraca wszyscy pzreciw przemocy jakiejkolwiek, wszyscy zrównoważeni emocjonalnie, zdrowi psychicznie, o wysokiej inteligencji emocjonalnej no i wszystko sie fajnie kręcic może
Rodzic musi być najwyższym autorytetem.

ale tylko jak jest pozytywnym rodzicem a nie dlatego tylko że jest rodzicem

konto usunięte

Temat: Bić dzieci czy nie bić o to jest pytanie !!

Nataliya Kozova:
To moze zaczac od psychologow?
A w szkolach wprowadzic przedmiot, ktory da podstawy czy pokaze wzorce dobrej rodziny zamiast przedmiotow, ktore wobec mnie nie maja zadnego sensu

Nic to nie da, dziecko wraca do domu i widzi coś zupełnie innego niż słyszy w szkole. Dom zawsze wygra.
Dziecko nie jest własnością rodzica, jest odrębną istotą ludzką, której należy się szacunek i miłość. To takie proste i takie trudne zarazem.Agnieszka Gurzyńska edytował(a) ten post dnia 06.06.08 o godzinie 18:58
Nataliya Kozova

Nataliya Kozova specjalista ds.
Handlu
Zagranicznego,
import/export

Temat: Bić dzieci czy nie bić o to jest pytanie !!

Małgorzata G.:
Nataliya Kozova:

To moze zaczac od psychologow?
A w szkolach wprowadzic przedmiot, ktory da podstawy czy pokaze wzorce dobrej rodziny zamiast przedmiotow, ktore wobec mnie nie maja zadnego sensu


Moim zdaniem to nie ma sensu :D Dziecko ma czerpać wzorce od rodziny i to najlepiej przez obserwację zachowań rodziców.
Jeśli wychowanie "podzieli się" między szkołę, rodziców i jeszcze psychologów, przestanie to być spójne.
Rodzic musi być najwyższym autorytetem.

Ja tez jestem za tym. Zapominamy tylko ze sa rodziny, w ktorych sie czerpac wzosrcow poprostu nie da. I takich rodzin jest bardzo duzo nietety ;-(
Małgorzata G.

Małgorzata G. Mistrz Feng Shui i
astrologii Ba Zi (4
Filary
Przeznaczenia)

Temat: Bić dzieci czy nie bić o to jest pytanie !!

Sabina Gatti:

Moim zdaniem to nie ma sensu :D Dziecko ma czerpać wzorce od rodziny
tak ale tej zdrowej tylko gdzie one są?? tak gdzie podnosi sie ręke na dziecko tam jest juz przemoc a to już jest chore,


Sabino, wyhamuj :D Jeśli ktoś da kilkulatkowi klapsa w pupę to Ty już to określasz jako "chore" ? Przemoc?
To już jakiś amok :D

nie mówię juz o przemocy psychicznej, stosowana w stosunku do dorosłych NAZYWANA JEST PRZEMOCĄ a w stosunku do dzieci WYCHOWANIEM -:))


No więc jak w ramach kary zabieram dziecku komputer i ono ryczy w niebogłosy, to ja stosuję przemoc psychiczną tak?

A masz w takim razie pomysły na jakieś kary, które nie są ranią uczuć dziecka? No wykaż się :DDD

Jeśli wychowanie "podzieli się" między szkołę, rodziców i jeszcze psychologów, przestanie to być spójne.

wcale tak nie musi byc, może byc zupelnie spójne, pewnie jeżeli rodzic stosuje przemoc, psycholog mówi nie stosowac przemocy, szkoła zakrecona bo to przecież dorośli też rodzice to pewnie, że spójności nie ma .. a powinna być współpraca wszyscy pzreciw przemocy jakiejkolwiek, wszyscy zrównoważeni emocjonalnie, zdrowi psychicznie, o wysokiej inteligencji emocjonalnej no i wszystko sie fajnie kręcic może
Rodzic musi być najwyższym autorytetem.

ale tylko jak jest pozytywnym rodzicem a nie dlatego tylko że jest rodzicem

I o tym oczywiście będzie decydować państwo i psychologowie. Wszystkiego najlepszego! :DD

Najciekawsze jest to, że zadziwiająco dużo problemów ze swoimi dziećmi mają właśnie psychologowie :D
Obracam się trochę w tym gronie i widzę tam za dużo teorii a za mało zdrowego rozsądku, konsekwencji , a przede wszystkim czasu poświęconego dziecku.
Małgorzata G.

Małgorzata G. Mistrz Feng Shui i
astrologii Ba Zi (4
Filary
Przeznaczenia)

Temat: Bić dzieci czy nie bić o to jest pytanie !!

Nataliya Kozova:
>

Moim zdaniem to nie ma sensu :D Dziecko ma czerpać wzorce od rodziny i to najlepiej przez obserwację zachowań rodziców.
Jeśli wychowanie "podzieli się" między szkołę, rodziców i jeszcze psychologów, przestanie to być spójne.
Rodzic musi być najwyższym autorytetem.

Ja tez jestem za tym. Zapominamy tylko ze sa rodziny, w ktorych sie czerpac wzosrcow poprostu nie da. I takich rodzin jest bardzo duzo nietety ;-(

Z tym się zgadzam. I pewnie wcale nie chodzi tu nawet o to, czy ktoś dał klapsa raz czy dwa. Ważniejsze są postawy życiowe. Jeśli my jesteśmy cynikami i brak nam etyki czy moralności, to samo "niebicie" dziecka nie spowoduje że będzie się ono lepiej rozwijało. To już mniej szkodliwe są te klapsy we wspaniałej rodzinie, gdzie cenione są pewne wartości.

Wydaje mi się, że chcemy bezsilność wychowawczą "zwalić" na klapsy. Ale możemy się za kilkanaście lat obudzić "z ręką w nocniku", bo stosowanie czy nie stosowanie kar jest tylko jednym z elementów wychowania, na którym bez sensu się tak mocno skupiamy.
Nataliya Kozova

Nataliya Kozova specjalista ds.
Handlu
Zagranicznego,
import/export

Temat: Bić dzieci czy nie bić o to jest pytanie !!

Agnieszka Gurzyńska:
Nataliya Kozova:
To moze zaczac od psychologow?
A w szkolach wprowadzic przedmiot, ktory da podstawy czy pokaze wzorce dobrej rodziny zamiast przedmiotow, ktore wobec mnie nie maja zadnego sensu

Nic to nie da, dziecko wraca do domu i widzi coś zupełnie innego niż słyszy w szkole. Dom zawsze wygra.
Dziecko nie jest własnością rodzica, jest odrębną istotą ludzką, której należy się szacunek i miłość. To takie proste i takie trudne zarazem.Agnieszka Gurzyńska edytował(a) ten post dnia 06.06.08 o godzinie 18:58

Czemu nie? Ja nie mowie o dziciach wieku przedszkolnego, tylko nastolatkow, ktorzy na tyle sa swiadomi tego co wokol nich sie dzije, ze sa w stanie zrozumiec co jest nie tak.
Oraz instytucji ktorzy opiekuja sie rodzinami, gdzie pojawiaja sie dzieci, maloletnimi matkami itp - gdzie oni w Polsce?
A odnosnie malych dzieci, to niestety rodzic decyduje o leczeniu, o edukacji, o warunkach do zycia i jest odpowiedzialny za jego czyny. I dopoki to dziecko nie staje sie odpowiedzialnie samo za siebie, nie mozna powiedziec ze jest to odrebna istota.
A za biciem nie jestem. Chociaz powiem ze psychiczne znecanie sie wyrzadza o wiele wieksza krzywde...

konto usunięte

Temat: Bić dzieci czy nie bić o to jest pytanie !!

Małgorzata G.:
Sabina Gatti:

Moim zdaniem to nie ma sensu :D Dziecko ma czerpać wzorce od rodziny
tak ale tej zdrowej tylko gdzie one są?? tak gdzie podnosi sie ręke na dziecko tam jest juz przemoc a to już jest chore,


Sabino, wyhamuj :D Jeśli ktoś da kilkulatkowi klapsa w pupę to Ty już to określasz jako "chore" ? Przemoc?
To już jakiś amok :D

Ja myślę, że to juz najwyższy czas, żeby wyhmować nie moje myślenie ale takie o którym ty piszesz, to stary mit, że klapsy nie są szkodliwe, tak mówiły nasze prababki, dzidkowie, rodzice, oni nie mieli dostepu do tej wiedzy do ktorej my mamy oni zyli 100 lat temu i więcej, 60, 50, 30, 20 - dzisiaj wiedza psychologiczna opiera sie na badaniach i nowych odkryciach i nie możemy negować tego co mówią sławy z zakresu psychologi i psychiatrii - technika idzie do przodku korzystamy z tego szybko i bez problemów, a więc dlaczego tak trudno wprowadzić w zycie nowe odkrycia w zakresie psychologii??? Mamy XXI wiek a nie sredniowiecze chyba


nie mówię juz o przemocy psychicznej, stosowana w stosunku do dorosłych NAZYWANA JEST PRZEMOCĄ a w stosunku do dzieci WYCHOWANIEM -:))


No więc jak w ramach kary zabieram dziecku komputer i ono ryczy w niebogłosy, to ja stosuję przemoc psychiczną tak?

A masz w takim razie pomysły na jakieś kary, które nie są ranią uczuć dziecka? No wykaż się :DDD
Żadnych kar, dzieci nie trzeba karać, tylko rozmawiać tłumaczyć, negocjować ale to wymaga czasu, empatii, cierpliwości łatwiej, zabarć/zabronić to co dziecko lubi najbardziej to znaczy uderzyć w najdelikatniejszy punkt, mozna to zrobic szybko i prosto, dziecko nie ma wyboru - rodzic jest silniejszy on ma władzę, tylko władzę nic więcej, łatwo rządzić jak sie ma nieograniczona i bezkarną władzę


Jeśli wychowanie "podzieli się" między szkołę, rodziców i jeszcze psychologów, przestanie to być spójne.

wcale tak nie musi byc, może byc zupelnie spójne, pewnie jeżeli rodzic stosuje przemoc, psycholog mówi nie stosowac przemocy, szkoła zakrecona bo to przecież dorośli też rodzice to pewnie, że spójności nie ma .. a powinna być współpraca wszyscy pzreciw przemocy jakiejkolwiek, wszyscy zrównoważeni emocjonalnie, zdrowi psychicznie, o wysokiej inteligencji emocjonalnej no i wszystko sie fajnie kręcic może
Rodzic musi być najwyższym autorytetem.

ale tylko jak jest pozytywnym rodzicem a nie dlatego tylko że jest rodzicem

I o tym oczywiście będzie decydować państwo i psychologowie. Wszystkiego najlepszego! :DD

Najciekawsze jest to, że zadziwiająco dużo problemów ze swoimi dziećmi mają właśnie psychologowie :D

bo teoria to jedno a praktyka to drugie, wiedziec a zastosować w zyciu to dwie różne rzeczy.

Obracam się trochę w tym gronie i widzę tam za dużo teorii a za mało zdrowego rozsądku, konsekwencji , a przede wszystkim czasu poświęconego dziecku.

Psycholog też człowiek, miał takich samych rodziców jak każdy z nas, i ma ten sam problem co my nie każdy chce spojrzec prawdzie w oczy mimo, ze ma wiedze teoretyczną, a przerobić traumy to juz inna historia..Sabina Gatti edytował(a) ten post dnia 06.06.08 o godzinie 19:41

konto usunięte

Temat: Bić dzieci czy nie bić o to jest pytanie !!

Małgorzata G.:
To już mniej szkodliwe są te klapsy we wspaniałej
rodzinie, gdzie cenione są pewne wartości.

najważniejszą wartością w rodzinie powinien być RESPEKT drugiej osoby a przede wszystkim tej słabszej to znaczy dziecka jeżeli tą wartość postawimy na pierwszym miejscu, wszystkie inne wartości są niepotrzebne, ta zawiera w sobie wszystko.

>
Nataliya Kozova

Nataliya Kozova specjalista ds.
Handlu
Zagranicznego,
import/export

Temat: Bić dzieci czy nie bić o to jest pytanie !!

Sabina Gatti:
Małgorzata G.:
To już mniej szkodliwe są te klapsy we wspaniałej
rodzinie, gdzie cenione są pewne wartości.

najważniejszą wartością w rodzinie powinien być RESPEKT drugiej osoby a przede wszystkim tej słabszej to znaczy dziecka jeżeli tą wartość postawimy na pierwszym miejscu, wszystkie inne wartości są niepotrzebne, ta zawiera w sobie wszystko.

>

Jedno jest pewne. Zabraniajac bicia, nie zmusimy kochac kogos czy respektowac.
Małgorzata G.

Małgorzata G. Mistrz Feng Shui i
astrologii Ba Zi (4
Filary
Przeznaczenia)

Temat: Bić dzieci czy nie bić o to jest pytanie !!

Sabina Gatti:

Sabino, wyhamuj :D Jeśli ktoś da kilkulatkowi klapsa w pupę to Ty już to określasz jako "chore" ? Przemoc?
To już jakiś amok :D

Ja myślę, że to juz najwyższy czas, żeby wyhmować nie moje myślenie ale takie o którym ty piszesz, to stary mit, że klapsy nie są szkodliwe, tak mówiły nasze prababki, dzidkowie, rodzice,


Nie czytałaś moich postów o starszych pokoleniach i o Szwecji :)

oni nie mieli dostepu do tej wiedzy do ktorej my mamy oni zyli 10 lat temu i więcej, 60, 50, 30, 20 - dzisiaj wiedza psychologiczna opiera sie na badaniach i nowych odkryciach i nie możemy negować tego co mówią sławy z zakresu psychologi i psychiatrii - technika idzie do przodku korzystamy z tego szybko i bez problemów, a więc dlaczego tak trudno wprowadzić w zycie nowe odkrycia w zakresie psychologii??? Mamy XXI wiek a nie sredniowiecze chyba


Ale coraz chętniej wracamy jednak do starych sprawdzonych metod - patrz: medycyna chińska czy ziołolecznictwo

Lekarze zaczynają teraz nieśmiało wspominać, że umysł może mieć wpływ na ciało, a nie tylko odwrotnie (holistyczne podejście, które jakiś czas temu było zażarcie zwalczane przez "nowoczesny" świat medyczny).
Nie radzę śię tak szybko "zachłystywać" nowinkami , bo za jakiś czas następny psycholog obali te teorie. I co ? Zresetujemy dzieci?

Wiele już mieliśmy Nowych odkryć w dziedzinie wychowania dzieci: a to że karmienie musi być w regularnych odstępach, a to że (trochę później) ma być na żądanie , albo nie przytulać, bo się "rozkaprysi", a to znowu przytulać i najlepiej wciąż ze sobą nosić.

Wiesz co? Ja mam w nosie wszelkie nowinki psychologiczne. Wychowuję dzieci z miłością ale i konsekwencją, z karami i nagrodami. One nie są dla mnie polem doświadczalnym do testowania wymysłów psychologów teoretyków, z których niektórzy dzieci znają ze zdjęć, bo nie mają własnych.

A masz w takim razie pomysły na jakieś kary, które nie są ranią uczuć dziecka? No wykaż się :DDD
Żadnych kar, dzieci nie trzeba karać, tylko rozmawiać tłumaczyć, negocjować ale to wymaga czasu, empatii, cierpliwości łatwiej, zabarć/zabronić to co dziecko lubi najbardziej to znaczy uderzyć w najdelikatniejszy punkt, mozna to zrobic szybko i prosto, dziecko nie ma wyboru - rodzic jest silniejszy on ma władzę, tylko władzę nic więcej, łatwo rządzić jak sie ma nieograniczona i bezkarną władzę


Nie wierzę, że nigdy nie skarciłaś syna (skarcenie to przecież zranienie jego uczuć). Nie krzyknęłaś? (też ukaranie w pewnym sensie).
Albo nie pamiętasz...
No jeśli dwulatkowi próbowałaś perswadować pewne prawdy życiowe to z pewnością zrozumiał!
Małgorzata G.

Małgorzata G. Mistrz Feng Shui i
astrologii Ba Zi (4
Filary
Przeznaczenia)

Temat: Bić dzieci czy nie bić o to jest pytanie !!

Nataliya Kozova:

Jedno jest pewne. Zabraniajac bicia, nie zmusimy kochac kogos czy respektowac.


No właśnie! Bingo!

konto usunięte

Temat: Bić dzieci czy nie bić o to jest pytanie !!

Małgorzata G.:
No jeśli dwulatkowi próbowałaś perswadować pewne prawdy życiowe to z pewnością zrozumiał!

dokładnie, właśnie że rozumiał, też kiedyś myślałam tak jak ty, też kilka razy uderzyłam mojego syna jak był mały, wystraszyłam go tylko tym, ze strachu oczywiście podporządkował mi się byłam zadowolona bo osiagnęłam moj cel, tylko, że nie pomyślałm wtedy zupełnie co on czuł, jak na niego krzyczałam i jak podniosłam reke, myślałam o sobie, zeby miec spokój, żeby robił to co ja chcę i kiedy ja chce, nie kiedy on i jak on chce, potem jego uczucia były najważniejsze a nie to żeby mnie słuchał ze strachu i bał się mnie, najważniejszej osoby w jego zyciu - jak to piszę to jeszcze dzisiaj ciarki mnie przechodza, całe szczęscie tylko, że to tylko trwało tak krotko bo zaledwie kilka miesięcy jak miał 3/4 latka ..dzieci rozumieja wiecej od nas dorosłych no ale my mamy takich maluchów za głupków a tak nie jest od nich możemy sie wiele nauczyc wystarczy tylko mieć cierpliwość i empatie

konto usunięte

Temat: Bić dzieci czy nie bić o to jest pytanie !!

Małgorzata G.:
Nataliya Kozova:

Jedno jest pewne. Zabraniajac bicia, nie zmusimy kochac kogos czy respektowac.


No właśnie! Bingo!

prawda, zastanawiam sie tylko czy jak rodzic bije dziecko to czy go kocha?? Bo jak kogoś kochamy to chyba nie chcemy mu sprawić bólu?
Tomasz T.

Tomasz T. za gorąco...;)

Temat: Bić dzieci czy nie bić o to jest pytanie !!

Agnieszka Gurzyńska:
Wyobraźmy sobie scenę: na chodniku mężczyzna kilka razy uderza kobietę. Jesteśmy przerażeni, chcemy wzywać policję, próbujemy pomóc, albo, jesli nie mamy odwagi, pod nosem krytykujemy i wyrażamy dezaprobatę.
A teraz scena druga: mężczyzna uderza kilka razy swoje dziecko, nie mocno, dale mu tzw. "klapsy". Większość osób to widzących odwróci głowy i pomyśli, że to ojciec więc MA PRAWO.
Otóż nie ma. Dziecko jest CZŁOWIEKIEM, a drugiego człowieka po prostu bic nie wolno. I tyle.Agnieszka Gurzyńska edytował(a) ten post dnia 06.06.08 o godzinie 18:40
fajnie...opowiem historyjkę...tak, a propos...
jeżdżę szybko...przeważnie 20 powyżej obowiązującej...jak źle odbija się na mojej psychice widok policjanta z radarem...to powinno być zakazane...;))
Małgorzata G.

Małgorzata G. Mistrz Feng Shui i
astrologii Ba Zi (4
Filary
Przeznaczenia)

Temat: Bić dzieci czy nie bić o to jest pytanie !!

Sabina Gatti:
Małgorzata G.:

No jeśli dwulatkowi próbowałaś perswadować pewne prawdy życiowe to z pewnością zrozumiał!

dokładnie, właśnie że rozumiał, też kiedyś myślałam tak jak ty, też kilka razy uderzyłam mojego syna jak był mały,


No! A już myślałam że jesteś nieprawdziwa albo nie istniejesz :o)

wystraszyłam go tylko tym, ze strachu oczywiście podporządkował mi się byłam zadowolona bo osiagnęłam moj cel, tylko, że nie pomyślałm wtedy zupełnie co on czuł, jak na niego krzyczałam i jak podniosłam reke,

Zadziałałaś instynktownie. Twoją intencją było dobro dziecka. I co ma jakąś traumę z tego powodu? Musi się leczyć bo kilka razy dostał klapsa? Pewnie nie. I dlatego ja sądzę, że takie kilka klapsów nie zaszkodzi. Doszukiwanie się w tych kilku klapsach źródeł niepowodzeń życiowych człowieka dorosłego, to jest zbytnie uproszczenie. Gdy dziecko jest nieco starsze, można zadziałać inaczej, już klapsy są niepotrzebne, bo można wytłumaczyć niejedno.

myślałam o sobie, zeby miec spokój, żeby robił to co ja chcę i kiedy ja chce, nie kiedy on i jak on chce,

To bywa niebezpieczne, jeśli dziecko zaczyna decydować czego i kiedy chce. Jeśli to dla niego niedobre, a ono się upiera, wrzeszczy i tupie to co zrobisz?
Zapewniam Cię, że cokolwiek wtedy zrobisz nie po jego myśli - będzie karą dla niego, ograniczeniem. To się kłóci z Twoim stwierdzeniem, że można dziecko wychowywać kompletnie bez kar.

potem jego uczucia były najważniejsze a nie to żeby mnie słuchał ze strachu i bał się mnie, najważniejszej osoby w jego zyciu - jak to piszę to jeszcze dzisiaj ciarki mnie przechodza, całe szczęscie tylko, że to tylko trwało tak krotko bo zaledwie kilka miesięcy jak miał 3/4 latka ..dzieci rozumieja wiecej od nas dorosłych

Z tym bym polemizowała....Dlaczego dzieci tak kochają zapałki i tak cierpią kiedy im się zabiera to fajne opakowanie z tymi fajnymi rzeczami w środku :oD
no ale my mamy takich maluchów za głupków a tak nie jest od nich możemy sie wiele nauczyc wystarczy tylko mieć cierpliwość i empatie

I tu się zgadzam. Każde dziecko jest inne i metody wychowawcze należy dopasować do konkretnego "egzemplarza". W pewnym sensie to my się uczymy naszego dziecka.

Ale z drugiej strony, tak a propos kar cielesnych; jeśli dziecko nabędzie takiego doświadczenia, że jak wkurzy porządnie ale to porządnie dorosłego, to może dostać klapsa - to mu ułatwi kontakt ze światem. Bo nie wszyscy będą zawsze gotowi starać się zrozumieć jego zachcianki i zachowania. Cóż, jak dziecko powiedziało mamie że jest głupia a ona mu spokojnie tłumaczyła że brzydko mówi, to jak powie to samo innemu dorosłemu na ulicy, to może oberwać i będzie to wielkie zaskoczenie :D Dopiero szok :D

W klasie u jednego z moich synów był chłopiec chowany bezstresowo (co rodzice specjalnie zaznaczali). Nie można było z nim wytrzymać. Był kompletnie nieprzystosowany do życia pośród rówieśników. Musiał zrezygnować z tej szkoły bo również nauczyciele nie radzili sobie z nim kompletnie. Nie wiem co z nim się teraz dzieje, ale odetchnęłam z ulgą jak przestał chodzić do tej klasy. Wciąż wszystkich pouczał (łącznie z nauczycielami), groził że powie rodzicom, że jest molestowany (stał za karę w kącie, bo już nie było na niego rady). Jak został upomniany za coś, rzucał się na podłogę albo wchodził pod stół. Jak nauczyciel próbował go wyciągnąć, chłopak krzyczał "ratunku"....

Ugghhh....

konto usunięte

Temat: Bić dzieci czy nie bić o to jest pytanie !!

Małgorzata G.:
Sabina Gatti:
Małgorzata G.:

No jeśli dwulatkowi próbowałaś perswadować pewne prawdy życiowe to z pewnością zrozumiał!

dokładnie, właśnie że rozumiał, też kiedyś myślałam tak jak ty, też kilka razy uderzyłam mojego syna jak był mały,


No! A już myślałam że jesteś nieprawdziwa albo nie istniejesz :o)

wystraszyłam go tylko tym, ze strachu oczywiście podporządkował mi się byłam zadowolona bo osiagnęłam moj cel, tylko, że nie pomyślałm wtedy zupełnie co on czuł, jak na niego krzyczałam i jak podniosłam reke,

Zadziałałaś instynktownie. Twoją intencją było dobro dziecka.

Jakie dobro dziecka?? to też taki stary mit jak mozna bić dziecko dla jego dobra??? czy to logiczne?? jedno zaprzecza drugiemu.

myślałam o sobie, zeby miec spokój, żeby robił to co ja chcę i kiedy ja chce, nie kiedy on i jak on chce,

To bywa niebezpieczne, jeśli dziecko zaczyna decydować czego i kiedy chce. Jeśli to dla niego niedobre, a ono się upiera, wrzeszczy i tupie to co zrobisz?
Zapewniam Cię, że cokolwiek wtedy zrobisz nie po jego myśli - będzie karą dla niego, ograniczeniem. To się kłóci z Twoim stwierdzeniem, że można dziecko wychowywać kompletnie bez kar.

Jak widzisz piszę bo mam doświadczenie nie tylko wiedze teoretyczną i zapewniam ciebie i innych, że kary są zbędne i kary są okrucieństwem chyba gorszym od podniesienia ręki zamiast kar mozna negocjować i w ten sposób uczyć dzieci komunikacji i respektu, dogadywania się, słuchania drugiego co ma do powiedzenia, czucia sie ważnym, itp A przez kary uczymy ich tylko posłuszeństwa i nic więcej, że silniejszy zawsze ma racje i zwycięża, że słabszy zawsze przegrywa,agresji itp. Ja chciałam, żeby mój syn był silny emocjonalnie, pewny siebie, odwazny, nie bał sie autorytetów, a mnie jako rodzica przede wszsytkim, zeby miał odwage mnie skrytykować, zwrócić mi uwagę no i tak sie stało.

A wokół widzę pełno przestraszonych, niepewnych albo zarozumiałych agresywnych młodych ludzi którzy nie radzą sobie z emocjami

Gdybym sama nie doświadczyła tego to może i bym nie uwierzyła i trzymała sie starych mitów ale na szczęscie oswieciłan sie w czas,
potem jego uczucia były najważniejsze a nie to żeby mnie słuchał ze strachu i bał się mnie, najważniejszej osoby w jego zyciu - jak to piszę to jeszcze dzisiaj ciarki mnie przechodza, całe szczęscie tylko, że to tylko trwało tak krotko bo zaledwie kilka miesięcy jak miał 3/4 latka ..dzieci rozumieja wiecej od nas dorosłych

Z tym bym polemizowała....Dlaczego dzieci tak kochają zapałki i tak cierpią kiedy im się zabiera to fajne opakowanie z tymi fajnymi rzeczami w środku :oD

na to też jest odpowiedz ale zbyt skomplokowana a poza tym i tak bys nie uwierzyła
no ale my mamy takich maluchów za głupków a tak nie jest od nich możemy sie wiele nauczyc wystarczy tylko mieć cierpliwość i empatie

I tu się zgadzam. Każde dziecko jest inne i metody wychowawcze należy dopasować do konkretnego "egzemplarza". W pewnym sensie to my się uczymy naszego dziecka.

Ale z drugiej strony, tak a propos kar cielesnych; jeśli dziecko nabędzie takiego doświadczenia, że jak wkurzy porządnie ale to porządnie dorosłego, to może dostać klapsa - to mu ułatwi kontakt ze światem.

To go nauczy tylko strachu nic więcej, dorośli wcale nie są mądrzy bo gdyby tak było to ten świat nie byłby tak okrutny jak był i jest a to przecież cały czas nim rządzili irzadzą dorosli a nie dzieci i młodzież.

A jak dorosły wkurzy na maksa dziecko to co mu powiemy?? jak ma się zachować?? ma uderzyć dorosłego?? My dorosli wkurzmy dzieci od rana do wieczora, dzieci muszą znosic chimery znerwicowanych dorosłych w domu, szkole, na ulicy wszedzie, i nie mogą zareagować musza znosic tych ludzi co się dzieje z tymi emocjami i uczuciami dzieci??? gdzie one sie podziewają?? znikaja bez powrotu?? Wiemy, ze pozostja one w ciele albo zostaja wyładowane na słabszym - potem sie dziwimy, że rosnie przestepczość, że dzieci chorują..

Bo nie wszyscy będą zawsze gotowi starać
się zrozumieć jego zachcianki i zachowania.

dorosły musi, taka jego rola ma rozum i musi go uzywać, a nie reagować impulsywnie jak zwierzeSabina Gatti edytował(a) ten post dnia 06.06.08 o godzinie 21:27

konto usunięte

Temat: Bić dzieci czy nie bić o to jest pytanie !!

Małgorzata G.:

Zadziałałaś instynktownie. Twoją intencją było dobro dziecka.
założyłam nowy wątek, niestety po angielsku gdzie mozna poczytac jakie "dobro" szykujemy na stare lata naszym dzieciom jak ich nie repektujemy i trzymamy sie starych metod a przemoc fizyczna i psychiczna uwazmy dobro.
http://www.goldenline.pl/forum/rodzice-i-dzieci/379492...Sabina Gatti edytował(a) ten post dnia 06.06.08 o godzinie 21:39
Małgorzata G.

Małgorzata G. Mistrz Feng Shui i
astrologii Ba Zi (4
Filary
Przeznaczenia)

Temat: Bić dzieci czy nie bić o to jest pytanie !!

Sabina,

Ale jak pisałaś, dałaś jednak klapsa kilka razy. A ja pytam, czy Twój syn leczy się teraz z tego powodu? Ma jakąś traumę?

To właśnie chodzi o takie kilka klapsów. Nikt nie mówi o laniu paskiem przez wiele lat.

No i napisz o tych zapałkach.
Małgorzata G.

Małgorzata G. Mistrz Feng Shui i
astrologii Ba Zi (4
Filary
Przeznaczenia)

Temat: Bić dzieci czy nie bić o to jest pytanie !!

Sabina Gatti:

założyłam nowy wątek, niestety po angielsku gdzie mozna poczytac jakie "dobro" szykujemy na stare lata naszym dzieciom jak ich nie repektujemy i trzymamy sie starych metod a przemoc fizyczna i psychiczna uwazmy dobro.
http://www.goldenline.pl/forum/rodzice-i-dzieci/379492...Sabina Gatti edytował(a) ten post dnia 06.06.08 o godzinie 21:39

Dlaczego niestety? Przetłumaczyłam kilka książek z angielskiego to mam nadzieję że z wątkiem też sobie poradzę :D
Zaraz tam zajrzę.
Małgorzata G.

Małgorzata G. Mistrz Feng Shui i
astrologii Ba Zi (4
Filary
Przeznaczenia)

Temat: Bić dzieci czy nie bić o to jest pytanie !!

Sabina Gatti:

Jakie dobro dziecka?? to też taki stary mit jak mozna bić dziecko dla jego dobra??? czy to logiczne?? jedno zaprzecza drugiemu.


Generalnie wszystkie kary są dla dobra karanego, aby go czegoś nauczyć. Brak nagrody tez jest karą prawda?
Co zrobić z dzieckiem które rzuca się na podłogę w sklepie bo chce batonika a jest na przykład cukrzykiem i nie może?
Ma półtora roku lub dwa lata.
Tłumaczysz mu zawiłości jego choroby?
Czekasz aż się zmęczy?
Wynosisz go ze sklepu? Wierzga i się broni więc musisz o zgrozo użyć siły...
No więc co robisz?



Jak widzisz piszę bo mam doświadczenie nie tylko wiedze teoretyczną i zapewniam ciebie i innych, że kary są zbędne i kary są okrucieństwem chyba gorszym od podniesienia ręki zamiast kar mozna negocjować i w ten sposób uczyć dzieci komunikacji i respektu, dogadywania się, słuchania drugiego co ma do powiedzenia, czucia sie ważnym, itp A przez kary uczymy ich tylko posłuszeństwa i nic więcej, że silniejszy zawsze ma racje i zwycięża, że słabszy zawsze przegrywa,agresji itp. Ja chciałam, żeby mój syn był silny emocjonalnie, pewny siebie, odwazny, nie bał sie autorytetów, a mnie jako rodzica przede wszsytkim, zeby miał odwage mnie skrytykować, zwrócić mi uwagę no i tak sie stało.


A widzisz, pomimo tych paru klapsów?
Czyżby nie zaszkodziły?
Pomimo paru klapsów udało ci się wychować wspaniałego syna?
Niebywałe, a gdzie trauma?


A wokół widzę pełno przestraszonych, niepewnych albo zarozumiałych agresywnych młodych ludzi którzy nie radzą sobie z emocjami


Bo dostali kilka klapsów?
Upraszczasz.
Dużo takich zachowań masz w domach ludzi bogatych i wykształconych, gdzie dzieci się nie bije, ba! w ogóle ma się z nimi mały kontakt, bo przecież oboje rodzice robią karierę. Dzieckiem zajmuje się niania, której nie wolno użyć przemocy. Dziecko dostaje trochę kasy na odczepne.


To go nauczy tylko strachu nic więcej,


Czyli twój syn nauczył się strachu po tych kilku klapsach?
Takie jest twoje doświadczenie?

dorośli wcale nie są mądrzy bo gdyby tak było to ten świat nie byłby tak okrutny jak był i jest a to przecież cały czas nim rządzili irzadzą dorosli a nie dzieci i młodzież.


Wybacz, ale to jest rozumowanie na poziomie przedszkola....Czyli pokolenie naszych babć i dziadków, którzy są dla nas czasem symbolami (pisałam już o tym) to grupa głupków?


A jak dorosły wkurzy na maksa dziecko to co mu powiemy??

Bo co, bo nie pozwoli siedzieć przed monitorem komputera przez cały dzień?
Bo nie kupi jakiegoś gadżetu?
Rzeczywiście wkurzający taki dorosły.....

My dorosli wkurzmy dzieci od rana do wieczora, dzieci muszą znosic chimery znerwicowanych dorosłych w domu, szkole, na ulicy wszedzie, i nie mogą zareagować musza znosic tych ludzi co się dzieje z tymi emocjami i uczuciami dzieci???


Bez przesady, my ich też bez przerwy nie lejemy paskiem! A jak widzą nas nerwowych to przynajmniej widzą nas prawdziwych, bez udawania. Życie jest jakie jest. Dzieci też mają prawo do okazywania nerwów ale w ograniczony sposób.
Masz szefa?
On może ci zabrać premię gdy uzna że nie zasłużyłaś. A ty co możesz mu za to zrobić? Grzecznie się uśmiechnąć albo odejść z pracy. Jest coś takiego jak hierarchia, jakiś porządek rzeczy. Zależności. Dziecko musi wiedzieć, że są ludzie, którym się trzeba podporządkować jak się nie chce mieć kłopotów.

gdzie one sie podziewają?? znikaja bez powrotu?? Wiemy, ze pozostja one w ciele albo zostaja wyładowane na słabszym - potem sie dziwimy, że rosnie przestepczość, że dzieci chorują..


ojejku. Mówisz o jakimś rzeczywiście biciu i maltretowaniu.
Czy twój syn jakoś częściej choruje od tych kilku klapsów które mu dałaś? Został przestępcą?
Przypominam, że piętnujemy krzywdę i maltretowanie. Kilka klapsów to coś kompletnie innego.

Bo nie wszyscy będą zawsze gotowi starać
się zrozumieć jego zachcianki i zachowania.

dorosły musi, taka jego rola ma rozum i musi go uzywać, a nie reagować impulsywnie jak zwierzeSabina Gatti edytował(a) ten post dnia 06.06.08 o godzinie 21:27


Czyli dlaczego byłaś zwierzęciem? Gdzie był twój rozum jak biłaś syna?



Wyślij zaproszenie do