Temat: BARDZO powazny temat
Marta G.:
Czy z kontekstu moich wypowiedzi wynika,ze rodzice maja przyzwolenie na molestowanie dziecka? Bo nie napisalam tego drukowanymi literami?
Oczywiście nie, ale mi akurat chodziło o to, że jak się zmusza dziecko do pocałowania babci czy cioci kiedy ono tego nie chce, to potem może być łatwiej dorosłemu znanemu, a nawet bliskiemu (niestety molestowania jest sporo, i to właśnie takich małych dzieci też przez bliskie osoby) przekonać, że mają prawo robić to, co robią.
Nie nazwałabym molestowaniem namawianie swego dziecka do uścisków i buziaków, których ono nie chce (jako pięciolatek mój syn ustalił limit najwyżej jednego buziaka dzienne), ale jednak jest to przekraczanie jego granic. A skoro chcemy uczyć, by je mogło bronić, to je respektujmy.
A kiedy przestać myć, to sama nie wiem. U moich to było 5 i 6 lat, ale zdarzały się sytuacje, że pewne interwencje były potrzebne później, i ani ja, ani oni nie mieliśmy z tym problemu. To się jakoś samo tworzy w pewnym wieku, i wydaje mi się, że to może być różne, w zależności od dziecka. Mi zależało na tym, żeby to samo się stawało, przez tłumaczenie i nasze zachowania, a nie przez zawstydzanie.
A syn Magdaleny B. jest szczególnie chyba wrażliwy i ma problem z wyrażaniem ewentualnej niechęci? Bo właściwie nie widzę nic złego, w myciu siedmiolatka. Moje gagatki potrafiły przesiedzieć w wannie twierdząc, że się myli i byli zdziwieni, jak twierdziłam, że nie (brak nawet odrobiny osadu z mydła)...