Krzysztof C.

Krzysztof C. Fizyk, specjalista w
zakresie edukacji i
projektów unijny...

Temat: Anegdoty z życia wzięte ;)

Maria C.:
Małgorzata K.:
dzwonię, żeby porozmawiać z dzieckiem i dowiedzieć się o nowych osiągnięciach i słyszę:
- mamo, mam nowe zwierzątko.
- tak? a jakie?
- muchę na sznurku z połamaną nóżką, ona nie może latać :(
A może Małgosiu podrzucić ci chomiczka? Też mozna wziąć na sznurek... :)

I też nie może latać... :-(

No chyba, że zakręci się mocno sznurkiem :-))
Krzysztof C.

Krzysztof C. Fizyk, specjalista w
zakresie edukacji i
projektów unijny...

Temat: Anegdoty z życia wzięte ;)

Agnieszka Zakrzewska:
Byliśmy w leśnym zoo, w którym były daniele. Jeden samiec z rogami i 3 samice (podobno taki jurny :) ).

Córce (2,5 lat) bardzo podobało się karmienie danieli.

[Jej najlepsza koleżanka - Amelka - ma tatę o imieniu Daniel.]

Wracamy z leśnego zoo samochodem i nasza córka mówi:

- Tam jest z rogami daniel. A tata Amelki nie ma rogów.

:)

Ma - tylko trzeba się uważnie przyjrzeć... ;-)
Agnieszka Laskowska

Agnieszka Laskowska Agent
Ubezpieczeniowy,
Allianz Polska

Temat: Anegdoty z życia wzięte ;)

Jaga ...:
Mój syn gdy miał skończone 2,5 roku był z dziadkami w ZOO. Po przyjeździe do domu pytam się syna jakie zwierzę mu się najbardzie podobało to mi odpowiedział że żyrafa. Po jakimś czasie w gazecie czytam że owe ZOO dopiero zbiera na kupno żyrafy :-)


A propos żyrafy - mój syn, wówczas trzyletni, był z dziadkiem w ZOO. Dziadek mówi: "Zobacz Tymuś, żyrafa!". A Tymon na to: "No, duża jest."

konto usunięte

Temat: Anegdoty z życia wzięte ;)

Mój synek przechodził oststnio przez okres zainteresowania dziewczynką i chłopczykiem i tym co ich różni ( czyli siusiak i nie siusiak ). Co nieco mu wytłumaczyliśmy w tej kwestii.
Na ostatnim zjeździe rodzinnym w Święto Zmarłych podczas gdy wszystcy stali przy grobie babci, a ksiądz chodził po cmentarzu, syn nagle odezwał się do jednej z kuzynek: " A wiesz, a tata ma siusiaka a mama nie ma". Bez komentarza :-)))

konto usunięte

Temat: Anegdoty z życia wzięte ;)

Mój synek lat niecałe cztery:

- mamo, kto mi zrobi coś do picia? Ty czy Twój mąż?

A mamy prawdziwego tatę - jakby co :)

Ewa

Temat: Anegdoty z życia wzięte ;)

moj 5 letni Kuba miał problemy z mówieniem i gdy nauczył się poprawnie wymawiać "R" chwalił się tym na okrągło. Głosno bilismy mu brawo, więc mały rozochocony wyraźnie i głośno mówi wszystko co przyjdzie mu na myśl z literką "R". Rozglada się po pokoju i mówi:
RoweR, fotogrrrrafia, telewizorrrr, rrrradio, krrrem, skarrrpeta...rzut oka na stół i hasło "coca-coRRRa" :) umarliśmy ze śmiechu.

konto usunięte

Temat: Anegdoty z życia wzięte ;)

Kiedys moj 5-letni synek przeskrobal. Powiedzialem do niego
- zapomnij o bajkach przez jakis czas
On:
- nie zapomne, napisze sobie na kartce i bede pamietal :D
Adam K.

Adam K. Kierownik Sekcji
Zakupów - produkty i
usługi
non-manufact...

Temat: Anegdoty z życia wzięte ;)

mój Starszy kiedy miał kilka latek mawiał:
"hipotojek" - helikopter
"geziemb" - grzebień

a Młodszy kiedy miał 3-5 latek zwykł mawiać słowo"
"TKOŚ" - czyli np "tkoś dzwoni do drzwi"

Po kilku latach, kiedy Starszy miał 10 lat, zapytał mnie z szelmowskim uśmiechem:
"oglądałeś tatuś taki film: Penis Rozrabiaka"?

konto usunięte

Temat: Anegdoty z życia wzięte ;)

mój siostrzeniec (3,5 roku) ostatnio bardzo filozoficznie stwierdził: wszystko co niemożliwe stworzył Pan Bóg, a resztę zrobili robotnicy. Nic dodać, nic ująć...
Hanna Kowalewska

Hanna Kowalewska Współwłaściciel
IngEv

Temat: Anegdoty z życia wzięte ;)

Mój synek tuż po drugich urodzinach, rano w łazience zaczął wykazywać zainteresowanie różnicami między chłopcami i dziewczynkami, zapytał:
- a mamusiu, gdzie mas swojego siusiaczka ?
Ja na to - Synku, mamusie nie mają siusiaczków.
Mały - a co im się stało ?
Ja - nic, po prostu nie mają.
Mały - ahaaaa (jakby zrozumiał)

Pół godziny później przyszła do nas opiekunka, mały konfidencjonalnie oznajmił:
- Wies, mojej mamie nie widać siusiaka, bo sobie schowała ...
Hanna Kowalewska

Hanna Kowalewska Współwłaściciel
IngEv

Temat: Anegdoty z życia wzięte ;)

Jeszcze jedna rozbrajająca sytuacja, jakieś 2 tygodnie temu. Synek, teraz lat 2 i prawie 4 miesiące po zderzeniu z drewnianym oparciem fotela, w wyniku którego prawie pozbawił się górnej jedynki:
- mamuś, nie płac, nie wyrobiłem na zakręcie i bum w fotel i boli.
Michał Guć

Michał Guć wiceprezydent Gdyni

Temat: Anegdoty z życia wzięte ;)

Na początek rada. Zapisujcie teksty swoich dzieci. Dziś wydaje Wam
się, że są tak śmieszne, że nigdy ich nie zapomnicie. Za kilka lat nie będziecie pamiętac nawet 10%. Oto kilka fragmentów z tego co na bieżąco zapisywałem w kolejnych miesiącach rozwoju mojego
syna (dziś ma 8 lat)

Ciocia Maćka (rok i 4 m-ce) wyciągając aparat pyta:
„Maciuś. Zrobimy cyk cyk?” Na co Maciek zapytał
„Zdjęcie?”

Stojąc przed sklepem z bielizną i przyglądając się manekinom, na których są eksponowane biustonosze Maciuś (1,5 roku) oznajmił: „O wielbłąd!”.

Mając dwa lata Maciek wszedł w okres zadawania pytania „gdzie”. Obojętnie jakiego zjawiska to dotyczyło, sakramentalne „gdzie” musiało się pojawić. Któregoś dnia kiedy jechaliśmy samochodem Maciek oznajmił, że ma czkawkę. Chcąc się „zrewanżować” zapytaliśmy go „Gdzie Maciuś ma czkawkę?” Zapadła chwila milczenia, po czy Maciek odpowiedział „Na buzi”.

Kiedy podczas zakupów w supermarkecie pchając wyładowany wózek z
zakupami zapytałem Maćka (2,5 roku) „Dlaczego wózek jest ciężki?” usłyszałem „Bo dużo zjadł.”

Podczas podróży koleją do Rosji zaraz po przejechaniu granicy w
Brześciu, Maciek (3 lata) zgodnie ze swoim zwyczajem zaczepiał robotników zmieniających koła w pociągu. „Przepraszam pana bardzo. Co pan robi?”. Tłumaczę mu więc, że panowie nie rozumieją go i zamiast „przepraszam pana bardzo” powinien zwracać się do nich „izwienitie pażausta”. Kilka chwil później, zobaczywszy gołębia, który przysiadł nieopodal, Maciek zaczyna krzyczeć do niego „zmiataj, zmiataj!”. Gołąb (jako że odległość była znaczna) nie reaguje. Mówię więc, do Maciusia „gołąbek nie rozumie co do niego krzyczysz”. Na co Maciek wykrzykuje „izwienitie, zmiataj!”

Spacerując po Ułan Bator, Maciek najtrafniej podsumował stan tamtejszych dróg i chodników. „Tatuś. Ale to jest dziurawe miasto.”

Dialogi z czterolatkiem:
- Maciuś, niedługo będzie Dzień Dziecka.
- A kto urodzi?

Po małym wypadku (Maciek poślizgnął się na pniu i z całym impetem uderzył czołem w drzewo) przytulał się do mnie. Dla odwrócenia uwagi od minionego nieszczęścia w pewnym momencie pokazałem mu dmuchawce.
- Maciuś, patrz jakie pole dmuchawców!
- Widzę. Ale wcale mnie to nie cieszy...

- Maciusiu połóż się obok mnie bo bajeczki się opowiada na uszko.
- Przecież jestem w łóżku...

Podczas pobytu w górach, „odkrywając” kolejne jaskinie bawimy się z Maćkiem w speleologów. Podczas postoju Maciek mówi:
- Tatuś, chcę pić z butelki ze smoczkiem.
- Maciek, przecież jesteś speleologiem. Speleologowie nie piją z butelek ze smoczkiem.
- Ale ja jestem bardzo małym speleologiem...

Podczas zwiedzania bazaru w Esfahanie, mówimy Maćkowi, że za chwilkę będziemy szli do hotelu. Po kilku minutach Maciek mówi:
„Tatuś, ja mam taki specjalny zegarek do odmierzania chwilek i on
pokazuje, że chwilka już minęła...”

Maciek po zrobieniu siusiu mówi: Tatusiu ale dużo zrobiłem. Weź
mnie na ręce żeby sprawdzić czy jestem lżejszy.

- Tatusiu jak się nazywa taki straszny potwór który ma trzy głowy, jest zielony
- Hydra
- Ja chciałbym zobaczyć taką hydrę. Z daleka.
- Ale hydra jest bajkowym potworem, nie można jej zbaczyć w rzeczywistości.
- Chyba że, w Hydrolandzie....

- Maciuś czy ty całujesz się w przedszkolu z dziewczynkami?
- Nie. Bo można się czymś zarazić...

Na koniec nasza ulubiona historyjka:

Rzecz dzieje się podczas wielogodzinnej jazdy z Bandar-e-Anzali do Ardabil (Iran), rozklekotanym autobusem, bez okien. Maciek (4 lata) trochę podsypia, owinięty jakimś brudnym kocem, kóry pożyczyliśmy od kierowcy. W pewnym momencie autobus tak podskakuje na wybojach, że Maciek budzi się i prosi o picie. Kończy pić wodę z butelki, odstawia ją, przeciąga się mocno i mówi: „To jest życie...”Michał Guć edytował(a) ten post dnia 07.03.09 o godzinie 18:19

konto usunięte

Temat: Anegdoty z życia wzięte ;)

Wczoraj wieczorem syn (5 lat) zadał mi pytanie "gdzie mieszka Bozia". Zaczęłam opowieść o tym, że ludzie wyobrażają sobie niebo i że spotkamy się z Bozią po śmierci. Wszystkiemu przysłuchiwała się córeczka (2 lata). Kiedy skończyłam opowiadać, Agata zapytała mnie "Mamo, dlaczego Bozia śmierdzi?"
Sebastian S.

Sebastian S. CEO, Galster

Temat: Anegdoty z życia wzięte ;)

słówka moich dzieciaczków:

Dadaplumy - kalosze (dada - iść, plum - woda)
Ziumek - samochód (ziummm - od dźwięku przejeżdżającego samochdu)
Patiś - tata :)
Bajam się - boję się

pzdr
seba
Mariusz O.

Mariusz O. Główny specjalista
d/s BHP Inspektor
PPOŻ

Temat: Anegdoty z życia wzięte ;)

Mój syn w czasach gdy uczył się wymawiać "trudne słowa" powtarzał za nami:
Rower - Rower,
Ryba - Ryba,
dżdżownica ;) - po chwili namysłu odpowiedział (!?) R O B A K !!!
:D :D :DMariusz O. edytował(a) ten post dnia 19.03.09 o godzinie 09:50
Monika G.

Monika G. Uczymy się
doświadczając, by
iść dalej -
wystarczy wskaza...

Temat: Anegdoty z życia wzięte ;)

Mój 6 letni syn ;-)-jakieś 1,5 roku wcześniej :
-.. Mamo ,mamo chce mieć w domu jakieś zwierzątko.
Może pieska ... może kotka ...może braciszka ..... ;-)Monika F. edytował(a) ten post dnia 26.03.09 o godzinie 10:23
Joanna Rębacz

Joanna Rębacz Biuro Rachunkowe
ADRIA s.c.

Temat: Anegdoty z życia wzięte ;)

Z przymrużeniem oka:
Kuzynka pomalowała sobie paznokcie i mówi do męża: kochanie podmuchaj mi na paznokcie. Mąż na to, że nie będzie dmuchał.
Na to moje 3,5 letnie dziecko: wujku, czemu cioci nie chcesz dmuchać ?! ;)
Dawid Dwernicki

Dawid Dwernicki Dyrektor Działu
Zakupów

Temat: Anegdoty z życia wzięte ;)

Któregoś dnia przyszedł pod nasz dom jakiś piesek, wyraźnie opuszczony, nieco zaniedbany i przestraszony. Jak dostał od nas jedzenie to zaczął się coraz częściej pojawiać. Jak był jeszcze taki zaniedbany Laura, moja 2,5 roczna córeczka powiedziała:
"ALE KUNDEL...!!!" Z czasem piesek dostał od nas wygodną i ciepłą budę i można powiedzieć zamieszkał z nami. Chyba mu to odpowiada bo bardzo się cieszy na nasz każdy przyjazd. Zastanawialiśmy się jak mu dać na imię, ale Laura non stop wołała na niego "KUNDEL". Inne imię nie wchodziło w ogóle w rachubę. To po prostu "KUNDEL" i tak musi zostać :-) (niezależnie czy to ładnie czy nie)

Najlepsze jest to, że nawet nie wiadomo skąd znajmość takiego słowa ... :-)
Sebastian S.

Sebastian S. CEO, Galster

Temat: Anegdoty z życia wzięte ;)

moja 3 letnia córcia nazwała torbę podróżną na kółkach z wysuwaną rączką - torba lizakowa (o tą rączkę właśnie się wszystko rozchodzi)

pzdr
seba
Piotr Szczotka

Piotr Szczotka Dyplomowany
masażysta Bodyworker

Temat: Anegdoty z życia wzięte ;)

Pierwszy kontakt z chemią:

Proszę wymienić kilka podstawowych cech metali i podać przykłady:
1. Długie włosy, ćwieki, skórzane kurtki.
2. Krycha z IV a, Zysio i Żyleta.

Następna dyskusja:

Ankieta o zdrowym stylu życia




Wyślij zaproszenie do