Temat: a na placu zabaw...
piotr K.:
Magdalena Hacia:
piotr K.:
P.S. Nie przesadzaj z tym cierpieniem; od srutu futerkowiec zbytnio nie ucierpi;-)
Taaa? to strzel sobie w nogę ;)
nie mam futra a i odleglosc nie ta;-)
Taaa to futro które niby działa jak kamizelka kuloodporna zawsze mnie bawiło...
Piotrze, nic nie tłumaczy bezmyślnego okrucieństwa wobec zwierzęcia tylko dlatego że jest zwierzęciem.
A dzieci to najlepiej pozamykać w złotych klatkach w imię ochrony ich życia i zdrowia, na wsiach widać dzieci muszą być nosicielami cholera wie jakich chorób bo na co dzień stykają się ze zwierzęcymi odchodami i innymi takimi atrakcjami.
Klamek w bloku, siedzeń w autobusie, barierek na schodach też używają przeróżni ludzie, lepiej ich nie używać.
To już popadanie jak dla mnie w paranoję, o ile jeszcze rodzic może odejść z placu zabaw by sobie zapalić papierosa, tak dziecka od wszelakiego brudu osłonić się nie da i byłoby to nawet dla dziecka groźne, takie izolowanie od wszystkiego, a już strzelanie, bicie czy to zwierzęcia czy człowieka to dla mnie szczyt bezmyślności, przejaw ludzkiej głupiej agresji i dawanie tylko idiotycznego przykładu własnym dzieciom.