konto usunięte
Temat: Po co dzieciom ojciec...?
Paweł Niewiadomski:
Moze rozwiazaniem byloby wystawianie rachunkow zamiast placenia alimentow. :-)
Wtedy ojciec by wiedzial ze na dziecko lozy.
A swoja droga skoro alimenty sa placone przez ojcow dziecka, to w wypadku gdy po X latach malzenstwa do rozwodu dochodzi, z powodu wyjscia na jaw ze dziecko nie bylo meza, byly maz powinien dostac od swej bylej zony ekwiwalent alimentow za minione lata .Paweł Niewiadomski edytował(a) ten post dnia 26.02.08 o godzinie 09:58
Pewnie i byłoby, tylko, ze matka nie jest księgową, kurcze, to byłaby kolejna jej rola. Weź pod uwagę, ze w koszty utrzymania nie wchodzą tylko cicuhy czy jedzenie dla dziecka, ale też i papier toaletowy i szampon i odżywawka do właosów i koszty zwiazane z mieszkaniem, swiatłem, gazem, benzyną na dojazdy do szkoły czy przedszkola lub na zajęcia. Tego często ojcowie nie widzą po odejściu. Myślą, ze utrzymanie dzicka to jedynie cicuh i coś do żołądka.
Nie wspomnę juz o tym, ze często myślą, ze dziecko zje za dwa miesięce, a buty na zimę kupi się mu w lecie, bo zwyczajnie nie zapłacił alimentów.
Po takiej ostrej ksiegowości w domu, po natrudzeniu sie jak związać koniec z końcem niejedna matka jest zdesperowana, ma generalnie wszystkiego dość.
Czesto zdarza sie też tak, ze jej dochody lekko przekraczają wyzanczony ustawą limit dochodów, żeby otrzyamć pomoc z gminy (alimenty czy pomoc społeczna), a czasami jest tak, zę zwyczajnie wstydzi się iść i prosić o taką jałmużnę, woli walczyć z ojcem dziecka myśląc, ze brudy pierze się w domu.
No tak to niestety często (tu nie zawaham się użyć tego słowa) wygląda.
Pochylam się nisko tym panom, którzy płacą regularnie alimenty na swoje dzieci, a jednak mają problemy z ich widzeniem. Ale też nie wszystkim, bo są i manipulanci, którzy niby zapłacą, owszem,a le odbierając dziecko potrafią tak dopiec matkom, ze tak zamiast odpocząc w chwili, gdy dziecko ejst z ojcem, to siedzi i płacze.
To jest temat bardzo szeroki. Właściwie mozna go ciągnąć w nieskończonosć. I każdy przypadek będzie inny. Ciężko jest tutaj zrobić jakieś podsumowania czy generalizacje, chociaż i ja i inni je robią. I nie am znaczenia czy będziemy potęmiać matki czy ojców. Ja nie obstaję za nikim, jeśli robi źle, to chciałabym podkreślić.