konto usunięte

Temat: Po co dzieciom ojciec...?

Dodam jednak cos, bo Dulski to nie jest najlepszy przykład (sam sobie jest winien, ale tylko trochę, resztę mu "załatwiła" partnerka)

Wydaje mi się, że każdy na tym forum zna albo osobiście albo "prawie" (z bezpośrednich relacji) przypadek kompletnie zdominowanej osoby, częściej kobiety.

Ja na własne oczy widziałem panią, która kompletnie zastraszona, zgadza się na kolejne kochanki męża. Kobieta, która oprócz lekceważenia ze strony partnera jest JAWNIE jest wyszydzana przez jedno z dwojga dzieci, traktuje swój los jako chrześcijański "krzyż" chyba.

I być może to szyderczo nastawione dziecko kiedyś się opamięta, zacznie mieć tzw "swój rozum".

Oby.
Dagmara D.

Dagmara D. Field Research
Poland - Badania
rynku - moja miłość.
Wykł...

Temat: Po co dzieciom ojciec...?

Ano jak sie człowiek sam nie szanuje, to trudno , by inni go szanowali - nawet dzieci .
Tomasz T.

Tomasz T. za gorąco...;)

Temat: Po co dzieciom ojciec...?

Dagmara D.:
Ano jak sie człowiek sam nie szanuje, to trudno , by inni go szanowali - nawet dzieci .
właśnie...trzeba się szanować...:)))

konto usunięte

Temat: Po co dzieciom ojciec...?

Dagmara D.:
A pewnie w życiu jest różnie. Nawet nardzo dobre zwiążki się nagle rozpadają , bo .... serce nie sługa :):)
Szczerze - gdyby mój mąż sie nagle zakochał pewnie bym sie zastanawiała jak go ładnie i z finezją zgładzić niż oczerniać dzień w dzień przed dziećmi. Właśnie dlatego, że sama wychodziłabym na idiotkę !
Rozstanie - szczególnie z dziećmi w tle- to bardzo trudna sytuacja. I miłość w moment przeradza się w nienawiść- te uczucia są bardzo blisko siebie. Dlatego tyle emocji..


gdybyś Daga ładnie i z finezją zastanawiała się jak go zgładzić, to gwarantuję Ci, ze chcąc nie chcąc wplątałabyś w to wszystko dzieci. Dzieci same by się wcześniej czy później zapytały czemu chcesz go zgładzić, a Ty w emocjach powiedziałabyś to. No takie to już mamy życie, niestety.
Dagmara D.

Dagmara D. Field Research
Poland - Badania
rynku - moja miłość.
Wykł...

Temat: Po co dzieciom ojciec...?

Beata B.:
Dagmara D.:
A pewnie w życiu jest różnie. Nawet nardzo dobre zwiążki się nagle rozpadają , bo .... serce nie sługa :):)
Szczerze - gdyby mój mąż sie nagle zakochał pewnie bym sie zastanawiała jak go ładnie i z finezją zgładzić niż oczerniać dzień w dzień przed dziećmi. Właśnie dlatego, że sama wychodziłabym na idiotkę !
Rozstanie - szczególnie z dziećmi w tle- to bardzo trudna sytuacja. I miłość w moment przeradza się w nienawiść- te uczucia są bardzo blisko siebie. Dlatego tyle emocji..


gdybyś Daga ładnie i z finezją zastanawiała się jak go zgładzić, to gwarantuję Ci, ze chcąc nie chcąc wplątałabyś w to wszystko dzieci. Dzieci same by się wcześniej czy później zapytały czemu chcesz go zgładzić, a Ty w emocjach powiedziałabyś to. No takie to już mamy życie, niestety.
To całkiem prawdopodobne. POznałyby moja opinię, ale nie sączyłabym im jadu dzień w dzień latami ... Czego i Ty nie robisz :)

konto usunięte

Temat: Po co dzieciom ojciec...?

Jarosław �.:
Tomasz T.:
Jarosław �.:
Osobiście nie jestem zwolennikiem łączenia relacji między rodzicami a rodzicami i dziećmi. Rodzice są dla siebie
Dziecku potrzebne są autorytety i fajnie jest jak ojciec do nich należy...[edited]Jarosław

prawda, ale ojciec może być autorytetem pod warunkiem, ze mamusi, która z tym dzieckiem przebywa na codzień nie wymsknie się , że ma charakter po tatusiu jak coś zmaluje...:))

Osąd zostaw dziecku, zapewniam Cie, że dzieci nasze sa mądrzejsze niż nam się wydaje ;)
Taaaak = mądrzejsze są dzieciaczki, tylko jak długo potrafią im jad sączyć głupie, bo niedojrzałe i najczęściej po prostu 'interesowne' ich matki - tragiczne, niestety...

konto usunięte

Temat: Po co dzieciom ojciec...?

Barbara W.:
To już jest przesada.
Sabina niedawno sama napisałaś, że dzieci są bardzo mądre, mądrzejsze niż nam się wydaje :)

Jeśli rodzić jest rzeczywiście beznadziejny, to mądre dziecko zrobi wiele, by nie być takim jak on.
I czy to będzie rodzic alkoholik czy pracoholik...
Dziecko znajdzie sobie inne wzorce. Rodziców kolegów i koleżanek. Ciocie czy wujków. W każdym jest wpisane pragnienie ideału...

Każdy z nas był przecież dzieckiem, jak to też na tym forum zostało powiedziane, i każdy z nas przechodził okres dojrzewania. Wiemy więc co to bunt, okropni rodzice. Każde dziecko ma coś do zarzucenia swoim rodzicom. Każde postanawia nie popełniać tych samych błędów wychowawczych.
Niektórzy przeżywali coś więcej bo właśnie wywodzą się z rodzin patologicznych.
Ojciec alkoholik może być na trzeźwo wartościowym rodzicem. I często jest tak że dla dziecka przestaje pić.
Rodzice są potrzebni dzieciom, dzieci rodzicom.

A tak w ogóle, jeśli kobieta uważa że ojciec jest dziecku nie potrzebny, to niech idzie do banku spermy i będzie je miała tylko dla siebie! ;-)))))))


Basiu, tylko ile mamusiek idzie zamiast do tego do żywego faceta , ';wciąga go do jaskini' po czym odcina od dziecka i żąda zadośćuczynienia za wyimaginowane krzywdy - sale sądowe są takich mamuś pełne, aż trzeszczą... Sprawdziłam

konto usunięte

Temat: Po co dzieciom ojciec...?

Beata B.:
Janusz K.:
Roman M.:
chyba dlatego spodobała mi się jedna z wypowiedzi Dagmary, mówiącej, że dzieci mają własny rozum i same wyciągną kiedyś wnioski.
O ile w ogóle dożyją, samobójstwa są całkiem nierzadkie wśród młodzieży, na tle rozstania rodziców jak najbardziej również.
Walczyć nalezy o to (do czego namawiam Tomka) żeby udało się w miarę spokojnie osiągnąć owo "kiedyś" - mając kontakt z dziećmi.
i z jednej strony się cieszę, z drugiej martwię, bo dziecko straciło zaufanie do osoby , z którą przebywa...ważnej moim zdaniem-matki...
a wiesz co to oznacza w praktyce...? szukanie wzorców na ulicy, bo tata jest daleko i jest s...synem...a mama się zbłaźniła...

z mojego doświadczenia powiem, że gdy zabrakło wzoru ojca na codzień, to tych wzorców szukałem jednak nie na ślepo na ulicy, jak to piszesz, ale wybierałem tych, którzy imponowali mi swoimi postawami życiowymi.
To miałeś szczęście mieć jako tako ukształtowany "kościec" światopoglądowy, nie każde dziecko ma taką szanse. Łatwo sobie wyobrazić przecież sytuacje, że w zdominowanym przez kobiety świecie, w którym "pogoniono" ojca, malec przez długie lata praktycznie nie widzi mężczyzn, a jeśli już to w szyderczym kontekście (musztrować, "dryllowac", grozić sądami itp)

Albo w skrajnym wypadku dziecko chowane przez wilczycę (nie wiem czy tak naprawdę było, ale załóżmy dla dobra przykładu) prawdopodobnie nigdy nie przyjmie w pełni "ludzkich" obyczajów do końca swojego życia.
Tak więc wpływ najbliższego, stałego opiekuna jest jednak przemożny w/g mnie, zwłaszcza w pierwszych latach życia dziecka.

Janusz, ty to poważnie napisałeś, tak myślisz:-)Beata B. edytował(a) ten post dnia 01.02.08 o godzinie 19:43


Beatko, Janusz K. MA RACJĘ - to dzieje sie NAPRAWDĘ, mój mąż jest w IDENTYCZNEJ SYTUACJI (sądowej na razie) - inne sytuacje nie są mu dane, z pomówieniem o gwałt w tle! AUTENTYCZNE!!!

konto usunięte

Temat: Po co dzieciom ojciec...?

Tomasz T.:
Renata M.:
Tomasz T.:
tak...gdy tata wyprowadza się...to jeszcze może nic nie znaczyć, ale gdy mama daje dziecku do zrozumienia , że tata to gnojek, bo...to tragedia...dla wszystkich zainteresowanych...:)))
Myślę, że wiem, co chcesz powiedzieć Tomku. Rzeczywiście inna sytuacja jest, gdy matka pielęgnuje dobre wspomnienia i pamięć o nieobecnym, czy rzadko uczestniczącym w życiu dzieci, ojcu. Mam podobny przykład w moim domu z dziadkami - moimi rodzicami, z którymi kontakt od 3 lat mamy wyłącznie przez Internet i telefon. Moje dzieci tęsknią za nimi i kochają ich. Nawet mój najmłodszy dwuletni synek, który nigdy dziadków jeszcze nie spotkał osobiście, wie kim są, rozpoznaje ich i często wspomina.

Inaczej, gdy matka mówi o ojcu źle, czy nawet nic nie wspomina, bo sama walczy z jeszcze niezagojonymi ranami... Tyle, że w tym trudnym okresie potrzebne są starania z obu stron. Pamiętajmy, że kobiecie jest podwójnie trudno. Nikt nie zakłada rodziny z myślą, że będzie samotnie wychowywać dzieci. Ten ciężar (choć słodki,lecz wyczerpujący) połączony z żalem i przykrymi przeżyciami związanymi z rozstaniem z ojcem dzieci, plus zawód spowodowany rozczarowaniem w związku z ukochanym niegdyś mężczyzną, to wszystko nie sprzyja pozytywnym emocjom, które również udzielają się dzieciom.

Takiej kobiecie potrzeba dużo wsparcia i zrozumienia, by ogarnąć sytuację i pogodzić się z nią. Aby ułożyć sobie życie na nowo. Trudno, bez pomocy innych, od razu być tą wyrozumiałą i gotową do przedstawiania dzieciom pozytywnego wizerunku ojca, który w jakiś sposób zawiódł i odszedł.
zgadzam się z tym co napisałaś...tylko, że nie jest to adekwatne do mojej sytuacji...założę się , że głupszego powodu do rozwodu niż mój...ze świecą szukać...:)))


Tomaszu - wierz mi - są głupsze i co gorsza - BARDZIEJ OKRUTNE POWODY NIŻ ROZWODY - chora ambicja mamuśki, która potraktowała zajście w ciążę jak kartę przetargową do do 'ustawienia się' finansowo, a że tego nie sprawdziła, jest wściekła, zawiedziona i szkodliwa prawnie - i niestety dla dziecka - jest hieną życiową. O dziecku nie była uprzejma powiadomić jego ojca, bo 'numer telefonu zgubiła', a wzamian poszła na policję ze zgłoszeniem karnym przeciw niemu= skutek: jego adresu nie dostała i szuka nieistniejących pieniędzy, a dziecko traktuje jak punkt w negocjacjach o finanse. To jest dopiero KOSZMAR

konto usunięte

Temat: Po co dzieciom ojciec...?

Ewa, ja rozumiem z tego co piszesz, ze twój maż miał taką ex partnerkę. Ale dlaczego swoją historię generalizujesz na inne kobiety samotne matki? Tak to odbieram. Moze źle,alej jednak.
Jarosław Żeliński

Jarosław Żeliński Analityk i
Projektant Systemów

Temat: Po co dzieciom ojciec...?

Beata B.:
Ewa, ja rozumiem z tego co piszesz, ze twój maż miał taką ex partnerkę. Ale dlaczego swoją historię generalizujesz na inne kobiety samotne matki? Tak to odbieram. Moze źle,alej jednak.

Nie jest to tylko przypadek jej męża.....

konto usunięte

Temat: Po co dzieciom ojciec...?

Beata B.:
Ewa, ja rozumiem z tego co piszesz, ze twój maż miał taką ex partnerkę. Ale dlaczego swoją historię generalizujesz na inne kobiety samotne matki? Tak to odbieram. Moze źle,alej jednak.


Beatko, nie używam słowa' wszyscy, większośc' - to jest generalizowanie, ale mówię iż jest to sytuacja często występująca w stosunkach społecznych - takie wzorce zachowań nie są niestety wyjątkowe. Serdeczności :D

konto usunięte

Temat: Po co dzieciom ojciec...?

Ewa J.:
Beata B.:
Ewa, ja rozumiem z tego co piszesz, ze twój maż miał taką ex partnerkę. Ale dlaczego swoją historię generalizujesz na inne kobiety samotne matki? Tak to odbieram. Moze źle,alej jednak.


Beatko, nie używam słowa' wszyscy, większośc' - to jest generalizowanie, ale mówię iż jest to sytuacja często występująca w stosunkach społecznych - takie wzorce zachowań nie są niestety wyjątkowe. Serdeczności :D

ale używasz słowa 'CZĘSTO', co to ozancza często? To jest 10%, 20%, 50% czy 1%? Czym potwierdzacie Ty i Jarek, który mówi:
Jarosław Ů:
Nie jest to tylko przypadek jej męża.....)

że często takie sytuacje mają miejsce, ze np. kobieta oskarża o gwałt męża bezpodstawnie lub inne złe rzeczy, żeby tylko wyrwać pieniądze od ojca dziecka niby na jego utrzymanie.
Dla mnie, choćby z racji zawodu socjologa (statystyka się kłania) słowo 'często' jest tu słowem nie na miejscu, jest nadużyciem. Chcoć musze przyznać, że nigdy osobiscie tym dokładnie tematem się nie zajmowałam, nie badałam i mogę się oczywiście mylić. Nawet na socjoterpii, której się uczyłam taki temat (chodzi o takie nadużycia ze strony matek w stosunku do ojców, jak np. wymyślony gwałt, zeby otrzymać później od ojca dziecka gratyfikację finansową) nie był poruszany, nie był uwzględniony w programie.
Ja znam wiele samotnych matek i jeszcze nigdy takiego przypadku osobiści nie słycszałam.
Słyszałam owszem o jakichś patologiach w telewizji, ale to są wyjątki, a nie `często`.
Nikt o zdrowych zmysłach nie robi czegoś takiego.Beata B. edytował(a) ten post dnia 26.02.08 o godzinie 09:30
Jarosław Żeliński

Jarosław Żeliński Analityk i
Projektant Systemów

Temat: Po co dzieciom ojciec...?

Beata B.:

Daleki jestem od generalizowania itp. Jednak jeżeli w moim otoczeniu i otoczeniu moich znajomych opisywane przypadki "złośliwości" to 4 na 5 mi znanych, podobne proporcje relacjonuja inni moi znajomi to bez badań moge użyć słowa "większość".

Nie bez przypadku pojawiło się swego czasu powiedzenie: "piekło jest niczym w porównaniu z gniewem odrzuconej kobiety".

Podkreślam: nie powielam stereotypu, nie uważam kobiet za coś gorszego, znam super dziewczyny zaprzyjaźnione ze swoimi byłymi i odwrotnie. Jest to niestety mniejszość.......

konto usunięte

Temat: Po co dzieciom ojciec...?

Beata B.:
Ewa J.:
Beata B.:
Ewa, ja rozumiem z tego co piszesz, ze twój maż miał taką ex partnerkę. Ale dlaczego swoją historię generalizujesz na inne kobiety samotne matki? Tak to odbieram. Moze źle,alej jednak.


Beatko, nie używam słowa' wszyscy, większośc' - to jest generalizowanie, ale mówię iż jest to sytuacja często występująca w stosunkach społecznych - takie wzorce zachowań nie są niestety wyjątkowe. Serdeczności :D

ale używasz słowa 'CZĘSTO', co to ozancza często? To jest 10%, 20%, 50% czy 1%? Czym potwierdzacie Ty i Jarek, który mówi:
Jarosław Ů:
Nie jest to tylko przypadek jej męża.....)

że często takie sytuacje mają miejsce, ze np. kobieta oskarża o gwałt męża bezpodstawnie lub inne złe rzeczy, żeby tylko wyrwać pieniądze od ojca dziecka niby na jego utrzymanie.
Dla mnie, choćby z racji zawodu socjologa (statystyka się kłania) słowo 'często' jest tu słowem nie na miejscu, jest nadużyciem. Chcoć musze przyznać, że nigdy osobiscie tym dokładnie tematem się nie zajmowałam, nie badałam i mogę się oczywiście mylić. Nawet na socjoterpii, której się uczyłam taki temat (chodzi o takie nadużycia ze strony matek w stosunku do ojców, jak np. wymyślony gwałt, zeby otrzymać później od ojca dziecka gratyfikację finansową) nie był poruszany, nie był uwzględniony w programie.
Ja znam wiele samotnych matek i jeszcze nigdy takiego przypadku osobiści nie słycszałam.
Słyszałam owszem o jakichś patologiach w telewizji, ale to są wyjątki, a nie `często`.
Nikt o zdrowych zmysłach nie robi czegoś takiego.Beata B. edytował(a) ten post dnia 26.02.08 o godzinie 09:30


Beatko - CZĘSTO oznacza iż temat nie jest wyjątkowy - ale że problem narasta. POLECAM CI TEN TEMAT do OPRACOWANIA SOCJOLOGICZNEGO - chętnie udostępnię dokładniejsze dane i poszczególne przypadki do badań -procentowo: wśród moich znajomych (szczególnie osoby różnych narodowości) w ciągu ostatnich 5-ciu lat odsetek przypadków urósł do rangi powszechnego problemu: z 10% par które powołały do życia 1sze dziecko - do 50% z nich, wśród których problem porozumienia na tematy funkcjonowania rodzinno-finansowego jest związany z kolejnym dzieckiem/związkiem. Rzecz dotyczny również Polek które wyjeżdżają zagranicę (UK i inne kraje popularne wśród emigracji Polaków).
Być może w obecnych czasach żyjemy za szybko i nieostroźnie i łakniemy normalności więc rzucamy się na nią łapczywie, bo problem narasta i coraz więcej jest osób, które: cyt. Ciebie "robią czegoś takiego (chodzi o takie nadużycia ze strony matek w stosunku do ojców, jak np. wymyślony gwałt, zeby otrzymać później od ojca dziecka gratyfikację finansową)".
Zapewne problem jest dosyć nowy jak na poruszanie go na studiach z socjoterapii, ale zapewniam cię jest wart poruszania go w programie tych studiów, gdyż nie jest to tylko patologia, ale jesden z coraz bardziej powszechnych 'sposobów' postępowania, w szczególności w grupie młodych (17-22) niezaradnych życiowo dziewcząt.
Chętnie udostępnię swoje źródła i dane na ten temat.
Pozdrawiam :)
Ewa

konto usunięte

Temat: Po co dzieciom ojciec...?

Jarosław Ů:
Beata B.:

Daleki jestem od generalizowania itp. Jednak jeżeli w moim otoczeniu i otoczeniu moich znajomych opisywane przypadki "złośliwości" to 4 na 5 mi znanych, podobne proporcje relacjonuja inni moi znajomi to bez badań moge użyć słowa "większość".

Nie bez przypadku pojawiło się swego czasu powiedzenie: "piekło jest niczym w porównaniu z gniewem odrzuconej kobiety".

Podkreślam: nie powielam stereotypu, nie uważam kobiet za coś gorszego, znam super dziewczyny zaprzyjaźnione ze swoimi byłymi i odwrotnie. Jest to niestety mniejszość.......

Jarek, ale każdy kij ma dwa końce. Wiesz doskonale o co chodzi. Jedna i druga strona jest nie w proządku czasmi, nie twoerdzę, że nie.Natomiast, gdy słyszę teskty ojców:`nie dam kasy na alimenty, bo ona wydaje je na kosmetyki zamiast na dziecko`, to nóż mi sie w kieszeni otwiera. No brak mi wtedy słów. Sama od 15 lat wychowuję dziecko i wiem doskonale ile ksoztuje jego utrzymanie. Wrzucam alimenty (jak je dostanę oczywsićie) do jednego kotła i nie liczę na co idą, czy na moje kosmetyki czy na dziecko, bo w budżecie domowym nie am to dla mnie znaczenia.
Każdy związek, kazde rozstanie budzi ogromne emocje. I rozstanie, nawet to z ulgą, nie budzi pozytywnych emocji dla obu stron. Zawsze jest ten ktoś pokrzywdzony i musi to na sój sposób przeżyć. Trzeba to uwzglednić w tym wszystkim. Zauważ jeszcze, ze czesto kobiety mnie zarabiają od mężów i gdy zostają same, to swiat im się wali na głowę, nie wiedza czesto jak żyć dalej z jednej pensji, jak utrzymać mieszkanie, dziecko, często jeszcze pozostawionego w spadku psa, chomika czy kota. To jest ogromny problem w Polsce. I jest za mało isntytucji wspierających obie strony w takiej sytuacji rozwodowej, czy rozstaniowej, bo przecież nie zawsze ludzie miel ślub, więc to też trzeba uwzględnić.
Jestem prawie pewna, że gdyby kobieta wiedziała, miała pewnosc, że da sobie radę finansowo sama, to nie ponizałaby się w taki sposób. A tak często walczy w ten sposób o przetrwanie swojego dziecka i siebie. A atak jest często również w ich wyobrażeniu najlepszą formą obrony.

Temat: Po co dzieciom ojciec...?

Moze rozwiazaniem byloby wystawianie rachunkow zamiast placenia alimentow. :-)
Wtedy ojciec by wiedzial ze na dziecko lozy.

A swoja droga skoro alimenty sa placone przez ojcow dziecka, to w wypadku gdy po X latach malzenstwa do rozwodu dochodzi, z powodu wyjscia na jaw ze dziecko nie bylo meza, byly maz powinien dostac od swej bylej zony ekwiwalent alimentow za minione lata .Paweł Niewiadomski edytował(a) ten post dnia 26.02.08 o godzinie 09:58

konto usunięte

Temat: Po co dzieciom ojciec...?

Ewa J.:
ale
jesden z coraz bardziej powszechnych 'sposobów' postępowania, w szczególności w grupie młodych (17-22) niezaradnych życiowo dziewcząt.
Chętnie udostępnię swoje źródła i dane na ten temat.
Pozdrawiam :)
Ewa


pewnie, ze chetnie poczytam, jak mozesz to podaj mi linki lub wyśli jakieś materiały (adres w profilu).
Będę zobowiązana:-)

Domyślam się, ze moze to dotyczyć mniejszych miescowości w Polsce, a już szczególnie wałbrzskiego czy opolskiego, gdzie o ile pamiętam jest największy odsetek samotnych matek z dziećmi (bez ślubu)

konto usunięte

Temat: Po co dzieciom ojciec...?

Beata B.:
Jarosław Ů:
Beata B.:

Daleki jestem od generalizowania itp. Jednak jeżeli w moim otoczeniu i otoczeniu moich znajomych opisywane przypadki "złośliwości" to 4 na 5 mi znanych, podobne proporcje relacjonuja inni moi znajomi to bez badań moge użyć słowa "większość".

Nie bez przypadku pojawiło się swego czasu powiedzenie: "piekło jest niczym w porównaniu z gniewem odrzuconej kobiety".

Podkreślam: nie powielam stereotypu, nie uważam kobiet za coś gorszego, znam super dziewczyny zaprzyjaźnione ze swoimi byłymi i odwrotnie. Jest to niestety mniejszość.......

Jarek, ale każdy kij ma dwa końce. Wiesz doskonale o co chodzi. Jedna i druga strona jest nie w proządku czasmi, nie twoerdzę, że nie.
Jestem prawie pewna, że gdyby kobieta wiedziała, miała pewnosc, że da sobie radę finansowo sama, to nie ponizałaby się w taki sposób. A tak często walczy w ten sposób o przetrwanie swojego dziecka i siebie. A atak jest często również w ich wyobrażeniu najlepszą formą obrony.


Beatko - czyli walczmy o zmianę wyobrażeń i stereotypów myślenia. Moje małżeństwo jest od ponad dwóch lat pod znakiem uporu chorej ambicjonalnie dziewczyny, która zaszła w ciążę 'bo moja koleżanka ma dziecko z czarnym facetem to ja też chcę', nie informując partnera o tym zamiarze i oszukując go co do zabezpieczenia przed ciążą, a po roku od urodzenia dziecka była'uprzejma' doniesc o swojej krzywdzie policji - donosząc partnerowi w ten sposób o urodzeniu jego dziecka. Finał= sąd i nieszczęśliwe dziecko. I gdzie tu rozum i zabezpieczenie czyichkolwiek interesów czy potrzeb.

konto usunięte

Temat: Po co dzieciom ojciec...?

Beata B.:
Ewa J.:
ale
jesden z coraz bardziej powszechnych 'sposobów' postępowania, w szczególności w grupie młodych (17-22) niezaradnych życiowo dziewcząt.
Chętnie udostępnię swoje źródła i dane na ten temat.
Pozdrawiam :)
Ewa


pewnie, ze chetnie poczytam, jak mozesz to podaj mi linki lub wyśli jakieś materiały (adres w profilu).
Będę zobowiązana:-)

Domyślam się, ze moze to dotyczyć mniejszych miescowości w Polsce, a już szczególnie wałbrzskiego czy opolskiego, gdzie o ile pamiętam jest największy odsetek samotnych matek z dziećmi (bez ślubu)


Wręcz przeciwnie: Warszawa, Kraków, Katowice, Łódź.
Linków nie ma - są sprawy prywatne: adresy, telefony, sygnatury spraw sądowych i dot. DNA.
:)

Następna dyskusja:

ojciec właściwy




Wyślij zaproszenie do