Temat: Po co dzieciom ojciec...?
Jarosław Ů:
Beata B.:
Daleki jestem od generalizowania itp. Jednak jeżeli w moim otoczeniu i otoczeniu moich znajomych opisywane przypadki "złośliwości" to 4 na 5 mi znanych, podobne proporcje relacjonuja inni moi znajomi to bez badań moge użyć słowa "większość".
Nie bez przypadku pojawiło się swego czasu powiedzenie: "piekło jest niczym w porównaniu z gniewem odrzuconej kobiety".
Podkreślam: nie powielam stereotypu, nie uważam kobiet za coś gorszego, znam super dziewczyny zaprzyjaźnione ze swoimi byłymi i odwrotnie. Jest to niestety mniejszość.......
Jarek, ale każdy kij ma dwa końce. Wiesz doskonale o co chodzi. Jedna i druga strona jest nie w proządku czasmi, nie twoerdzę, że nie.Natomiast, gdy słyszę teskty ojców:`nie dam kasy na alimenty, bo ona wydaje je na kosmetyki zamiast na dziecko`, to nóż mi sie w kieszeni otwiera. No brak mi wtedy słów. Sama od 15 lat wychowuję dziecko i wiem doskonale ile ksoztuje jego utrzymanie. Wrzucam alimenty (jak je dostanę oczywsićie) do jednego kotła i nie liczę na co idą, czy na moje kosmetyki czy na dziecko, bo w budżecie domowym nie am to dla mnie znaczenia.
Każdy związek, kazde rozstanie budzi ogromne emocje. I rozstanie, nawet to z ulgą, nie budzi pozytywnych emocji dla obu stron. Zawsze jest ten ktoś pokrzywdzony i musi to na sój sposób przeżyć. Trzeba to uwzglednić w tym wszystkim. Zauważ jeszcze, ze czesto kobiety mnie zarabiają od mężów i gdy zostają same, to swiat im się wali na głowę, nie wiedza czesto jak żyć dalej z jednej pensji, jak utrzymać mieszkanie, dziecko, często jeszcze pozostawionego w spadku psa, chomika czy kota. To jest ogromny problem w Polsce. I jest za mało isntytucji wspierających obie strony w takiej sytuacji rozwodowej, czy rozstaniowej, bo przecież nie zawsze ludzie miel ślub, więc to też trzeba uwzględnić.
Jestem prawie pewna, że gdyby kobieta wiedziała, miała pewnosc, że da sobie radę finansowo sama, to nie ponizałaby się w taki sposób. A tak często walczy w ten sposób o przetrwanie swojego dziecka i siebie. A atak jest często również w ich wyobrażeniu najlepszą formą obrony.