Tomasz T. za gorąco...;)
konto usunięte
Tomasz T. za gorąco...;)
Małgorzata Bazan:Gosiu...bardzo piękna , ale niestety w większości przypadków teoria...:)))
Jeżeli matka i ojciec przed rozwodem unikają konfliktów przy dzieciach i oboje starają się w mądry sposób ograniczyć cierpienie dzieci, to chyba raczej nie można mówić o antywzorze ojca. Po rozwodzie i matka, i ojciec mają prawo ułożyć sobie życie z innymi partnerami, ale nie mają prawa krzwdzić własnych dzieci.
Gosiak
konto usunięte
Tomasz T. za gorąco...;)
Małgorzata Bazan:dlatego właśnie założyłem temat o tak kontrowersyjnym?, czy raczej praktycznym tytule...:))
Dlatego ideą tego forum jest też dyskusja na temat: Co z tym fantem zrobić?
Gosiak:)Małgorzata Bazan edytował(a) ten post dnia 27.01.08 o godzinie 19:03
konto usunięte
Tomasz T. za gorąco...;)
Małgorzata Bazan:ok. Gosiu, ale spróbuj powiedzieć po co tym dzieciom ojciec...co on ma za role do spełnienia...?
Wiesz, ja znam przypadki, i to kilka, w których prawie dorosłe dzieci wracają do ojców:) Bo nagle rozumieją, że im mamusia krzywdę zrobiła.
Mediacja więc? Uświadamianie społeczeństwa?
Gosiak:)
Witold
F.
Magazyn
"Kontrateksty",publi
systa,dziennikarz,cz
asem urzę...
Tomasz T. za gorąco...;)
Witold F.:tak sobie też to wyobrażam...ale jak to zrobić w praktyce...?;)
Czasem oparcia, czasem - po latach - wzoru, czasem wreszcie ostatniej deski ratunku, wiele może być ról ojca.Witold F. edytował(a) ten post dnia 27.01.08 o godzinie 19:30
Witold
F.
Magazyn
"Kontrateksty",publi
systa,dziennikarz,cz
asem urzę...
Tomasz T.:
Witold F.:tak sobie też to wyobrażam...ale jak to zrobić w praktyce...?;)
Czasem oparcia, czasem - po latach - wzoru, czasem wreszcie ostatniej deski ratunku, wiele może być ról ojca.Witold F. edytował(a) ten post dnia 27.01.08 o godzinie 19:30
Tomasz T. za gorąco...;)
Witold F.:właśnie...to się dzieje, ale pod warunkiem, ze ojciec uczestniczy w życiu dziecka...a jak do tego doprowadzić, bedac tym dalekim...?;)
Tomasz T.:
Witold F.:tak sobie też to wyobrażam...ale jak to zrobić w praktyce...?;)
Czasem oparcia, czasem - po latach - wzoru, czasem wreszcie ostatniej deski ratunku, wiele może być ról ojca.Witold F. edytował(a) ten post dnia 27.01.08 o godzinie 19:30
Tego się nie robi, to się dzieje, najczęściej samo, choć bywa, że czasem trzeba pomóc, ale nie wymóc.
Witold
F.
Magazyn
"Kontrateksty",publi
systa,dziennikarz,cz
asem urzę...
Jarosław
Żeliński
Analityk i
Projektant Systemów
Tomasz T. za gorąco...;)
Jarosław �.:
Osobiście nie jestem zwolennikiem łączenia relacji między rodzicami a rodzicami i dziećmi. Rodzice są dla siebie
Dziecku potrzebne są autorytety i fajnie jest jak ojciec do nich należy...[edited]Jarosław
Tomasz T. za gorąco...;)
Witold F.:
List, e-mail, niekoniecznie nawet bezpośrednio, dzieci nie żyją w próżni, mają kontakt z tą samą rodziną co wcześniej, znajomi dawni, późniejsi, czasem samo wykazanie zainteresowania losami, choćby z daleka, już może dawać jakieś rezultaty, chociaż nie od razu, ovzywiście.
Witold
F.
Magazyn
"Kontrateksty",publi
systa,dziennikarz,cz
asem urzę...
Tomasz T.:
Witold F.:
List, e-mail, niekoniecznie nawet bezpośrednio, dzieci nie żyją w próżni, mają kontakt z tą samą rodziną co wcześniej, znajomi dawni, późniejsi, czasem samo wykazanie zainteresowania losami, choćby z daleka, już może dawać jakieś rezultaty, chociaż nie od razu, ovzywiście.
tak...z tym, że w skrajnych przypadkach są izolowane od popleczników tatusia...;)
Tomasz T. za gorąco...;)
Witold F.:sugerujesz pozbawienie dzieci matki...?;))
Tomasz T.:
Witold F.:
List, e-mail, niekoniecznie nawet bezpośrednio, dzieci nie żyją w próżni, mają kontakt z tą samą rodziną co wcześniej, znajomi dawni, późniejsi, czasem samo wykazanie zainteresowania losami, choćby z daleka, już może dawać jakieś rezultaty, chociaż nie od razu, ovzywiście.
tak...z tym, że w skrajnych przypadkach są izolowane od popleczników tatusia...;)
trzeba szukać dróg i sposobów omijania zapór
Witold
F.
Magazyn
"Kontrateksty",publi
systa,dziennikarz,cz
asem urzę...
Tomasz T.:
Witold F.:sugerujesz pozbawienie dzieci matki...?;))
Tomasz T.:
Witold F.:
List, e-mail, niekoniecznie nawet bezpośrednio, dzieci nie żyją w próżni, mają kontakt z tą samą rodziną co wcześniej, znajomi dawni, późniejsi, czasem samo wykazanie zainteresowania losami, choćby z daleka, już może dawać jakieś rezultaty, chociaż nie od razu, ovzywiście.
tak...z tym, że w skrajnych przypadkach są izolowane od popleczników tatusia...;)
trzeba szukać dróg i sposobów omijania zapór
Jarosław
Żeliński
Analityk i
Projektant Systemów
Tomasz T.:
Jarosław �.:
Osobiście nie jestem zwolennikiem łączenia relacji między rodzicami a rodzicami i dziećmi. Rodzice są dla siebie
Dziecku potrzebne są autorytety i fajnie jest jak ojciec do nich należy...[edited]Jarosław
prawda, ale ojciec może być autorytetem pod warunkiem, ze mamusi, która z tym dzieckiem przebywa na codzień nie wymsknie się , że ma charakter po tatusiu jak coś zmaluje...:))
konto usunięte
Jarosław �.:
Nie przekonują mnie żadne tłumaczenia dla których skonfliktowani rodzice powinni "udawać" cokolwiek dla dobra dziecka bo to uczy fałszu ....>
Następna dyskusja:
пропозиції роботи
