Roman M.

Roman M. codziennie od nowa

Temat: bezstresowe wychowanie

:)

Temat: bezstresowe wychowanie

Na ogień zadziałało, bo wystarczyło hasło "gorące".:)
Piotr K.

Piotr K. "Żyj i daj żyć
innym"

Temat: bezstresowe wychowanie

Ewa M.:
Na ogień zadziałało, bo wystarczyło hasło "gorące".:)


no wlasnie nie jest to metoda uniwersalna bo takiej nie ma-przynajmniej tak mi sie wydaje. Ja akurat rowniez w taki sposob oduczylem swoja mala. Daltego uwazam ze kazdy rodzic sam obserwujac swoje dziecko powienien dobierac `sobie metody wychowawcze jakie uzna za stosowne dla swojego dziecka i adekwatne do sytuacji z uwzglednieniem zakazu przemocy/bicia (co jest normalne nawet w relacjach doroslych i jest to sankcjonowane)z zaznaczeniem ze klaps nie jest biciem.

konto usunięte

Temat: bezstresowe wychowanie

piotr K.:
behawioryzm poznawczy-definicja jest zrozumiala. Ale prosilbym o przyklady zastosowania przy wychowaniu maluchow.


przykłady w większości znajdziesz u super niani ;)

najprostszy z nich, u mnie przerabiany to: dajemy mamie zjeść obiad w spokoju, nie ciągniemy mamy za rękę i czekamy aż zje.

Kłócił się oczywiście ale za każdym razem kiedy fikał dostawał ode mnie informację "Jeśli będziesz mi przeszkadzał to będę dłużej jadła". Powściekał się jakiś czas ale dotarło, że nic to nie da - lepiej poczekać aż mama zje bo jest szybciej.

Karny jeżyk również ;) (czy fachowo tzw time out) - robi coś złego - nie biję, nie daję klapsa tylko mówię, że zaraz pójdzie do pokoju posiedzieć i pomyśleć - robi to samo jeszcze raz - idzie do pokoju posiedzieć 5 min. Ucieka z pokoju - jest odprowadzony i siedzi znowu.

Stres u dziecka w takim podejściu jest bardzo krótki i polega tak naprawdę na zrozumieniu, że już nie mogę robić tego co chcę tak jak chcę bo są nowe zasady.

No i wzmocnienie pozytywne - czyli chwalę wszystko co zrobi fajnego, miłego i dobrego.

No to się rozpisałam :) ale uwielbiam tą metodę :)
Piotr K.

Piotr K. "Żyj i daj żyć
innym"

Temat: bezstresowe wychowanie

Katarzyna C.:
piotr K.:
behawioryzm poznawczy-definicja jest zrozumiala. Ale prosilbym o przyklady zastosowania przy wychowaniu maluchow.


przykłady w większości znajdziesz u super niani ;)


nie nie nie tylko nie to! Szkoda czasu! Juz wyzej wspomnialem ze nie ma metod uniwersalnych(i z tym sie chyba wszyscy zgodza) wiec takie wyrezyserowane scenki i rozwiazania moga byc czasami przydatne ale osobiscie wole lekture ksiazki(polecam "Dobra milosc" jednym z autorow jest Samson - ten ktory trafil do wiezienia a teraz juz nie zyje a druga "Lepszy start"nie pamietam autora) lub obserwacje z zycia wziete(lubie obserwowoac jak reaguja ninni rodzice np. na placu zabaw) oraz rozmowy z innymi rodzicami.


najprostszy z nich, u mnie przerabiany to: dajemy mamie zjeść obiad w spokoju, nie ciągniemy mamy za rękę i czekamy aż zje.

Kłócił się oczywiście ale za każdym razem kiedy fikał dostawał ode mnie informację "Jeśli będziesz mi przeszkadzał to będę dłużej jadła". Powściekał się jakiś czas ale dotarło, że nic to nie da - lepiej poczekać aż mama zje bo jest szybciej.

sa rozne sytuacje;-)

Karny jeżyk również ;) (czy fachowo tzw time out) - robi coś złego - nie biję, nie daję klapsa tylko mówię, że zaraz pójdzie do pokoju posiedzieć i pomyśleć - robi to samo jeszcze raz - idzie do pokoju posiedzieć 5 min. Ucieka z pokoju - jest odprowadzony i siedzi znowu.


Dobre jak mojemu urwisowi 3letniemu kaze isc do pokoju za kare to idzie i siedzi i nic sie nie przejmuje i moze tak dluuuuuugggooo. Czasami jak dostaje histerii to kaze mu isc plakac do pokoju-idzie i placze (sam sie nakrecajac) tak dlugo ze zasypia z tego "wysilku"-i niby jest to metoda ale dorazna bo sytacja jest powtarzalna wiec wnioskow dziecko nie wyciagnelo.

Stres u dziecka w takim podejściu jest bardzo krótki i polega tak naprawdę na zrozumieniu, że już nie mogę robić tego co chcę tak jak chcę bo są nowe zasady.

mowie mu tez o nowych zasadach ale on ma krotka pamiec;-). Jak sobie cos ubzdura(moze byc blahostka na ktorej tak na prawde mu niezalezy ale sam fakt ze nie jest tak jak on chce)a nie bedzie po jego mysli od razu reaguje histerycznym placzem(nakrecajac sie sztucznie-to slychac)- za Boga nie moge znalezc sposobu na takie zachowanie. A generalnie nie mam z nim problemow.

No i wzmocnienie pozytywne - czyli chwalę wszystko co zrobi fajnego, miłego i dobrego.

Tez stosuje;-)

No to się rozpisałam :) ale uwielbiam tą metodę :)

konto usunięte

Temat: bezstresowe wychowanie

piotr K.:
nie nie nie tylko nie to! Szkoda czasu! Juz wyzej wspomnialem ze nie ma metod uniwersalnych(i z tym sie chyba wszyscy zgodza)

ja się nie zgodzę. Schemat powinien być jeden można go odpowiednio dopasować.

takie wyrezyserowane scenki i rozwiazania moga byc czasami przydatne ale osobiscie wole lekture ksiazki(polecam "Dobra milosc" jednym z autorow jest Samson - ten ktory trafil do wiezienia a teraz juz nie zyje a druga "Lepszy start"nie pamietam autora) lub obserwacje z zycia wziete(lubie obserwowoac jak reaguja ninni rodzice np. na placu zabaw) oraz rozmowy z innymi rodzicami.


tzn ja Ci powiem szczerze - nie wierzę w żadne szukanie przyczyn i skutków. Wierzę w zmianę zachowania poprzez utrwalanie innego wzoru zachowania na to miejsce. I tyle

sa rozne sytuacje;-)

chciałeś jakiś przykład, więc to jest jedna wybrana sytuacja.
Dobre jak mojemu urwisowi 3letniemu kaze isc do pokoju za kare to idzie i siedzi i nic sie nie przejmuje i moze tak dluuuuuugggooo. Czasami jak dostaje histerii to kaze mu isc plakac do pokoju-idzie i placze (sam sie nakrecajac) tak dlugo ze zasypia z tego "wysilku"-i niby jest to metoda ale dorazna bo sytacja jest powtarzalna wiec wnioskow dziecko nie wyciagnelo.

są różne zdania na temat time out - ale powiedz co Twoim zdaniem w tej sytuacji histerii możesz zrobić? Wszystko inne co zrobisz (od klapsa przez przytulanie) będzie znakiem dla dziecka, że histeria=reakcja i uwaga rodzica skupiona na mnie. Bingo będę się darł tatuś zareaguje na pewno :)

mowie mu tez o nowych zasadach ale on ma krotka pamiec;-).

ale ja nie mówię o mówieniu a o robieniu :) tak długo aż zapamięta

Jak
sobie cos ubzdura(moze byc blahostka na ktorej tak na prawde mu niezalezy ale sam fakt ze nie jest tak jak on chce)a nie bedzie po jego mysli od razu reaguje histerycznym placzem(nakrecajac sie sztucznie-to slychac)- za Boga nie moge znalezc sposobu na takie zachowanie.

time out jest jedynym wyjściem. Na histerię nie ma nic innego

tzn ja Ciebie nie przekonuję wcale - mówię o swoich rodzicowych doświadczeniach
Piotr K.

Piotr K. "Żyj i daj żyć
innym"

Temat: bezstresowe wychowanie

Katarzyna C.:
piotr K.:
nie nie nie tylko nie to! Szkoda czasu! Juz wyzej wspomnialem ze nie ma metod uniwersalnych(i z tym sie chyba wszyscy zgodza)

ja się nie zgodzę. Schemat powinien być jeden można go odpowiednio dopasować.

no to tu sie nie zgodzimy bo ja twierdze ze dzieci sa tak rozne ze nie mozna je szufladkowac w schematyczne formy wychowawcze gdyz na jedne dzieci podzialaja na inne nie(bazujac na schematach). Kazde dziecko wymaga indywidualnego podejscia-takie jest moje zdanie.

takie wyrezyserowane scenki i rozwiazania moga byc czasami przydatne ale osobiscie wole lekture ksiazki(polecam "Dobra milosc" jednym z autorow jest Samson - ten ktory trafil do wiezienia a teraz juz nie zyje a druga "Lepszy start"nie pamietam autora) lub obserwacje z zycia wziete(lubie obserwowoac jak reaguja ninni rodzice np. na placu zabaw) oraz rozmowy z innymi rodzicami.


tzn ja Ci powiem szczerze - nie wierzę w żadne szukanie przyczyn i skutków.

tez sie z tym zgodze

Wierzę w zmianę zachowania poprzez utrwalanie innego
wzoru zachowania na to miejsce. I tyle


nazwalbym to jedna z wielu(za to bardzo wazna) metod wychowawczych

sa rozne sytuacje;-)

chciałeś jakiś przykład, więc to jest jedna wybrana sytuacja.
Dobre jak mojemu urwisowi 3letniemu kaze isc do pokoju za kare to idzie i siedzi i nic sie nie przejmuje i moze tak dluuuuuugggooo. Czasami jak dostaje histerii to kaze mu isc plakac do pokoju-idzie i placze (sam sie nakrecajac) tak dlugo ze zasypia z tego "wysilku"-i niby jest to metoda ale dorazna bo sytacja jest powtarzalna wiec wnioskow dziecko nie wyciagnelo.

są różne zdania na temat time out - ale powiedz co Twoim zdaniem w tej sytuacji histerii możesz zrobić? Wszystko inne co zrobisz (od klapsa przez przytulanie) będzie znakiem dla dziecka, że histeria=reakcja i uwaga rodzica skupiona na mnie. Bingo będę się darł tatuś zareaguje na pewno :)

masz racje. I w tym przypadku ta metoda jest najefektywniejsza

mowie mu tez o nowych zasadach ale on ma krotka pamiec;-).

ale ja nie mówię o mówieniu a o robieniu :) tak długo aż zapamięta

a co jesli sie to odbywa w miejscu publicznym np. w sklepie na zakupach albo w samochodzie podczas jazdy w korku? nie ma warunkow zeby zastosowac time out a po powrocie do domu jest juz za pozno.

Jak
sobie cos ubzdura(moze byc blahostka na ktorej tak na prawde mu niezalezy ale sam fakt ze nie jest tak jak on chce)a nie bedzie po jego mysli od razu reaguje histerycznym placzem(nakrecajac sie sztucznie-to slychac)- za Boga nie moge znalezc sposobu na takie zachowanie.

time out jest jedynym wyjściem. Na histerię nie ma nic innego

tzn ja Ciebie nie przekonuję wcale - mówię o swoich rodzicowych doświadczeniach.

tak jak wspomnialem zgadzam sie z Toba ale sa sytuacje w ktorych nie mozna zastoswac tej metody.

konto usunięte

Temat: bezstresowe wychowanie

piotr K.:
no to tu sie nie zgodzimy bo ja twierdze ze dzieci sa tak rozne ze nie mozna je szufladkowac w schematyczne formy wychowawcze gdyz na jedne dzieci podzialaja na inne nie(bazujac na schematach). Kazde dziecko wymaga indywidualnego podejscia-takie jest moje zdanie.

dziecko tak ale zachowanie już nie. Histeria to jest zachowanie a nie charakter ;)
a co jesli sie to odbywa w miejscu publicznym np. w sklepie na zakupach albo w samochodzie podczas jazdy w korku? nie ma warunkow zeby zastosowac time out a po powrocie do domu jest juz za pozno.

w miejscu publicznym (mówię w teorii bo mój syn w miejscu publicznym jest aniołem) ale można posadzić na kolanach trzymając żeby nigdzie nie biegał ale nie nawiązywać kontaktów ani nie reagować - znudzi się. Trochę będą się ludzie gapić ale jak nie unormujesz zachowań to będą się gapić całe życie ;)

tak jak wspomnialem zgadzam sie z Toba ale sa sytuacje w ktorych nie mozna zastoswac tej metody.

można - bo nie chodzi o jeżyka sensu stricte, czy pokój itp - chodzi o czas kiedy dziecko nie ma Twojego zainteresowania i uwagi. I dochodzi do wniosku, że histeria nie jest metodą na wywołanie uwagi. Histeria = ignorowanie mnie przez tatę. Czyli nie opłaca mi się ;)

Temat: bezstresowe wychowanie

Niezależnie od stosowanych metod, to moim zdaniem podstawowa jest konsekwencja. A pokazywanie dziecku, że się nie opłaca o czym pisała Katarzyna jest śweitną alternatywą dla klapsów i myślę, ze działa zdecydowanie dłużej.

W miejscu publicznym pewnie trudno o time out, ale można tam pokazać, że się "nie opłaca" i konsekwentnie pokazywać to dziecku.

Takie postepowanie bywa dla mnie niełatwe, bo dzieko płacze, więc łatwo mi się "złamać", albo wręcz przeciwnie wkurzyć, ale to nie wina dziecka, tylko mój problem, który niestety mogę przełozyć na moje własne, kochane dziecko. Ogladałam kilka odcinków superniani i dla mnie podstawowym wnioskiem było to, że za zachowania dziecka odpowiadaja rodzice, w znaczeniu, że te niegrzeczne zachowania dzieci są spowodowane zachowaniami rodziców... Dało mi to do myślenia i widzę swój wpływ na moje dziecko. A reakcje dziecka są szybkie, np. wystarczyło, że kilka razy się "złamałam" i zaczął wymuszanie płaczem. Ale to ja się "złamałam" i nie byłam konsekwentna, więc moje zadanie to powrót do konsekwencji. W przypadku małych dzieci mamy na nie ogromny wpływ i jednocześnie okazję do wychowania.;)

konto usunięte

Temat: bezstresowe wychowanie

Ewa M.:
Niezależnie od stosowanych metod, to moim zdaniem podstawowa jest konsekwencja. A pokazywanie dziecku, że się nie opłaca o czym pisała Katarzyna jest śweitną alternatywą dla klapsów i myślę, ze działa zdecydowanie dłużej.

W miejscu publicznym pewnie trudno o time out, ale można tam pokazać, że się "nie opłaca" i konsekwentnie pokazywać to dziecku.

Takie postepowanie bywa dla mnie niełatwe, bo dzieko płacze, więc łatwo mi się "złamać", albo wręcz przeciwnie wkurzyć, ale to nie wina dziecka, tylko mój problem, który niestety mogę przełozyć na moje własne, kochane dziecko. Ogladałam kilka odcinków superniani i dla mnie podstawowym wnioskiem było to, że za zachowania dziecka odpowiadaja rodzice, w znaczeniu, że te niegrzeczne zachowania dzieci są spowodowane zachowaniami rodziców... Dało mi to do myślenia i widzę swój wpływ na moje dziecko. A reakcje dziecka są szybkie, np. wystarczyło, że kilka razy się "złamałam" i zaczął wymuszanie płaczem. Ale to ja się "złamałam" i nie byłam konsekwentna, więc moje zadanie to powrót do konsekwencji. W przypadku małych dzieci mamy na nie ogromny wpływ i jednocześnie okazję do wychowania.;)

absolutnie się zgadzam - super niania tak naprawdę wychowuje rodziców bo to my mamy problem taki czy inny. I to my sobie nie radzimy :) więc ja regularnie wizytuję miłą psycholog i uczę się :)

Temat: bezstresowe wychowanie

Ewa M.:
Niezależnie od stosowanych metod, to moim zdaniem podstawowa jest konsekwencja. A pokazywanie dziecku, że się nie opłaca o czym pisała Katarzyna jest śweitną alternatywą dla klapsów i myślę, ze działa zdecydowanie dłużej.

Uprzedzę uwagi osób czujnych:) na tym forum, że w sytuacji zagrożenia zdrowia czy życia naszego dziecka, pokazywanie dziecku, że się nie opłaca, może skończyć się katastrofalnie. Tę metodę uważam za świetną w przypadku, kiedy dziecko testuje granice, próbuje wymuszać itp. Jeżeli byłam niekonsewkwentna, to jednorazowe działanie też może okazać się nieskuteczne, bo dziecko bedzie nadal próbowało wymuszać pamiętając, że to działało.
Piotr K.

Piotr K. "Żyj i daj żyć
innym"

Temat: bezstresowe wychowanie

Katarzyna C.:
piotr K.:
no to tu sie nie zgodzimy bo ja twierdze ze dzieci sa tak rozne ze nie mozna je szufladkowac w schematyczne formy wychowawcze gdyz na jedne dzieci podzialaja na inne nie(bazujac na schematach). Kazde dziecko wymaga indywidualnego podejscia-takie jest moje zdanie.

dziecko tak ale zachowanie już nie. Histeria to jest zachowanie a nie charakter ;)

rozwiazan niepozadanych zachowan jest tez wiele-nie ma jednego uniwerslanego;-)
a co jesli sie to odbywa w miejscu publicznym np. w sklepie na zakupach albo w samochodzie podczas jazdy w korku? nie ma warunkow zeby zastosowac time out a po powrocie do domu jest juz za pozno.

w miejscu publicznym (mówię w teorii bo mój syn w miejscu publicznym jest aniołem) ale można posadzić na kolanach trzymając żeby nigdzie nie biegał ale nie nawiązywać kontaktów ani nie reagować - znudzi się. Trochę będą się ludzie gapić ale jak nie unormujesz zachowań to będą się gapić całe życie ;)


gdyby to bylo taie proste;-) a co kiedy rece zajete siatkami, w samochodzie itd. itp. - nie sposob przewidziec wszystkich sytuacji

tak jak wspomnialem zgadzam sie z Toba ale sa sytuacje w ktorych nie mozna zastoswac tej metody.

można - bo nie chodzi o jeżyka sensu stricte, czy pokój itp - chodzi o czas kiedy dziecko nie ma Twojego zainteresowania i uwagi. I dochodzi do wniosku, że histeria nie jest metodą na wywołanie uwagi. Histeria = ignorowanie mnie przez tatę. Czyli nie opłaca mi się ;)

zeby dziecko tak logicznie myslalo byloby super;-) ale tak nie jest i tak na prawde nie wiemy co siedzi w glowie takiego malucha. Generalnie zgadzam sie ze metoda ta jest najrozsadniejsza aczkolwiek nie jedyna w zaleznosci od sytuacji i dziecka. ALe kto powiedzial ze bedzie latwo;-)?

Temat: bezstresowe wychowanie

piotr K.:
Katarzyna C.:
>chodzi o czas kiedy dziecko nie ma Twojego zainteresowania i
uwagi. I dochodzi do wniosku, że histeria nie jest metodą na wywołanie uwagi. Histeria = ignorowanie mnie przez tatę. Czyli nie opłaca mi się ;)

zeby dziecko tak logicznie myslalo byloby super;-) ale tak nie jest i tak na prawde nie wiemy co siedzi w glowie takiego malucha. Generalnie zgadzam sie ze metoda ta jest najrozsadniejsza aczkolwiek nie jedyna w zaleznosci od sytuacji i dziecka. ALe kto powiedzial ze bedzie latwo;-)?

Pewnie dziecko nie analizuje jak my dorośli, ale z mojego doświadczenia zdecydowanie wynika, że zaprzestaje działań, które mu sie nie opłacają. Np. testował granice kładąc się na ziemi i po (już nie pamietam dokładnie), ale chyba po 4 razach, kiedy nikt z nas zupełnie nie zwracał uwagi, przestał to robić.
Na mnie niestety moja mama zwracała uwagę i w ten sposób wymuszałam od niej regularnie "zakupy" w miejscach publicznych.
Mama była przekonana, że taki mam charakter.;) A ja stosowałam skuteczną metodę, która mi się opłacała. Oczywiście każde dziecko jest inne, więc jedno przestanie po jednorazowej akcji, inne może będzie próbowało 6 razy. I ważna jest też "historia", bo jeżeli do tej pory dziecko stosowało dany sposób wymuszania z sukcesem, to oduczanie potrwa dłuzej.Ewa M. edytował(a) ten post dnia 09.04.09 o godzinie 21:38

konto usunięte

Temat: bezstresowe wychowanie

piotr K.:

rozwiazan niepozadanych zachowan jest tez wiele-nie ma jednego uniwerslanego;-)

Piotrze, podsumowując nasze dywagacje - jeśli chcesz dzielić włos na czworo to jasne, możemy dzielić dalej ;) Mnie jako mamie jest szkoda czasu na filozofie - chcę żebyśmy oboje z moim synem przeżywali jego dzieciństwo w jak największej zgodzie - im mnie kłótni tym więcej czasu na przyjemności. Więc ja się trzymam metody prostej i skutecznej bo dla mnie jest ona uniwersalna :)
Piotr K.

Piotr K. "Żyj i daj żyć
innym"

Temat: bezstresowe wychowanie

Ewa M.:
piotr K.:
Katarzyna C.:
>chodzi o czas kiedy dziecko nie ma Twojego zainteresowania i
uwagi. I dochodzi do wniosku, że histeria nie jest metodą na wywołanie uwagi. Histeria = ignorowanie mnie przez tatę. Czyli nie opłaca mi się ;)

zeby dziecko tak logicznie myslalo byloby super;-) ale tak nie jest i tak na prawde nie wiemy co siedzi w glowie takiego malucha. Generalnie zgadzam sie ze metoda ta jest najrozsadniejsza aczkolwiek nie jedyna w zaleznosci od sytuacji i dziecka. ALe kto powiedzial ze bedzie latwo;-)?

Pewnie dziecko nie analizuje jak my dorośli, ale z mojego doświadczenia zdecydowanie wynika, że zaprzestaje działań, które mu sie nie opłacają. Np. testował granice kładąc się na ziemi i po (już nie pamietam dokładnie), ale chyba po 4 razach, kiedy nikt z nas zupełnie nie zwracał uwagi, przestał to robić.

ja tego nie neguje tylko mowie ze sa sytuacje tak rozne no i rodzice maja rozna odpornosc psychiczna;-) no i dzieci sa tak rozne ze nie mozna generalizowac. Dalem przyklad moich dwoch maluchow w samochodzie podczas jazdy w korku zaczynaja oboje przekrzywkiwac sie dla zabawy-my rodzice wracajacy po 8 godzinach z pracy a tym dwom urwisom zachcialo sie dla zabawy przekrzykiwac. One maja swietna zabawe i moga tak dlgo a my ... no wlasnie co mozemy zrobic? Metoda nie zwracania uwagi nie pomaga(bo moga tak dlugo a uszy i glowa maja swoj proig wytrzymalosci), nie zatrzmasz sie nagle i nie wysadzisz je z samochodu(to chyba jasne), w aucie nie ma innego pomieszczenia zeby zastosowac time out. I wiesz co pomaga? Musze po prostu krzyknac(choc tego nie lubie) a dzieci musza zobaczyc w moich oczach "grozbe"-to pomaga.
Dlatego jescze raz podkrewslam uwazam ze nie ma uniwersalnych metod a sa tylko lepsze i gorsze w zaleznosci od sytuacji i dziecka.
Piotr K.

Piotr K. "Żyj i daj żyć
innym"

Temat: bezstresowe wychowanie

Katarzyna C.:
piotr K.:

rozwiazan niepozadanych zachowan jest tez wiele-nie ma jednego uniwerslanego;-)

Piotrze, podsumowując nasze dywagacje - jeśli chcesz dzielić włos na czworo to jasne, możemy dzielić dalej ;) Mnie jako mamie jest szkoda czasu na filozofie - chcę żebyśmy oboje z moim synem przeżywali jego dzieciństwo w jak największej zgodzie - im mnie kłótni tym więcej czasu na przyjemności.


niczego innego nie pragne dla swoich maluchow;-)
Więc ja się trzymam metody prostej i skutecznej bo dla mnie jest ona uniwersalna :)

roznimy sie tylko podejsciem do uniwesalizmu(z tego co zauwazylem odnosisz wszystko do wlasnego dziecka a dyskusja odbywa sie w wiekszym gronie i dotyczy dzieci-nie tylko naszych). Ty sprowadzasz wszystko do wspolnego mianownika a ja odbieram swiat bardziej zroznicowany i zlozony;-)

Temat: bezstresowe wychowanie

piotr K.:
ja tego nie neguje tylko mowie ze sa sytuacje tak rozne no i rodzice maja rozna odpornosc psychiczna;-) no i dzieci sa tak rozne ze nie mozna generalizowac. Dalem przyklad moich dwoch maluchow w samochodzie podczas jazdy w korku zaczynaja oboje przekrzywkiwac sie dla zabawy-my rodzice wracajacy po 8 godzinach z pracy a tym dwom urwisom zachcialo sie dla zabawy przekrzykiwac. One maja swietna zabawe i moga tak dlgo a my ... no wlasnie co mozemy zrobic? Metoda nie zwracania uwagi nie pomaga(bo moga tak dlugo a uszy i glowa maja swoj proig wytrzymalosci), nie zatrzmasz sie nagle i nie wysadzisz je z samochodu(to chyba jasne), w aucie nie ma innego pomieszczenia zeby zastosowac time out. I wiesz co pomaga? Musze po prostu krzyknac(choc tego nie lubie) a dzieci musza zobaczyc w moich oczach "grozbe"-to pomaga.
Dlatego jescze raz podkrewslam uwazam ze nie ma uniwersalnych metod a sa tylko lepsze i gorsze w zaleznosci od sytuacji i dziecka.

Zgadzam się z Tobą, że w tm wypadku metoda niezwracania uwagi nie zadziała, bo będzie bez sensu. Niezwracanie uwagi działa wtedy, kiedy dziecko robi coś, zeby zwrócić naszą uwagę, żeby coś na nas wymusić, przetestować granice, a to zdecydowanie nie ta sytuacja.
I zgadzam się z Tobą, ze różnie bywa z nami rodzicami, bo jesteśmy zmęczeni, zdenerwowani, bo jesteśmy ... ludźmi. I myślę, ze najsłabszym ogniwem każdej metody możemy być my - rodzice.:(

A wracając do Twojego problemu, też trzeba rozumieć dzieci (malutkim dzieciom będzie dużo trudniej zrozumieć rodziców...). Możesz zaproponować im coś dla nich atrakcyjnego w zamian (inną zabawę, cichszą, np. w szeptanie, kto ciszej powie, zaśpiewa piosenkę lub włączasz ich ulubione piosenki, bajki grajki, itp.), albo zmieniasz swoje nastawienie do krzyków i nawet możesz przyłaczyć się do zabawy lub zmieniasz swoje na.;) Dzieci mogą nie chcieć tak od razu zrezygnować z krzyków, więc alternatywa powinna być dla nich atrakcyjna, o co pewnie będzie trudno zmęczonym i zdenerwowanym rodzicom, ale jeżeli sytuacja jest powtarzalna, to możesz się do niej przygotować. Możesz też oczywiście krzyczeć i groźnie patrzeć, co w Twoim wypadku jest skuteczne, ale sam z tym niezbyt dobrze się czujesz, dlatego próbowałam znaleźć alternatywę. Możesz też nigdy nie pozwalać dzieciom na krzyki w samochodzie i stosować to jako zasadę, ale jeżeli raz zezwolisz, to one (szczególnie te malutkie) nie bedą rozumiały, dlaczego akurat teraz mają być cicho, a dwa dni wcześniej można było pokrzyczeć.
Mi też niestety zdarza się krzyczeć, bo jestem zdenerwowana, bezsilna, nie wiem, co zrobić. Pomaga mi pomyślenie "z perspektywy" dziecka, tzn., kiedy pomyślę, co ono czuje i przeżywa, moje zdenerwowanie się zmniejsza.

Temat: bezstresowe wychowanie

piotr K.:

roznimy sie tylko podejsciem do uniwesalizmu(z tego co zauwazylem odnosisz wszystko do wlasnego dziecka a dyskusja odbywa sie w wiekszym gronie i dotyczy dzieci-nie tylko naszych). Ty sprowadzasz wszystko do wspolnego mianownika a ja odbieram swiat bardziej zroznicowany i zlozony;-)

Ja inaczej odebrałam wypowiedzi Katarzyny. Przykłady z jej dzieckiem odbieram jako dzielenie się doświadczeniem. Zgadzam się z nią, że są pewne uniwersalne zasady i pewne mechanizmy, którym podlegają nasze dzieci. Oczywiście inaczej będzie w przypadku dzieci chorych. Np. konsekwencja, czy w przypadku malutkich/małych dzieci "uporządkowany dzień" - wtedy są spokojniejsze; a kiedy dziecko, chce coś wymusić, to po prostu konsekwntnie mu tego nie dawać i ignorowanie jako technika bardzo mi odpowiada, bo nie chcę krzyczeć, czy dawać klapsy. Widzę swój ogromny wpływ na moje małe dziecko i rezultaty.
Chcę lepiej/skuteczniej wychowywać moje dziecko, bo wtedy i jemu i mnie bedzie łatwiej. Chętnie poznam metody, które pozwolą mi bez krzyku i klapsów osiągnąć mój cel. Zauważam jak ważne jest moje nastawienie do dziecka, moje reakcje, w sytuacjach trudnych, kiedy jestem zdenerwowana, zmęczona i dla mnie jest to obszar, w którym chcę popracować nad sobą.
Jestem nadal ciekawa, jakie inne metody radzenia sobie z agresywnym kolegą/koleżnką mogę zaproponować mojemu dziecku, tylko niestety Barbara na razie nie zagląda na to forum.:(

konto usunięte

Temat: bezstresowe wychowanie

Piotrze odnoszę do mojego dziecka bo moim się zajmuję i o moim mogę się wypowiadać w pełni. Natomiast psycholog, z którą pracuję nad kolejnymi zachowaniami mojego synka, zawsze wypowiada się ogólnie o dzieciach po prostu.
Moim zdaniem - jest troszkę tak, że zastosowanie schematów w tak młodym wieku jest jedynym wyjściem. Dziecko 3 czy 5 lat to jeszcze nie jest człowiek gotowy do przyjęcia tłumaczenia, zrozumienia i wyciągnięcia wniosków. Jest raczej na etapie (bez obrazy bo mówię i o swojej pociesze) psa Pawłowa niestety. Ja też bym chciała usiąść i wytłumaczyć mojemu dziecku wiele rzeczy. Ale nawet mnie nie wysłucha więc muszę działać schematem :)
Piotr K.

Piotr K. "Żyj i daj żyć
innym"

Temat: bezstresowe wychowanie

Katarzyna C.:
Piotrze odnoszę do mojego dziecka bo moim się zajmuję i o moim mogę się wypowiadać w pełni. Natomiast psycholog, z którą pracuję nad kolejnymi zachowaniami mojego synka, zawsze wypowiada się ogólnie o dzieciach po prostu.
Moim zdaniem - jest troszkę tak, że zastosowanie schematów w tak młodym wieku jest jedynym wyjściem. Dziecko 3 czy 5 lat to jeszcze nie jest człowiek gotowy do przyjęcia tłumaczenia, zrozumienia i wyciągnięcia wniosków. Jest raczej na etapie (bez obrazy bo mówię i o swojej pociesze) psa Pawłowa niestety. Ja też bym chciała usiąść i wytłumaczyć mojemu dziecku wiele rzeczy. Ale nawet mnie nie wysłucha więc muszę działać schematem :)


a ja patrze na swoje dwa urwisy i widze ze nie ma na nie metody(schematu)uniwersalnej wiec w zaleznosci od sytuacji i okolicznosci reaguje roznie;-). Miejmy nadzieje ze i Twoje i oje wyrosna na szczesliwych i porzadnych ludzi;-)
pozdrawiam



Wyślij zaproszenie do