Jarosław Żeliński

Jarosław Żeliński Analityk i
Projektant Systemów

Temat: bezstresowe wychowanie

Roman M.:
myślę też, że jeśli autorytet (rodzic) się myli, to nic nie traci, gdy przyzna się do błędu.
często wam się zdarzało przyznawać do błędnych decyzji przed dzieckiem?

Bywało, małpi upór wacale nie jest dobrym środkiem wychowawczym, dziecko też ma prawo miec rację ;) nie mylmy autorytetu z nieomylnością ;)
Barbara W.

Barbara W. księgowa

Temat: bezstresowe wychowanie

Romku,
to też jest dobra dla dziecka nauka :))
Nikt nie jest idealny.
A przyznanie się do błędu jest chyba dla rodzica trudne. Oczywiście nie chodzi o coś takiego: no dobra, miałeś rację i co z tego?!
To często wymaga użycia słowa "przepraszam" które nawet w dorosłym życiu trudno nam z ust wychodzi!
Korzystają więc na tym dwie strony.

konto usunięte

Temat: bezstresowe wychowanie

Jarosław Ů:
Pojęcie bezstresowego wychowania nie jest nawet jednoznacznie zdefiniowane chyba, że uznamy, ze jest to wychywanie w taki sposób by tego stresu było jak najmniej. W całkowite wyeliminowanie stresu nie wierzę i nie jestem przekonany nawet czy było by to dobre. Stres jest także wychowawczym bodźcem.

Jakos przebrnąłem przez trzy strony i jednego mi zabrakło: autorytet. Pierwsza rzecz na która zwracam uwagę u "innych rodziców" skarżących sie na swoje dzieci to prosta rzecz: sami zachowuja inaczej niz każa dzieciom. Jak dziecko ma szanować inne dzieci czy nawet rodziców gdy od nich słyszy nieciekawe opinie o sąsiadach, sobie na wzajem jak sie pokłóca czy jak kibicują "mordobijcom" na ekranie TV?????

Nie wyobrażam sobie zabraniania dziecku czegokolwiek co sam robię, szczególnie na jego oczach.

Dla mnie bezstresowe wychowanie to między innymi:
- dawanie przykładu poprawnych zachowań
- piętnowanie każdego złego zachowania
- obciążanie (w granicach rozsądku oczywiscie) dziecka konsekwencjami każdego jego zachowania
- żadnej siły!
- no i rozmowa, rozmowa i jeszcze raz rozmowa...

Córka ma teraz 17 lat i jestem skłonny uważać, że to działa...

[edited]Jarosław[edited]Jarosław

Jestem mamą rocznego Michała i też wiem z doswiadczenia, że nie do końca jest możliwe wychowanie całkowicie pozbawione stresu. Bezstrosowo nie oznacza wychowania, w ktorym powala sie na wszystko tak jak mysli wiekszosc ludzi. To wychowanie, ktore pozwala uniknąć Dziecku niepotrzebnego stresu, jednoczesnie przekazując Mu to chcemy. Jak dla mnie najwazniejsze to: wąłśnie AUTORYTET, którego tu brakuje:), konsekwentnośc, cierpliwość, BRAK PRZEMOCY i też ROZMOWA. Od początku rozmawiałam z moim synem i dziś daje to efekty. jeśli chcę cos wyegzekwować rozmawiam z Nim i tłumaczę skutki i konsekwencje Jego zachowań. Działa! Trzeba tylko być od początku cierpliwym i konsekwentnym w wychowaniu Dziecka. później wiele rzeczy przychodzi juz łatwiej.

konto usunięte

Temat: bezstresowe wychowanie

a tak odpowiedziałam w sprawie "bezstresowego wychowania" kiedyś na artykuł który pojawił się w miesięczniku "Charaktery"

Artykuł zatytułowany był: „Terror Pajdokracji”

[Terror pajdokracji Jak głoszą postmodernistyczne teorie wychowawcze, pedagogika jest inkwizycją XX wieku, a rodzice i opiekunowie to oprawcy, ograniczający przyrodzoną wolność dziecka. Nad tym, czy aby nie takie właśnie poglądy doprowadziły do tego, że dziś wielu rodziców nie ma pojęcia, jak postępować z własnymi dziećmi zastanawia się - Małgorzata Nowotka..]

świadczy o tym, że teorie twórców „antypedagogiki” i „czarnej pedagogiki” nie zostały w sposób prawidłowy zrozumiane przez autorkę w/w artykułu ponieważ „ANTYPEDAGODIGA": to zniesienie wychowania ale tego które jest tresurą a nie tego wychowania, które respektuje w pełni dziecko i które jest wolne od zmuszania, narzucania, wywoływania lęku. Ekkehard von Braunmuhl i Hubertus von Schoenebeck to twórcy „antypedagogiki” natomiast Alice Miller nie należy do twórców „antypedagogiki”” nie używa ani nie stosuje nazwy „antypedagogika”ale tak jak oni stoi zawsze po stronie bezbronnego dziecka i walczy o jego prawa. Poza tym nie mówi wcale, że dzieci nie potrzebują autorytetów, wręcz odwrotnie podkreśla, że dzieci potrzebują pozytywnych autorytetów, których nie będą się bały, z których będą mogły brać przykład, które będą je wspierać, bronić, chronić i rozumieć, itp.

„Czarna pedagogika”, której się przeciwstawia Alice Miller to wymuszanie na dzieciach pożądanych (przez dorosłych) zachowań poprzez przemoc: groźby, kary, szantaż emocjonalny i krytykę. „Czarna pedagogika” niszczy poczucie wartości, odbiera wiarę w siebie, tworzy postawy skrajne – pasywne lub agresywne – wypełnia psychikę dziecka (a później dorosłego) lękiem, frustracją, wrogością, nienawiścią. Uczucia te i postawy są przy tym mocno tłumione, dając o sobie znać w sposób zaskakujący lub niezrozumiały, co w pewnych przypadkach prowadzi do reakcji i zachowań określanych jako nerwice, depresje, fobie, zaburzenia osobowości, psychozy i uzależnienia – a w najlżejszych przypadkach do zaburzeń lub kłopotów emocjonalnych.

Teoria Johna Holta też nie została, właściwie zrozumiana przez autorkę artykułu „Terror Pajdokracji” ponieważ tak jak A.S.Neill, który napisał wspaniałą książkę „Summarhill” twierdzi, że dzieci mają chęć do nauki jak nie są zmuszane i wtedy osiągają o wiele lepsze wyniki.

Intencje Iriny Prekop, która napisała książkę pt.„Mały tyran” też, nie zostały właściwie zrozumiane, ponieważ celem książki jest uświadomienie rodzicom, że dziecko potrzebuje "przewodnika", który określi mu granice a nie, że dziecko ma je określać. Ono się z tym bardzo źle czuje i wcale nie chce dominować.

Alice Miller na podstawie doświadczeń swoich pacjentów a nie teorii uniwersyteckich, doszła do takich samych wniosków jak i Maria Rita Parsi [włoska psycholog i pisarka] a mianowicie, że to rodzice a nie dzieci „generują” przemoc, agresję, strach i okrucieństwa, no i niestety nie możemy już TWIERDZIĆ INACZEJ, zbyt wiele na ten temat wiemy. Dzieci i młodzież są bezbronni a my rodzice posiadamy wszelkie możliwe narzędzia i środki, aby móc atakować lub bronić się a to przecież jest bardzo niesprawiedliwe w stosunku do dzieci.

Rodzice powinni zaprzestać krytyki dzieci i młodzieży a w miejsce tego spojrzeć na siebie bardzo krytycznie.

Nigdy nie szuka się przyczyny złych zachowań dzieci tylko dyskutuje się efekty wywołane tymi przyczynami a tego typu dyskusje utrudniają tylko zrozumienie rzeczywistego problemu tym, którzy już dojrzeli do tego, aby spojrzeć na siebie, jako rodzica, krytycznie ale nie wiedzą w jaki sposób to zrobić. Pomóżmy na początek tym, którzy są już gotowi – a jest ich z pewnością wielu. – i nie będzie już żadnej potrzeby aby dorośli „bali się” dzieci, które sami „wyprodukowali”.

http://www.goldenline.pl/forum/rodzice-i-dzieci/250588...Sabina Gatti edytował(a) ten post dnia 29.03.08 o godzinie 16:23
Dorota W.

Dorota W. Zajmuje się
wyszukiwaniem
wykładowców .
Szkolenia organiz...

Temat: bezstresowe wychowanie

bardzo ciekawy temat. osobiscie uważam że w praktyce chyba bezstresowe wychowanie sie nie sprawdza,chyba że mówimy o nim wtedy kiedy rodzice ida z dzieckiem na zakupy a one tarzaja się po podłodze bo nie dostały cukierka. Ja zostałam wychowana w tradycyjny sposób jesli już Narozrabiałam-musiałam konkretnie-dostałam klapsa w pupe albo jakąs kare adekwatna do przewinienia i wiedziałam gdzie jest moje miejsce mając jednoczesnie respekt i szacunek do rodziców.Oczywiście mam na mysli klaps a nie pobicie.Pozatym jak dziecko wychowane w systemie bezstresowym ma sobie poradzić póxniej w zyciu.nie karcone,nie karane pójdzie do pracy po czym się zwolni bo kolega na niego nakrzyczał albo szef.Nie wiem ososbiście sobie tego nie wyobrażam ale moge sie mylić

Temat: bezstresowe wychowanie

Barbara Dziobek:
Dagmara D.:

Zawsze uczyłam moich chłopaków , ze nie wolno bić: innych dzieci, dziewczynek, chłopców, słabszych.
No i co ?
Po piewrszej wizycie okazałao się, że w grupoe jest dziewczynka, duża i silna, która uwielbia bić dzieci.
I cała moje teoria wzięła w łeb.
Starałam sie tłumaczyć, potem mówiłam : unikaj, potem rozmawiałam z przedszkolem. A potem ? A potem powiedziałam : oddaj jej. Złamałam się - to prawda. I wiece co ? Przydało sie w dalszym życiu. Bo świat nie jest idealny...

W ten sposób buduje sie łańcuch przemocy i kultywuje sie przemoc.
Nie chodzi o to, by uczyć dzieci nadstawiania drugiego policzka, ale aby nauczyc je odpowiednio reagować w takich sytuacjach.
Dzieci używają przemocy wobec innych dzieci, kiedy wobec nich stosuje się przemoc - a to chyba jest dla was jasne? :)

A jak sobie poradzić w takiej sytuacji? Kiedy dziecko mówi Pani w przedszkolu, że dziewczynka bije i pomimo uwag pani, dziewczynka nadal bije? Jak przygotować dziecko do reagowania bez przemocy,w sytuacjach, kiedy nie bedzie żadnej pani? Przepraszam za pytanie pewnie zbyt szczegółowe, ale mam z tym problem i będę wdzieczna za podpowiedzi.
Piotr K.

Piotr K. "Żyj i daj żyć
innym"

Temat: bezstresowe wychowanie

Ewa M.:
Barbara Dziobek:
....
A jak sobie poradzić w takiej sytuacji? Kiedy dziecko mówi Pani w przedszkolu, że dziewczynka bije i pomimo uwag pani, dziewczynka nadal bije? Jak przygotować dziecko do reagowania bez przemocy,w sytuacjach, kiedy nie bedzie żadnej pani? Przepraszam za pytanie pewnie zbyt szczegółowe, ale mam z tym problem i będę wdzieczna za podpowiedzi.

Nie ma uniwersalnych rad przy wychowanoiu dzieci-kazde jest inne , inaczej reaguje. Ja np. ucze swoje dzieciaki ze nalezy sie dzielic z innymi a na palcu zabaw moj dzieciak przylatuje do mnie z placzem ze chlopczyk sie z nim nie podzielil i nie chcial bawic-on ma w glowie burze mozgow: Tato mu powiedzial ze trzeba sie przeciez dzielic a tu prosze. Takie dziecko(3 latka) jest jeszcze za male zeby mu wytlumaczyc ze nie wszyscy sie tak zachowuja i dlaczego. Poza tym taka reakcja: to jest moje nie dam w tak mlodym wieku jest ponoc prawidlowa - pozniej to przejdzie. Dlatego sadze ze tak jak w Pani przypadku nalezy dzieci zostawic samym sobie niech zalatwia to miedzy soba a ingerowac jesli jest jakies powazniejsze zagrozenie. W miare rozwoju dziecka trzeba z nim romawiac tlumaczac mu i pzryzwyczajac go do tego ze nie wszystko jest takie proste i ze ludzie sa rozni i roznie reaguja.

Temat: bezstresowe wychowanie

Zgadzam się, że nie ma uniwersalnych metod wychowania i każde dziecko jest inne. Jednak miałam i miewam podobne sytuacje do tej którą opisałą Dagmara. Zareagowałam podobnie do Dagmary. Natomiast Barbara napisała.
Barbara Dziobek:

W ten sposób buduje sie łańcuch przemocy i kultywuje sie przemoc.
Nie chodzi o to, by uczyć dzieci nadstawiania drugiego policzka, ale aby nauczyc je odpowiednio reagować w takich sytuacjach.
Dzieci używają przemocy wobec innych dzieci, kiedy wobec nich stosuje się przemoc - a to chyba jest dla was jasne? :)

I dlatego pytam, jak można zareagować w takiej sytuacji? Nie chcę eskalować przemocy, ale też nie chcę, zeby moje dziecko było bite i bezbronne. Chętnie poznam inny sposób radzenia sobie z taka sytuacją.
Piotr K.

Piotr K. "Żyj i daj żyć
innym"

Temat: bezstresowe wychowanie

Ewa M.:
Zgadzam się, że nie ma uniwersalnych metod wychowania i każde dziecko jest inne. Jednak miałam i miewam podobne sytuacje do tej którą opisałą Dagmara. Zareagowałam podobnie do Dagmary. Natomiast Barbara napisała.
Barbara Dziobek:

W ten sposób buduje sie łańcuch przemocy i kultywuje sie przemoc.
Nie chodzi o to, by uczyć dzieci nadstawiania drugiego policzka, ale aby nauczyc je odpowiednio reagować w takich sytuacjach.
Dzieci używają przemocy wobec innych dzieci, kiedy wobec nich stosuje się przemoc - a to chyba jest dla was jasne? :)

ja sie pozwole z tym nie zgodzic. Co innego obrona a co innego atak. To chyba jasne. Ja zawsze swoim malym powtarzam ze nie wolno bic! chyba ze w jak Ciebie bija to masz prawo do obrony-mala oczywiscie tego jeszcze nie rozumie ale maly juz lapie o co chodzi.
Poswalajac dziecku na biernosc w przypadku ataku ryzykujemy ze wyrosnie takie "popychadlo" bezwolne. Swiat nie jest niestety rozowy i lepiej dziecko wczesniej na to przygotowac niz potem mialoby sie rozczarowac. Obrona nie jest forma eskalacji przemocy przynajmniej w negatywnym tego znaczeniu. Jesli dziecko sie bedzie bronilo to dojdzie do przepychanki i placzu a wtedy powinna zareagowac wychowaczyni lub inny dorosly(takie sa jego obowiazki-jesli tego nie robi to sa srodki zeby wyegzekwowac od niego taka reakcje)i je rozdzielic.

I dlatego pytam, jak można zareagować w takiej sytuacji? Nie chcę eskalować przemocy, ale też nie chcę, zeby moje dziecko było bite i bezbronne. Chętnie poznam inny sposób radzenia sobie z taka sytuacją.

Temat: bezstresowe wychowanie

Barbara nie pisze, żeby dziecko nadstawiało inny policzek, tylko, jak zrozumiałam o jakimś innym sposobie reagowania. Bardzo jestem ciekawa jakim, tak konkretnie?
Piotr K.

Piotr K. "Żyj i daj żyć
innym"

Temat: bezstresowe wychowanie

Jarek Żeliński:
Pojęcie bezstresowego wychowania nie jest nawet jednoznacznie zdefiniowane chyba, że uznamy, ze jest to wychywanie w taki sposób by tego stresu było jak najmniej. W całkowite wyeliminowanie stresu nie wierzę i nie jestem przekonany nawet czy było by to dobre. Stres jest także wychowawczym bodźcem.

Jakos przebrnąłem przez trzy strony i jednego mi zabrakło: autorytet. Pierwsza rzecz na która zwracam uwagę u "innych rodziców" skarżących sie na swoje dzieci to prosta rzecz: sami zachowuja inaczej niz każa dzieciom. Jak dziecko ma szanować inne dzieci czy nawet rodziców gdy od nich słyszy nieciekawe opinie o sąsiadach, sobie na wzajem jak sie pokłóca czy jak kibicują "mordobijcom" na ekranie TV?????

Nie wyobrażam sobie zabraniania dziecku czegokolwiek co sam robię, szczególnie na jego oczach.

Dla mnie bezstresowe wychowanie to między innymi:
- dawanie przykładu poprawnych zachowań
- piętnowanie każdego złego zachowania
- obciążanie (w granicach rozsądku oczywiscie) dziecka konsekwencjami każdego jego zachowania
- żadnej siły!
- no i rozmowa, rozmowa i jeszcze raz rozmowa...

Córka ma teraz 17 lat i jestem skłonny uważać, że to działa...

[edited]Jarosław[edited]Jarosław

podpisuje sie pod tym obiema rekami. Mam tylko jedna mala watpliwosc: -zadnej sily! Czy klaps(oczywiscie nie za mocny)jest wedlug Pana dopuszczalny? Dam od razu przyklad: dziecko roczek-dwa notorycznie wyrywa sie i wybiega na ulice, kolejne proby tlumaczenia nic nie daja-maluch uparcie ciagnie w strone ulicy(powiedzmy ze jestesmy np.na placu zabaw ktory graniczy z droga osiedlowa-ruch minimalny ale jednak..), grozi to niebezpieczenstwem. Jak zareagowac? Czy w takim wypadku klaps jako jeden ze sposobow wychowawczych nie robiacy dziecku krzywdy(taki klaps dziecka nie boli-dziecko placze za sam fakt ukarania a nie z bolu-moja coreczka jest w tym na prawde dobra aktorka z niej bedzie;-))a ktory na dobra sprawe tak jak i inne mewtody(w tym wypadku chyba tylko pozostaje samo tlumaczenie, tore tez nie zdaje egzaminu)moze nie odniesc oczekiwanego skutku stalego ale przynamniej doraznie(w danym momencie)zadziala, czy taki klaps jest dopuszczalny?
Po prostu uwazam ze nalezy rozgraniczyc klaps od sily/przemocy.

konto usunięte

Temat: bezstresowe wychowanie

wychowanie bezstresowe jest problematyczne zarówno dla wychowywanego jak i dla otoczenia.
Ja mojego syna przestawiam na behawioryzm poznawczy (najpierw sama się dałam tym wychować). Dziecko przeżywa krótki stres ale konsekwencja doprowadza do tego, że widzi, że nie ma co się upierać.
Tłumaczenie stosowałam ale pięciolatek ma w nosie tłumaczenie jak już się rozpędzi emocjami.

Temat: bezstresowe wychowanie

Kiedy moje dziecko miało roczek czy dwa, nie dawałam klapsów, tylko trzymałam za rękę na ulicy. Nie miałam takiej sytuacji z placem zabaw tuż przy ulicy, bo na szczęście te, z których korzystałam były ogrodzone. Przy tak małym dziecku i tak chodziłam blisko niego na placu zabaw (asekuracyjnie, bo miał rózne pomysły i tzw. okres "zero strachu"), więc wydaje mi się, że bym złapała zanim pomknąłby w kierunku ulicy. Wydaje mi się, że takie malutkie dzieci niestety trzeba dobrze pilnować. Nie jestem zwolenniczką wychowywania dzieci bez stresu. Jestem za wychowywaniem dzieci bez bicia.
Roman M.

Roman M. codziennie od nowa

Temat: bezstresowe wychowanie

piotr K.:
...
Po prostu uwazam ze nalezy rozgraniczyc klaps od sily/przemocy.
myślę podobnie. Podobnie do Jarka i do Piotra.
nie uznaję przemocy wobec dziecka, ale "wychowawczy" klaps, który nie robi dziecku krzywdy, uważam za pomocny w sytuacjach, gdy nie działają już inne metody, jak wyjaśnianie, tłumaczenie, autorytet itp.
Piotr K.

Piotr K. "Żyj i daj żyć
innym"

Temat: bezstresowe wychowanie

Ewa M.:
..... Nie jestem zwolenniczką wychowywania dzieci bez stresu. Jestem za wychowywaniem dzieci bez bicia.


ja rowniez ale nie stawiam rownosci miedzy "biciem" a "klapsem"

Temat: bezstresowe wychowanie

Dla mnie klaps, to jednak moja porażka.
Napisałam, że nie jestem zwolenniczką wychowywania bez stresu, bo "stresuję" moje dziecko, np. stawiam granice, nie pozwalam na wszystko, nie daję wszystkiego i to z pwenością czsem bywa stresem dla mojego dziecka. Chyba zdarza mi się nawet stosować "behawioryzm poznawczy", o ile dobrze zrozumiałam to pojęcie.;)
Piotr K.

Piotr K. "Żyj i daj żyć
innym"

Temat: bezstresowe wychowanie

behawioryzm poznawczy-definicja jest zrozumiala. Ale prosilbym o przyklady zastosowania przy wychowaniu maluchow.

Temat: bezstresowe wychowanie

Mój najbardziej "spektakularny" behawioryzm poznawczy - wspomagany, to było oduczenie sięgania do gorących przedmiotów. Dziecko nie miało roczku, pozwoliłam dotknąć do gorącego kubka (nawet trochę przytrzymałam rękę i cały czas mówiłam, że gorące) i od tego momementu na hasło "gorące" omijał dany przedmiot z daleka.
Roman M.

Roman M. codziennie od nowa

Temat: bezstresowe wychowanie

boję się spytać, co w przypadku ognia, czy kwasu...

Temat: bezstresowe wychowanie

Metoda nie jest uniwersalna. W przypadku prądu też nie radzę stosować.;) Pozostaje niestety pilnowanie i zabezpieczanie gniazdek.



Wyślij zaproszenie do