Dagmara D.

Dagmara D. Field Research
Poland - Badania
rynku - moja miłość.
Wykł...

Temat: bezstresowe wychowanie

Barbara Dziobek:
Polecam sposób nazwijmy "bezstresowy" dla mnie = bez przemocy:

dziecko: kop
rodzic: au! to bolało! nie kop mnie, bo to boli.
Wypróbowałam. Skuteczne.

Jeśli dziecko jest młodsze - takim półtora rocznym maluchom często przychodzą do głowy takie rzeczy i używa ręki to proponuje mówiąc swoja kwestie przytrzymać za rączkę. Skuteczne!
Z maluchem to jeszcze dobrze przykucnąć, żeby być na poziomie oczu - bardzo dobrze działa :)
Barbara Dziobek

Barbara Dziobek Instytut Rozwoju
Rodziców

Temat: bezstresowe wychowanie

Dagmara D.:
Barbara Dziobek:

mama: kop
dziecko: kop
z komentarzem: ty tez mnie kopiesz.
z myslami: acha, jak ktos jest silniejszy to lepiej go nie kopać...
z reflekscją: czyli jak kopac to słabszego, takiego, który mi nie odda...
na szczęście np. przedszkole uczy, że nie zawsze ten co wygląda na słabszego jest słabszy.
Zawsze uczyłam moich chłopaków , ze nie wolno bić: innych dzieci, dziewczynek, chłopców, słabszych.
No i co ?
Po piewrszej wizycie okazałao się, że w grupoe jest dziewczynka, duża i silna, która uwielbia bić dzieci.
I cała moje teoria wzięła w łeb.
Starałam sie tłumaczyć, potem mówiłam : unikaj, potem rozmawiałam z przedszkolem. A potem ? A potem powiedziałam : oddaj jej. Złamałam się - to prawda. I wiece co ? Przydało sie w dalszym życiu. Bo świat nie jest idealny...

W ten sposób buduje sie łańcuch przemocy i kultywuje sie przemoc.
Nie chodzi o to, by uczyć dzieci nadstawiania drugiego policzka, ale aby nauczyc je odpowiednio reagować w takich sytuacjach.
Dzieci używają przemocy wobec innych dzieci, kiedy wobec nich stosuje się przemoc - a to chyba jest dla was jasne? :)
Barbara Dziobek

Barbara Dziobek Instytut Rozwoju
Rodziców

Temat: bezstresowe wychowanie

Rodzice stosują siłowe rozwiązania z bezsilności. Same powiedzcie jak było z tymi śmieciami. Czy nie cisnęło się na usta: ręce opadają, ile razy mozna prosić?
To właśnie jest bezradność. Wtedy szuka sie "mocniejszych" argumentów. Bo rodzice nie potrafią inaczej, bo nie znają innych sposobów.
A one istnieją. I będę o nich pisała w biuletynach grupy rozwój-rodziców. Oczekuje gorącej dyskusji :)))
Roman M.

Roman M. codziennie od nowa

Temat: bezstresowe wychowanie

Polecam sposób nazwijmy "bezstresowy" dla mnie = bez przemocy
i ja tak myślę :)
prosta rozmowa z dzieckiem działa cuda. bez nerwów ale na poważnie zwrócenie uwagi dziecku, że kopnięcie boli i by ono same wyobraziło sobie, jak by je bolało, gdyby ktoś je kopnął.

konto usunięte

Temat: bezstresowe wychowanie

Dagmara D.:
Barbara Dziobek:
Dagmara D.:
Tomasz K. M.:
Dagmara D.:
OK - :):)

Mama synów lat 16 i 14,5 :):)
I jak ich wychowywałaś i wychowujesz?
STRESOWO !!!! Jestem potworem , wymagam i ustawiam pod ścianą :):) Uczę jednej podstwowej rzeczy od początku : ponosisz konsekwencje swoich czynów.
To chyba jestem potworem, nie ? :):)

Daga, aż drżę na myśl o tym ponoszeniu konsekwencji. Czy mówisz o stosowaniu najróżniejszych, wymyślnych kar? ;)
No bo nie czarujmy sie, większość rodziców własnie w taki sposób wychowuje dzieci.
Oczywiście :) na przykład :
znalezienie worka ze śmieciami (które miały być wyniesione) na swoim krześle.

Daga, a jak Ty nie zrobisz prania (bo domyślam się, ze o raczej Twój obowiązek), bo nie chce ci się i odkładasz to na jutro, czy na pojutrze, to dzieci mają prawo przynieść Ci te brudy, np. do łóżka lub na Twoje krzesło?

wywalanie śmieci to okropny obowiązek, kiedyś nam rodzice kazali, a teraz nam rodzicom ulżyło, bo możemy go przekazać dzieciomBeata B. edytował(a) ten post dnia 27.01.08 o godzinie 17:16

Temat: bezstresowe wychowanie

nie jestem Daga, ale..
Beata B.:
Daga, a jak Ty nie zrobisz prania (bo domyślam się, ze o raczej Twój obowiązek), bo nie chce ci się i odkładasz to na jutro, czy na pojutrze, to dzieci mają prawo przynieść Ci te brudy, np. do łóżka lub na Twoje krzesło?

a czy te brudne rzeczy leżą w kuchni i komuś śmierdzą? czy może leżą w koszu na brudną bieliznę, gdzie jest ich miejsce?

poza tym, a od kiedy dziecko ma mi mówić, co mam robić? :)


wywalanie śmieci to okropny obowiązek, kiedyś nam rodzice kazali, a teraz nam rodzicom ulżyło, bo możemy go przekazać dzieciom

bo dom-rodzina to obowiązki i współpraca. wszystkich ze wszystkimi. mieszkamy razem i wspólnie dbamy o nasze gniazdko.Katarzyna K. edytował(a) ten post dnia 27.01.08 o godzinie 17:19

konto usunięte

Temat: bezstresowe wychowanie

Katarzyna K.:
nie jestem Daga, ale..
Beata B.:
Daga, a jak Ty nie zrobisz prania (bo domyślam się, ze o raczej Twój obowiązek), bo nie chce ci się i odkładasz to na jutro, czy na pojutrze, to dzieci mają prawo przynieść Ci te brudy, np. do łóżka lub na Twoje krzesło?

a czy te brudne rzeczy leżą w kuchni i komuś śmierdzą? czy może leżą w koszu na brudną bieliznę, gdzie jest ich miejsce?

poza tym, a od kiedy dziecko ma mi mówić, co mam robić? :)

a dlaczego ma nie mówić, skoro jak piszesz ponizej żyjecie w jednym domu i jest współpraca? Wydaje mi sie, ze ma prawo.
Cofnij się w czasie, przypomnij sobie jak byłaś dzieckiem, co czułąś gdy rodzice kazali ci biegać do śmietnika.


wywalanie śmieci to okropny obowiązek, kiedyś nam rodzice kazali, a teraz nam rodzicom ulżyło, bo możemy go przekazać dzieciom

bo dom-rodzina to obowiązki i współpraca. wszystkich ze wszystkimi. mieszkamy razem i wspólnie dbamy o nasze gniazdko.

To jeżeli wspólnie dbacie, to rodzic też moze czasami wywalić śmieci, korona mu z głowy nie spadnie, albo dać dziecku do wyboru ten i inny obowiązek.
Ten temat był już opisany w książce na temat wychowania dzieci i rozmów w domu.
U mnie w domu też dziecko czasami wywala śmieci, ale nie jest to jego stałym obowiązkiem, a naszym wspólnym. Ustaliliśmy to przy liście obowiązków domowych.
Do głowy by mi nie przyszło, żeby ewentualnie postawić dziecku śmieci na środku pokoju lub na krześle, chyba wolę się nagadać i ewentualnie 3 razy powtórzyć prośbę, jeśli wiem, że w danym momencie sama tego nie mogę zrobić.

I nie jest to bezstresowe wychowanie, bo tego nigdy nie stosowałam i nie mam zamiaru tak robić w przyszłości, ale zwyczajne dogadanie się.

Może zapytajcie się dzisiaj dzieci co sądzą o tym obowiązku i czy ewentualnie chciałyby go zamienić na jakiś inny. Ciekawa jestem co powiedzą:-)Beata B. edytował(a) ten post dnia 27.01.08 o godzinie 17:29

Temat: bezstresowe wychowanie

Beata B.:
Katarzyna K.:
poza tym, a od kiedy dziecko ma mi mówić, co mam robić? :)

a dlaczego ma nie mówić, skoro jak piszesz ponizej żyjecie w jednym domu? Wydaje mi sie, ze ma prawo.

dlatego, że w tym domu ktoś ustala jakies reguły. i te głowne ustala raczej rodzic, prawda?

To jeżeli wspólnie dbacie, to rodzic też moze czasami wywalić śmieci, korona mu z głowy nie spadnie, albo dać dziecku do wyboru ten i inny obowiązek.

ok, ale w tym konkretnym przypadku, wcale nie jest powiedziane, ze Daga nie dala dziecku wyboru. Byc moze mialo do wyboru - wynoszenie smieci i mycie toalety. Wybralo smieci? gicik, to niech się z tego wywiązuje.

U mnie w domu też dziecko czasami wywala śmieci, ale nie jest to jego stałym obowiązkiem, a naszym wspólnym. Ustaliliśmy to przy liście obowiązków domowych.

czyt. wyz
Do głowy by mi nie przyszło, żeby ewentualnie postawić dziecku śmieci na środku pokoju lub na krześle, chyba wolę się nagadać i ewentualnie 3 razy powtórzyć prośbę, jeśli wiem, że w danym momencie sama tego nie mogę zrobić.

a ja sie nie wole nagadac, bo jesli mnie o cos dziecko prosi, to robie to od razu, a jak nie mam innej mozliwosci - tlumacze dlaczego zrobie to pozniej

podaj mi argument dla faktu, ze smieci nie sa wyrzucone
a potem znajdz trzy kolejne, dla Twoich trzech kolejnych prosbKatarzyna K. edytował(a) ten post dnia 27.01.08 o godzinie 17:31

konto usunięte

Temat: bezstresowe wychowanie

Katarzyna K.:
Beata B.:
Katarzyna K.:
poza tym, a od kiedy dziecko ma mi mówić, co mam robić? :)

a dlaczego ma nie mówić, skoro jak piszesz ponizej żyjecie w jednym domu? Wydaje mi sie, ze ma prawo.

dlatego, że w tym domu ktoś ustala jakies reguły. i te głowne ustala raczej rodzic, prawda?

To jeżeli wspólnie dbacie, to rodzic też moze czasami wywalić śmieci, korona mu z głowy nie spadnie, albo dać dziecku do wyboru ten i inny obowiązek.

ok, ale w tym konkretnym przypadku, wcale nie jest powiedziane, ze Daga nie dala dziecku wyboru. Byc moze mialo do wyboru - wynoszenie smieci i mycie toalety. Wybralo smieci? gicik, to niech się z tego wywiązuje.

U mnie w domu też dziecko czasami wywala śmieci, ale nie jest to jego stałym obowiązkiem, a naszym wspólnym. Ustaliliśmy to przy liście obowiązków domowych.

czyt. wyz
Do głowy by mi nie przyszło, żeby ewentualnie postawić dziecku śmieci na środku pokoju lub na krześle, chyba wolę się nagadać i ewentualnie 3 razy powtórzyć prośbę, jeśli wiem, że w danym momencie sama tego nie mogę zrobić.

a ja sie nie wole nagadac, bo jesli mnie o cos dziecko prosi, to robie to od razu, a jak nie mam innej mozliwosci - tlumacze dlaczego zrobie to pozniej

podaj mi argument dla faktu, ze smieci nie sa wyrzucone
a potem znajdz trzy kolejne, dla Twoich trzech kolejnych prosb

Nigdzie nie napisałam, ze Daga nie dała wyboru, to Ty Kasiu stwierdzasz. Może rzeczywiście jej dziecko samo wybrało ten obowiązek, ale jeśli teraz się z tego nie wywiązuje, to zawsze reguły domowe można jakoś zmienić, to nie jest prawie sztywny kodeks drogowy (ten też czasami sie zmienia) czy jakiś regulamin szkolny.
Po drugie reguły można ustalić wspólnie, a nie narzucać. Po trzecie jakoś nie wierzę, ze zawsze robisz wszystko tak natychmiast.
Rodzice też są czasami leniami, każdy ma do tego prawo. Podobnie jak ma prawo 3 razy pogadać lub być bardzo stanowczym i nie powtarzać, ale kategorycznie wymagać.
U mnie też teraz w domu stoją w zlewie gary do pozmywania po obiedzie (to jest mój obowiązek), a ja sobie siedzę i piszę w GL. I dziecko też mogłoby przyjść i powiedzieć, ze powinnam pozmywać, bo mu to przeszkadza i nie ma gdzie wstawić kolejnej szklanki, prawda? I tak by pewnie było, gdyby były super sztywne reguły domowe,a le na szczęście u mnie ich nie ma:-)Beata B. edytował(a) ten post dnia 27.01.08 o godzinie 17:47

Temat: bezstresowe wychowanie

Beatko, błagam, nie cytuj całych postów :)
okropnie się czyta.
Beata B.:

Po drugie reguły można ustalić wspólnie, a nie narzucać. Po trzecie jakoś nie wierzę, ze zawsze robisz wszystko tak natychmiast.
Rodzice też są czasami leniami, każdy ma do tego prawo. Podobnie jak ma prawo 3 razy pogadać lub być bardzo stanowczym i nie powtarzać, ale kategorycznie wymagać.

racja pełna, wszystko można zmieniać i ustalać, ale skoro coś ustaliliśmy, to wywiążmy się z tego, a potem dopiero dyskutujmy,
czyli: idę wywalić śmieci, a potem pogadam o tym, że chętnie się na coś innego "wymienię".

nie robię natychmiast, ale jeśli nie robię to mówię dlaczego,
i nigdy nie jest to: bo mi się nie chce.
stąd była moja prośba o argumenty do tych śmieci.

ja nie twierdzę, że rodzic ma być tyranem. ale jeśli o coś proszę to ma to zostać wykonane, a potem ewentualnie dyskutowane, a nie odwrotnie.
bo za chwilę wyjdzie tak, że mi dziecko na głowę wejdzie.

konto usunięte

Temat: bezstresowe wychowanie

Katarzyna K.:

ja nie twierdzę, że rodzic ma być tyranem. ale jeśli o coś proszę to ma to zostać wykonane, a potem ewentualnie dyskutowane, a nie odwrotnie.
bo za chwilę wyjdzie tak, że mi dziecko na głowę wejdzie.

nie wejdzie, spokojnie, kwestia relacji:-)
I mam jeszcze pytanie odnośnie tego co napisałaś: "jeśli o coś proszę to ma to zostać wykonane", czy Ty Kasiu prosisz, czy ma być wykonane, bo to już jest rozkaz?:-)
Mnie też możesz poprosić, a ja mogę nie chcieć spełnić Twojej prośby, prawda?Beata B. edytował(a) ten post dnia 27.01.08 o godzinie 17:52

Temat: bezstresowe wychowanie

Beata B.:
I mam jeszcze pytanie odnośnie tego co napisałaś: "jeśli o coś proszę to ma to zostać wykonane", czy Ty Kasiu prosisz, czy ma być wykonane, bo to już jest rozkaz?:-)

jeśli mówię
"czy możesz pozmywać?" - to jest prośba
jeśli usłyszę "nie", to chciałabym dostać konkretny powód tego, że nie może pozmywać
jeśli mówię
"proszę żebyś poszedł do kuchni i pozmywał", to jak słyszę "dlaczego" odpowiadam "bo jest brudne"

:)
Mnie też możesz poprosić, a ja mogę nie chcieć spełnić Twojej prośby, prawda?

oczywiście, ale nie jesteś moim dzieckiem :) i to nie ja ustalam Ci pewne zasady, których jako moje dziecko powinnaś przestrzegać :)

a teraz, mimo bardzo miłej rozmowy, do której z chęcią powrócę,
muszę się pożegnać, gdyż śmigam na spacer :)

miłego wieczoru :)
Kas.
Dagmara D.

Dagmara D. Field Research
Poland - Badania
rynku - moja miłość.
Wykł...

Temat: bezstresowe wychowanie

Beata B.:

Daga, a jak Ty nie zrobisz prania (bo domyślam się, ze o raczej Twój obowiązek), bo nie chce ci się i odkładasz to na jutro, czy na pojutrze, to dzieci mają prawo przynieść Ci te brudy, np. do łóżka lub na Twoje krzesło?

wywalanie śmieci to okropny obowiązek, kiedyś nam rodzice kazali, a teraz nam rodzicom ulżyło, bo możemy go przekazać dzieciomBeata B. edytował(a) ten post dnia 27.01.08 o godzinie 17:16
Przyjęłabym to z pokorą :):)
Iwona K.

Iwona K. Zarządzanie ofertą
produktową

Temat: bezstresowe wychowanie

Dagmara D.:
Beata B.:

Daga, a jak Ty nie zrobisz prania (bo domyślam się, ze o raczej Twój obowiązek), bo nie chce ci się i odkładasz to na jutro, czy na pojutrze, to dzieci mają prawo przynieść Ci te brudy, np. do łóżka lub na Twoje krzesło?

wywalanie śmieci to okropny obowiązek, kiedyś nam rodzice kazali, a teraz nam rodzicom ulżyło, bo możemy go przekazać dzieciomBeata B. edytował(a) ten post dnia 27.01.08 o godzinie 17:16
Przyjęłabym to z pokorą :):)

:)))))
Skąd ja to znam :)
Dagmara D.

Dagmara D. Field Research
Poland - Badania
rynku - moja miłość.
Wykł...

Temat: bezstresowe wychowanie

Ustaliliśmy pewne zasady - dzieci podjęły się pewnych obowiązków - bo ja też mam swoje obowiązki.
Pracuję, one się uczą. Wszyscy bywamy zmęczeni. Ale wszyscy chcemy jakoś w tym domu żyć.
NIe oznacza to nękania ich i śledzenia czy wykonały swoje obowiązki. ALe rzeczywiście rośnie mi ciśnienie po 15[tej prośbie - a moje dziecko nadal ogląda telewizję.
Tu zbliżamy się do problemu wzajemnego szacunku. NIe wpadam w workiem śmieci i nie przerywam mu rozmowy z dziewczyną. Szanuję i chcę być szanowana. Tyle.

P.S. ja też czasem wynoszę śmieci (np. jak siedzą i sie uczą)i jakoś z tym żyję :):)Dagmara D. edytował(a) ten post dnia 27.01.08 o godzinie 22:59
Barbara W.

Barbara W. księgowa

Temat: bezstresowe wychowanie

Dagmara D.:

Jak starszy uderzył młodszego to zerwałam się kiedyś w wersalki z okrzykiem : A ja mam cię teraz tak uderzyć ? Może nie bezstresowo, ale konkretnie ... Trochę pomogło :):)

Ojejku ja dziś też tak zareagowałam!
I wcale mi z tym źle nie jest bo pomogło. Nie wrzasnęłam może, ale stanowczy ton wystarczy.
Potem oczywiście nastąpiła rozmowa "po co na co i dlaczego". Dużo w ten weekend takich miałam :)
Jak mam więc przekazać dziecku czego mu nie wolno? Jesli siostra siostry nie słucha, tzn. nie przyjmuje do wiadomości "Agata przestań!"?
Miałam patrzeć aż ze złości naprawdę sobie coś zrobią?
Ale też z drugiej strony sama się z nimi szarpię, wygłupiam, biję. Po to właśnie by w walce z silniejszym dały sobie radę. Bo w domu jest zwykle dorosły który powie dość, a w przedszkolu, na podwórku jest jak w dżungli...
W każdym z nas są pierwotne instynkty i silniejszy pokonuje słabszego. Od tego jesteśmy by nauczyć dzieciaki, że te właśnie prawa natury już nie obowiązują tak dosłownie.

Do śmieci się nie ustosunkuję, bo nie mam tego problemu :)
Monika B.

Monika B. doradztwo zawodowe,
projekty unijne

Temat: bezstresowe wychowanie

Mi się ten pomysł ze śmieciami podoba, niech ZAUWAZY PROBLEM, krzywda żadna się w ten sposób nie dzieje.
Trzeba czasem, by młody człowiek doświadczył konsekwencji swego postępowania, co jest podyktowane nie złośliwością, ale miłością (w przypadku matki) albo sympatią (w moim przypadku, co poniżej), aby nie wyrósł na kalekę życiowego. Podobnie musiałam wychować mojego współokatora (wtedy lat 22), bo niestety jego mama tego nie zrobiła. Z tym, że śmieci (które zobowiązał się wyrzucać regularnie, ja miałam inne obowiązki) pozostawiłam na środku korytarza, otwierając drzwi do jego pokoju, przy 30 stopniowym upale...Nauczył się, choć było to dla niego boleśnie śmierdzące doświadczenie :))
Szczerze, było to złośliwe, i co z tego, krzywda mu się nie stała i nadal jesteśmy przyjaciółmi :)) Wobec własnego syna byłabym łagodniejsza....

Myślę, że jego żona jest mi wdzięczna za tamte lekcje (było ich kilka...)

Dagmara, jak widać, uchroniła prawdopodobnie syna przed podobnymi traumatycznymi przeżyciami w przyszłości (jakich doznał mój kolega).
Jarosław Żeliński

Jarosław Żeliński Analityk i
Projektant Systemów

Temat: bezstresowe wychowanie

Pojęcie bezstresowego wychowania nie jest nawet jednoznacznie zdefiniowane chyba, że uznamy, ze jest to wychywanie w taki sposób by tego stresu było jak najmniej. W całkowite wyeliminowanie stresu nie wierzę i nie jestem przekonany nawet czy było by to dobre. Stres jest także wychowawczym bodźcem.

Jakos przebrnąłem przez trzy strony i jednego mi zabrakło: autorytet. Pierwsza rzecz na która zwracam uwagę u "innych rodziców" skarżących sie na swoje dzieci to prosta rzecz: sami zachowuja inaczej niz każa dzieciom. Jak dziecko ma szanować inne dzieci czy nawet rodziców gdy od nich słyszy nieciekawe opinie o sąsiadach, sobie na wzajem jak sie pokłóca czy jak kibicują "mordobijcom" na ekranie TV?????

Nie wyobrażam sobie zabraniania dziecku czegokolwiek co sam robię, szczególnie na jego oczach.

Dla mnie bezstresowe wychowanie to między innymi:
- dawanie przykładu poprawnych zachowań
- piętnowanie każdego złego zachowania
- obciążanie (w granicach rozsądku oczywiscie) dziecka konsekwencjami każdego jego zachowania
- żadnej siły!
- no i rozmowa, rozmowa i jeszcze raz rozmowa...

Córka ma teraz 17 lat i jestem skłonny uważać, że to działa...

[edited]Jarosław[edited]Jarosław

konto usunięte

Temat: bezstresowe wychowanie

Jarosław �.:
Pojęcie bezstresowego wychowania nie jest nawet jednoznacznie zdefiniowane chyba, że uznamy, ze jest to wychywanie w taki sposób by tego stresu było jak najmniej. W całkowite wyeliminowanie stresu nie wierzę i nie jestem przekonany nawet czy było by to dobre. Stres jest także wychowawczym bodźcem.

Jakos przebrnąłem przez trzy strony i jednego mi zabrakło: autorytet. Pierwsza rzecz na która zwracam uwagę u "innych rodziców" skarżących sie na swoje dzieci to prosta rzecz: sami zachowuja inaczej niz każa dzieciom. Jak dziecko ma szanować inne dzieci czy nawet rodziców gdy od nich słyszy nieciekawe opinie o sąsiadach, sobie na wzajem jak sie pokłóca czy jak kibicują "mordobijcom" na ekranie TV?????

Nie wyobrażam sobie zabraniania dziecku czegokolwiek co sam robię, szczególnie na jego oczach.

Dla mnie bezstresowe wychowanie to między innymi:
- dawanie przykładu poprawnych zachowań
- piętnowanie każdego złego zachowania
- obciążanie (w granicach rozsądku oczywiscie) dziecka konsekwencjami każdego jego zachowania
- żadnej siły!
- no i rozmowa, rozmowa i jeszcze raz rozmowa...

Córka ma teraz 17 lat i jestem skłonny uważać, że to działa...

moj syn ma 26 lat i tez potwierdzam to co napisałes w 100% bo to naprawdę działa
Roman M.

Roman M. codziennie od nowa

Temat: bezstresowe wychowanie

myślę też, że jeśli autorytet (rodzic) się myli, to nic nie traci, gdy przyzna się do błędu.
często wam się zdarzało przyznawać do błędnych decyzji przed dzieckiem?



Wyślij zaproszenie do