Bartłomiej
Zackiewicz
gdziejestfotograf.pl
| członek WPJA.com
|Wedding Photojou...
Temat: natretny kamerzysta na slubie!!!
Takiego buraka jak w ostatnią sobotę jeszcze nie spotkałem. Wujek z kamerą, który miał nagrywać tylko przysięgę, ale chciał być bohaterem dnia.Zaczęło się od błogosławieństwa. Duże okno, piękne, równe światełko i 4 żarówki wiszące dosłownie 10cm nad młodymi. Wcześniej ustalone z młodymi, rodzicami itp że tych żarówek unikamy jak ognia.
Oczywiście wujek zapala. -Ale fotograf prosił o wyłączenie! - Od tego ma lampę!
Ktoś wyłączył, ktoś włączył i tak kilka razy, wujek pokrzykuje że on tu film robi. Kłócić się w takim momencie nie będę (bo to młodzi najbardziej odczują, a nie wuj), ale mówię, że trzeba ustalić priorytety. Na szczęście wcześniej wytłumaczyłem o co chodzi z cieniami, temperaturami świateł itp, więc każdy oprócz jednej osoby rozumiał i zostało bez żarówek.
Na parkingu przed kościołem podchodzę do kamerzysty i mówię najgrzeczniej, jak potrafię, żeby nie robił takich cyrków później.
- Ja kręce na weselach, jakbym chciał to bym sam ten ślub zrobił gówniarzu!
-Ja tylko Pana grzecznie proszę, żeby Pan nie psuł materiału młodym, dziękuję.
...nie doszło. Przed wejsciem podbiega: - A legitymacja jest?
-A jest
-Podrobiona! Wcześniej nie miałeś!
-A założymy się?
...człowieka pierwszy raz na oczy widzę, a on wie o mnie nie mniej niż własna matka.
Przy okazji na ślubie były 2 fotografujące dziewczyny ze strony młodej, zbierające materiał do portfolio. Pogadaliśmy chwilę jak działać, żeby sobie nie przeszkadzać i było ok.
Natomiast "kulturalne" zachowanie wujek przeniósł do kościoła, gdzie chyba zasłanianie nie wynikało z zagapienia, ale z zawiści.
Pół wesela oczywiście wuj krok od młodych, centrum każdego kółeczka... nawet na grupówce przed młodych się pchał.
Aby wykluczyć tendencyjność, nie tylko mi przeszkadzało jego zachowanie.
Zepsuć mu się nic nie udało, no może trochę poza humorem.
Wybaczcie za referat, ale musiałem. Co robić kiedy ktoś z rodziny ewidentnie chce strugać kozaka i pokazać wyższość, a argumenty nie przemawiają? Ja wiem, że gramy do jednej bramki, ale on chyba nie.
Młodych w to angażować nie będę, kłócić się nie mam czasu... ulegać?
PozdrawiamBartłomiej Zackiewicz edytował(a) ten post dnia 26.10.09 o godzinie 09:07