Ewa
S.
Specjalista ds.
Projektów
Internetowych
Temat: Zmierzch łagodnie rozsuplał
Wojaczek jest nierozerwalnie związany z pewnym etapem mojego życia, zawsze bedę powracać do niego (etapu i Rafala Wojaczka) z pewnym sentymentem...ZMIERZCH ŁAGODNIE ROZSUPŁAŁ
Zmierzch łagodnie rozsupłał mózgu ciasny węzeł -
Blask zapalanej lampy jakby uciął ręce
Mrozu, które przez szybę rosły serce macać-
Kryształ krwi się roztopił, pękła limfy szklanka
I rdza szronu spłynęła; czy może ściekła
Łza, nareszcie łaskawa. I w końcu śmierć, wściekła
Suka przywarowała w nogach łóżka, chłodnym
Nosem póty tykając sterczących spod kołdry
Stóp, póki nie schowam.- i dopiero wtedy
Mogłam zacząć się bać; bo nie tamtej już śmierci
Bezimiennej jak tyle kundli przy śmietnikach,
Co się już na chodniku na wznak rozwaliła
Iskając sobie gołe podbrzusze; ja mogłam
Każdy swój lęk szczególny imiennie wywołać
Z rejestru snów, dziennika jawy, katalogu
Czytelni, z Almanachu Gotajskiego, szkolnych
Wypisów lub z zarysu psychoanalizy,
Z historii świętej Kingi, z pism pornograficznych
-inwentarza pamięci... i tylko się strzegłam,
By przypadkiem nie wyrzec Twojego imienia.
-------------------------------------------------------------------
Posiadam też prywatną, skróconą wersję tego wiersza, napisaną kiedyś do mnie w smsie przez moja polonistkę. Bardzo mi się podoba:
"Zmierzch łagodnie rozsupłał mózgu ciasny węzeł -
i dopiero wtedy mogłam zacząć się bać;
ja mogłam każdy swój lęk szczególny
imiennie wywołać z rejestru snów,
i tylko się strzegłam, by przypadkiem
nie wyrzec Twojego imienia"