konto usunięte

Temat: Walka z warrozą

"zdezorientowana warroza".... ale dałeś czadu. ;)
Pszczela Dolinka

Pszczela Dolinka właścicielka sklepu
internetowego

Temat: Walka z warrozą

Michał P.:
no super że to poruszyłes. Zgadzam się z małym wyjątkiem.
nie mozba pisać o minimalizowaniu wystąpienia warrozy. bo ona jest w KAŻDYM ulu.
Można tylko ograniczać jej ilość i przez to zmniejszać ryzyko wystąpienia chorób, których jest ona wektorem.

Właśnie tak to chciałam ująć ;)
Minimalizacja, czyli minimalizacja strat pomimo istnienia warrozy w ulu, minimalizacja ryzyka...
A to zrobimy tylko przez sumienne zadbanie i pielęgnację...
Marcin K.

Marcin K. otwarty na
propozycje pracy
zdalnej

Temat: Walka z warrozą

Michał P.:
"zdezorientowana warroza".... ale dałeś czadu. ;)

Dzięki Michał! Zainspirowałeś mnie "wektorem". ;)
Michał P.:
(...)
Można tylko ograniczać jej ilość i przez to zmniejszać ryzyko wystąpienia chorób, których jest ona wektorem.

Dzięki naszej współpracy zdefiniowaliśmy warrozę jako "zdezorientowany wektor"! :DTen post został edytowany przez Autora dnia 29.01.15 o godzinie 10:45
Czarek M.

Czarek M. zaje.com.pl

Temat: Walka z warrozą

Bardzo miło jest mi powitać damski głos rozsądku na naszym forum. To bardzo łagodzi obyczaje. Choć jestem mile zaskoczony brakiem ostrej wymiany zdań, jak to bywa na innych forach pszczelarskich. Pewnie dlatego, że jest nas mało, mało się znamy i mało wiemy o pszczołach.
Przychylam się do opinii Pszczelej Dolinki (zarejestrowałem moją pasiekę pod nazwą Pszczela Dolina, ale planuję zmianę, jeśli się da, na Pasiekę Pszczelnik).
Z warrozą nie wygramy, ale możemy utrzymać pszczoły w dobrej kondycji i zdrowiu.
To bardzo konstruktywny wniosek, choć nie zamyka wyścigu zbrojeń.

Dziękuję za zdezorientowany wektor rozwoju warrozy i proponuję walczyć z nim za pomocą tego:
http://www.youtube.com/watch?v=4gsWDbudnocTen post został edytowany przez Autora dnia 29.01.15 o godzinie 11:49

konto usunięte

Temat: Walka z warrozą

a ja myslę, ze poziom dyskusji wynika z tego, że jesteśmy tymi, którzy rozumieją ten humor (latający humor;)

Mam nadzieję tylko że z 1-2 lata będe mógł udowodnić, że moje pomysły mają sens;)
Pszczela Dolinka

Pszczela Dolinka właścicielka sklepu
internetowego

Temat: Walka z warrozą

Czarek, przewija się w necie pasieka Pszczela Dolina - to Twoja?

Zdezorientowany wektor.....................................................:))))) No, powaliło mnie na kolana:)))

konto usunięte

Temat: Walka z warrozą

hmmmm. co Wy tak z tym wektorem :)

o ile mi wiadomo to warrozę nazywa się czasami czynnikiem wektorowym...
jeśli się mylę to proszę o sprostowanie
Czarek M.

Czarek M. zaje.com.pl

Temat: Walka z warrozą

Michał - masz racje latający humor jest swego rodzaju wyznacznikiem dojrzałości. Trzeba dojrzeć, żeby móc być dzieckiem.

Pszczela Dolinko - moja pasieka jest tylko zarejestrowana w weterynarii, nic poza tym. Mam wciąż 25 uli i chciałbym nie przekroczyć 30 pni w tym roku, żeby skupić się na kierowaniu rozwojem stosownie do pożytków, zamiast biegać po pasiece jak kura z odciętą głową. Innymi słowy: jakość zamiast ilości. Taka ilość w moich warunkach daje mi ilość miodu jaką bez problemu odbiera grono bliższych i dalszych znajomych.
Możliwe że skupię się raczej na odbiorcach regionalnych i turystach. Na klientach którzy wiedzą czym jest miód i nie będą narzekali, że miód "scukrzony", a wosk mało żółty.

Michał, może jednak miałbyś chęć podzielić się swoją eksperymentalną metodą podawania kwasu (mrówkowego naturalnie pszczołom)...

konto usunięte

Temat: Walka z warrozą

Czarku, dopóki nie przetestuję to nie. Poczytaj co na innych forach piszą o sobie pszczelarze. Nie chciałbym podobnej dyskusji tutaj...
Czarek M.

Czarek M. zaje.com.pl

Temat: Walka z warrozą

Rozumiem, zaczekam na wyniki testów.
Pisałeś o wdmuchiwaniu gorącego powietrza/dymu w ul.
Jak bardzo jest to szkodliwe i dlaczego?

konto usunięte

Temat: Walka z warrozą

Nie, nie pisałem o wdmuchiwaniu gorącego powietrza... już wiesz dlaczego nie chcę nic pisać?
Marcin K.

Marcin K. otwarty na
propozycje pracy
zdalnej

Temat: Walka z warrozą

Czarek M.:
Pisałeś o wdmuchiwaniu gorącego powietrza/dymu w ul.
Jak bardzo jest to szkodliwe i dlaczego?

Dym z podkurzacza nie powinien być zbyt gorący i absolutnie nie powinien zawierać żarzących się okruchów paliwa. Gorący dym jeszcze bardziej rozdrażnia pszczoły, stąd ważne jest umiejętne rozpalanie podkurzacza i stosowanie odpowiedniego paliwa. Spotkałem się z pszczelarzami, którzy do łagodnych pszczół nie używają podkurzacza ale spryskują je wodą z olejkiem zapachowym używając spryskiwacza dającego drobną mgiełkę. Nie wiem jak ma się do tego teoria ale brałem udział w przeglądach uli, w których to działało idealnie zamiast podkurzacza.
Czarek M.

Czarek M. zaje.com.pl

Temat: Walka z warrozą

Michał - kilka postów wcześniej napisałeś, że jak się wdmuchuje gorące powietrze w ul to klapa...
Jest oczywiste, że jest to najlepszy sposób na zaburzenie równowagi w ulu, zmuszenie robotnic do intensywnej wentylacji i skrócenie życia matki i reszty pszczół. Dym zresztą nikomu nie służy.
Tak się zainteresowałem, bo pomyślałem że są jeszcze inne przesłanki przemawiające przeciw takiemu działaniu, a sporo jest w tradycyjnym pszczelarstwie dmuchania w ul z podkurzacza czy spalanie w środku amitrazy.
Przypuszczam, że chcesz uniknąć współodpowiedzialności za nieodpowiedzialne działania osób trzecich, mogące prowadzić poprzez nieprzemyślane modyfikacje, do nieprzewidywalnych skutków ;-)

Marcin - dym ma za zadanie maskowanie feromonów wydzielanych przez strażniczki, wzywające do obrony gniazda. Dlatego substancje zapachowe także działają i to bardzo skutecznie. Jest taki preparat ApiArom, bardzo skuteczny w przypadku łączenia rodzin, rojów, uspokajania pszczół, przygotowywania ula do zasiedlenia i podobno także do dezynfekcji ramek. W tym roku chcę opracować tańszy płyn do spryskiwania pszczół i siebie. Z zeszłorocznych testów wynika, że woda z kroplami żołądkowymi nieźle działa, ale popracuję jeszcze nad tym.
Najlepsze moim zdaniem paliwo do podkurzacza to huba brzozowa, bo jest wydajna (nie trzeba co pół godziny dokładać) i dymi się w niskiej temperaturze dając przyjemny niegryzący dym. Poza tym bardzo lubię brzozy i cenię ich właściwości, a huba wydaje się być brzozą w pigułce.
Moja myśl przewodnia na ten rok: Jak najmniej mieszać się pszczołom do życia. Przy jednym przeglądzie załatwić jak najwięcej zadań i dać pszczołom spokojnie pracować. Wtedy strażniczek mniej, miodu więcej, larwy szczęśliwe, matka na dzieci nie krzyczy, trutnie wesoło bzykają i ogólnie jest pięknie ;:-)

konto usunięte

Temat: Walka z warrozą

Dziękuje Czarku, że udowodniłes, że nie pisałem tego co nie pisałem i co napisałem, że nie napisałem.

pozdro
Michał
Marcin K.

Marcin K. otwarty na
propozycje pracy
zdalnej

Temat: Walka z warrozą

Czarek M.:
Marcin - dym ma za zadanie maskowanie feromonów wydzielanych przez strażniczki, wzywające do obrony gniazda. Dlatego substancje zapachowe także działają i to bardzo skutecznie. Jest taki preparat ApiArom, bardzo skuteczny w przypadku łączenia rodzin, rojów, uspokajania pszczół, przygotowywania ula do zasiedlenia i podobno także do dezynfekcji ramek. W tym roku chcę opracować tańszy płyn do spryskiwania pszczół i siebie. Z zeszłorocznych testów wynika, że woda z kroplami żołądkowymi nieźle działa, ale popracuję jeszcze nad tym.
Najlepsze moim zdaniem paliwo do podkurzacza to huba brzozowa, bo jest wydajna (nie trzeba co pół godziny dokładać) i dymi się w niskiej temperaturze dając przyjemny niegryzący dym. Poza tym bardzo lubię brzozy i cenię ich właściwości, a huba wydaje się być brzozą w pigułce.


Dzięki, ApiArom - nie znałem.
Z ciekawostek, widziałem jak w małej pasiece (mniej niż dziesięć uli) pszczelarz spryskiwał wszystkie ule przed jesiennym miodobraniem, bo twierdził, że kiedy używa podkurzacza i to w jednym ulu, to pszczoły z pozostałych uli rabują te "podkurzone".
Co do brzozowej huby, nieżyjący już zielarz i diagnosta irydolog i najprawdopodobniej jasnowidz, ksiądz Drozdowski stosował sproszkowaną hubę (tartą zwykłej na tarce) jako składnik naparu ziołowego stosowanego między innymi w przypadku nowotworów. Taka ciekawostka, ale w tej hubie rzeczywiście "coś siedzi".
Czarek M.

Czarek M. zaje.com.pl

Temat: Walka z warrozą

:-)

Czytam obecnie "Współczesną gospodarkę pasieczną" Sławomira Trzybińskiego i zauważyłem, że często wspomina on o usankcjonowanych tradycją z dziada pradziada, "rytuałach" takich jak pojenie wiosenne, ścieśnianie gniazd, ocieplanie itp. Równie często pisze o tym, że takie rytuały wcale nie przekładają się na zwiększenie produkcyjności, wręcz przeciwnie - towarowe pasieki w których obsługa jest ograniczona do minimum, mają zdecydowanie lepsze wyniki. Kluczem jest siła rodziny i zapewnienie pożytków.
Apiarom stosuję do łączenia rodzin albo na wyjątkowo wściekłe roje (dzwoni do mnie w takich sprawach straż pożarna). Łatwo się od niego uzależnić, bo ułatwia pracę i łagodzi sutki błędów pszczelarza. Z tego powodu zużyłem go w ostatnim roku chyba z 1,5 litra co przy jego cenie (ok 65 zł za 1l) jest niezgodne ze skąpą naturą typowego pszczelarza (każdy grosz się liczy;-), pocieszam się jednak, że odbijam to sobie na niekupowaniu innych płynów w tej cenie pakowanych po 0,7 litra.
Inna sprawa że napar z melisy lub mięty działa podobnie, choć nie tak spektakularnie.

Z cudownymi kuracjami trzeba uważać na szum informacyjny. Ktoś się gdzieś dowie, że grzyb z brzozy leczy raka i już zdesperowani ludzie zamiast zastanowić się co ta choroba mówi im o nich samych, zżerają kilogramy niesmacznej huby brzozowej w naparze czy wywarze. Tymczasem istotne właściwości ma grzyb zwany potocznie czyrem brzozowym, a bardziej profesjonalnie Błyskoporek podkorowy lub włóknouszek ukośny. To taka czarna narośl z brązowym wnętrzem na żywych brzozach (huba woli obumarłe). Włóknouszek jest podobno nawet podstawą jakiegoś konwencjonalnego leku na wschodzie.
Ale podstawą uleczenia jest uświadomienie sobie źródła zaburzeń w organizmie i ich uporządkowanie.

Straszny offtopic zrobiłem znowu, ale co tam. Jak się jest nienormalnym to chyba można.
Pozdrawiam
Czarek
Marcin K.

Marcin K. otwarty na
propozycje pracy
zdalnej

Temat: Walka z warrozą

http://pasieka24.pl/wszystkie-nr-pasieki/81-pasieka-1-...

"Ten typ ula wykorzystuje przeprowadzone wcześniej badania
biologii pasożytów varroa destructor, a w szczególności ich sposobów rozmnażania.

Konstrukcja ula z prostą, ale sprawną obsługą, opiera się na zasadzie przerwania dotychczasowego cyklu rozmnażania i rozwoju pasożyta bez nieprzyjaznych wpływów na rodzinę pszczelą. Działanie na pasożyta jest dla niego nietypowe do tego stopnia, że dalej nie potrafi się rozmnażać, a istniejące osobniki giną.

Zaletą tego typu ula jest minimalizacja pracy pszczelarza i zwiększenie pozyskania miodu. Zapewnia on dobre zimowanie i sprzyjające warunki do wiosennego rozwoju.

Pasożyt varroa pojawił się na Węgrzech w roku 1978 i w kilku atakach zdziesiątkował znaczną ilość pasiek. Wadą dotychczas stosowanych przeciw niemu środków jest to, że pasożyt uodparnia się i powstają osobniki przeżywające zabiegi.

Jak wiadomo, każde stworzenie ma swoje słabe miejsce, przysłowiową piętę Achillesową. Po zbadaniu żywotnych cyklów rozwojowych pasożyta na wielu stanowiskach stwierdzono, że przy swojej orientacji kieruje się węchem, a szczególnie ziemską grawitacją. "

Nie wiem co myśleć. Sam pomysł niewątpliwie ciekawy, tylko co na to pszczoły?Ten post został edytowany przez Autora dnia 25.05.15 o godzinie 12:54

konto usunięte

Temat: Walka z warrozą

ciekawa sprawa. wydaje mi sie jednak że warrozie zajmie max 2-3 sezony na przystosowanie się...
Ale zobaczymy.

konto usunięte

Temat: Walka z warrozą

Marcin K.:
...
Nie wiem co myśleć. ...

Cześć.

Nie mam pszczół i znam dobrze wytwórcę preparatu ApiBioFarma ale też (chcąc postawić parę uli u siebie) rozmawiałem z trzema pszczelarzami, którzy używali ApiBioFarmy. Każdy z nich wyraził pozytywną opinię a dwóch z nich zwróciło uwagę na fakt, że w sąsiednich pasiekach gdzie nie był stosowany ten preparat warroza poczyniła dużo więcej zła niż u nich.

Opinii negatywnych o preparacie jest pełno - zazwyczaj wśród tych, którzy nigdy tego nie użyli. To na pewno nie jest złoty środek ale skoro kilku twierdzi, że im pomógł może warto zerknąć i na to.

Nieco więcej w cytowanej przez Ciebie Pasiece -> http://pasieka24.pl/component/search/?searchword=apibi...

[edyta]
Wysłałem Tobie Marcin wcześniej pw z linkiem do ApiBioFarmy - dotarło czy glut znów dał ciała ?Ten post został edytowany przez Autora dnia 27.05.15 o godzinie 15:06
Czarek M.

Czarek M. zaje.com.pl

Temat: Walka z warrozą

Witaj Robercie B. :-)
Mam nadzieję, że nie jesteś biznesowo powiązany z handlem mikroorganizmami, a także że Twoją intencją jest propagowanie pozytywnych skutków działania tychże mikroorganizmów na pszczoły i inne formy życia.

Osobiście używam probiotyków od 3 lat i uważam, że synergiczny efekt współdziałania EM-ów wraz z innymi metodami utrzymywania rodzin pszczelich w dobrej kondycji jest ogólnie korzystny.
W tym roku po raz pierwszy kupiłem probiotyki DoktorEM i jak na razie mogę powiedzieć że mają atrakcyjne ceny (18zł/litr) i wiele dobrego piszą o tym cudzie. W dodatku w tej cenie mają już też wyciąg z 20 ziół.
Jeśli chodzi o opisy różnych preparatów (dla pszczół,koni, gołębi, do szamba i ogrodu) to wyglądają jakby podobnie, a sądzę że chodzi o skierowanie oferty do konkretnej grupy odbiorców. Jak wiadomo bowiem, koniarze, gołębiarze i pszczelarze mają niezły odpał na punkcie swojej dziedziny i są gotowi wywalić niemałą kasę na swoich podopiecznych aby umocnić poczucie własnej wartości altruistycznego zbawcy. Aż dziw że nie ma jeszcze probiotyków dla paralotni, noży i latarek, tudzież broni palnej i zabawkowej.

Inna sprawa, że pszczoły najwyraźniej wiedzą o korzystnym oddziaływaniu mikroorganizmów na nie. Świadczy o tym chociażby fakt, iż pszczoły ponoć z lubością poją się gnojowicą i innymi podejrzanymi fermentami.
Nie jestem już pewien, ale wydaje mi się że czytałem gdzieś, że pszczoły mają zdolność do jakiejś formy postrzegania mikroorganizmów. Na zasadzie - same są małe, więc widzą małe rzeczy ;-)

To co mi się średnio podoba, to kwestia komercji w tym biznesie. Spotkałem kilku dystrybutorów (sam nie chcę nim zostać) i zauważyłem że są strasznie napaleni na kasę i nawijają jak opętani o tym jakie to te ich Emy są ach i och. Choć sami raczej z nich w niewielkiej skali korzystają. Kiedyś czytałem relację z opryskania z samolotu emami jakiegoś miasta po powodzi, tak że smród zniknął w 2 dni. I to było dobre. Gdybym sam namnażał Emy, to opryskiwałbym regularnie pobliskie składowisko odpadów. A wierzę że możliwa jest hodowla Emów w miarę niekosztowny sposób i bez narzucania cen z kosmosu. Rynek monopolowy ma swoje prawa, więc doją tę krowę póki można.

Tak czy inaczej warto stosować te małe france i to wszędzie, bo są dobre one :-D

Przepraszam za odrobinę szyderczej ironii, mam dzisiaj taki nastrój rojowy.

"Ogólnie to Kocham Przyrodę... i tylko much nienawidzę..."
Kabaret OT.TO

Następna dyskusja:

walka z z urlopami zdrowotn...


«

Flow Hive

|

2015

»


Wyślij zaproszenie do